W związku z niską frekwencją, dla dodania odwagi, dodaję dodatkowy fotospoiler.

Obrazki do tego wpisu:

"wejście na dach"

Do odważnych świat należy! Albo do blondynek...

Tak sobie dzisiaj pomyślałam siedząc w Mongolli u kosmetyczki, że może warto spróbować... się przejść po kesza?Myślałam intensywnie i stwierdziłam, że najwyżej zwalę na kolor włosów, jak mnie ktoś przyłapie. Samą drogę dojścia pozwolę sobie nie opisywać, choć kusi, bo emocje były, oj były.Widoczki z góry nietypowe - z tej perspektywy jeszcze Popowic nie oglądałam, pod nogami miękko i trzeba uważać by się nie potknąć bo będzie bęc i zaś ortezka. Szybka fotka na pamiątkę i spadam, bo wieje. Jadę pochwalić się Oponie, com uczyniła. STF nadal czeka, ja byłam "obecna przy zakładaniu na wyspie Opatowickiej" ale w obecnym logbooku brak było mej pieczęci, to teraz jest. Dzięki wielkie za emocje i za kesza! Dodaję "mile widziane dwie fotki".

P.S. Bez przenosin, kesz nadal na kordach

Obrazki do tego wpisu:

Wpisik

Selfiaczek z wiaterkiem

Druga wersja skrzynki już na nowych współrzędnych, nie - nie pomyliłem się, tak - właśnie tamOdradzam podejmowanie skrzynki!!! Stanowczo odradzam w dni wolne i godziny nocne ( ryzyko przyłapania Cię wzrasta znacznie ), patrolująca ochrona i monitoring na drodze do skrzynki wcale nie ułatwią Ci zadania. Na pytanie "Co tu robisz, kim jesteś?", możesz powiedzieć, że robisz ofertę na odśnieżanie dachu a przy okazji to szukasz ludzi do pracy ..... :D.

Mile widziana jakaś fotka z miejsca podjęcia.

Pozdrawiam i powodzenia.

Czy mobil tam jeszcze żyje skoro kesz Mury Troi - OP8PMN, w którym był ukryty jest zarchiwizowany? :(

Mobilniak ląduje w mojej skrzynce

Zaprzęgać rydwan! -wydałem sam sobie komendę, niechaj Ormurin Langi wyruszy dziś w podróż, niech poczuje smak wody, niczym smak krwi w boju. Bezgwiezdną nocą mknę pustym traktem, do miejsca gdzie fantazja łączy się z rzeczywistością, tam gdzie przygoda ma realny smak. Czuję zniecierpliwienie, nie, nie moje , moja Smocza Łódź, Długi Wąż wije się na rydwanie, żądny wrażeń, walki z żywiołem... oczekuje. Nadbrzeże wyludnione, nie ma marynarzy, dziwek portowych, nawet statków brak- to zły czar, lecz nieulękniony jest mój Snekkar. Czarną jak otchłanie piekieł wodę, tnę ostrym dziobem mej łodzi, dobijamy do tajemej wyspy, gdzie tylko najdzielniejsi "wyprowadzają psy"Znam ja ci tę ziemię samotną, przebywałem już na niej w innym wymiarze i w innym czasie. Pomimo, że wszystko wydaje się być na swoim miejscu, stąpam jak po rozżarzonych węglach. Docieram do znanej  mi skrzyni, w której teraz niczym w Arce Przymierza, spoczywa broń groźna i niebezpieczna dla wrogów, jak i dla tego, co nią władać zechce. Ostrzeżenia wyryte na pojemniku zwiastują Śmierć !, śmierć dla tych, którzy nie okażą jej respektu i szacunku. Bez zastanowienia porywam Ją do tańca, zawirujemy na wodzie, w obłąkańczym wodnym wirze. Muzyka wioseł cichnie, gdy dobijam do brzegu. Wiozę w mym rydwanie Puszkę Pandory... kto będzie następny, kto zechce utrzymać ją choćby przez moment w dłoniach? Dzień jutrzejszy przyniesie nowe znaki. Znaki ukażą drogę następnym śmiałkom.

Na dobry początek tu: OP8N7Y. Powodzenia.