No w koooooońcu udało się to wielkopolskie serduszko znaleźć!Dzisiaj podejmowana w towarzystwie jak za dawnych czasów, z aksrową, truflem, Lakuszem i Martą.Oj dała mi w kość ta skrzyneczka. Pierwsze podejście jakiś czas temu zakończone pełnym niepowodzeniem, drugie dzisiaj również, dopiero dokładna instrukcja podejmowania użyczona przez Autorów pozwoliła na zacieśnienie poszukiwań, które to na szczęście - po trudnej walce, mimo dokładnych wskazówek - pozwoliły na końcowy wpis do logbooka. Polecam skrzyneczkę każdemu, kto chce się pobawić w to, co osobiście w tej zabawie lubię najbardziej, czyli w "patrzysz i nie widzisz"dziękuję za wspaniałą skrzyneczkę!

No, tym razem się udało. Skrzynka bardzo okazała, bardzo super ukryta, w bardzo fajnym miejscu, a więc bardzo dziękuję i bardzo polecam szukanie :-)

Info 20-11-23: Do logbooka wpisałem się jako paw3u (stary nick)

To już drugie podejście do tej skrzyneczki, pierwsze razem z aksrową podczas odwiedzin kmiecia w pobliskiej pasiecejednak będąc na miejscu zaczynało już zmierzchać, a dodatkowo współrzędne mocno wariowały, więc szybko odpuściliśmy. Dzisiaj podskoczyłem na rowerze z nadzieją na szybsze poruszanie się po wielopoziomowej okolicy. Rowerowego rumaka zostawiłem gdzieś z boku aby pilnował i ostrzegał mnie przed nadchodzącymi mugolami (ale czy to nie ja powinienem raczej pilnować roweru leżącego luzem w trawie?) ... Nie było na szczęście potrzeby pilnowania, bo w okolicy puściutko. Współrzędne niestety nadal zachowaywały się u mnie jak w Trójkącie Bermudzkim, na poziomie pośrednim pokazuje mi 8m na zachód, po przejściu 4m za zachód wskazanie zimenia się na 15m na wschód... może to taki dodatkowy urok tej okolicyNie czułem się jednak na siłach ani chęciach aby samemu dłużej poszukiwać tak ciekawie i niełatwo zapowiadającej się skrzyneczki na tak rozległej jak dla mnie przestrzeni, więc po około 15 minutach kręcenia się po okolicy i braku jakiegokolwiek postępu ruszyłem dokończyć trening na cytadeli. Ach, ileż to już lat w tych rejonach mnie nie było? A kiedyś przez kilka lat regularnie co tydzień albo i częściej śmigałem (a nawet ścigałem się na zawodach) w tych okolicach. Bardzo miło było przypomnieć sobie ścieżynki, które na szczęście niemalże nic się od lat nie zmieniły (a na 'saneczkach' nawet i keszyk powstał, na którego również się czaiłem, ale z powodu braku narzędzi nawet nie zacząłem poszukiwań).

Po kolejnej kradzieży korekta wszystkich elementów skrzynki. Będzie pewnie trudniej, bo bez fotospoilera.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Niestety brak

Maskowanie genialne... Jednak w środku tylko pusty woreczek z agrowłókniny z kawałkiem zielonego sznureczka, pojemnika brak. Czyżby został skradziony?Aż ciężko w to uwierzyć bo znaleźć przypadkowo to raczej trudno...

Maskowanie kesza jest widoczne na spoilerze, sama skrzynka jest na miejscu tylko... zamaskowana. Nie ma powodu szukać poza obszarem objętym zdjęciem jednocześnie nie jest ono niezbędne do znalezienia.

Poznańskie skrzynki mnie pokonują, jeżeli kesza nie na na spoilerze, to już nic nie kumam

Niestety nie znalazłyśmy. 

Zmartwieni informacją wybraliśmy się sprawdzić. Skrzynka na miejscu, w bardzo dobrej kondycji. Zapraszamy do poszukiwań.

Skrzynkę odtworzono, czeka na znalazców. Zapraszamy!

Niestety, dostaliśmy wiarygodną informację, że skrzynka - świeżo po serwisie i dobrze przymaskowana - została skradziona, razem ze znajdująca się tam skrzynką mobilną. 

Skrzynka powróciła z przeglądu. Do chwili jej wzięcia była cały czas na miejscu i w dobrym stanie. Musieliśmy dokonać kilku korekt wpisów, skoro w logbooku ich brak. Ciężko uznać wpisy do czegoś co skrzynką nie było, jest innych rozmiarów, niż w opisie, a do tego było zaopatrzone w zalaminowany napis "to nie jest skrzynka" :-). (Diventare i MateuszAZL, znaleźli co miało być znalezione). Zapraszamy do poszukiwań.
Uwaga: do środka dorzucono mobilniak CampingCar.

Znaleziona z MateuszAZL, patent tak fenomenalny że aż musieliśmy krążyć wokół tego ale w końcu znaleźliśmy ! Dziękuję ☺️

Trochę czasu tutaj spędziliśmy, obszukalismy wszystko, lecz jak to na założycieli przystało, nie może byc coś banalnego. I nie jest ???? już mieliśmy odpuścić, kiedy dosłownie potknąłem się o skrzynkę. Okazuje się, że pudełeczka niema. Po konsultacji z Da, uzyskałem zgodę na zalogowanie, gdyż pudełeczko jest w serwisie. Dziękuję bardzo ????

Wzięto na serwis, w logbooku brak mnóstwa wpisów. Ale to powolutku wyprostujemy.

Mateusz ok  :-)

Razem z MateuszAZL znaleźliśmy miejsce ukrycia , patent oczywiście fenomenalny, długo krążyliśmy. Aczkolwiek brak logbooka :(

Tutaj, jak zawsze w przypadku RoDaJJów, nie zawiodłem się. Świetnie ukryta! Poszło bardzo szybko, dzięki! :)

Sztos :)

Jak zwykle spodziewałem się niecodziennego rozwiązania i oczywiście takie było. Mimo upływu czasu skrzynka pełna fantów. Zgarnąłem też ostatni certyfikat.

Dzięki za szybką skrzynkę

Razem z marass1111. Zaległy log. Dziękuję. 

Przy okazji wizyty kontrolnej sprawdziliśmy stan skrzynki i po przejrzeniu logbooka uaktualniliśmy listę znalazców.  

Dziękuję za skrzyneczkę.

Takie proste, a jak genialne. Dzięki za kesza.

I już miałem logować DNF, ale odchodząc z okolicy u podnóża muru zaświeciła biała tubka. Intuicja keszerska nie pozwala przejść obojętnie na taki widok. I rzeczywiście kesz z maskowaniem. W środku info że to kesz, ale logbokka brak, więc przypadkowa robota zwierzaków odpada. Mały serwis w postaci dołożenia logbokka i kesz powędrował z powrotem na górę w miejsce spoilera.

Edycja zmiana na komentarz, jak sie okazało na kordach i spoilerze to nie właściwa skrzynka, w takim razie proponuję zmienić na nietypową żeby nie wprowadzać w błąd.

Niestety nie poszło. Być może przez to, że jeszcze ciemno, a być może naprawdę go wcięło. Tylko kicający strzeże miejscówki, chociaż sam dwoi się i troi by to wszystko ogarnąćFajne miejsce w które chętnie wrócę by obejrzeć całość cytadeli.

Oj, tutaj się naszukaliśmy. Godny spadkobierca poprzedniego kesza ;)

Atakowałem jakoś zaraz po publikacji, wtedy na kordach był jeszcze pojemnik zmyłkowy. Dziś przypomniało mi się o tym keszu podczas rowerowania więc uderzyłem w okolice skarpy. Nie ma co ukrywać, znalazłem przypadkowo, ale bez spoilerówDzięki za certa, zostały jeszcze dwa. Rekomendacja!

Kolejny keszyk, który nie zaskakuje ;)  bo przecież to, że jest pomysłowy, dopracowany i piekny to, w przypadku autorów, norma. Poszukiwania chwilę trwały bo aura nie ułatwiła zadania. Nie wiem jak to robicie,ale Wasze kesze zawsze cieszą :)  Dzięki Wielkie za przyjemnośc ich podejmowania. 

Kesz zrobił nas w trąbę...już mieliśmy dzwonić do właściciela że kesz wywiało ;)))) Dziękuję

Znalezione dzięki pomocy mojego keszo-psaTFTC in: oczko namalowane na kamieniu, out: bransoletka "good luck" - przyda się przy szukaniu kolejnych skrytek

Świetny kesz! Za pierwszym podejściem puścił oko i kazał wrócić do siebie później:-). Gratuluję pomysłu i wykonania; dziękuję za skrzynkę i za certyfikat. Pozdrawiam:-).

Brak, albo geoślepota, choć obiekt typowo keszerski ... zaraz wracam, idę po okulary ;-)

Świetny tradycyjny kesz i takie to nam się podobają:)

Rekomenduję i pozdrawiam

Znaleziona

Razem z zuza007. Pamiętam pierwotną skrzynkę i jej podejmowanie. Dzięki. Pzdr. 

tak meandrując po Poznaniu trafiliśmy i tu więc skorzystałem i skrzynkę szybko wypatrzyłem , deszcz ułatwił :)

 dzięki

Super skrzynka, ludzi nie było więc na spokojnie można było pogrzebać. Podobała nam się :-)

Miejsce znane i lubiane - kesz znakomity oczywiścieDzięki, pozdr.

Hello,

Jakież historyczne miejsce! Pamiętam dawnego kesza. A dzisiaj zupełnie spokojnie, bez tych emocji, jakie dawała nagle kończąca się skarpa ;)   Podpucha może by i dała radę, ale maskowanie rzucało się w oczy. Odchodząc domaskowaliśmy bardziej, żeby nie kusiło obcych. Pzdr, Wojtek

doskonały pomysł na jubileusz przypomnienie pamiętnego kesza, który u wszystkich wzbudzał emocje i wydawałoby się , że nic nie wzbudzi  podobnych , gdy już się było w tym miejscu i się je zna prawie jak własną kieszeń, a jednak, profesjonalne maskowanie również podkreślenie na wstępie wagi jubileuszu i długość poszukiwań no i OCzywiście -osobiście ta wysoka skarpa i jeszcze to że nigdy nie wiadomo czego po autorach można się spodziewać spowodowało że poczułam ten dreszcz jak na początku zabawy w OC - moje serce bije już długo w Wielkopolsce a mocniej stuka przy takich właśnie keszach jak serce WLKP .wielkie dzięki

Polecam

Skrzyneczka o dziwo dość szybko znaleziona, trochę się kryjówka "odmaskowała" i to pewnie ułatwiło nieco poszukiwaniadzięki za pretekst do spaceru po ulubionej części Poznania ;) 

Zdecydowanie za bardzo zafiksowałam się tu na tym, co nie trzeba, więc wyszło ciekawie i nieco karkołomnie. Na szczescie Maniulek zachowała trzeźwość umysłu i kesz ukazał się naszym oczom w dość zaskakującym dla mnie miejscu. Pierwszego poznańskiego kesza nie znam ale ten zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dzięki za kesza i możliwość poćwiczenia łydek w ten piękny upalny dzień. Za pomysł i wykonanie jak zwykle misterne - zielone. 

Znakomite wykonanie!!! Okolica niby taka odludna, a ciągle się tam ktoś kręci, przeważnie z kejtrami. Dziękuję i pozdrawiam.

W czasie odpalenia skrzynki było się w szale pracy, to też trzeba było sobie odpuścić tę przyjemność lotu po ftfy, ale późniejsze miejsca także są bardzo przyjemne - szczególnie jak obudziły się wspomnienia z początków własnych poszukiwań. Od razu skojarzyłem to miejsce z dawnych wspinaczek i pierwotnej wersji skrzynki, tyle lat już minęło, szkoda, że nie zachowała się wersja pierwotna. Ale dzięki pomysłowej ekipie R&D można było zanurzyć się w kolejny szał poszukiwań. Parę minut spędziłem na badaniu różnych podejrzanych schowków, ale po chwili olśnienie pojawiło się jak błysskawica i udało się dobrać do zacnej keszynki. Znakomitość :-) 

Super maskowanie! Tftc :)

Tftc!

Tak czułem, że to nie może być nic prostego i jak się okazało mój nos keszerski się nie mylił, ale skoro na kordach to na kordach :)

Z przyjemnością rekomenduję, a przy okazji pierwsza wizyta na Cytadeli, czegoś takiego w środku miasta to się nie spodziewałem. Świetna okolica.

Dzięki za rocznicowego kesza.

10/10 

 

Pozdrawiam, kefir.

Oj, skrzynka dała w kość - patent w sumie znany, lecz wspaniale wykonany!

Przyłączam się do grona rekomendujących!

Jak przez mgłę pamiętam zdobywanie oryginalnego Serca Wielkopolski, bo to już osiem lat prawie minęło. Była jesień, ślisko, podejmowałam z niekeszującym już starwars. Wspaniałe, że w tym szczególnym dniu powstała skrzynka bis :)

Co do podjęcia wtórnego Serca Wielkopolski, nie było łatwo, szybko, ale za to wyśmienicie!

Sto lat!

Gratulujemy pierwszym znalazcom i dziękujemy. Lektura logów znalezień OP03C6  to kawał historii i ciekawych przygód, warto zerknąć. Nas szczególnie urzekł wpis  tATO z 2008-12-15.
Niestety oryginalny pojemnik dosyć szybko został zniszczony i po zaginięciu całość została reaktywowana przez WuchtęWiary w 2014 roku.

Bez pośpiechu, chociaż z dużym zaciekawieniem podążyliśmy na kryształowe kordy. Z tej strony Cytadela nie była nam znana, tym większa przyjemność ze spaceru, chociaż dobrze Rredan napisał: po deszczu lub na śniegu może tu być nadmiernie atrakcyjnie.Na szczęście to już nie nasze zmartwienie.

Skrzynka nie chowała się długo, chociaż oczywiście zaliczyliśmy też fejkkesza, dobrze wiedząc, że to z pewnością nie jest "TO". ;-)

Świetne maskowanie i bogata zawartość skrzynki oraz ładne certy (niestety już nie było nam dane otrzymać pucharu Zwycięzcy) sprawiły, że z przyjemnością rekomendujemy poszukiwania.

Dość starannie zamaskowaliśmy kesza, więc nie będzie łatwiej. ;-)

Pobraliśmy GK Muzeum zaprasza.

Bardzo dziękujemy za  tak sympatyczne uświetnienie XV rocznicy powstania OC i życzymy Autorom skrzynki oraz wszystkim Keszerom zakładania i zdobywania nie mniej znakomitych keszy. :-)

No no no, autorzy jak zwykle się postarali.Ubolewam tylko, że zajęłam dopiero 4 miejsce, ale jednak trzeba było odsiedzieć swoje w pracy. ;-)

Chapeau bas za całość. :-)

Kolejnych wielu lat doskonałych skrzynek, wspaniałych poszukiwaczy i ukrywających, oraz zgody między wszystkimi keszerami, życzę z okazji piętnastych urodzin, no i oczywiście piję toast (wszak już po 12 ???? ) w okolicznościowym naczyniu dla zaszczytnego, trzeciego miejsca na podium. Dzięki!

Czy to intuicja, czy delikatne dyskomfort odczuwany w lewym ramieniu - bogać tam NOP - po drugiej dawce nie pozwoliły dospać, dość że sporo przed siódmą już działałem u roboty w te swoje krzaki & robaki. Jasne, że przemknęła myśl żeby korzystając z krystalicznego - nomen omen - poranka wskoczyć na rower i ruszyć na kordy ale poczucie obowiązku i świecące w kalendarzu spotkania zwyciężīły. Potem proza dnia nabrała tempa i dopiero na chwilę przed południem można było zrobić sobie śniadaniową przerwę. Cumulonimbusy już zaciągnęły niebo na dobre przygonione  arszywym wietrzyskiem. O rowerze nie było już mowy ale... fura zaparkowana przed domem zdawała się puszczać oko prawym reflektorem odbijającym promienno-słoneczne niedobitki.

Po chwili szedłem wschodnim czołem rawelinu III aż do znajomego miejsca, gdzie łączył się z chronioną przez siebie kurtyną. Wróciły wspomnienia, bo miałem przyjemność znaleźć oryginalny pojemnik Serca Wielkopolski. Mam wrażenie, że jeszcze niedawno sprawdzałem, czy jeszcze jest aktywny i był. Okazuje się, że musiało to być przynajmniej dwa lata temu... Szkoda go, bo to szmat czasu i 12 lat historii poznańskiego OC. Dziwi dziś jak długo przetrwał bez serwisu. Podejmowałem go  - rowerowo (sic!) - w pierwszym miesiącu aktywności na OCPL, przed 11 laty. Świetnie, że Założyciele zdecydowali się na reinkarnowanie akurat tej skrzynki i to przy okazji tak miłej rocznicy.

Sama inkarnacja w znakomitej odsłonie, oby przetrwała przynajmniej tyle, ile oryginalny pojemnik.  Może być zabawnie z poszukiwaniami tutaj, bo zgrabnie schowana, a i miejsce, gdy mokro albo mroźno, a na pewno ślisko ma potencjał przysporzenia dodatkowych atrakcji. Mi akurat poszukiwania długo nie zajęły, może dlatego, że też przerabiałem ten patent. Dobrze go zapamiętałem, bo - notabene  - trochę masywniejsze wydanie chowałem pod lejącym się żarem z lipcowego nieba i niemal czungcińskiej duchocie towarzyszącej wypiętrzaniu się przepięknych kłębiastych kowadeł wysokich na ładnych parę kilometrów. Jak dziś pamiętam, że przypłaciłem to niemal jednoczesnym udarem cieplnym, zawałem i atakiem apopleksji.

Spodziewałem się, że podium będzie zajęte ale gdyby przyszło mi obstawiać nicki, to byłyby zupełnie inne od jedynego zastanego w logbooku. Aż chciało się zanucić za klasykiem

»Wracajcie, słodkie chwały godziny,
Slawne gonitwy i szukaniny.
Tak tylko można znowu być żwawym -
Znaleźć - i z dumą czekać nagrody.«

STF, TFTC!

Hehehehe FTF na wyjeździe liczy się podwójnie. :)

Super przygotowany keszyk, to nie jest szybka skrzynka... przekonałam się o tym szukając ją 40 minut. Ale stara gwardia nie odpuszcza, szuka do końca. Pierwsze trzy certyfikaty są cuuuuudne, cały kesz jest niesamowity. Bardzo dziękuję.