Log entries Marian i PISIA 10x 0x 3x Show deletions
2023-11-13 17:02 SYSTEM (0) - Note
2021-03-21 18:42 bartekt1702 (2386) - Found it
2021-03-21 17:44 igajagoda (24) - Found it
2020-07-12 20:28 lec (1078) - Note
krecik słoninka już jest na miejscu, czeka na nową podróż.
2020-07-12 18:45 stasiekm (2103) - Found it
Kiedyś szukałem tu zainspirowany metoda W ale bez adekwatnego zaangażowanie, dziś poszło dużo szybciej (lec nie podpowiadał).
Znakomite miejsce, mam nadzieję, iż jego remont znajdzie kiedyś szczęśliwy finał, bo zdecydowanie jest ono tego warte.
Wielkie dzięki za kolejną znakomita skrzynkę w świetnej lokalizacji i doborowym towarzystwie.
2020-07-04 20:13 lec (1078) - Found it
Znaleziono podczas kąpielowej psio-wędrówki. Kolejne podejście do skrzynki. Tym razem poszło bezproblemowo choć zieleń na dojściu mocno wybujała. Remont młyna nieco stanął ale pojawiły się ostatnio tynki. W upalny dzień, miejscówka świetnie nadaje się do ochłody. Kolejna skrzynka Werrony, która potrafi zapędzić keszera w kozi róg ;)
ps. wymiana kretów
pss. dotyczy krecika: nie zauważyłem, że niesforna słoninka wymknęła się z torebki i do kesza trafiła tylko torebka z opisem. Proszę nie zabierać do czasu powrotu słoninki na miejsce.
2020-05-30 14:55 ygrek (4213) - Found it
Powrót do Żyro w sprawdzonym składzie: dawidnd, ygrek i choooch (w wielu logbookach wpisywaliśmy się skrótem D.Y.Ch) w celu ukończenia ścieżki "Murowane klimaty" i poprawienia statystyk w Marianach.
W logach sprzeczne informacje, a na miejscu okazało się, że poszło szybko i sprawnie. Piękny młyn. Dzięki!
2020-05-30 14:54 dawidnd (5339) - Found it
Po roku od ostatniej mojej wizyty, kolejna wycieczka do Żyrardowa i okolic, tym razem z choooch i ygrekiem. Główny cel dla mnie, to dokończyć zmagania z tutejszą ścieżką, a i od ostatniej wizyty udało się jeszcze uzyskać kordy kilku tutejszych zagadek, zapowiadało się ciekawie i tak też było. Szkoda tylko, że pogoda nie wytrzymała jeszcze dwóch godzin, bo kończyliśmy zbiory już w mocno padającym deszczu.
Tutaj: kesza znaleźliśmy metodą bruce force (ew. na Wallsona skoro jesteśmy w okolicy), po prostu uznaliśmy, że skoro nie mamy sprzętu do brodzenia w wodzie, a miejsc ukrycia chyba nie ma aż tak dużo, to powinno się udaćDzięki.
2020-05-30 14:43 choooch (911) - Found it
Dzięki za kesza.
2019-09-01 14:02 ronja (17290) - Found it
Hello,
Piękny młyn, w trakcie prac renowacyjnych. Przyjemnie na marianowym szlaku zobaczyć coś, co jeszcze stoi i ktoś o to dba. Większość obiektów nie przetrwała podobnych spotkań. Z czego to się Marianowi brało? Coś nadprzyrodzonego w człowieku się uaktywniało, szczególnie po wzmacniaczach wszelkiej maści. Słowem - miał chłop moc. Dobrze, że we młynie pracował, odnajdywał jakiś sens okiełznania targających nim sił. Keszyka znaleźliśmy po swojemu, bo tak nam jakoś łatwiej było ;) Pzdr, Wojtek
2019-02-09 17:25 Dombie (1928) - Found it
Zeszłotygodniowa wyprawa z Hobbitami na lukujowe kesze w Warszawie dała się nam we znaki. I choć najbardziej wtedy przemarzł Mi-Mi to jego młody organizm jakoś się wybronił, albo może wszystkie niekorzystne efekty skumulowały się na mnie. Dość powiedzieć, że musiałem mocno zweryfikować swoje rozległe plany keszownicze i nie tylko i spędzić dobrych kilka dni w łóżeczku szprycując się czym się tylko da. Dziś w końcu odważyłem się wynurzyć, zresztą pogoda była iście wiosenna. Wybraliśmy się z Hobbitami na wyprawę dość małą i nieodległą, ale za to celującą w dwa wcale niełatwe kesze.
Na świńskie drzewo wyżej wlazł Mi-Mi. Tutaj natomiast to Kubash podjął się najtrudniejszej części zadania. Zacznijmy jednak od tego, że z jednej strony dostęp do obiektu o tej porze roku jest ułatwiony, bo nie ma zielska i i innych takich barszczy. Jest tam jednak taki moment, w którym trzeba się przedostać do środka po mocno pochyłym mostku, który jest tak obrzydliwie śliski, że właściwie nie da się po nim po prostu zejść... Szczegóły mojego zejścia po tym obiekcie inżynieryjnym pominę milczeniem. Sam obiekt jest przecudny i to jest jeden z głównych powodów rekomendacji. Nie byłoby jednak gwiazdki, gdyby nie koncepcja samego kesza, która wymaga zejścia do otchłani... I to właśnie tego zadania podjął się Kubash, dla którego takie wyzwania to pestka. Mi-Mi mu trochę zazdrościł, ale on już miał dziś swój moment chwały, więc nawet się jakoś za bardzo nie stawiał. Kubash wskoczył więc w gumowe spodenki (za wypożyczenie których dziękuję Werronie i bez których generalnie byłoby trudno) i ruszył. Nie obyło się bez trudnych momentów - szczególnie skomplikowana była operacja obrotu o 180 stopni, ale mój dzielny syn spisał się na medal. A dalej już było z górki :)
Dzięki Ci synu - jestem z Ciebie dumny!
No i dzięki za dzisiejszy dzień!
2018-11-02 15:22 lec (1078) - Note
w środku to i ze stu chłopa by się miało gdzie przebrać :)
ps. dojście jest proste ale po tym jak moja psina wpadła w coś co śmierdziało fekaliami odechciało mi się wchodzić do -1 ;(
2018-10-29 16:35 gura (6692) - Found it
FTF
Pamiętajcie, że Werrona zawsze ukrywa jakąś niespodziankę. Coś tam ściemni lekko w opisie czy tez powie, że keszyk szybki i lekki i w sumie to raczej nie warto się przebierać z oficjalnych ciuchów. Szczególnie, że nie ma gdzie.
A jak przychodzi co do czego to tylko czeka żeby zacząć się pokładać ze śmiechu ;)
Z drugiej strony - skoro ONA pod kesza podjechała rowerem to... no kto będzie drugim takim kozakiem, no kto???
Marian, jak zwykle w świetnej formie. Szybki, ale naprawdę wciągający kesz. Znakomitość.
#2795