Log entries Z podręcznej półki #7 8x 0x 0x
2022-07-09 20:00 Opona Tramwajowa (3486) - Found it
Keszyk znaleziony podczas wakacyjnego pobytu w Mielnie wraz z Lumen i naszymi dzieciakami. Piękna pogoda na rower, na plażę i na kesze, wypoczęliśmy porządnie i pozwiedzaliśmy co się tylko dało! Dziękuję bardzo!
2022-07-09 08:02 Lumen (8709) - Found it
Ciekawe masz pozycje na tej swojej półceAby dostać się w odpowiednie kordom miejsce należało też odbyć bardzo ciekawą trasę. Kesz na miejscu i ma się całkiem dobrze, dziękuję!
2022-04-25 10:23 Coco Team (969) - Found it
2022-03-19 13:33 Antkowy_Kajet (1104) - Found it
2022-03-19 10:01 jozkam (1854) - Found it
2020-05-28 20:57 Marunio45 (1084) - Found it
Serię tych Markowych keszy bardzo lubię, nie tylko z powodu fajnych skrzynek i ciekawych lokalizacji, ale przede wszystkim za bardzo ciekawe fragmenty z książek o przyrodzie. Dlatego zielona gwiazda w pełni zasłużona. Tym razem {TTF}
2020-05-28 18:48 RedKrosss (2081) - Found it
{STF} Dziękujemy ślicznie za skrzyneczkę. Zagadka rozwiązana i pojechali na spacer. Super tereny na spacer. Wpisując kesze wieczorem zauważyliśmy że po nas był jeszcze Marunio45DzS :)
2020-05-20 13:05 abigeo (6484) - Found it
Dziękuję za keszyka!
Na rowerowej wycieczce po {FTF}-y…
Kiedy dwa dni temu ukazała się pierwsza markowa nowość, jakoś nie mogłem z siebie wykrzesać motywacji do wyjazdu. Pewnie wpływ na to miała kiepska pogoda – nie chciałem brudzić świeżo przeserwisowanego roweru. Również i po publikacji wczorajszej nie nabrałem większej ochoty. Wyjazd zaplanowałem na dzisiejszy poranek. Kiedy jednak tuż przed wyjazdem zajrzałem do poczty, okazało się, że do odszukania są kolejne nowości. Szybko rozwiązałem początkową zagadkę, wygenerowałem zaktualizowane PQ i wyruszyłem w kierunku pierwszego etapu. Kiedy dojechałem do Gnieźnieńskiej zadzwonił Marek, z którym umówiliśmy się na wspólne poszukiwania. Kolejne etapy udawało się dość szybko lokalizować. Problem stanowiło dotarcie do paru z nich. Zwłaszcza jak się obrało drogę „na skróty”Przed dotarciem do finału – mała konsternacja: hasło do dokumentu nie działa (okazało się, że nie doczytaliśmy – teraz zresztą już tego robić nie trzeba). A sam finał – świetny.
Jedyne co zepsuło radość z odnalezienia kesza, to „zapachy” przywiane w naszą stronę przez niekorzystne wiatry.
Po zakończeniu poszukiwań skarbu Rudobrodego już samotnie udałem się w kierunku Podamirowa, a później Przybyradza, aby odnaleźć pierwotne dzisiejsze cele…
Co ja poradzę, że lubię takie miejsca...
PS. Po wycieczce rower nadaje się do kolejnego serwisu…