Kordy strasznie latały, ale w końcu znaleźliśmy czerwoną wstążkę a pod nią kesza.

Trzeba się naszukac tej wstazeczki. A potem wbijaliśmy kija w ziemię i w końcu gluchy odgłos i jest. Zaliczona. Dziekujemy. Prawdziwe poszukiwanie skarbów.

Super kesz. Troche się naszukalismy wstazki a potem kesza ale na szczęście jest. Dziekuje 

Tu to było liczenie, a na końcu jeszcze na zmęczeniu takie skarby trudne  do zlokalizowania w półmroku. Gwiazda za świetny spacer po nieznanym wcześniej lesie Osobowickim i trening mentalny.

Procesja po Lesie Osobowickim w towarzystwie Slabakini. Stacje Kuer, sudoku, potworne jary i mary do utraty tchu. Módlmy się!
Dziękujemy

Uzupełnieniamy przy okazji braki. Dzięki.

Sudoku rozwiązane ponad dwa lata temu.. Dzisiaj udało się dotrzeć do miejsca ukrycia.

Dziękuję.

Drużonowo usiedliśmy, sudoku rozwiązaliśmy, skrzynkę znaleźliśmy. Myślałam, że z tym szpadlem to żart xD

Bardzo przyjemna geościeżka, TFTC!

Odkopano skrzynkę, która prawdopodobnie została "lepiej zakamuflowana" przez dzikiNiestety taki urok tego terenu. Zapraszam do poszukiwań. Nie bójcie się finału. Jego poziom trudności jest w sumie taki sam jak pozostałych 5 keszy z serii, tylko trzeba sobie samemu nieco uprościćale ja wiem, że keszerzy to kumaci ludzie :D

 

IN: M. Rybus

Jednak zebrałem się przed wakacjami. Po takiej akuratnej dawce krzyżówek była motywacja.

W keszowanie bawię się mniej więcej od roku, ale to dopiero moja druga skrzynka spod znaku szpadla. Tak jak poprzednio i tym razem nie zawiodłem się. Emocje towarzyszące wykopywaniu nocą skarbu spod ziemi są niesamowite. A jeszcze te spotkania z przedstawicielami lokalnej fauny. Fajna skrzynka i fajny pomysł na mini geościeżkę. Podobało się od początku do finału i za to dam reko. Dziękuję.

Swoją drogą ciekawe, czy kaczka krzyżówka oprócz krzyżówek lubi także rozwiązywać sudoku? Na kordach w każdym razie żadnej nie spotkałem. Natomiast spotkałem sarnę i borsuka. Jedno i drugie było bardzo zdziwione spotkaniem. Z kolei ja borsuka na żywo widziałem chyba pierwszy raz w życiu.

We wzorze na długość geograficzną nie do końca pasują do siebie nawiasy. Nie wiem czy to specjalnie, w każdym razie udało się obliczyć, bom nie komputer.

W skrzynce są ślady wilgoci, choć bez tragedii. Fajnie jakby następna osoba wzięła woreczek osuszacza, ja niestety jeszcze się nie dorobiłem.

#3573

No troche mi zeszło od znalezienia zaagdek do podjęcia finału. 15 miesięcyZwalmy to na COVID ;)

Dzisiaj spacerek po finał. Nie jest tam łatwo dojść tak okolica jest zryta przez dziki. Dopiero na miejscu poczytałem, że potrzebna jest łopata.... cóż widać zę dawno nikt nie kopał, więc trzeba było się zabawić w grabarza.

Po pierwszym wykopie, wyszło wybieranie kilku ton piachu zanim dostałem sie do samego kesza. Podziękował. 

 

Po pierwsze, całe szczęście, że krzyżówek sudoku było tylko pięć, bo bym przepadła a tak poczułam smaczek, ale nie wpadłam jak śliwka w kompot :D

Na Finał  wybrałam się po porannej kawce, z psami na spacer. Kręciliśmy się w kółko jak w wirówce, kordy szalały jak sztorm na morzu, do przodu, wracaj, teraz w lewo, nie w prawo... gdy tak przedzieraliśmy się przez chaszcze, nagle gdzieś na trasie, którą przed chwilą szliśmy runął konar... skrzynka okazała się niebezpiecznaPo dotarciu na kordy... pokrzywy na 2 m... lecz okazało się, że gps znów zwariował i pojawiła się wstążeczka ze spoileraMaskowanie pierwsza klasa, drapałam ziemię gołymi rękami, bo kto zabiera rękawice na spacerek z pieskami? ;) 

Zostawiam gwiazdę tak dużą jak te pokrzywy obok, w szczególności za chińskie sudoku z historią miłosną w tle (wpis w Sudoku 5)

Dziękuję!

Uzbrojeni w długopisy i chłonny umysł rozpoczęliśmy wędrówkę szlakiem sudoku, która się udała wraz z finałem, dziękuję

Po rozwiązaniu zagadek, przyszedl czas na final, ktory poszedl równie sprawnie,dzieki :)

Znaleziona podczas ostatniego wspólnego wyjazdu z Fibi, Akim, Gackkiem i Lux84. Dzięki!

Znaleziona z Gackkiem, Phoebe, Jeźdzcem i Lux84 przy okazji kolejnej wizyty we Wrocławiu i jego okolicach :)

Znaleziona podczas kolejnego wyjazdu na Wrocław i akalice z Aki, Jeździec, Lux84 i Phoebe.

gdyby nie Phoebe byśmy odpuścili.

Skrzynka złapana podczas wiosennego wyjazdu na Wrocław i okolice. Dzięki za kesza!

Ostatnia zagadka zdecydowanie zawyżyła poziom trudności ,ale tu nasze umiejętności inżynierskie na szczęście nie zawiodly;D więc sprawnie ruszylismy po fajnego keszyka ;) 

Mamy i tego. Choć łatwo nie było to dotarliśmy do finału. Dzięki za kesza!

Ciekawa seria

Zadanie domowe wykonane! Sudoku rozwiązane. Wyprawa po finał powzięta..... i sukcesem okrzyknięta:) Dziękuję za skrzyneczkę:)

Błękitna wyprawa do krainy Weskera i Pozieduwaca. Jak już wcześniej pisałam, czułam się mocna w rozwiązywaniu sudoku do momentu natknięcia się na geościeżkę Weskera. Jakoś z pomocą daliśmy radę. Skrzyneczki świetnie przygotowane, dopracowane w każdym szczególe. Za cały projekt tutaj zostawiamy gwiazdkę. Pozdrawiamy Założyciela.

Znaleziona przy drugich odwiedzinach parku

Trochę to trwało zanim ogarnąłem zadanie, ale nie chciało mi się po ciemku siedzieć w krzakach i szukać rozwiązania. Dzięki

Na sobotnim keszowaniu. Wyliczyliśmy wszystko w domu a w terenie to tylko formalność. Bardzo ciepły grudniowy dzień sprzyjał spacerowi:) Dzięki za kesza! 

Znaleziona z Weronika i Adamem. Dobrze że już na finale nie trzeba rozwiązywać sudoku. Całość podzielone na trzy wyjazdy. Do finału dotarłem metoda klasyczną czyli rozwiązywanie na papieże w domu. Jedne sudoku trudniejsze jedne łatwiejsze lecz żadnego nie rozwiązał bym na miejscu w lesie a chyba o to chodziło założycielowi. Jak dla mnie nie ten level.  Brakowało mi tylko aby po rozwiązaniu pierwszego sudoku dostawać namiary na drugie i tak do finału. 

#1362

Sudockie elementy znajdowaliśmy podczas poprzedniego, krótkich odwiedzin. W domu Da rozwiązywała je na deser, po kolacji :-). Dziś, już po zapadnięciu zmroku, poszliśmy dopełnić formalności. Na miejscu mogliśmy się przekonać, że w nocy czerwone koty też są czarne, trzeba było zapalenia latarki , by potwierdzić, że stoimy dokładnie na keszu :-). Dziękujemy i rekomendujemy poszukiwania tej skrzynki.

Świetne maskowanie. Znalezione i wpisane. Fajny spacerek. Dziękujemy.

Kesz gotowy do szukania. Sama skrzynka odbudowana w innym miejscu. Proszę odświeżyć opis kesza.

Do czasu naprawy zawieszam..

Sudoku jak maniak rozwiązywałem kiedy się pojawiło, jednak na przestrzeni czasu mi się przejadło. I po 4 latach nagle konieczność rozwiązywania... Przeszedłem przez Las Osobowicki i pobrałem co trzeba. W moim przekonaniu dobrze zrobiłem, nie byłbym w stanie ogarnąć w lesie Umysł nie ten, a tak na spokojnie (choć czasem z lekkim wkurw...) udało się jakoś rzetelnie i bez wspomagaczy rozwiązać co trzeba. Za pokorę przyznaję reko wszak nie szło o pojemnik finalny. Nie dla walczących z samym sobą. Pięknie dziękuję i polecam :-)

Kesz znaleziony, ale został zniszczony przez zwierzęta. Zabieram resztki z terenu - właściciel został powiadomiony.

Już dawno nie naliczyłem się tyle przy jednym keszu. Spodziewałem się tego, przybyłem dodatkowo przygotowany i wyposażony, a i tak trochę czasu na to zeszło. A gdyby nie pomoce, to pewnie dalej bym tam siedział i jeszcze liczył :-). Nie mniej w końcu udało się uzyskać wynik, przynajmniej od razu poprawny.

Pozostało tylko dotrzeć na miejsce finału, gdzie okazało się że dziki już zdążyły się skrzynką zainteresować. Ziemia mocno rozgrzebana, maskowanie i pojemnik luzem na wierzchu, wszystko na szczęście całe. Dokonałem wpisu i przywróciłem całość do pierwotnego wyglądu. Samo maskowanie bardzo fajne, całe doświadczenie też, stąd leci zielone.

Skończyły się już nam spraye antymoskitowe.... Aiutoooo!! Potwory pokazały więc apogeum swojej mocy podczas prób rozwiązywania i deszyfracji zadań weskesudokera.

Uhuhu dzielnie walczył, a ja mu tylko leciuchno pomogłam, bo jeszcze pół godziny w tym lesie i  zaczęłabym mieć pierwsze objawy niedokrwistości :))

Ostatni na dzisiaj spacerek w miejsce, którego chyba jeszcze nie znałam z poprzednich keszowypadów. Kitomasz miał dzisiaj nosa do finałów i tym razem również znalazł to, co myśmy z uhuhu przegapili, leząc w krzaki. Spodobał mi się patencik, więc rekomenduję! Dzięki za ściechę wesk! Nigdy Ci tych sudoków nie zapomnę :P

Widzę, że na finał zdążyliśmy przed dzikami :)) rzeczywiście, najbliższa okolica nosiła ich ślady, ale nawet nie przeczuwaliśmy, że tak się rozkręcą. Przy rozwiązywaniu Lumen dała czadu - gdy ja kończyłem drugi diagram, ona już miała trzy! Szok i niedowierzanie! Tymczasem Kitomasz zrobił nam doskonały dekryptaż, dzięki czemu zdobycie finałowych kordów stało się sześć razy prostsze, a gdy opensprawdzacz zapalił się na zielono, wszyscy byliśmy bardzo hepi, zwłaszcza że w trakcie główkowania słońce zaszło na 5 minut i natychmiast się przekonaliśmy, co o tym sądzi okoliczne komarstwo. Skrzyneczka finałowa bardzo zacna, dziękuję bardzo za cały projekt i rekomenduję poszukiwania.