Znaleziona podczas objazdowego zwiedzania okolicy.  Pod sam kesz udało mi się dojechać autem. Może i kiedyś stał tu wiatrak, może okolica komuś się podoba. Moje odczucie to takie że nie chciałem tu przebywać ani sekundy dłużej i nic mnie nie zachwyciło. Ani miejscówka, ani maskowanie. 

#1922

#4795

Nie powiem, że spacer na kordy był miło bo zimno i cholernie wiało. Co tylko potwierdza, że to świetne miejsce na wiatrak. I nawet pomimo zasady 10H można by tutaj farmę wiatrową spokojnie postawić, bo do najbliższych domów jest kawał drogi. 

Odnoszę wrażenie, że sterty kamieni gruzu i śmieci żyją tu własnym życiem. Na miejscu faktycznie nie ma już śladu po wiatraku, nawet ciężko byłoby znaleźć fundamenty. Kesz po chwili grzebania znaleziony. Na panoramę nie patrzyłam - strasznie gwizdałoDziękuję!

Nie bardzo mieałem ochotę grzebać, ale się przemogłem. Nie było tak źle. Dzięki

Dziś wyprawa na wschodnią stronę i kilka keszyków zdobytych. To kolejne trofeum łatwo znalezione dzięki fotospojlerowi. Chociaż współrzędne są dokładne, to jednak przy takim miejscu ukrycia dodatkowe zdjęcie wspomagające jest bardzo przydatne. Dzięki za skrzyneczkę.

Wieczorny,śródpolny spacer. Dzięki za kesza i miejsce warte poznania. 

Skrzynka wróciła, to ja też. Śmieci dalej sporo, teraz już na szczęście nie trzeba po nich brodzić, można podjąć praktycznie z drogi.

Kesz w pięknej przyrodzie, duże pola, ale trzeba się trochę natrudzić żeby się tam dostać. Ja dopiero zaczynam, więc może warto dodać że to bardziej kesz dla trochę bardziej wprawionych poszukiwaczy. Ja byłem samochodem, choć asfalt się kończy wcześniej i zaczyna się polna droga, która jest bardzo nierówna, więc samochodem ostrożnie. Ogólnie pomysł fajny, choć faktycznie było trochę niebezpiecznie: bardzo dużo szkła, kamieni, gruzów, więc trzeba uważać (szczególnie jak się jest nocą). Fajnie że kesz jest łatwo dostępny z brzegu, nie trzeba chodzić po tym gruzie, choć na początku tak właśnie robiłem bo szukałem po omacku. Pomogło zdjęcie Spoiler. Pozdrawiam!

Wiatraka już nie ma, za tu kupa gruzu. Trochę szkoda, ale jak to w naszym pięknym kraju. Spieszmy się kochać zabytki, tak szybko odchodzą... Po drodze, z pobliskiego domu wyszedł jakiś gościu i zaczął mi robić zdjęcia. Czyżby paparazzi? Dzięki.

Kesz wraca do gry.

Miejsce ze spoilera znalezione, niestety po keszu ani śladu. Całe otoczenie zawalone śmieciami, potłuczonym szkłem i innym syfem. Sądząc po stanie, przynajmniej część tego jest świeża. Ktoś urządził sobie tutaj dzikie wysypisko.

Jechałem tutaj z Marcinkowic i najpierw podjechałem do Sobociska i próbowałem znaleźć tę drogę, ale gdzieś się schowała. Chyba GPS mi nie zaskoczył bo droga jest jak byk. Sądząc, że drogę zaorali pod kukurydzę wróciłem w kierunku Lizawic aby skręcić na Zabardowice i najpierw zdobyć Pałac. Z Pałacu droga prosta, ale myślałem, że nie przejezdna i najpierw trochę pokluczyłem nadziewając się na PGR-ową bramę, ale wróciłem i wszystko się udało. No prawie bo z wyjątkiem kesza. Tego też ktoś zabrał, chyba celowo, bo kto mógł go szukać w tym śmietniku. Miejsce faktycznie pełne szkła i znów trochę chyba nie tak z kordami (ale błąd dopuszczalny). W razie reaktywacji proponuję dać go nieco wyżej na drzewie (choć akurat zbieracze orzechów mogą go dostrzec). W każdym razie grzebanie w tym bajzlu jest naprawdę ryzykowne. Oczywiście istnieje szansa, że kesz się przesunął i pod coś wpadł, ale grzebałem porządnie, więc chyba nie.

Kesz daleko od cywilizacji - spokojnie mógłby być większy. Miejsce wietrzne i pełne gospodarczych śmieci: szkła, betonów, cegieł... Ja bym usuną atrybut dotyczący dzieci. Nie znajda nic ciekawego tutaj, a co więcej jest ono dla nich nie bezpieczne. Nie mniej przyjemnie się szło polna droga pełna motyli. Dziękuję serdecznie za kesza.

Oj, ciężko było. Na wyposażeniu trzeba mieć kosę lub przynajmniej sierp. Nie było, więc rękami... a pokrzywy wyrosły po pachy! Sugeruje jednak wybrać nieco mniejsze śmietnisko i pokrzywnik. A okolica ogólnie fajna, warto było tam trafić. 

P.S. Widzę, że wszystkie skrzynki, które opisujesz jako małe, są raczej wielkości mikro. Owszem, całkiem porządne, ale jednak mikro.