Chociaż nie rozwiązałem jeszcze wszystkich zagadek, już mogę stwierdzić, że ta będzie jedną z moich ulubionych :)

TFTC!

Obrońcy Galaktyki vol. 3 + Zodiak i nawet jakiś Anioł wpadł ;)

Po 2 latach powrót w znane i przyjazne tereny opanowane przez Sir Blacka ;)

Wczesnym rankiem złapane parę prawiedrivinów.

Potem skok do Osiedla Rybackiego na przyjemny spacer  wzdłuż Łupawy. To najlepsza dla mnie część dnia, szum wody, zero o dziwo kajakarzy, no i parę wpisów w logbookach.

Na koniec kolejny spacer po Kokony 75-91. Tu pora roku spowodowała, że zajęło mi to znacznie dłużej niż zakładałem. Może było i sucho, ale bujna roślinność znacznie utrudniała przemieszczanie się między keszami. No i rolnicy, którzy akurat dzisiaj musieli orać pola :P

Na deser złapany finał Obrońców, choć wolałbym go robić na początku.

Super, aktywny dzień, jakiego dawno nie miałem. Dlatego dziękuję Autorowi za założenie keszy i dzień spędzony na świeżym powietrzu.

Co chwilę widziane sarny, spotkany śpiący zając, który pozwolił podejść na 3 m, tylko spory zawód z grzybami, których przez cały dzień znalazłem tylko kilka... ;)

Ale że o co tu  chodzi ....... ;;;;;)))))

Łłłłłłooooooooo matko i córko co działo się przy rozwiązywaniu tych keszy ........ Powstała grupa do zadań specjalnych BAM. :))) ja ze względu na swój znak strzelałem na lewo i prawow większości niecelnie. Za to reszta ekipy mocno stąpała po ziemi i znajdowała rozwiązanie :))))))

Dzięki za Zodiaka, ale to już przeszłość pytanie Panie Sir Black  kiedy druga część ;)) :)))))

Po rozwiązaniu kiedyś Lwa i Panny mieliśmy (zbyt) długą przerwę w Zodiaku, więc trzeba było zacząć od czegoś prostego. A cóż może byc prostrzego od przepisu na.... no właśnie, na co? Pomagały wszystkie znane nam osobiście osoby znające się choć trochę na kuchni: żony i kochanki, matki i teściowe, nawet myśleliśmy żeby spytać siostry i braci, ale wszyscy wyjechali. Kolejna burza mózgów na "mesku" i rozwiązanie przyszło nawet szybko i niespodzeiwanie.

No jakbyśmy mieli tak szybko rozwiązywać wszystkie Zodiaki, to Panie, zaraz to będziemy mieli. ;)

Dzięki za kesza i zagadkę.

BAM. (BadziaGadzia, areckis, Miki.)

O tego zapamiętam  na długo.  Podobał mi się bardzo, logicznie i śmiesznie.  Super . Dzieki zielone 

Jedna z zagadek ,która wydaje się tak abstrakcyjna, że nie nie wiedziałam jak do niej podejść. Nic tu nie pasuje, ani do sałatki, ani do zupybo przecież jest ten nieszczęsny muchomor. Wystarczyło jedno słowo i szybko złapałam właściwy trop chociaż bamba nie za bardzo się z nim zgadzał. I chyba dodatkowe olśnienie przyszło we śnie bo zanim wstałam z łózka (wiem, że to nienormalne,ale co zrobić;) wpisałam właściwą informację i bingo mamy to. Poranny telefon do bamby (to nie było popołudnie, jak pisze bamba) i okazało się, że bamba też juz ma. Dzięki :)

Za całość rekomendacja :)

Serengeti wyśniła rozwiązanie, ja w pracy już też ...po południu jak się spotkaliśmy...to usłyszałem ...mam to...a ja mówię...ja też ;)