Obszukano spot, niestety nie znaleziono. Może to kwestia geoślepoty wzmaganej faktem ściemnienia się i ujemnej temperatury oraz tego że w rowie jest troszkę zamarzniętej wody.

Cóż tu napisać... Federacja rosyjska napadła zbrojnie na Ukrainę. Każdego dnia mają miejsce zbrodnie wojenne. Żyjemy w XXI wieku a cofamy się ideowo o kilkadziesiąt albo więcej lat. Widzimy dramaty milionów ludzi. W takich okolicznościach zabawa schodzi na bardzo odległy plan. I tak geocaching niestety stał się mało ważny. Tu próbowałem choć na chwilę oderwać się od tej parszywej rzeczywistości, ale nie mogę powiedzieć że się to udało. O pewnych rzeczach po prostu nie da się zapomnieć. Dziękuję za skrzynkę i spacerek na świeżym powietrzu. Całkiem tu przyjemnie, skorzystałem z okazji aby poobcować z naturą.
Bądźcie bezpieczni. Oby te okropieństwa jak najszybciej się zakończyły. Teraz jak nigdy potrzebujemy modlić się o pokój...

Dzisiejszy spacer zaczęłam od najdalej położonego kesza, zaplanowanego na dziś. Sośnik znam słabo, bo byłam tu tylko raz, kiedyś, pokeszować. Droga do kesza była marszem przez przeszkody, kilka drzew postanowiło zakończyć swoje życie na wale. W samym lesie pustawo, spokojnie. Zero owadów (szerszeni zwłaszcza - oj był tu kiedyś jeden skubaniec co nas przez pół lasu gonił). Sama skrzyneczka tak się dobrze zamaskowała, że przez chwilę zwątpiłam w jej istnienie, trzeba bardzo dobrze szukaćDziękuję za kesza i pozdrawiam!

#3572

Powrot na scieżke wzgórzową. Bardzo miły spacerek (chociaż jest trochę powalonych drzew na wale) , na miejsce chwilę zeszło ale keszyk jest i ma się dobrze.

Zaskoczyła mnie niewielka ilość znalazców (ostatnie znalezienie prawiem rok temu) - byc może kesz jest daleko od centrum i to zniechęca keszerów....

Szukałem, ale nie udało się znaleść. Smuteczek.

⌚14:09 Jak zawsze zaległy log:

Sylwester leniwie w mieszkaniu, a z samego rana nowości- jak tu się rowerem nie ruszyć?
Kesza szybko znalazłem i trochę popilnowałam, bo tuż obok gumę złapałem i trzeba było dętkę wymienić. Pompka okazała się mało szczelną więc rozgrzałem się próbując koło napompować i wkońcu się udało jednak wena na kesze mi przeszła

5 groszy wrzucałem - wszędzie wcisnę swoje 5 groszy [;-)]

małpanie dzięki wielkie za kesza ❗

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Dżizas! Co ja się naszukałem tego skubańca. Najpierw przeczesałem nie ten obiekt.Gdy znalazłem prawidłowy obiekt, to przeglądałem go kilkadziesiąt razy. Już nawet napisałem do poprzednich znalazców. I zanim otrzymałem odpowiedź postanowiłem jeszcze raz spróbować. Wszystko mokre i śliskie. Z rękawic kapie woda, a ja ryję i ryję. No i trafiłem gada. Siedział tak głęboko, że miałem kłopot z jego wyjęciem. Teraz mogę zakończyć na dziś. Dziękuję za tego wredniaka.

Znaleziona z Weroniką. Do keszyka mieliśmy trzy podejścia. Z braku znalezienia w pierwotnym miejscu szukaliśmy w pobliżu pobliskich budowli hydrotechnicznych. Jeden mostek i podobny przepust pasował nam też do tego wierszyka.  Dopiero jak pojawił się spoiler to potwierdził że pierwotnie szukaliśmy w dobrym miejscu. Kolejna wizyta na Sośniku. Pobliska polana robi wrażenie. Włożono dużo starań aby utrzymać ją w takim stanie. Miejsca na ognisko, trawa przystrzyżona, miejsca parkingowe- (tylko nie można tam dojechać.)  W lato muszę tu wpaść na ognisko. 

#1227

kesz jest tam gdzie był. foto spojler jest wystarczający

Skrzynka ma sie dobrze.

Nie miałem pisadła i się nie wpisałem do logbooka, jeśli właściciel chc mogę przesłać zdjęcie oewgo.

Niestety, mimo szczerych chęci i jednych rozdartych spodni, nie udało się odnaleźć. Ale i tak są plusy - odkryliśmy z córką ładny teren rekreacyjny ???? Pozostaje zdobyć więcej doświadczenia i wrócić w przyszłości.

Kontrola. Kesz na miejscu tam gdzie był

Skrzynki brak. Ciężko zlokalizować właściwe miejsce. Podobne budowle znalazłem dwie. Raczej nie jest to śluza nieduża lecz rodzaj przepustu wałowego, Przydała by się kolejna zwrotka wierszyku. 

Znaleziona podczas wycieczki rowerowej z Alanem. Dzięki za kesza.

Dzięki za kolejne wzgórze zdobyte przy okazji bycia w okolicy.

Trzecia wizyta po kesza na Sośniku w ciągu paru miesięcy. Za każdym razem przeklinam te kocie łby. Ale okolica piękna, to fakt.

STF

Ale się zrobiłem... przez dobre 15 minut szukałem nie w tym miejscu co trzeba. Dodatkowo nawet trafiłem na gniazdo os (ostatnio zdarza mi się to często, to już 3x w ciągu dwóch tygodni). Kiedy już sprawdziłem wszystkie szczeliny to zacząłem ponowną analizę terenu. I nagle bang, mam gadzinę. Dzięki za pretekst do kolejnych odwiedzin tego pięknego miejsca.

Doskonałe wyczucie czasu. Keszyk pojawił się w momencie kiedy robiłem serwis ścieżki Sosnik. Po odświeżeniu mapy, zaskoczony spoglądałem na to co wyskoczyło obok. Nawet nie musiałem nawigacji odpalać - okolice znam na wylot i od razu wiedziałem gdzie jest kesz. Dla mnie to był taki offset ;). Dzięki serdeczne za kesza i wykluwającą się geościeżkę (mam nadzieję) :-)