Niedziela na Ślęży z rubinem i norbim, dziękujemy za skrzynki pozdrawiam:)

Obok oryginału, który ma dziurkę i logbooka przemoczone go okrutnie dajemy drugi pojemniczek z nowym logbookiem Dawno nie byliśmy więc wybraliśmy się z Nann i Norbinorkiem  na kesze w okolice Ślęży. Jest cudownie. Serdeczne dzięki za skrzynkę.

#5707

Tego źródła nie znałem, ale to pewnie dlatego, że go w realu raczej nie ma. Takie wirtualne źródło, bo sucho w okolicy jak pieprz ;) 

Reaktywacja Lumen trzyma się dobrze

W kilku miejscach w okolicy wartko płyną strumienie wody, to efekt ostatnich obfitych opadów. Słaby okres na poszukiwania faktycznego źródła. Kesz wyglądał apetycznie - jakieś spore zwierzę zjadło pudełko, pozbierałam co mogłam z terenu i umieściłam w miejscu ze spoilera. Dołożyłam suchy logbook w falconie. Niestety nic więcej przy sobie nie miałam. Dziękuję za skrzyneczkę!

Odkrywanie zrodel na Slezy w Czasie dlugiego weekendu - dzieki

Spacer u podnóża Ślęży. Dzięki :)

Znaleziono, dzięki :)

Wykonano serwis i dokonano zmiany miejsca na bardziej przyjazne.

Coś w sobie ma Ślęża, że zawsze wracam tu z przyjemnością. Dziękuję za kesza, ciekawostkę i okazję do poznania trochę mniej znanych zakątków ślężańskiej przyrody.

Na dość krótkim spacerze bocznymi ścieżkami :-D Udało się dość szybko odnaleźć kesza dzięki spojlerowi. Niestety leżał na ziemi ale wszystko z nim ok. Fajny keszyk i okolicaSchowałem go bezpiecznie tuż obok, tak żeby przeżył prace leśne (dołączę zdjęcia i oznaczę je jako spojlery). Dzięki wielkie za kesza, pozdrawiam 01-02-2022 o 14:06

Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że te wszystkie drogi na szaro na mapie to nie drogi a wyschnięte koryta strumieni. Niby navi kieruje przez te szare korytarze ale czasem ich po prostu nie ma w realuCzas goni, energia z telefonu uchodzi, mam nad sobą widmo zapadających ciemności w połączeniu z eksperymentalną latarką, którą zapakowałam, bo przecież idę na lekko i za dnia, więc po co mi latarkaA tu gąszcz i żywego ducha, podczas gdy na szczycie był niewiarygodny tłum. Kesz? Przeokropny! Do dzikości drogi dochodzi jeszcze fakt, że na kordach mamy... lądowisko TupolewaWszystkie brzozy pościnane i leżą pokotem a gdzieś tu pod nimi kesz. Spoiler zatem musial być przeanalizowany dokładnie. Przeczołgałam się pod tymi leżącymi brzózkami, które drapały w plecy, przekopałam conieco terenu z nosem przy ziemi, bo na tyle pozwalał dach z gałęzi i nic. No cóż, przykro, ale nie znajdę, odpuszczam. Ale.... ponowna analiza zdjęcia z miejsca ukrycia i kesz namierzony. Bardzo ładnie się zamaskował. I do diabła, po co ja szurałam pod tymi brzózkamiSzybki wpis i rwę już na prawdę tak szybko, na ile pozwala mi podskakująca torebka na biodrach. Bo jak zabraknie mi baterii to nie wiem jak stąd wyleźć. Dzięki za kesza!

Drogą prowadzącą do kesza płynął strumień, co trochę utrudniło dotarcie. Jak się zresztą później okazało, cała okolica to obecnie jedno bagno. Na miejscu śnieg przykrył teren utrudniając poszukiwania, a sama skrzynka trafiona trochę obok miejsca które pokazywał spoiler.

Najlepsze, że zdjęcia Uhuhu które pokazały mi się w c:geo uznałem w pierwszej chwili za prawdziwe i pomyślałem sobie - kurcze fajne to, zaraz idę szukać. Dopiero po chwili jak się im przyjrzałem to zrozumiałem, że ktoś mnie tutaj robi w konia :-D.

Tu coś spadło, tam nawiało, zbyt dosłownie potraktowaliśmy spoiler... Co się tu naszukaliśmy, to nasze. Grunt, że było warto. Źródełkiem zajmiemy się następnym razem.

Dziękuję za przygotowanie świetnego kesza i serdecznie pozdrawiam.

Tutaj najwięcej czasu spędziłem ze wszystkich skrzynek z projekt, dobrze zamaskowana.

 

To nie źródło ale wartki strumyk.Dzięki

Ło panie, jakie haszcze. Chciałem się napić ze źródła, a to komary się napiły ze mnie ._.
Wraz z gallegherem, TFTC :')

Źródełka nie ma. Był tylko busz i kesz ;)

Wspólnie z Burito Prus.

Znaleziona podczas dzisiejszego spaceru po Ślęży. Dziękujemy za ciekawa trasę po ślężanskich źródełkach :). Kolejne jeszcze przed nami :)

Nie mogliśmy się doczekać, jak będzie wyglądać źródełko, którego nie udało się zidentyfikować. Po zejściu mało znanym szlakiem rozciągniętego drutu i pokonaniu zabagnionej ścieżyny dotarliśmy na kordy. Chwilę pokręciliśmy się po okolicy i możemy się pochwalić, że znaleźliśmy owo źródło - jest naprawdę dobrze ukryte. Cyknąłem nawet fotki, może Założycielowi coś pomoże. Takie źródło to doskonałe miejsce do zostawienia zielonego podziękowania za cały źródełkowy projekt, który nieźle nas przeorał, ale przecież dokładnie na to liczyliśmy. Razem z Kitomaszem, dziękuję bardzo.

FTF

Przystanek 11 i ostatni punkt na ścieżce. Idąc a czasem nawet biegnąc na kordy poszedłem jak dzik w maliny. Zobaczyłem po drodze ścieżkę, która jak nic prowadziła w stronę kesza by po chwili znaleźć się w chaszczach. Pokonywałem te krzaki ścieżkami wydeptanymi przez zwierzęta modląc się w duchu żeby nie spotkać jakiegoś dzika na swej drodze. Dużo też wilgoci po drodze - w sezonie komarowym może tu być naprawdę ciężko. Po raz pierwszy dzisiejszego dnia żałowałem, że nie mam maczety, na szczęście nie za długo. Wyszedłem na właściwą ścieżkę przez nieco podmokły teren i po kilku minutach szybszego marszu dotarłem na kordy. Znalezienie skrzynki w oparciu o spojler po ustawieniu się w miejscu fotografa nie stanowiło problemu. Pozostało jeszcze wrócić na parking co zrealizowałem drogą Piotra Włosta podziwiając w międzyczasie słońce zachodzące na horyzoncie. Nagradzam to miejsce za całość ścieżki i dziękuję za pokazanie ciekawej trasy