Służbowy wyjazd do Szczecina umożliwił również połączenie tego co jest obowiązkiem z przyjemnością, czyli poznawaniem nowych miejsc i szukaniem skrzynek. Po drodze do Szczecina skręciłem do Goleniowa, gdzie punktem obowiązkowym było Muzeum Regionalne w " Żołtym Domku". Kod już kiedyś znalazłem, więc dzisiaj tylko szybka wizyta w muzeum. Wyszły pewne problemy, akurat izba pamięci 2 PLM była niedostępna z powodu drobnego remontu, ale dzięki uprzejmości obsługi skrzynka została wydobyta z czeluści i mogłem dokonać wpisu. Dla skrzynki oczywisty FAV.

Potem jeszcze nieco się pokręciłem po Goleniowie, potem jazda do Szczecina, i w drodze powrotnej zjechałem z S6 w okolicach Nowogardu, gdzie samochodem i pieszo odnalazłem kolejne skrzynki.

Wszystkim Założycielom na założenie skrzynek serdecznie dziękuję i gorąco Was pozdrawiam. Do spotkania na keszerskim szlaku.

Jacek

"Spontaniczne"4-dniowe szaleństwo po województwie zachodniopomorskim razem z Badzia Gadzia, areckis oraz Serengeti i Bamba.

Bardzo dziękuję założycielom za założenie skrzyneczek i pokazanie nieznanych miejsc.

Była to ciekawa keszerska przygoda.

Serdecznie dziękuję za kesza. Kolejny na naszej szalonej wyprawie w baaaardzooo mocnej pomorskiej ekipieWpis w logbooku jako BAM. (Badzia Gadzia , areckis, Miki.) Pogoda dopisała, humory najlepsze! Co za przygoda!

4 - dniowe przedświąteczne wojaże po województwie zachodniopomorskim w wzmocnionym sładzie.

Dziękuję bardzo za keszyka ;)

Dziękuję za kesza i pokazanie miejsca.

Skrzynka znaleziona i zalogowana jako BAM. (BadziaGadzia, Miki., areckis) wraz z Serengeti i bambą.

Czterodniowe, wielkie keszowanie w połączonych ekipach pomorskich BAM. i Serengeti z bambą - dzień pierwszy. Spooooro przed świtem, w zasadzie w środku nocy pobudka, żeby tuż przed 6 rano być na miejscu i podjąć pierwszego kesza. A później już coraz lepiej, coraz sprawniej, coraz szybciej. Dokąd dzisiaj dojedziemy? Na ile starczy sił? Przewidywania były zrobione wcześniej, plany były urealnione, ale nie mając pewności nie rezerwowaliśmy żadnego noclegu, bo a nuż przyjdzie spać w aucie? Gdy wczesnym popołudniem znaleźliśmy się w Gryficach, to już wiedzieliśmy, że jest bardzo dobrze i że możemy wykonać plan z nawiązką. Także na spokojnie udało się dojechać do Goleniowa, zahaczyć o kilka tutejszych keszy, a nawet w zmniejszonej już nieco ekipie, udać się do pobliskiego Stargardu na małe keszerskie zwiedzanie.

Pomorskie w zachodniopomorskim, czyli 4 -dniowe udane keszobranie w znakomitym towarzystwie: Areckis, Badzia Gadzia, Miki., Bamba i Poli oczywiście, dzięki :) 

Mszy nie było i nawet żywego ducha wokół. Myślę, że nie spaliłem miejscówki.

Bardzo dziękuję za keszyka!
Na spontanicznej wycieczce po nowych keszach razem z Tedim…

Na wycieczkę zmówiliśmy się z Tadeuszem tak koło siódmej rano. I niecałą godzinę później siedzieliśmy w samochodzie z zapakowanymi rowerami. Cały odcinek od Rymania do Wyszogóry robiliśmy w sposób kombinowany: rowerowo-samochodowy. I tym razem udało się odszukać wszystkie poszukiwane skrytki :)
Najbardziej urzekły mnie typowo rowerowe fragmenty trasy: między Jeziorem Popiel a Pniewem, między Gryficami a Brodnikami oraz za Płotami do Potulińca. Za poprowadzenie nimi szlaku jestem autorom bardzo wdzięczny.
Z kolei między Wyszoborem a Lubieszewem cieszyliśmy się, że jedziemy samochodem.
Keszyki starannie przygotowane, choć niektóre maskowania za Płotami wydają się bardzo delikatne.
Poza tym bardzo dobrze, że na odcinku (na razie jednosystemowym) pomiędzy Gryficami a Baszewicami są spoilery i podpowiedzi – niektóre kordy wydają się być mierzone… na pewno nie giepsem ;)
Za motywację do aktywnego spędzenia dnia, wszystkim autorom bardzo dziękuję :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite