Miejsce godne naszego bohatera, a i święta za pasem. Co prawda nie te, ale lepeij keszować jak jest ciepło i nie trzeba odkuwać skrzynek z pod lodu.

Obrazki do tego wpisu:

Na środku zdjęcia. Misisz poleżakować by złapać.

Gdzie jest skrzynka? 

Skrzynka spotkana podczas eventu XVI Ogólnopolski Zlot Geokeszowy.
Piękne wykonanie.
Dzięki za kesza! 

Kesz zaliczony na XVI Zlocie w Zawadach. Dziękujemy.

Zlotowo

Złapana wraz z Jeźdźcem podczas XVI Zlotu w Zawadach. Dzięki za kesza! :)

Skrzyneczka złapana podczas zlotu w Zawadach. Dziękuję. 

Świąteczny Marian odnaleziony podczas eventu na MRU :)

Dzięki za fantastycznego kesza!

Przy stole w ścinawskim porcie.

Dziękujemy

Zacny rozmiar, a to co kryło w środku, to przerosło wszelkie oczekiwania. TFTC!

Na evencie w Ścinawie KLABY i  1/3 Zawek. Dziękujemy bardzo za kesza ;-)

Rewelacja ! Podczas ciepłego poczęstunku w miłym gronie szlachty z OCdziękuję, pozdrawiam. Eventowo w Ścinawie.  

Ja tam ciągle nie wiem za bardzo, o co chodzi z tymi Marianami. Ale instalacja ładna. Wpis dokonany na evencie w Ścinawie. Dzięki.

Na evencie w Ścinawie KLABY i  1/3 Zawek..

Pora wiosenna i raczej inne święta tuż tuż, więc Marian "bombki" schował ale "pisanek" swoich jeszcze nie pokazał.. a może to miał być worek... jak u świętego Mikołaja. tak czy siak czuło się w powietrzu zapach świąt a może to jeszcze aromat świątecznego karpia:

Umytego karpia układamy na dnie naczynia.
Dodajemy, goździki, cynamon, skraplamy cytryną.
Tak przygotowanego karpia zalewamy szklanką białego wina,
szklanką wina czerwonego, dodając kolejno:
100 ml ginu,
100 ml koniaku,
200 ml Smirnowa,
50 ml białego rumu
i obowiązkowo 150 ml tequili.
Potrawy nie podgrzewamy!
Karpia wywalamy, jest zbędny.
Natomiast sos... sos paluszki lizać!

PS
Karp musi być martwy - inaczej bydle sos wypije.

Marian w tak pięknym domu, to do niego nie podobne. Ale to świąteczny, więc dlatego.

Jak ładnie ubrany. Dziękuję.

Marian w wersji świątecznej;) Podziękował

Dzięki :)

Marian zadomowił się w opuszczonym hotelu.

Marian został uprowadzony z terenu i obecnie szlaja się gdzieś po małopolsce w poszukiwaniu squatu.

No, w końcu znalazłem Marianowi nowy dom - zamieszkał w opuszczonym dworku.

Znaleziona gdzieś pomiędzy jedną podróżą Mariana a drugą.

Zostawiam zielone, dzięki!

Zabrałem Mariana nad morze. Pojeździł ze mną, pozwiedzał, ale nigdzie mu się nie spodobało na tyle, żeby tam zostać. "Zabierz mnie do Macierzy" - powiedział. No i co miałem robić? Zabrałem.

Kesz podjęty w ostatniej chwili przed wyjazdem Mariana nad morze. Był już bardzo zniecierpliwiony, że co chwilę ktoś mu zawracał gitarę, więc zdążyłem się tylko szybko wpisać i pomachać... Dzięki.

Kesz zabrany z terenu, wkrótce podam nowe kordy.

Tym razem to nie ja szukałem Mariana, to Marian znalazł mnie. Tak blisko mojej pracy po prostu nie mogłem go nie zabrać. 

Logbook jest obecny, Marian ze Stefanem również. Gwiazdki nie ma? To ode mnie już jest ;)

Czy Marian był już nad morzem? Być może, ale to nic nie szkodzi, pojedzie jeszcze raz :)

Przeniesiony, miejsce intuicyjne.

Zgarnięty, bardzo ciekawy pomysł.

Kilka dni będzie emanować magią świąt u mnie, zanim znajdę mu odpowiednie miejsce.

Napisz do mnie to pomogę w znalezieniu Mariana...

Dziękuję.

Flaszka wypita z Marianem...

Dziękuję i pozdrawiam. 

TFTC

Przelatując nad Świdnikiem nie można nie zaliczyć mobilniaka chwilowo tam przebywającego.

TFTC!

Przypominam że skrzynkę zdobywamy tylko w terenie. Tylko pls nie logujcie nieprawdy - oszukacie samych siebie, a nie Mariana - on jest wszędzie i wszystkim, więc nie ma przed nim tajeminc... 

Chcesz zaliczyć lub przejąć kontakt przez profil.

Marian zawitał na chwilę w Lubelskie.

Świetny pomysł.

TFTC

świetna skrzynka, znaleziona w plenerze tuż przed swoim blokiem... dodam, że przed remontem klatki ten blok naprawdę wyglądał jak urbex... dziękuję i pozdrawiam Założycielkę oraz Mariana... czajorek

Marian zawitał chwilowo w progi Błękitnej. Po opatrzeniu ran, które powstały w wyniku zejścia lawiny, wyruszy w dalszą podróż.

Znaleziony w Lesie Osobowickim. Świetny pomysł na kesza. Dziękujemy za kolejne spotkanie z Marianem, tym razem w świątecznym wydaniu. 

Bardzo fajny pomysł na keszyka, złapaliśmy go z mężem dzięki uprzejmości Pozieduwaca. Ależ ten Marian ma styl.... Dziękuję za skrzyneczkę :)

W czasie ostatniego spotkania wpisalem się do jakiegoś logbooka luzem, ale dopiero na spokojnie przy bliższym spotkaniu odkrylem ukryty choć na widoku pewien detal, który nie dość, że skrywa prawdziwy logbook to jakoś tak poozytywnie mnie rozwalił. Kto by podejrzewał - skonczylem z bananem na twarzy i zdecydowanie jedną rekomendacja mniej. Dzięki serdeczne :)

Co Mariana zagnało na to pustkowie? Wie tylko ten co był na ognisku ;P (znaczy chwilowo u mnie zanim nie znajdę mu odpowiedniej dla niego lokalizacji)

Mariana spotkaliśmy jak ogrzewał się przy ognisku w lesie Osobowickim. Taki ładnie wystrojony w odświętnym sweterku aż szkoda by go było zabierać na jakieś urbeksy. Jeszcze by się biedak pobrudził. Napojony grzańcem bezalkoholowym powędrował w dalszą drogę. Dobrze że zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Łatwiej było z tym kolorem sweterka. Podczas wpisu zrobiło się trochę sentymentalnie i aż sam się zdziwiłem że w ostatnim roku odwiedziłem tyle urbeksów, bunkrów i innych tego typu budowli. Jak dla mnie najlepszą z tych wszystkich wypraw nadal zostaje MRU które odwiedzam co roku.

#1410

Obrazki do tego wpisu:

Przed wejściem do bunkra.

Prawdziwe dzieło sztuki!

Z Marianem ogrzaliśmy się przy ognisku jedząc kiełbaski i popijając grzańca (bezalkoholowego, na co Marian się trochę krzywił).

Spotkanie nasze odbyło się podczas eventu [LOST] Ognisko na zakończenie sezonu w Lesie Osobowickim.

I ponownie spotkaliśmy się z Marianem :)

Skrzyneczka przejęta od j_janus. Obecnie znajduje się w moim posiadaniu.

Kordy fikcyjne

Kesz chwilowo u mnie

Święta już za miesiąc. Ciekawe czy nie zostaną znowu odwołane ?

Dzięki za kesza

Kordy fikcyjne, choć w sumie nie odbiegają daleko od rzeczywistości

Dzięki za kesza :)

Kesz przygarnięty

Kesz przejęty od Bartka, wkrótce nowa lokalizacjaDziękuję.

Stety niestety mobil znowu u mnie na kwadracie.
Jak ktoś chce przejąć to proszę się zgłaszać.

Dzięki :)

Święta w lipcu:)

Z Marianem już się kilka razy spotkałem w tym czy innym urbex-ie, tym razem w Zawadach na OC Zlocie, a najciekawszy urbex w okolicy, którym Marian by nie pogardził to Wapiennik w Lisowicach - OP97BJ.

Klimaty Świąteczne się udzieliły :)

dzięki za kesza, podjęty podczas zlotu!

znaleziona na Zlocie

Świetnie pomyślane. Nie spodziewałem się Mariana w Zawadach. Dzięki.

Kolorowo i świątecznie podczas XIV zlotu w Zawadach. Znakomicie dziękuję.

Znaleziony podczas XIV Zlotu. Dzięki za kesza.

Kolejny Marian złapany - tym razem na zlocie. Dzięki. 

Złapana na XIV OZG, dziękujemy:)

Zlotowo złapany. Polecam 

Świąteczne na zlocie, na wiosnędzięki piękna keszynka

Zatopiony! Dzięki za podjęcie spotkaniowe. Marian się poddał! 

Witaj Marianie.
Widziana na XIV złocie OC. 

Tftc! Marian ugoszczony podczas XIV Zlotu OC w Zawadach - urządziliśmy mu taki urbex, że ho, ho - a raczej hoł hoł hoł;)

Świąteczny Marian bardzo ładnie prezentował się po zmroku kiedy odpaliły wszystkie świąteczne lampkiNa zlocie w Zawadach, dzięki :)

od jutra dostępny na XIV zlocie ogólnopolskim :) 

keszyk załapany we Wrocławiu a przywieziony do Katowic. Zaliczono z Chochlikiem. Dzięki za chwile radości z keszem :) 

Kordy orientacyjne. Marian zawitał do Katowic.

Keszyk zaliczony podczas spotkania z Lumenką i OponąTramwajową we Wrocławiu. Bardzo mi się podobał, piękna robota. Marian wybrał się z nami na Śląsk. Zaliczony razem z ForgottenSilesia.

Dzięki :-)

Marian to fajny gość! Dzięki za kesza.

Dobrze było posiedzieć sobie z Marianem wraz z LuckyDragonPL i Peyoo. Dziękuję za kesza!

Razem z FrozenLynx i Peyoo spotkaliśmy się z MarianemAch! Co to było za spotkanie!

Kordy orientacyjne na miasto, gdzie Mariana można będzie spotkać.

Marian zaświecił do mnie w podziemiach jednego z dolnośląskich pałaców. Zabrany - czeka na nową lokalizację. Dziękuję i pozdrawiam!

Dobrze że nic nie zepsułema rozkminka była ciekawa. Dzięki i Pozdro

Marian złapany poświątecznie na ziemi Dolnośląskiej. Nawet coś się tam świeciłoLogbook po chwili poszukiwań udało się wypatrzeć. Dzięki. 

Pudełko wpadło mi w łapki przy okazji przedświątecznego minieventuBardzo ładna robota, aż miło popatrzeć. Wkrótce znajdę mu nowe miejsce. Dziękuję bardzo.

"Znikąd" się bardzo ucieszyła że skrzynka sprawiła tyle radości - i oczywiście PO finale AKQ a nie przed ;)

Kordy fikcyjne...Kesz w Głogowie. Pzdr. 

Podjęta podczas AKQ 2019. Dzięki wielkie!

Logowanie zaległości. Razem z marass1111. Dziękuję za skrzynkę. 

----------------------------------------------------------------------------------------- 

piękna skrzyneczka, odkryta i zdobyta przy ognisku i rosołku 

Podjęta przed finałowym szaleństwem AKQ 2019, gdzieś na terenach Wielkopolski.

Marian pojawił się niespodziewanie na spotkaniu przed finałem AKQ. Wiedział co dobre i jak dodatkowo uświetnić imprezę, a Da sprawnie odnalazła logbook.Dziękujemy za umożliwienie spotkania.

Cudna skrzyneczka. :D

Z wielką przyjemnością obejrzeliśmy imponujące maskowanie mini-kesza.

Bardzo dziękujemy, rekomendujemy poszukiwania. :-)

Jesus Marian!

Podjęta podczas spotkania wieńczącego akq19. Dzięki!

Dziękuję bardzo za wspaniałą skrzynkę, która pojawiła się znikąd i była fajną niespodzianką na zakończenie spotkania.

Na Wio:)

Marian świąteczny to i odwiedził nas w świątecznej atmosferzeDzięki. Pzdr. 

Wspólnie z bodziu79!TFTC

Kesz zdobyty wspólnie z ladybird78...Gdzieś w trasieDzięki!

Kordy fikcyjne, nie idźcie tam.

Hello,

No i odebraliśmy Mariana z miejsca przymusowego przebywania (czytaj: serwisu), do którego oddaliśmy go jakiś czas temu. W pełnej krasie, zadbany, jaśniejący licem. Pojedzie z nami gdzieś w siną dal, głosić dobre słowo na wszystkie Święta :)   Pzdr, Wojtek

Mariana wyratowaliśmy z przepastnej studni, gdzie polegiwał obok czegoś co kiedyś musiało być jeżem - może nawet to coś zeżarło logbook z maskowaniem (i może dlatego wzięło i zdechło)?Skonsultowaliśmy się z Autorką w sprawie dalszych losów Mariana - i w ten sposób zaliczył człek odnowę biologiczną w żyrardowskim sanatorium. Wyszedł z tego jak nowy! Dzięki za klimatycznego kesza, pozdr.

Marian pojechał z nami w dalszą podróż. Na kordach nie szukajcie.

Logbooka szukaj w zielonym. Jak nie ma to znaczy że szukając zgubiłes :(

Akcent świąteczny w tak niesamowitym miejscu? To ja lubię!A te światełka aż wzruszyły! Bo nocą podszedłem pod Mariana. :) 

No ale logobooka nigdzie nie mogłem znaleźć. :( 

Marian został na swoim miejscu! :) 

Dobrze że wziąłem czepek i kąpielówki, bo skorzystałem z gościnności Mariana i wykąpałem się w pabianickim aquaparku. Z keszem szybko nie poszło, bo jakoś przegapiłem maleskowy spoiler... wiele potencjalnych miejsc spenetrowałem zanim wpadłem na skrzynkę, potem jeszcze drugie tyle logbooka szukałem :)

Dzięki za świąteczną skrzyneczkę, bez przeniesienia.

Urbeks znany nawet kiedyś tam byłem jak jeszcze nie był urbeksem. Skrzyneczka bardzo ładnie przygotowana.Zostawiłem ją na miejscu.Dzięki

Cały tydzień się głowiłam, gdzie zostawić tego mobila, żeby nie opuszczać zbytnio Pabianic. Jedno z bardziej oczywistych(dla mnie) wpadło mi do głowy dopiero dziś rano. 

Zabrałam Mariana na basen, ale zamiast płetw to zdecydowanie łyżwy by się przydały.

Z ciekawostek. Basen funkcjonował do 2003 roku. Wejściówka na cały dzień kosztowała 5 zł, Sama spędzałam na nim nie jedne wakacje.  

Obrazki do tego wpisu:

1

2

3

Marian na basenie.

Zamiast wody mamy lód, więc można uznać jako świąteczne. Może łyżwy ?

Wejście na teren od ulicy Sempołowskiej 6.

Obrazki do tego wpisu:

Tutaj

Zlokalizowany na Brusie, ale nie odważyłem się go zabrać. Nie miałbym gdzie go ulokować, ani tym bardziej sumienia, żeby takie coś w terenie porzucić ;) 

Dzięki.

Marian odwiedził poligon na Brusie i ukrył się w wartowni, a raczej w jej pozostałościach. Taki mini urbeks light ;)

Nie pędźcie, już go tam nie ma.

Pozdrawiam, Nati..

Marian sam do Nas przyszedł... To nie wypadało mu się nie wpisać do logbookaDzięki :)

I sam Marian w swoim sweterku mnie odwiedziłSuper ma chatkęDzięki :)

Marian zaliczonyFajna zabawka :)

Sympatyczny ten świąteczny. A świąteczny pełną gębąTFTC, pozdrawiam, Nati..

Edit: Marianie, zostawiam Ci gwiazdę, niechaj Ci świeci w urbeksowych ciemnościach :*

Marian pojechał do Poznania, ale na tych współrzędnych go nie znajdziecieMa go pewna dama, która pewnie się tu niebawem ujawni :)

Dzięki za świątecznego kesza przed świętamiPóki co u mnie. 

Jak to mówią: tego co się zobaczyło nie da się odzobaczyćKesz zaliczony dzięki uprzejmości Dallasa. Dzięki

Do świąt jeszcze trochę czasu a tu taki Marian.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek spotkam coś aż tak ekstremalnie kiczowatego, że na sam widok automatycznie mrużą się oczy :)  Zawsze zastanawiałem się, kto kupuje te wszystkie świecące "chińczyki".Już wiem, ha, ha, ha - keszerzy. :)  Logbook genialnie pomyślany. Opakowanie kesza - no tu zapewne jakiś miszcz - inżynier wymyślił patent na niemieszczące się dzieło. Chapeau bas!

Ps. Moja młoda jest zachwycona.

Zabrana

Może nie do końca urbex, ale trochę się trzeba namęczyć, by zdobyć Mariana.
Przez "trochę" rozumiem Kambodżę pełną komarów i kleszczy.
Mobil ukrył się obok finału "Leśnej tajemnicy", z 50 centymetrów dalej.
Owinąłem go szczelnie czarnym workiem, żeby wilgoć się do środka nie dostała.

I kolejny Marian mi się trafił.
Ten równie ciekawy co poprzedni.
TFTC

Piękna skrzyneczka. Ale po wytarganiu jej z norki wcale nie wyglądałem świątecznie. Dzięki.

Wyciągnięcie Mariana z jego ostatniej meliny okazało się nader trudne. Dobrze się ukrył i nie miał zamiaru opuszczać tak zacnej siedziby.  Dopiero obietnica nowego, równie interesującego lokum wywabila go z kryjowki.

Zabrana. Wkrótce nowa siedziba.

Trzecie piętro.  Klatka schodowa.  Wysoko . 

świeta już dawno za nami , choć tak naprawdę zawsze sa inne przed nami ;)  a skrzynka trafiła do mnie w głośnym gronie , symaptyczne wykonanie , tym sposobem zaczynam jak widzę kolejna scieżke , piękne dzieki

Spotykaliśmy się z Marianem na parapetówie. Dzięki.

Ładnie to wygląda. TFTC 

Super mobilniaczek. Zgarnęliśmy od Kryski. Wkrótce pojawi się gdzieś :) 

Marianka spotkałam dawno temu, ależ to było wspanałe spotkanie...Geniusz;)

Wszystko wskazuje na to, że Marian zakochał się w pewnej Kryśce. Wspiął się na wyżyny intelektualne, ale wciąż nie osiągnął szczytu. Schował się gdzieś we wnętrzu Kryśki i czeka na rozwój wydarzeń...

Trudność terenu: 4.5

Trudność zadania: 2

Obrazki do tego wpisu:

Gdzieś tu

Przeniesiona wraz z degiem z browarnych tunelów do auta, notabene mojego auta. Myślałem że tam zostanie i przyniose spokojnie do domu.

Ale cwany deg (jak zwał to zwał) w drodze powrotnej zakosił skrzynkę i już nie oddał.

Znaleziona wraz z degiem w niesamowity tunelach pod browarem.
Większość roboty odwalił deg, bo znalazł kesza. Ale szukanie było wspólne.

O jasny gwint!

Meksha tak dobrze ukryła kesza, że na szukaniu zeszła nam dobra godzina (włącznie z szukaniem pobliskiego OP671D) w tym czołganie, pełzanie, przenoszenie 11kg psa przez ściany i tapczan w roli drabiny. Miejsce ukrycia absolutnie wyrywa z butów!!!

Skrzyneczka zabrana wraz z LordArnoth, jedzie na Śląsk. Górny.

Marian pojechał pobiesiadować przy piwku pod Ślężą. A jak wiadomo, na zewnątrz teraz napoje zamarzają, więc skrył się w browarze. Po drodze opróżnił lodóweczkę i leżakuje w komorze nad leżakowniami. Znajdziesz go w prawej komorze ze zdjęcia, na jej końcu po prawej. Jeśli Marian nie wytrzeźwieje szybko, to może nawet usłyszysz jak śpiewa świąteczne piosenkiDotarcie do niego może Ci trochę sfatygować świąteczny strój a jak nie, to na pewno czysty z wyprawy po pijanego Mańka nie wrócisz ;)

Kordy wskazują wejście do browaru. Dalej szukaj miejsca ze zdjęcia.

Trudność terenu:5

Trudność zadania:5

Hej hej kolejkę nalej....!

Obrazki do tego wpisu:

szukaj w prawej komorze po prawej

Zabrałam Mariana, bo patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Co z czubkami będzie siedziałZnajdę mu lepsze miejsce.

Marian odwiedzony.  Jako, że Marian był tylko jeden to nie mogły go porwać dwie osoby na raz. Bardzo fajny pomysł na mobilka. Analiza swetra Mańka oraz światełka, chwilę zajęły naszą uwagę. Dzięki.

Marian przyjechał z nami obczaić nowy obiekt. Miał kilka ciekawych pomysłów i poznał się z Czesiem Radosnym. Zamieszkał na pięterku, przy OP8QU8 . Jednak Marian się podejrzanie  uśmiechał do Meksha i coś mi mówi, że za długo tam nie posiedzi :P

Marian mówi , że nie zostaje w tej dziurze i jedzie z nami na południe.  Ostatnio jak byliśmy u niego, to spał i się nie spotkaliśmy. Teraz nadrobimy te straty i porozmawiamy o naszych alkobitwach i o naszych byłych Zofiach i Łucjach  ;)

Marian wylądował w kolejnym urbexie.

Ukryty we wnęce okienniej, zamaskowany naturalnie ;) 

Aha - w budzie na terenie urbexu nie ma psa ;) 

Na razie liże rany - po małym serwisie trafi tam gdzie jego miejsce.

Marian jak zawsze rządzi!!!!

Co to dużo pisać - to zawsze klasa sama w sobie. Żeby się nie nudził w tym pustym urbexie biorę go w podróż na Zachodnie Rubieże. Niech pozna jakieś nowe twarze ;)

Ukryłam skrzynkę w typowo urbeksowym maskowaniu, to znaczy pod kupą cegieł i dyktą, w rogu dużego pomieszczenia, przy oknie.

W okolicy psy szczekały, traktor jeździ, ale udało się skrzynkę wydobyć. Chwilowo jest w trasie, bo planowana miejscówka okazała się zbyt przypałowa na ten rozmiar skrzynki - mam upatrzone inne miejsce, zawiozę jutro. Logbook znalazłam przypadkiem. ;)

Ja to miałem zamiar odpuścić ze względu na okoliczności... zupełnie nie byłem w nastroju na jakieś przyczajki, albo co gorsza interakcje (bardziej byłem w nastroju na spokojne leśne skrzynki, czy w ogóle z dala od ludzi).. Chałupa w środku pola, człowieka z daleka widać, psy naokoło szczekają, na polu obok chłop na traktorze, eee tam szkoda nerwów. Pojechałem dalej nie zatrzymując się, po kilkudziesięciu metrach zorientowałem się że lavinki nie ma i chyba skręciła do chałupy. No to poczekałem na na nią najbliższym przystanku.

W tych okolicznościach wpis na miejscu odpadał, lavinka ponoć szybko skrzynkę znalazła, bach do sakwy i chodu. Mieliśmy nawet w drodze powrotnej jedną potencjalną miejscówkę, którą wcześniej obejrzeliśmy pod kątem przemieszczenia mobilniaka, ale uznaliśmy że skrzynka ciut za duża żeby ją w miarę bezpiecznie tam ukryć.

Po niezbednych zabiegach pielęgnacyjnych skrzynka rusza na marianową ścieżkę. Szukaj w beczce.

Dziś na Dworcu Centralnym Marian spotkał Cezexa i przejął keszyka. Po serwisie ruszy dalej.

Marian - Ty pijaku wszystko mi w domu wychlałeś!!!!

No ale wpadaj częściej :)

Marian zabrany z Tarczy zaporowej. Ciekawe jak biedak wytrzymał w tym żelastwie. W sylwestra odwiedzi Elvisa 7 z Rodzinką bo zażyczył sobie opróżnić Elvisowi barek a potem wróci do rodzinnych pieleszy

Marian zabrany po drodze z pracy. Zgodnie z decyzją Założycielki zostanie przekazany jej do rąk własnych do serwisu

korzystając z faktu, że Marian zapadł w głęboki sen po nocnej degustacji podrzuciłam Mariana po nieco okrężnej drodze do pracy na Odolany. Niech kolejarze się z nim użerają. Kordy przestrzelone szukaj w Tarcza zaporowa - OP235F

Marian poszedł w tango zanim Go spotkałem. Do następneho razu.

Marian od wczoraj chleje... sorki, degustuje wszelkiego rodzaju trunki, aż się boję, co zostanie z mojego super-hiper-wypasionego barku.... Mam nadzieję, że do Sylwestra będzie w stanie ruszyć dalej.

Marian znów pochlał. Tym razem ze mną. Sory. Wie, że tam Werrona czeka już z wałkiem więc stwierdził, że czekając na pociąg chociaż weźmie prysznic. Zawsze to jeden raz mniej po głowieZapomniałem mu tylko powiedzieć, że najbliższy rozkładowy odjazd będzie za jakieś trzy lata :D

Sezon motocyklowy niezbyt w trakcie więc tylko ttf, ale i tak było warto. Marian jedzie do Stolicy pokazać jak należy obchodzić święta. Jego przypominajka przetrwała, bo skońcyła mu się podpałka więc podlał butelki turnoptyśem. O świętach może w tym roku nie zapomni, ale i tym że jabole robi się z ruskiego paliwa atomowo-rakietowego i wystarczy 5 ml by... Ale o tym cisza, bo się Werona dowieThx for cache :)

Marian już nie takie szopki odstawiał jak z tym mobilniakiem. Nie raz świecił oczami za to co zrobił albo czego nie zrobił. Tym razem było podobnie. Palenie plastikowych butelek w piecu było w jego mniemaniu czynnością pożyteczną dla środowiska bo jak sam mawiał "1000 lat to za dużo żeby czekać aż plastik się rozłoży". Tym razem również miał zadbać o środowisko ale nieoczekiwanie się pomylił czy to na skutek lekkiego przeziębienia czy lekarstwa zażytego na to przeziębienie i "świeżo zdobyty nastrój świąteczny" wylądował w jednym z pieców w kotłowni budynku znanego potocznie "Pokojem nr 13".

Znaleziona i zabrana. STF wzięty. Poprzednik chyba zapomniał się wpisać.

Po remoncie elewacji spowodowanym graficiarstwem Dombiego kesz wraca do gry 
Aktualnie  przebywa on w ulubionym marianowym urbeksiku. Kordy do wejścia na ten teren znajdziesz TU. 

Ze względu na brak możliwości pobrania kordów w zadaszonym obiekcie współrzędne wskazują okrągłe okno, przez które kesza doskonale widać.
Proszę o delikatne obchodzenie się ze skrzynką a zwłąszcza pojemnikiem logbookowym.

Dombie nie zauważył, że brakiem rozszerzenia wpisu blokuje innym możliwość zdobywania kesza. Prawdopodobnie nie odkrył, że skrzynka ma charakter mobilny i należałby ją zabrać (lub umieścić komentarz że ją zostawia)  i gdzieś przenieść. Dziś sprawdziłam - kesz leżał na miejscu Ze względu na dość chwilowy charakter miejscówki  kesza zabieram i niedługo umieszczę w innym marianowym  miejscu. 

Kesz się objawił już w piątek, ale ja w piątek bywałem na robotach, więc uznałem, że najwyżej ktoś mnie wyprzedzi. Cóż, nie można mieć wszystkiego. W sobotę rano okazało się jednak, że nikt się nie pofatygował, więc oznajmiłem w domu, że dziś to ja pojadę po zwyczajowe weekendowe zakupy na żyrardowskim rynku.

Z namierzeniem delikwenta nie było większego problemu, ale pewnym niepokojem napawał mnie fakt, że na posesji obok jakiś pan zawzięcie rąbał drzewo. Trzeba było więc działać trochę ostrożnie. Ostatecznie udało mi się zlokalizować prawie wszystkie ważne elementy - zarówno schowanko na certy, jak i położenie ołówka, jak też rozwikłać tajemnicę hasła. Nie udało się jedynie z logbookiem. Szukałem delikatnie przez dłuższy czas, ale kiedy już uznałem, z\e moje metody szukania stają się zbyt mało delikatne odpuściłem i zabawiłem się w "graficiarza" - zamiast w logbooku wpisałem się na tylnej ścianie - mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.

Kesza nie zabrałem, bo szanse na przemieszczenie w inne "marianowe" miejsce oceniłem na bliskie zeru z powodów, o których nie bardzo chciałbym publicznie pisać. Ze względu na jegomościa z sąsiedniej posesji obawiałem się też dłuższego testowania wersji dźwiękowej, nad czym bardzo ubolewam.

Dziękuję za tego kesza!

Trudność 2, w piecu :)