Zweryfikowano w terenie. Laleczka, owszem, była wyjęta, ale sam pojemnik był na swoim miejscu tam, gdzie być powinien. Laleczka włożona do pojemnika. Cache czeka na zdobywców.

Znaleźliśmy małą figurkę ale nic poza tym

Znaleziona z żoną i z synkami.

Mimo, że nie lubię wieloetapówek, to ta mi się podobała.

W skrzynce finałowej powinien znaleźć się ołówek. Z ostatniego wpisu wnioskuję, że go nie było. Przy kolejnej okazji postaram się to sprawdzić i ewentualnie uzupełnić.

Znaleziona wraz z IK0L.

Fajne zagadki :D
Oby więcej takich keszy!

Zgubiliśmy po drodze długopis i nie udało nam się wpisać, ale zrobiliśmy zdjęcie, więc jakby co możemy podesłać.

TFTC :)

Świetna skrytka, super pomysł z zagadkami, a miejsca ukrycia niewidoczne na pierwszy rzut oka, ale znalezione bez problemów, idealniewielkie brawa dla Córki i Rodziców

Po drodze niestety zgubiliśmy długopis, dlatego nie wpisaliśmy się do logbooka, ale mamy zdjęcie karteczki z finału, więc w razie potrzeby możemy podesłać ;)

Teraz jedziemy szukać Skarpetek i liczymy na więceeej :D
Dzięki! :)

Odnalazłem wszystkie etapy ale niech to bajka pochłonie ile było tych kombinacji.Niestety nie obyło się bez telefonu do przyjaciela.Dzięki mam to za sobą.

Dużo kłopotu z obliczeniami, ale udało się. Skrzyneczka na miejscu. Dzięki za kasza. 

Znaleziona razem z tatą JAśkiem. Dziękuję.

Wpis przy weryfikacji.

Bardzo dobrze bawiliśmy się przy poszukiwaniach i rozwiązywaniu zagadek. Szkoda tylko, że finałowy pojemnik nie jest większy i nie ma jakiś fantów dla dzieci.

Znaleziona razem z tatą JAśkiem. Dziękuję.

Po weryfikacji w terenie informuję, że pojemnik drugiego etapu ma się dobrze i był na swoim miejscu. Jeśli dobrze się domyślam, o której dziurze przy korzeniach pisali ostatni próbujący znaleźć to... szukaliście trochę za nisko. :)

Na koniec dzisiejszego zgierskiego keszowania trafił się nam z Jeanpaulem kesz-pancernik. Po dość długim, ale przyjemnym spacerze dotarliśmy do etapu pierwszego. Po krótkich poszukiwaniach pojemniczek odnalazł się, bo prawie niezamaskowany wystawał ze swojej kryjówki. Zadanie trochę nas zaskoczyło, ja mówią szczerze nie wiedziałem jak związać koniec z końcem. Na szczęście Jeanpaul szybko ogarnął całość i mogliśmy wbić kordy drugiego etapu do swych urządzeń. Po drodze doszliśmy do wniosku, że to jednak chyba zagadka matematyczna, nie językowa. Na miejscu wskazanym z wyznaczonych współrzędnych ukazała nam się okolica ze spoilera, niestety pojemniczka z kolejnym zadaniem nie znaleźliśmy. Po konsultacji z poprzednim znalazcą utwierdziliśmy się, że jesteśmy we właściwym miejscu. Po uzyskaniu ogólnych wskazówek co do lokalizacji pojemnika finałowego, ruszyliśmy na poszukiwania, choć wyglądało to na szukanie igły w stogu siana. Szczęście nam tu jednak dopisało i mogliśmy wpisać się do logbooka. Dzięki za kesza., trochę nam tu zeszło, ale na wybory się zdąży :) 

Na koniec dzisiejszego keszowania zostawiliśmy sobie z Wojtkiem Piaskoludka. Bardzo lubię kesze typu multi, a tutaj miały być aż trzy etapy, a do tego zagadki logiczne, za którymi przepadam. Pierwszy etap szybko znaleziony przez Wojtka i równie szybko rozwiązane zadanie logiczne przeze mnie. Bardzo zgrabna zagadka, podobała mi się. Kordy drugiego etapu wyznaczyliśmy prawidłowo, bo znaleźliśmy miejsce ze spoilera i drzewo mające skrywać drugą zagadkę i podpowiedź do odnalezienia finału. Tu jednak zaczęły się problemy. Mimo dokładnego przeszukania korzeni drzewa, nie znaleźliśmy pojemnika. Był tylko pusty otwór, skrywający zapewne wcześniej pojemnik.

Co dalej? Można było się poddać i zgłosić brak etapu, albo szukać pomocy u przyjaciela. Postanowiliśmy zadzwonić do Olo, który był ostatnim znalazcą. Olo i Lilalu starali się nam pomóc na odległość jak tylko mogli. Dostaliśmy od nich zdjęcie zaginionej zagadki, ale bez kordów, do których trzeba podstawić rozwiązanie. A bez tego rozwiązania zagadki są nieprzydatne. Ostatecznie Olo opisał nam z pamięci drogę do finału, a my z Wojtkiem ruszyliśmy na poszukiwania. Trochę to wyglądało jak szukanie igły w stogu siana, a jednak się udało. Dzięki Ci Olo, masz znakomitą pamięć i serce na dłoni. 

Reasumując, kesz bardzo mi się podobał. Zostawiłbym tu zieloną gwiazdkę, gdyby wszystko było w porządku. A tak przyznaję zieloną gwiazdkę i złote serduszko dla Olo i Lilalu. Dziękuję Wam serdecznie. Gratuluję Autorowi świetnego pomysłu i wykonania. Szkoda, że zaginął drugi etap. Może nie zaginął, a tylko my go nie znaleźliśmy, nie wiem, proszę o sprawdzenie i konieczną reaktywację. To naprawdę świetny mulciak. Dzięki za wspaniałą zabawę i dzięki za kesza!

Za zagadkami w terenie nie przepadamy, no ale co zrobić. Etap startowy ok, zadanie troche nas zbiło z tropu, ale kiedy wklepałem teoretyczne kordy wyszły całkiem obiecująco więc podjechaliśmy. Udało się. Kolejne zadanie z małym błędem w rozwiązaniu więc mimo, że kordy również zachęcały na miejscu nie znaleźliśmy tego co trzeba, więc jeszcze raz rozwiązywaliśmy. Tym razem poszło lepiej i udaliśmy się na finał.

Za minus w tym mulciaku uważam pojemnik finałowy. O ile na poszczególnych etapach mikro (czy tam małe) to jeszcze ok, to finał powinien być jakiś fajniejszy. Tym bardziej, że to las i można pofantazjować, pomaskować.

Dzięki.

Szczeg w domu. Oceniona jako znakomita. Oraz rekomendacja 

Mulciak znaleziony podczas rowerowego keszowania w Zgierzu i pobliskich terenach w towarzystwie Victora+. Moja "ponadprzeciętna" inteligencja oraz spryt Wiktora zmuszone były działać na wyższych obrotach przy rozwiązywaniu poszczególnych etapów. I tak wspólnymi siłami udało się dotrzeć do skrzynki finałowej. Dziękuję za kesza.

Mamy do czynienia z wędrującym kamieniem ;-). Dzisiaj ponownie nie było go w miejscu ze zdjęcia. Na bank ktoś go przestawia w pierwotne miejsce aby sygnalizował skręt na ścieżkę boczną. 

My na szczęście zawsze wozimy ze sobą wykrywacz plastiku i żadne wędrujące kamienie nam nie straszne. Pierwszy etap namierzony szybko ale zagadka nas oszołomiła już na sam fakt, że trzeba coś rozwiązywać w terenie czego nie lubimy. Ja wymiękałem i błądziłem myślami odgrzebując tablice matematyczne z matury. Safrin to mój kompan ze szkolnej ławki, a z polskiego to wymiatał dosłownie. Zbyszko ze Spychowa czy Maćko z Bogdańca to jego najlepsze ziomki;-) ;-). Tak tylko w skrócie chciałem przedstawić nasz zdolności, które dane nam było wykorzystać przy dzisiejszych zagwozdkach ;-). 

Drugi etap. Nokaut był bliski, choć trzymaliśmy się w ringu na własnych nogach aż do 12 rundy to na kilka sekund przed gongiem udało się przechytrzyć przeciwnika i zastosować brutalne środki. Sypnęliśmy mu piachem po oczach i gdy nic nie widział to znaleźliśmy się na finałowych kordach. 

Nie ukrywam, że trochę główkowania było co nie przyniosło rezultatu, ale w życiu ponoć dobrze jest być cwaniakiem. Ja do tych raczej nie należę. Tu się jednak udało. 

Fajne, dobrze znane miejsce blisko domu. Zawsze chętnie tu przyjeżdżam i tak też było tym razem. Rowerowy wypad na zgierskie FTFy zakończony sukcesem 5/5. Dzięki!

Podczas weryfikacji kamień był na swoim miejscu. Ale rzeczywiście chyba za lekki jak na trwały punkt orientacyjny. Przy wejściu do lasu, przy szlabanie był taki w sam raz, jakby Ci się udało taki skołować to nikt by nie ruszył ;)

Przepraszam za "falstart" skrzynki, ale specjalnie odpowiednio wcześniej przeniosłem ten głaz w docelowe miejsce i nikt go nie ruszał, a w dniu udostępnienia skrzynki taki pech! Na szczęście ktoś tylko przeniósł punkt orientacyjny. Sama skrzynka była nietknięta. Wystarczyło ją przenieść w inne miejsce i zmienić opis. Equilibrium_prime - bardzo, bardzo dziękuję za raport. Mam nadzieję, że całe to zamieszanie nie zabierze Ci szansy na FTF...

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Jestem tutaj.

Zapakowałem rowero do pociągu i oto jestem. Na miejscu pierwszego etapu znalazłem miłą rodzinę z dzieciakami szukający w miejscu spoilera. Oto jak teraz wygląda okolica. Zdj. Jeśli pierwszy pojemnik był na tyle duży by zmieścić tam malutkie fanty. A kamień powinien być w wymienionym miejscu to myślę że ten kto przeniósł głaz znaleźć mógł etap pierwszy. Pozdrawiam. 

Miła rodzino. Ta apka to c:geo pozdrawiam. 

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team

Pozytywna weryfikacja w terenie.