Znaleziona, nie miałem ołówka by się dopisać. Dzieki za kesza

Szybki kesz :3

Znaleziona podczas wiosennej przejażdżki rowerowej

Chwilę pomocowałem się by wyjąć pojemnik z miejsca ukrycia. Dzięki za kesza. 

Podjęta z dużym trudem. Poprzednicy włożyli skrzynkę głęboko w taki sposób, że utknęła. Korek leżał osobno. 15 minut zajęło nam jej wyciągnięcie. Włożyliśmy tym razem nieco płycej, zabezpieczając ją przed możliwością ponownego zbyt głębokiego wepchnięcia. W skrzynce znajduje się tylko Logbook - kartka bez oznaczeń, wpisany tylko jeden nick (?), brak GK (albo to nie ta skrzynka co miała być).

Leniwy sobotni spacer po Pradze Południe. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam

O ile maskowanie jest świetne to nieszczelne całkowicie, z tendencją do zbierania wody z okolicy. Logbook w formie papki.

Wspólne działanie dało kordy  finału a cierpliwe przerzucanie liści zaowocowało znalezieniem pojemnika.

Znakomicie zamaskowanego.

Ładna skrzyneczka ale zawsze narażona na wilgoć. W środku woda ! - odlałem. Dzięki za kesza.

Tu musiałem zrobić mały serwis. 

Prosty mulciak wyliczony bez problemu ale skrzyneczka chociaż bardzo ładna to mało odporna na wodę.Logbook pływający.Dzięki

Ostatnia skrzynka na tej geo-ścieżce, jak reszta zrobiona stylowo :)

Jednak skrzynka pływa w wodzie, wszytko mokre, więc bez wpisu.

TFTC!!!

Przyrodniczo-historyczny spacerek z Zyfiką podczas upalnego dnia

Spacerkiem po rezerwacie z UnieskimWszystko udało się dobrze wyliczyć, więc dotarliśmy bez przeszkód na miejsceDziękuję za kesza.

Spacerowanie z pandaciuk. Miejsce godne polecenia przyrodniczo i historycznie, a i skrzyneczki ciekawe. TFTC

Sobotni spacer po Olszynce Grochowskiej. Bardzo przyjemna trasa a i skrzynki też niczego sobie. Zdobywana z KasiaJawo TFTC

Qba - nie jest na sile tylko przy samej kapliczce panuje za duży ruch a tuż obok jest morze pokrzyw ;) 

To była bardzo przyjemna skrzyneczka. Zagadka okazała się łatwa i po wyliczeniu kordów gps bezbłędnie doprowadził do skrytki ... która niestety została zbuszowana przez jakieś dzikie zwierzaki lub psy których pełno na spacerze w lesie... No cóż, trzeba było naprawić i przymaskować nieco. Dzięki !

Multi wymyślone trochę na siłę (bo po oglądać tablicę z zakazem wprowadzenia psów zamiast kapliczki która jest podmiotem kesza), na szczęście proste i dające się szybko rozwiązać.

Maskowanie bardzo fajne (zresztą tak samo jak w pozostałych keszach serii) jednakże zastałem je "rozłożone" na części. Po wpisaniu do logbooka postarałem się wszystko złożyć aby było jak powinno być. Mam nadzieję, że przetrwa dłużej.

Dzięki

Miejsce nie tyle bardziej dyskretne, co mniej zaodchodowane. Maskowanie ładne, ale dziennik nie przetrwa kilku miesięcy. A quiz, szczerze mówiąc, wymyśliłabym lepszy - oparty na tablicy edukacyjnej i na kapliczce, a nie na tym, co najmniej ciekawe. Choć być może Autor ma rację - jest szansa, że ta tabliczka przetrwa dłużej niż edukacyjna.

Krzadyle jak się patrzy. Ciekawe maskowanie. TFTC 

Najpierw poszliśmy w miejsce pierwotnej lokalizacji finału, a po doczytaniu logów udaliśmy się na miejsce właściwe. Rowerowo. Thx for cache.

Jak widzę byliśmy przed szanownymi autorami i znaleźliśmy kesza przed przenosinami. Trochę się go naszukaliśmy, chyba najdłużej ze wszystkich (no może Kanał Kawęczyński zbliżył się czasowo). Fajnie że go przenieśliście bo miejsce finału rzeczywiście takie sobie.

Serwis, zmiana miejsca ukrycia na bardziej dyskretne. Nowe współrzędne. 

Podczas wieczorno-nocnej wyprawy do lasu z michaelem50.
Bezpośrednio przy keszu ktoś postawił kloca.

Kontynuując spacer z Michem4000. Spisanie danych z tablicy odbyło się bez większych problemów. Po dotarciu w okolicę finału, stwierdziliśmy, że kesz jest na miejscu, ale maskowanie ktoś mu chyba rozbroił. A w zamian zostawił coś po sobie, dorzucając spore ilości papieru toaletowegoPo wpisaniu się do logu oddaliliśmy się od tego miejsca ze sporą ulgą. Dobrze, że założyciele szybko dokonali liftingu pojemnika :)

Logbook dołożony, mam nadzieję, że miejsce nie jest spalone. Wreszcie mogę więc zalogować znalezienie i zameldować zdobycie (chociaż jeszcze nie skompletowanie) ścieżki. Jeszcze raz dziękuję za fajny spacer :) 

Potwierdzam. Byłam tam wczoraj. Też nie znalazłam logbooka, ale myślałam, że może to moje gapiostwo. Skontaktowałam się z poprzednim znalazcą, więc już wiem, że logbook powinien być tam gdzie go szukałam. Butelkę też oglądałam, ale w życiu bym się nie domyśliła jej przeznaczenia. Chętnie wybiorę się tam dziś lub jutro, bo i tak chcę zaliczyć tego kesza, więc mogę umieścić w nim nowy logbook. 

Samo maskowanie znalazłem bez problemu, gorzej z logbookiem. Kesz jest a gdzie jest logbook? Dołożyłem swoją karteczkę pod jeden z elementów maskowania nie chcąc go psuć. W razie czego sprawę udkokumentowałem.
Tutaj spotkała mnie jeszcze jedna historia, może związana z zaginięciem logbooka? Otóż zaraz obok maskowania "typowo leśnego" stała sobie butelka, taka po wodzie. Ucięta a w środku brązowy płyn i .... jeszcze jedna butelka. Dziwny obiekt przyciągnął moja uwagę, szczęśliwie nie zacząłem go demontować (w poszukiwaniu logbooka), bo znikąd pojawiło się dwóch gości. Myślałem, że keszerzy, bo szli prosto na skrzynkę. Ale nie. Jeden zapytał mnie z mocno rusko/ukraińskim akcentem: "Ty palisz?". Zmieszany odpowiedziałem, że nie. A on: "A my tak!" Zabrał konstrukcję z butelek i wody, no i wtedy mnie olśniło. To była fajka wodna do palenia zioła. Odeszli kawałeczek i poczułem ziołowy aromat.... Myślę, że w miejscu ukrycia skrzynki chłopaki zrobili sobie miejsce do palenia ganji. Czy majstrowali przy keszu? Ukradli logbook? Trochę bałem się zapytać, nie chciałem też spalić skrzynki (bo może to "leśne" maskowanie jednak wyprowadziło ich jednak w pole).
Tak więc, tyle przygód. Nie wiem czy logbook był jakoś sprytnie ukryty, czy gdzieś zaginął. Wsadziwszy do kesza karteczkę loguję znalezienie, niestety nie miałem ze sobą eppendorfki, więc karteczka pewnikiem chwyci wilgoci. Jeśli oryginalny logbook jest jakoś sprytnie ukryty usunę wpis.
Dziękuję za świetny spacer i pozdrawiam!

Spodobala się całej rodzince! Dzieki za skrzynkę i wyciągnięcie na space;) 

Znalezione z Ouek'iem. Przyjemnością było wyłuskać tę wisienkę na torcie, a nie było to łatwe - po ponad 3 godzinach nad wyraz intensywnego wpatrywania się w otaczające nas elementy, które na co dzień są dla nas jedną masą, zwaną dalej "las", zaobserwowaliśmy zaawansowane stępienie zmysłów i nagłą potrzebę udania się pod Pałac Kultury. Będąc już w odwrocie, kątem oka udało się zauważyć niecodzienny kształt. Popłakaliśmy się, odtańczyliśmy obera i to był koniec tej klawej przygody. Dzięki za wszystkie skrytki i trud włożony w ich przygotowanie.