#7160

Po drodze zawody MTB. Odbijam w bok i łapię kesza w swietnym maskowaniu. 

A zaliczę sobie. Obecny przy zakładaniu ;p

Kesz w połowie takiego fajnego zjazdu. Po walce z piachem i podjazdami w końcu można było trochę się rozpędzić, poczuć wiatr we włosach, a tu trzeba hamować bo kesz. Skandal, tak się nie robi :-).

Wreszcie rowerkiem fajnie się jedzie. Maszt postawiony. Dzięki

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Znaleziono, dzięki :)

Skrzyneczka  ujawniła się dość szybko, jednak podejmowanie wymagało nieco techniki:-). Ostrożnie i z rozmysłem udało się wykonać operację:-). Dziękuję, pozdrawiam!

Bardzo interesująca terenowo okolica. Zgodnie z nazwą, skrzynkę lepiej "atakować" z górkiDziękuję i pozdrawiam.

Na szczęście doszliśmy do kesza właściwą drogą, bo w tym terenie lepiej schodzić niż podchodzić pod górę. Dzięki.

Maszt co prawda nie był już na wstępie zaciągnięty i bez rękawic faktycznie można sobie krzywdę zrobić, jednakże samo maskowanie sprawia, że nie powinien być zauważalny dla niewtajemniczonych. Świetna ambonka w wersji kabrio nieopodal, idealne miejsce na wpisanie loga. Dziękuję, pozdrawiam.

Wizyta kontrolna geościeżki razem z marass1111.

Wizyta kontrolna geościeżki razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

TFTC jesteśmy pod wrażeniem ????

Znalezione. Dzięki

Niestety zastana pozycja pozioma zamiast pionu, ale i tak chwilę zajęło mi wydobycie ze środka. Nie chcąc niczego uszkodzić, obchodziłem się jak z jajkiem, a to jajo ani drgnie. W końcu się udało. Kiedyś widziałem podobny patent i również w takim pięknym lesie. Dzięki.

Niestety coś się tu już chyba zepsuło i maszt został na dole... Ale skrzynka jak najbardziej zamaskowana i zdatna do podjęcia. 

Okolica bajeczna. Poczułam się prawie jak w górach... Droga do skrzynki usłana jesiennymi liśćmi, sprawiła mi wiele frajdy. Mechanizm kesza chyba uszkodzony. Coś tu nie działa jak powinno. Warto byłoby sprawdzić co i jak. Dzięki za skrzynkę! ;-)

Fajny patent. Dzięki za kesza.

Tftc. 26 września 2020

Przy keszu nadszedł czas na małą odsapkę, bo uhuhu tak ochoczo rzucił sie na kesza, że mnie pozostało tylko patrzeć i pachnieć. Zapodałam sobie na miejscu świeżą porcję "Offa" by mnie żadne wredne suczki nie dopadły w krzaczorach. W tym czasie uhuhu pobawił się mechanizmem da Vinci. Znakomity pomysł - mam nadzieję, że przetrwa w tej "pozycji" jak najdłużej ;)

Dobre miejsce na podładowanie zegarka, a że pierwszy rzut oka podpowiedział, że będzie wesoło, zwłaszcza z odkładaniem, to oczywiście z okrzykiem "Ja! Ja sam!" dopadłem zabawki niczym komornik dłużnika. Mechanizm póki co działa i niech działa jak najdłużej. Znakomity patencik, dziękuję bardzo.

Keszyk znaleziony

Video-relacja (bez spojlerów) dostępna: Tutaj

Podobało sie, dzięki :)

Ciekawe jak długo wytrzyma w oryginalnej formie, ale ładne, dzięki

OJ !!!  do kesza było ostro z górki jakże inaczej poczułam wiatr we włosach kesz też ciągle chciał z górki a my go na maszt ! i tak kilka razy a ubaw przy tym był przedni wielkie dzięki

Tym razem, choć patent spotykany , nie do końca wiemy jak to wedle założeń autorskich miało być. Ale bawiliśmy się przednio, szczególnie przy odkładaniu. Poszło z górki, dziękujemy.

{FTF}

Kesz podjęty TFTC

Czwarty keszyk z tej serii.

Jak na rybach, delikatnie, aby się nie zerwała;)

Dzięki za keszyka.

Pozdrawiam

Rano przyszły powiadomienia o nowych keszach w moim ulubionym miejscu, czyli na Wzgórzach Pszczółkowskich. Jakie było moje zadowolenie, że znowu będę mógł odwiedzić to wspaniałe miejsce. Nie spieszyłem się zbytnio, bo wiedziałem, że i tak raczej już dzisiaj nikt tam nie pojedzie, więc znowu będę pierwszy. Tak jednak nie było, bo już w pierwszym keszu zobaczyłem wpis kolegi Pixelstelar. W sumie to tak bardzo się tym nie zmartwiłem, bo w końcu nie jest to aż takie ważne dla mnie, być pierwszym. Kesze Pozieduwaca znam bardzo dobrze, więc wiedziałem, że i te będą miały ciekawe maskowania. Tak też było. Każdy keszyk ma fajne maskowanie. Wszystkie kesze znalezione bez problemu. Dzięki tym skrzyneczkom poznałem jak dotąd nieznaną mi część Wzgórz Pszczółkowskich. Tak się zastanawiam czy to już ostatnie kesze z tej dużej serii, czy jeszcze coś nowego się pojawiDziękuję za skrzyneczki i pozdrawiam :D

Noo naprawdę mnie zaskoczył ten wąwóz. Nie wiedziałem, że takie miejsce jest tutaj o takich stromych zboczach. Na moje nieszczęście zajechałem drogą do wąwozu. Więc musiałem się wspinać na sam szczyt.Poczułem się jak w górach. Keszyk, co tu dużo mówić rewelacyjny, choć poprzednik odłożył go chyba nie tak jak trzeba. Teraz jest tak, że wyżej się już nie da. Faktycznie można się nieźle poranić, będąc nieuważnym.