Kolejna z rzędu niedziela z możliwością wyjazdu na kesze i kolejna spędzona z Amelką w Oławie. Tydzień temu trochę keszowaliśmy we Wrocławiu, trochę w Oławie i trochę w jej okolicach, ale dziś już wszystkie nasze działania skoncentrowaliśmy w Oławie. Ze względu jednak na stosunkowo niedługi czas przeznaczony na poszukiwanie skrzyneczek i tak nie udało się nam zebrać wszystkich keszy w tym mieście. Pogoda była dziś piękna, słoneczna (choć było nieco chłodniej niż tydzień temu) a my na spokojnie i na luzie zwiedzaliśmy ciekawe miejsca i wyłuskiwaliśmy keszyki z miejsc ich ukrycia. Ten teren w zasadzie opanował kolega Zabard 2, któremu bardzo dziękuję za założenie tych wszystkich skrzynek i mnóstwo informacji o Oławie.

Obrazki do tego wpisu:

Zdjęcie

Kesz na swoim miejscu, można szukać.

Dzisiaj cegielniana trasa. Czas nienajlepszy. Mnóstwo błota, rozmiękłe drogi. Kesz łatwy i przyjemny. Z samej cegielni niewiele pozostało. Dziękuję

Ile było tych cegielni to pikuś, gliny też. Cofnijmy się w czasie i wyobraźmy sobie ile ludzi tu pracowało? Teraz jedzie się przez wioskę i kilka domków na krzyż, a przecież w czasach świetności cegielni, musiał tu być spory ruch. Na moją wyobraźnię to bardzo zadziałało. Jakby tego było mało to jeszcze ta droga wyłożona betonowymi podkładami. Nie robiono by tego gdyby nie było to opłacalne. Dzięki.

Zostałem w Dzień Zakochanych sam z dziećmi. Ale też samochodem. Wybór był prosty - ruszyliśmy wspólnie pozbierać niedobitki z okolic. Jak rzadko 5/5 - żadnych DNF-ów. Prawie wszystkie kesze jednego autora a poziom ciągle tylko rośnie (choć na takie zachwyty jakie wywołały we mnie Bogatka Lupiego na grobli osobowickiej czy kesz o miłości spod Kładki Zwierzynieckiej jeszcze mnie nie stać).

Tutaj: Fajne miejsce, zupełnie nie wiedziałem o tym folwarku. Ludzie się trochę za nami patrzyli - niby tu ustronnie, ale jednak nie do końca. W samym punkcie jednak cisza i spokój. Studnia jest chyba najbardziej okazałym elementem ruin i robi wrażenie. Dzięki za pokazanie ciekawego miejsca!

Przez chwilę miałem wrażenie, że się komuś ładuję na podwórko, ale na szczęście kesz był w wystarczającej odległości aby móc spokojnie szukać.

To już w sumie 3 kesze w tej okolicy poświęcone cegielniom. Musiałby być tutaj niezłe pokłady gliny.

Ile cegielni było w okolicy?Zobaczymy ile jeszcze Zabard 2 wykopie.Dzięki.Pozdrawiam.