Drugie podejście i tym razem sukces :)

Sporo śmieci w okolicy i wśród nich znalazł się kesz. Odłożyłem na konstrukcję ale nie wiem czy nie spadnie.  Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr

Znaleziona! Tak jak poprzednik, odlozylem w miejscu w ktorym znalazlem. 

Skrzynka znaleziona podczas nadwarciańskiego spaceru - dzięki!

Tutaj bamba wypatrzyl kesza,dzieki :)

Niedzielne szwędanie się po Poznaniu i okolicach, dziękuję.

Trochę trzeba było poczekać bo wbrew pozorom okolica dość ruchliwa, jak tylko zrobiło się pusto szybko hyc hyc i kesz już był w mojej ręce,tftc

Miejsce niby na uboczu ale ludzi kręci się sporo. Jak nie ktoś przy paczkomacie, to mieszkańcy osiedla. Kesz był wypatrzony ale trzeba trochę było odczekać, żeby móc się do niego dobrać. W końcu się jednak udało. Dzieki! 

Nie sądziłem, że historia naramowickiej mleczarni jest taka krótka. Spośród jej wyrobów najlepiej pamiętam serki homogenizowane bo jogurty, to o ile mnie pamięć nie myli były z Dębca.

Na miejscu konsternacja, bo naklejki i tabliczki jasno mówią czego ni wolno, a to Poznań przecież więc lokalny keszer, a nawet napływowy ale ze stażem by przecież nie namawiał do łamania zakazów. Z drugiej strony, skoro kesze na terenie ZNTK już są i to też zakładane przez miejscowych, to wszystko już jest możliwe. Z trzeciej, znamy przecież, w dodatku z naszego podwórka, keszerów wyposażonych w dwumetrowe ręce. Można być też po prostu łągolem, salachą albo też skoczną osobą.... Koniec końców znaleziona.TFTC!

Mleczarnia wypadła na trasie rowerowego wypadu na świąteczniaki, tak więc należało się z nią zmierzyć. Ruch całkiem spory, bo ludzie po paczki przychodzą i przyjeżdżają, do tego dostawcy pizzy... Jakoś udało się wyczekać odpowiedni moment na podjęcie. Dzięki za ciekawostkę!

Na miejscu chwilowa konsternacja, czy to aby na pewno tam? Hmm... jednak tam. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Mleczarnia znana z innych eskapad, ze śmiesznym pomniczkiem przy wjeździe. Strefa nawiedzana przez lokalsów, ale keszyk w bardzo dobrej kondycji. Pzdr, Wojtek

Kesz szybko wpadł w moje ręce, niestety nie znajdował się tam gdzie powinien, ale na szczęście szybki telefon do założyciela i już wiedziałem, gdzie odłożyć. Dzięki!

Bardzo przyjemna skrzyneczka w ciekawym miejscu. Warto zajrzeć.

Zadziwiająco szybko poszło. Wiedziałem, że była tu mleczarnia (serek Grani, mniam mniam), ale jakoś nigdy nie namierzyłem lokalizacji. Warto przejść się po terenie za płotem - ciekawe boksy na opał, żużel...

Podjęta w nowych realiach epidemiologicznych, czyli spaceru z zachowaniem kilkumetrowej odległości od pozostałych uczestników wycieczki.

Sama skrzynka nie chciała się poddać, ale doping loży szyderców zmobilizował nas do ponownego przeszukania oczywistego miejsca i oczywiście się znalazła. Dziękujemy za znakomity pretekst do spaceru.

bliziutko a prawie dwa tygodnie zabrało mi dotarcie do mleczarni, 300m w linii prostej, a ja brnęłam przez błota wilczego młyna prawie pół godziny i ze trzy razy w górę i w dół to bo jakże inaczej ?wstyd się przyznać pamiętam wyroby z tej mleczarni smaczne byłymasełko,  kefirek, jogurcik pamiętam też zapach jaki się unosił i był dość silną konkurencją do oczyszczalni ścieków po przeciwnej stronie :0 niemniej logo przeurocze dzięki za upamiętnienie tego miejsca kesz schowany "niby" zwyczajnie.....dołożyłam geokreta

"Grupowy" FTF.

Piękna pogoda zamieniła się w deszcz, ale tylko podczas podróży samochodem... i tak oto, po dotarciu na miejsce przyświecało nam łaskawe, wiosenne słonko. Sympatyczne spotkanie z JackiemT dopełniło przyjemności. Skrzynka nie od razu się poddała, w końcu za sprawą pomysłu Połówki i przy podjęciu przez Jacka znalazła się w naszych rękach.

Dziękujemy za doskonałego kesza w zmyślnej miejscówce. :-)