Tu opis zaprowadził jak po sznurku.
TFTC

No i jeszcze bunkier się trafił na zakończenie turnusu ;)

Świąteczne spalanko kalorii razem z yabayem.

Dzięki za skrzynkę.

Zjednoczone Siły Natury GZS (Gorzów Zielona Sulechów).

Tutaj przez chwilę lekka ale tylko lekka obawa czy może jednak nie trzeba będzie do keszorydwanu po szpej .. ale, że w Bełczach Kefir miał "podobnego" OP9F02  więc  już wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Lokalizacja bez problemu znaleziona  i już wiedzieliśmy, że to dobry trop. Po chwili był nasz. Dzięki

Niedzielny wypad do Bolesławca z Ciacholem i KLAB-em. Po zwiedzeniu sympatycznego centrum miasta przyszedł czas na główny punkt programu, czyli kolejne spotkanie ze Stasiem.

Ciekawe po co tu taki obiekt, w dodatku z mocno specyficznym układem wnętrz? Chłopaki niektóre rzeczy wzięli zbyt dosłownie gdy ja dość sprawnie odgadłem myśl autora - ino do kesza musiałem ich już dopuścić, bo buty jakby mało wodoodporne.

Matmar dzięki za kesza.

Gorzowsko - zielonogórsko - sulechowski najazd na Bolesławiec. Dzięki za kesza.

Po urynoterapii, okładach z wiatru i tensach ruszyliśmy w stronę bardziej rozrywkowej części sanatorium wyszukując zjeżdżalni. Po drodze jeszcze znaleźliśmy fajną piaskownicę z łopatką w środku. Piaskownica unijna, z zadaszeniem i labiryntem. Tylko z niej ktoś piasek zajumał. To idziemy na zjeżdżalnię.

Urbexowe podążanie śladem Stacha i jego przeżyć w senatorium. Trzeba przyznać nie raz się zaskoczyliśmy jakie to miał on przygody, fajnie ze mogliśmy w nich uczestniczyć. Stadne keszowanie śląsk-zagłębie-kraków w mangusobusie 

Łopata dobrze przeję zimą. Dzięki.

No tutaj od razu było wiadomo o co chodzi i czego szukać!
Misja mangusa okazała się pełnym sukcesem! Świetne i dowcipne!

Śląsk, Zagłębie i Kraków czyli ...Banda na salonach! W drużynie pierwsza klasa: Słabakinia, Gagu, Palinq, Mangus i Norbinorek i chrząszcze2 i 27@.  W jedności moc!

Dziękujemy

Ten był mój, żeby nie było, bo dopadłem pierwszy wejścia, a że jestem jaki jestem to wyprzedzić się nie dało. Zakończone wodowaniem. Łopata wskazała miejsce gdzie kopać. Dzieki.

tu nam się Mangusek rozpędził i pierwszy wpadł do bunkra i pokonaj takiego , dzięki

#4717

Wycieczka do sanatorium z Lumen. Po wizycie, poza NFZ, umieraliśmy następnego dnia. Czyli jednak NFZ ma rację, że tego nie refunduje ;) 

JEST!!!! Wreszcie. Czyli jest jednak nadzieja, że będa jakieś znalezienia, a nie tylko reaktywacjeŁopata na miejscu, kesz też!!!! Nadzieja wróciła. 

Staszek się tak zbunkrował, że złomiarze jeszcze tu nie zdołali dotrzeć. My z gurą za to jak najbardziej i byliśmy bardzo ucieszeni, widząc oryginalny pojemnik z logbookiem na miejscu. Samo miejsce ukrycia równie zaskakujące, dzięki!

Minęliśmy obiekt wcale go nie zauważając, akacje robią swoje. Kiedy już zobaczyłam i odkryłam perelke to oczywiście musiałam być pierwsza i wgramoliłam się przez niewielki lufcik na czworakach. Bamba odczekal swoje i wszedł do obiektu schodami. Podobalo się ,dzięki :)

Nawet sprawnie poszło, tylko krzaki trzeba było rozgarnąć, dzięki

Asysta przy zakładaniu. Szczerze byłam zdumiona tą miejscówką!

Staszek miał wychodne. Dzięki za kesza

dziękuje za keszaznaleziony z rubinkiem, tisia i whateverem podczas dolnośląskich, wiosennych wojaz



   

Tftc wpis potem

Wspólnymi mocami z Whateverem i Rubinami:)

Dziękuję za kesza :)

Bardzo ciekawy i niespodziewany obiekt. Wchodzisz do środka i zawijasz rogala dalej i dalej. Świetne!

Wpadłem z odbezpieczoną saperką, bo przecież pisali o potrzebnej łopacie ;-)

A tu taki psikus! Dobra zabawa, dziękujemy.

Ciekawe co trzymali w takim "bunkrze", w środku nawet stalaktyty i stalagmity się potworzyły! Kesz namierzony błyskawicznie

Miejsce świetne jedno z ciekawszych jakie miałem okazje odwiedzić, jeden z keszerów co prawda przez obranie złej drogi niemal został zasypany przez gruz, naszczęscie wszystko zakończyło się szczęśliwie, Dziękujemy za kesza!

Znalezione z Majso. Ciekawe miejsce. Kompletowanie Wizowa - ciąg dalszy.

Jeśli mógł nam kiedyś we wczesnej  młodości dostarczać emocji Pan Samochodzik i Templariusze to i Staszek w opuszonych zakładach chemicznych robi to równie doskonaleLos mnie rzucił za pomocą mego serdecznego przyjaciela, a także za pomocą samochodu marki Ford na te odległe i zapomniane przez ludzkość rubieże kraju... No i co tu dużo mówić - warto było przemierzyć setki kilometrów by znaleźć się właśnie tutaj. Absolutna podróż do przeszłości z możliwością jej bezpośredniego dotknięcia. Urbexowa zabawa najwyższych lotów.

 

No tak . Grunt to odszukać wejście. Ja niestety odniosłam pewne obrażenia przy poszukiwaniu tego kesza, podrapały mnie akacje, poparzyły pokrzywy a na koniec przywaliłam kolanem w beton ałaaaaa! Kesz faktycznie zbunkrowany i łopata też jest ... (czy tam szpadel nie pamiętam).

Dzień dziecka, urodziny i Gwiazdka razem wzięte nie zdarzają się często, ale dziś właśnie się wydarzyły. To się nazywa mieć szczęście, gdy człowiek budzi się rano, w (prawie) losowo wybranym motelu, i okazuje się, że kilkaset metrów od niego jest taki cudowny urbex (tzn. sanatorjómNie mogło być inaczej - wszystkie plany zostały anulowane, tylko aby móc zwiedzić obiekt. Keszowóz został zaparkowany przed bramą główną. Nikt poza psem nie bronił wejścia, ale i ten po obłaskawieniu zgodził się przymknąć oko na gości. To były super trzy godziny zwiedzania obiektu, który już zapewne niedługo zakończy swój żywot (ciężki sprzęt można spotkać w wielu miejscach).

Dziękuję za super fajne, niestandardowe i kreatywne kesze które urozmaiciły turnus w sanatorjóm!

 

Nie wiem czy zbunkrowanie łopaty było najlepszym pomysłem, bo uległa zniszczeniu i stylisko zginęło (możne było więcej warte niż przerdzewiały czerpak). Niestety nie miałem zestawu zapasowego, bo kto ma takie rzeczy w sanatorjóm. Za to pod nią odkryłem pewien drobiazg....

Obecny przy zakładaniu. Tego obiektu powiem szczerze nie spodziewałem się na tej lokalizacji zakładów chemicznych. Podobnie jak okolicznego dworca, który do małych nie należy. Dobrze jest schować się w cieniu podziemnej budowli. Dzięki.

Jak tylko pociąg na dworcu zapiszczał, to poskładałam pomysły Staszka do całości i wśród świstu kół na torach wzięliśmy się za podejmowanie skrzynki:) łopata czy szpadel- wszystko jedno- też się udało:)

Prawie jak ryl :p

Uzupełnianie zaległych wpisów. Skrzyneczka złapana podczas wypadu z aniolekdiabelka. Dziękuję

Świetna, Odnaleziona z Emi26 i Robnn

Znaleziono w silnej ekipie ;)

Fajna, wpisałam się zanim założyłam konto zajętym nickiem Emi26

Super, ok, fajnie, czad

Tutaj już trochę zmęczeni wyprawą nie bardzo wiedzieliśmy o co chodziło Staszkowi a wystarczyło poczytać że zrozumieniem.
Pomógł nam telefon do przyjaciela.
Miejsce ukryciai teren przy nim podobały nam się.
Dziękuję.

Fantastyczny keszyk podczas fantastycznego wspólnego z GFSem i Hrabią wypadu do Senatorjóm. Dzięki wielkie!

Targaliśmy łopatę, a że ja mam wprawę w "fedrowaniu" to zacząłem kopać w tym białym proszku. Po przerzuceniu około trzech ton Hrabia znalazł lepszą łopatę, więc potem łatwiej było przerzucić te trzy tony z powrotem :)

Dziękuję, fajne miejsce.

Nie łopata, a szpadel. Wbrew pozorom to duża różnica.

Łopata służy do przerzucania materiałów sypkich z miejsca na miejsce, ale nic nią nie wykopiesz. Do kopania służy szpadel.

Targałem taki szpadel ze sobą po całym senatorjóm. W końcu atrybuty mówiły, że będzie potrzebny. Potrzebny, nie potrzebny... Zawsze można się o niego oprzeć.

Humor autora udzielił się szukającym. Dzięki !

Strategiczna produkcja musiała tu się dziać skoro takie relikty jak opelotki są na terenie zakładu. Fajny keszyk i miejscówka. Znaleziona w silnej urbexowej ekipie. Dzięki. Pzdr. 

Kesz znaleziony silną ekipą podczas wypadu urbexowo keszowego!TFTC

Kesz znaleziony większą brygadą podczas wypadu w nieznaneTFTC

Hello,

Tak to jest, jak się nie było keszerem. Ale skąd Staszek miał wiedzieć, że coś takiego będzie istniało w przyszłości. Do harcerstwa, ani żadnej innej bandy nie należał, to i przezorności nie miał. Miejsce sobie wybrał ochronne, ale znane innym. To tam właśnie odbywały się nieoficjalne wieczory (nawet noce) inicjacyjne dla nowych, a łopatę wykorzystywano w zupełnie innych celach. Co tu dużo mówić - zniszczono ją i tyle. Stylisko było potrzebne do czegoś innego, ale nie godzi się o tym pisać w dobie poprawności językowo-stylistyczno-moralnej. Było grubo i tyle. Pzdr, Wojtek