25.04.2024 - 05.04.2024 / Mega Majówka Łódź i okolice rowerowo. Wycieczka szlakiem keszy z GC i lokalnego serwisu OC.

29.04.2024 Miała być wycieczka rowerowa, a wyszła keszowo - rowerowa ledwo 59km Koluszki - Gałkówek - Natolin - Łagiewniki - Zgierz - Łódź w 7 godzin, a wszystko tak przez las krzyży keszy. Keszy w lesie.

Cel - Zakończyć OSIM i Wszystkie niezdobyte kesze w Łagiewnikach.

Znalezione po dłuższej chwili Drzewo Spoiler - Puste, ale pod drzewem obok - OK, - Zobacz zdjęcie.

Więcej w opisach na geocaching.com Więcej we wpisach na opencaching.pl

THX ZA CACHE !!!!

Kesz niestety ciągle leży na ziemi, przez co maskowanie jest w coraz gorszym stanie.

Dziękujemy

znaleziona

To w końcu babia góra czy gubałówka XD Wpis do orginalnego mokrego logbookajest też nowy suchy ale stary fajnieszy. Kesz na ziemi nestety gnije :(  tftc!

Skrzynka znaleziona dziękiniestety leży na ziemi 

Skrzynka odnaleziona, niestety spadła z drzewa razem korą, która odpadła. Leży pod drzewem.

13.02.2022, godz. 14.15

Dokończenie geościeżki. Kesza znaleźliśmy na ziemi w częściach, pudełko popękane i kapiąca woda z logbooka. Poskładaliśmy wszystko do kupy, wywalone pozostałości życia biologicznego, włożone nowe szczelne opakowanie i nowy świeży logbook w strunówce. Wizyta właściciela jednak przydałaby się. Nie wiadomo jak długo wytrzyma to podłużne metalowe mocowanie na górze... Dajemy zielone za pomysł i coś jeszcze. Dziękujemy i pozdrawiamy.

25.08.2021, godz. 15.50

Coś mi się opis nie wyświetla w c:geo... Chodzę na kordach, szukam.... Czyżby pokonały go wiatrołomy? I nagle olśnienie. Przecież mam przy sobie wydruki opisów skrzynek! No tak... wszystko jasne. Znaleziony słupek, azymut i do przodu. Na miejscu przygotowałem narzędzie i już miałem działać, kiedy ze środka wyleciał jeden z dzikich lokatorów zamieszkujących kesza: duży, latajacy, żółto-czarny, na "sz". I nie był to szpak. Darowałem sobie. Na tą chwilę skrzynka może być niebezpieczna. Przyjdę zimą. Pozdrawiam.

 

Zaległy wpis. Znaleziona razem z izeq.

Znaleziona razem z Astro, oj wysoko to cudo wisi ;) 

Rowerowo. Skrzyneczka na miejscu. Super maskowanie. Dziękuję za kesza.

Bardzo zmyślne maskowanie. O tej porze roku widoczne z kordów. Początkowo myślałem, że tylko się przywitam i wrócę z rowerem. Później wpadłem na genialny pomysł, że przytargam kawałek kłody i użyję jej jako podestu. Po kilku krokach stwierdziłem, że zanim ją doturlam, rozpadnie się i nic z tego. Zacząłem się rozglądać za jakimś rozwidlonym kijaszkiem i kiedy jeszcze raz spojrzałem w logi, okazało się że prawdopodobnie odpowiednie narzędzie gdzieś tu jest.

Na koniec tuż przed odwieszeniem zobaczyłem na skrzynce wielkiego pomrowa. Nawet miałem mu dać spokój, ale postanowiłem go strącić. W trakcie tej operacji, pomrów wystrzelił sporo jakiegoś płynu. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby akurat strzyknął tym w oko przy odwieszaniu kesza. Także ten, powodzenia następni znalazcy ;-)

Aha, nad słupkiem kontrolnym pochyliło się kilka wiatrowałów, więc uważajcie na siebie!

Kolejna świetna skrzynka. Bardzo solidna. Uwaga na altanę. Znako i reko. Idźcie zobaczyć! 

Znakomita skrzynka znaleziona podczas rowerowego keszowania po Łagiewnikach w towarzystwie Victora+. Dzięki.

Uwielbiam takie wyzwania, do tego chwile po wypitym browarku ;-). Ale jak mówi starokeszerskie porzekadło - po szklanie i na keszowanie ;-). Safrin tak się dorwał do maskowania, że zanim zobaczył pojemnik to odkrył coś innego ;-). Dzięki!

Szybko znaleziona. [:)] Dzięki za skrzynkę. [:D] Pozdrawiam. [8D] Quickly found. [:)] Thanks for the cache. [:D] Best regards. [8D]

Drzewo na którym należy szukać kesza wygląda obecnie dość żałośnie. Straciło większość kory, która je pokrywała. Hak jednak pozostał. Odwiesiłem maskowanie na miejsce. Pod drzewem zostawiłem kija, którego możecie użyć do zdejmowania i odwieszania kesza. Można wykorzystać rower jako podest. Załączam zdjęcie spoilerowe.

Kolejny łódzki "szczyt" zdobyty. Babia Góra zdobyta! A później już wycieczka w dół po kesza. Kesz zamaskowany, ale znaleziony na ziemi. Szkoda, że nie mieliśmy narzędzi, żeby przymocować. Sam keszyk bardzo dobrze przygotowany - wzbudził uśmiechy na twarzach. Oczywiście korzystając z okazji zasiedliśmy przy stoliczkuPowinna być rekomendacja, ale gwiazdek po dzisiejszym wyjeździe brakło. Jak kesz wróci na miejsce damy zieloną.

Kesz bardzo fajny ale niestety nie wisi już na drzewie. Kiedy go znalazłem leżał na ziemi. Próbowałem go jakoś zawiesić, ale albo mi się nie udałowało, albo i tak zleciałby za kilka minut. Pozostawiełem go tak jak zastałęm na ziemi, zamaskowałęm tylko korą.

Skrzynka znaleziona wraz z BlueAsia i naszą miniKeszerką.

Skrzyneczka podjęta podczas naszej całodniowej szwędaniny po Łagiewnikach.

No cóż .... najpierw idąc po tą skrzyneczkę po drodze znaleźliśmy całkiem na wierzchu kesza sąsiedniego serwisuZamakskowaliśmy go delikatnie, ale jako nie zainteresowani, poszliśmy po tego keszyka.

Po odnalezieniu docelowej skrzynki pojawiła się w głowie jedna myśl: " Ale że (pani parająca się pewną profesją) JAK?'

Po szybkim ogarnięciu swego rodzaju narzędzia poszło już w miarę sprawnie i szybko.

Dziękuję

Rowerowe keszowanie na północy lasu w słoneczne popołudnie; skrzynka 3/6. 

Aaa, znowu pod górkę i powalone drzewa. Najpierw wypatrzyłam kesza - zdjąć było dosyć łatwo, ale z odkładaniem się namęczyłam. Potem zaczęłam szukać słupka i to tez szło mi średnio sprawnie. Ostatecznie wszystko się udało, dzięki!

Taki mini komentarz ode mnie:

- nie wiem co to za Homo, nie znam, nie kojarzę, ale bez mojej podpowiedzi jeszcze byście tam stali i dumali kto na kogo ma wejść :)

- byłem tu w maju i drzewo od tamtego czasu nieźle ucierpiało od keszerów wspinaczy, całe szczęście że jest martwe :(

Najfajniejsza skrzynka tego dnia dla mnie (nie mam jeszcze oglądu całości, bo znaleźliśmy ledwie 6). Snack już tu był i z uśmiechem na ustach nas tu prowadził. Tak się zastanawiałem co on jest taki szczęśliwy. Czułem, że coś tu jest podszyte drugim dnem. No i już wiem. On się chciał pochwalić, że dał radę sam bez dosięgania. Przyznaję, wykazał się sprytem i chętnie skorzystaliśmy z jego techniki ale tutaj muszę wbić mu małą szpileczkę: otóż już półtora miliona lat temu Homo Habilis używał narzędzi drewnianych.

 

A tak naprawdę to muszę przyznać, że tu się Piotrek wykazał: znalazł słupek, dostrzegł skrzynkę, złapał skrzynkę i rozwiązał zagadkę. One-man-army.

 

Dzięki :)

Poprawiam mój wpis po weryfikacji.

Tak, tu znalazłem wszystko, łącznie z ptasimi odchodami :)

Snack się cieszył że będzie trudno, a było super...ciekawie

Skrzynka rewelacja 

Zdjęcie jej i założenie...warto wrócić do źródeł

Dziękuję Panowie snack i JAsiek

 

Kesza udało się ściągnąć bez roweru... ale gorzej było założyć z powrotem... Dobrze, że mąż silny, to mnie podrzucił do góry i się udało ;)

Ale jaki mieliśmy wcześniej zawał! Jak mąż zdejmował kesza, to mówi, że jakiś szerszeń latał mu koło głowy. Po czym zaglądamy do maskowania a tam... dwa ule (prawdopodobnie właśnie po szerszeniach)! Na szczęście już zasuszone, choć w jednym jeszcze się kilka larw ruszało... Bleeeee! Udało nam się to całe dziadostwo wyrzucić i zneutralizować. 

Mimo to uważajcie na siebie! Mogło jeszcze coś zostać...

Samo maskowanie lodzio miodzio, szkoda tylko, że nie niżej...

Dziękujemy za kesza!

Jakoś nie bardzo mi szło kordy nie specjalnie chciały współpracować wpierw nie mogłem znaleźć słupka a później po wykonaniu kilku kółeczek znalazłem skrzyneczkę.Oczywiście byłem rowerem więc z podjęciem nie było problemu.Dzięki

Uf całe szczęście mieliśmy rowery bo Bartek już chciał mnie brać "na barana" na co ja nie byłam zbyt chętnabardzo ale to bardzo ładna skrzyneczka! Dobra robota, wielkie dzięki za kesza!

P.S. Wrócę z zieloną gwiazdką jak tylko na nią uzbieram!

P.S.2 Wracam z obiecaną gwiazdką

Jeanpaul sygnalizował, że jedna skrzyneczka będzie trochę wyżej, nawet pożyczyłem mu swoją składaną drabinę. Na własną zgubę :(. Jak zobaczyłem, to zwątpiłem. Przy moich gabarytach i umiejętnościach wspinaczkowych nie byłem pewny, czy w ogóle próbować. Na szczęście spróbowałem i okazało się, że skrzyneczka była na ostatnim dostępnym dla mnie poziomie. W sumie podobało mi się tu wszystko, więc też wróciłem tu raz jeszcze i, o dziwo, szukanie zajęło mi więcej czasu niż za pierwszym razem. Magia Lasu Łagiewnickiego. Zostawiam tu zasłużoną zieloną gwiazdkę.

Wielkie dzięki za kesza. Olo już wszystko  napisał :)

Drugie podejście i szósty kesz. Ciekawe czy ktoś korzysta z pobliskiego obiektu bo trafić tu niełatwo... Tak jak i niełatwo dobrać się do kesza. Na szczęście tym razem ja i rower wyszliśmy bez szwanku nie licząc odrobiny ubrudzonej kierownicy. Powoli przybywa rys na ramie, ale do tego już przywyklam... Ale niepewność i drżące nogi były. Udało się na styk. Tftc

Ta część Łagiewnik zdecydowanie bardziej górzysta i trzeba się miejscami zdrowo na pedałować :) 

Na miejscu były dwie opcje:

1. Maleska wchodzi na mnie - nie skorzystała.

2. Ja wchodzę na Maleskę - kurna, udo dziewczyna ma takie milusie, że szkoda deptać i tłamsić - pomysł odrzucony.

...

3. Acha i jest trzecia opcja - pomysłowy Dobromir dał o sobie znać i okazało się, że bardzo łatwo wykorzystać pewne elementy i keszyk już w rękach :)

Wiata bardzo interesująca, szczęśliwie pusta.

 

A tak na koniec to ... tiaaa ... ten tego ... jakoś spodobała mi się ta skrzynka na tyle bardzo, że z chęcią do niej wróciliśmy :D

 

Dzięki.

Idąc po krzynkę spotkaliśmy keszera ze skrzynki nr 2. PozdrawiamSkrzynka nas zaskoczyła, bo jej nie zauważyliśmy od razu. Dla mnie wysokości to zawsze wyzwanie. Towarzysze zrobili podpórki z rąk i urosłam wzrostu ok 3 m;) Z zakładaniem z powrotem to już wykazał się Ejven i jego pomysłowość (patyk prawie idealny). Keszowanie z Ejvenem i bratem. Dzięki.

Spodobała mi się ta skrzyneczka. Nie sadziłem, że będę tutaj takie akrobacje wyczyniał. TFTC!

1..2..3.. próba keszowania...

Wczoraj wieczorem przeczytałem opis jednej ze skrzynek i ścieżki no i nie skumałem o co chodzi, jakieś dziurkacze, drukowanie kart map, orientacje, zagadki. Hmm.. Na dziś miałem inne plany (czyli napier.. nabijanie km) ale lecąc rowerem przez Łagiewniki nie mogłem się powstrzymać i drogą losowania zatrzymałem się przy tym keszu. Pomyślałem, że może na miejscu mi się bardziej rozjaśni i jakoś to rozgryzę. I rzeczywiście poszło nawet sprawnie i co najważniejsze byłem pozytywnie zaskoczony jakością, pomysłem i wykonaniem itd ale do tego już nas autor dawno przyzwyczaił. Tu nie ma lipy jak zawsze.

Skrzynka na pierwszy rzut oka trudna do podjęcia w pojedynkę, ale kiedyś pewien kesz Plebka nauczył mnie że trzeba myśleć i działać niestandardowo. Tamto doświadczenie przydało się i dziś i po chwili wpisywałem się do świeżutkiego pachnącego logbooka. Niestety wpisywałem się już nie jako pierwszy bo znów okazało się że Yakub jest szybki niczem wicher i intensywnie nadrabia zaległości keszerskie.

Podsumowując, jeśli pozostałe kesze z serii są tak dobrze pomyślane i zrobione jak ten, to stracę tu dużo gwiazdek. I o to chodzi, bo tych magnetycznych parapeciaków już mi się nie chce...

Dzięki!

 

PS JAsiek ty wiesz co ;-)

Też jedna z prostszych skrzynek. Podjęcie też nie było takie strasznie trudne. Dzięki!