Nie za dużo odwiedzających niestety, a naprawdę warto zawitać w te tereny, bo w promieniu wielu kilometrów to najlepsze miejsce, gdzie można choć trochę poczuć się jak w niskich górach.

Co do skrzynki. Juz ją znalazłem ponad rok temu, ale byłem w weekend na 10km pieszej wycieczce na Dębową Górę i po drodze okazało się, że na podanych współrzędnych skrzynki już nie ma, ale na szczęście dalej jest w okolicy. Po chwilowym rekonesansie okazało się, ze obiekt w którym skrzynka jest ukryta, został przeniesiony kilkadziesiąt metrów na wschód (w kierunku na Osiek). Na szczęście przeniesiono całą konstrukcję nie gubiąc przy tym kesza. Obiekt widoczny z miejsca oryginalnego ukrycia więc nie powinno być problemów ze znalezieniem, aczkolwiek bardzo pomocne, a wręcz konieczne jest zerknięcie do spojlera bo tylko w ten sposób będziecie wiedzieli czego szukać wzrokiem.

Na wstępie dodam, że aby tam nie zginąć popsikalem się taką ilością antyperspirantów komarowych, że bałem się o samozapłon. Do kesza zastrzeżeń nie mam, bo fajnie, że autor założył i dotarł w takie miejsce, za co dziękuję.

Natomiast cymbała, który oznajmia z tablicy, że da się tę ścieżkę rowerową pokonać każdym rowerem odsyłam do lekarza. Sam z pewnością tej trasy by nie przejechał niczym poza quadem. Piachy, dziury, nachylenia z 15 %. Ja mam rower trekkingowy, wiem rower średni na teren, ale uwierzcie mi potrafię wjechać tam, gdzie taki rower nie ma teoretycznie szans i nie dałem rady. Zawodowcy, ok. Ale miejsce polecam. Ufff rozpisałem się.

Zielona Góra zdobyta, kesz odnaleziony, jedynie pogoda i komary dały się we znaki, ale i tak było warto! TFTC!

znaleziona

Wiosna powoli idzie więc czas iść w teren. Padło na Zieloną Górę, bo blisko Piły, a tereny przepiękne i pagórkowate. Temp na minus, ale śniegu nie było za dużo, za to piękne okoliczności przyrody i zwierzęta. I tu pojawia się pytanie. Jakie jest prawdopodobieństwo, że przy minusowej temp całą drogę z dołu nie napotkałem żywej duszy, a akurat na miejscu pod wiatą dwie dziewczyny, które uznały mnie za potencjalnego napastnika bo dziwnie się zachowywały. Ponieważ nigdy się nie ujawniam to przeszedłem polanę,żeby kilkaset metrów dalej zawrócić i spokojnie wrócić sondując czy teren się wyczyścił, na szczęście było już pusto więc z podjęciem nie było problemu.Podczas powrotu dogoniłem dziewczyny, ale uciekały jakby gonił je jakiś gwałcicielZwolniłem, żeby nie stresować. 

Miejsce warte odwiedzenia i pospacerowania albo pojeźdżenia rowerkiem.

FTF!Wspaniałe miejsce, choć o tej porze trochę mroczne...Glina i mokre liście sprawiały że można było poczuć się trochę jak na stoku...Fajne miejsce na odpoczynek...TFTC

FTF! Zielona Góra zdobyta wspólnie z ladybird78!Spacer do lasu to jest to co lubimy...Mimo tego że panował już półmrok było warto! Bardzo podobał nam się mały leśny cmentarz wśród drzew, którego mijaliśmy w drodze do kesza!TFTC