Jako wielbiciela kaloszy, wędrówek po bezdrożach i Bychowianki nie mogło mnie tu zabraknąć już na etapie powstawania kesza :)

TFTC!

Mom I Like to Find it! Panie kolego Sir Black  takiego kesza to jeszcze nie podejmowałem. Heheheh ale mój sprzęt lepszy od pana i do użycia narzędzia używałem swego. No i pytanie czemu tylko jedno ****** ? A no przecież autor nie ułatwi zadania :p . Było super. A muł pierwsza klasa, wysokość, lepkość i aromatRazem z Miki.  

Dwa razy tu podchodziliśmy w końcu Wit wyciągnął swój sprzęt :):) i dokonał tego :)

A MILFów szukałem razem z Badzią Gadzią :)

Dzięki 

Chyba najbardziej pomyslowy kesz jaki widzialam. Leci gwiazdka za przygotowanie. Kesz bardzo czasochłonny, ale warto go podjąć. Tu po kesza udał się Zachar, który przez większość keszy musiał cierpieć na brak kaloszy. Abyduduije dygotał z zimna po spotkaniu z nagłym głębokim błotkiem, każdy po kolei udzielał się w przygotowaniu a na koniec okazało się że Zachar nie ma długopisujednak udało się i było super, bardzo fajny kesz. 

 Skrzynka podjęta w kujawsko-pomorskim składzie chorych poj**** , podczas eventu Black MajóVka IV - W czasach zarazy

Mam przygotowanie sprzętu do pojęcia skrzynki zajęło tylko moment :)

Sprzęt niestety tylko jednoosobowy, dlatego każdy z nas musiał go przetestować - PODOBAŁO SIĘ !!!

Dzięki za skrzynkę i pokazanie miejsca !

Wraz z Hearty, Kiką i Zacharem. Dość czasochłonny mulciak, ale jak ktoś się uprze to można przyspieszyć ;)

TTF! Tftc! Hej ho, hej ho na M.I.L.F.y by się szło - z Hearty, Abyduduije i Zacharem - wow, takie cudo spotkał raz i to bardzo dawno więc łezka się w oku zakręciła;) Ale do roboty, bo roboty tu sporo - ta, ta, ta, ta, stay alive, stay alive - nuciliśmy na zmianę. Po bardzo dłuższym czasie Zachar stwierdził, że w końcu zawód zobowiązuje i na niepełnym sprzęcie tez da radę. Nikt się nie sprzeciwiał bo w marzeniach byliśmy już przy ognisku. W sumie sprzęt zaliczył 4 kursy, bo okazało się, że najważniejszym sprzętem jest jednak długopis ;P Ostatecznie sukces odtrąbiony o zachodzi słońca. Trochę też było problemów ze schowaniem sprzętu dopóki nie odkryliśmy jednego cusia co nam nie pozwalał schować sprzętu - ale złóżmy to na karb zmęczenia i mokrych gaci (u niektórych;P

Rewelacja, powiem tyle, że w teamie z Arkiem, daliśmy radę.

Samemu byłoby kiepsko bo coś nam urządzenie przez dłuższą chwile nie chciało zadziałać

Ale wspólna praca zaowocowała zdobyciem keszyka.

SUPEROWSKO

Widząc nieużywane narzędzie liczyłem po cichu na kolejnego FTFa. Ale okazało się, że narzędzie zostało w międzyczasie wymienione, a... więcej nic nie powiem i tak. ;)

Wow. Narzędzia już używałem na keszach kilka razy. Ale zawsze miałem swoje. Wow.

Dzięki za kesza, pokazanie miejsca i możliwość zmierzenia się z terenem.

Jeśli człowiek myśli, że widzial już wszystko na keszach, to ten kesz wyprowadza go z błędu. Po wydobyciu narzędzia, szczęka nam opadła, bo nie wierzyliśmy, że to jest to. To okazało się tym, więc do dzieła, Narzędzie przygotowane, keszynka podjęta, Dla takich keszy jedna gwiazda to za mało,SUPER! 

Rowerowe polowanie na MILFy z Zueirą.

Dotarcie i znalezienie etapu pierwszego chwilę nam zajęło.

Jeszcze dłużej się zeszło ze składaniem sprzętu do użytku. Tak długo, że Zueira jak to ona wyskoczyła do wody i poszła wpław. Ja tym czasie doszedłem do tego że trafiła nam się wersja z romansidła z gorą lodową w tle.

Za przygodę i wykonanie leci zielone.

Mam białego psa imieniem Czarna, bo nikt nas nie przekona, że czarne jest czarne, a białe jest białe. Czarna niekiedy dąży do swojego imienia, gdy nad Jeziorkiem Czerniakowskim pada deszcz i leży błoto.

Przy tej skrzynce to ja dążyłam do pseudonimu Autora.

Podpowiedź dla następnych Poszukiwaczy: przy pomoście leży pod wodą betonowy krąg. Można na nim stanąć i się opłukać po zdobyciu skrzynki.