Skrzynka znaleziona pod bacznym okiem założyciela. Dookoła wygniecione stanowiska, legowiska jeszcze nie wzbudziły naszej uwagi. To co się działo potem opisane w drugim keszu dziękujemy za skrzynkę i pozdrawiamy

Odwiedzony wraz z Nann.i Założycielami. Dzisiaj mocno woda spiętrzona za pomocą wybudowanej przez bobry tamę. Ponoć kiedyś widać było otwór wylotowy. Dzisiaj skubańce podniosły poziom wody. No i wyjaśniło się też chyba jakie stwory czychaly na nas w sztolni ale o tym przy okazji wpisu do kesza obok:) dzięki bardzo. 

Znaleziono

Przyjemny spacerek. Kordy przekłamują o ok. 18 metrów. Skrzyneczka w dobrym stanie. Będąc solo, nawet nie szukałem wejścia do obiektu - za bardzo cenię sobie światło słoneczneDziękuję bardzo za wszystkie geoparkowe kesze, pozdrawiam.

Danke fürs zeigen!!
Cache ist OK 17. April 2019 14:01

Mieszkam w okolicy, ale dzięki keszowi poznałem kolejny kawałek historii. Dzięki

po wyjściu ze sztolni, minuta spaceru i juz byliśmy przy kolejnym keszu. nie bylo wątpliwości przy takim spojlerze, wiec poszło ekspresowo.

Przyjemny keszyk. Dzięki.

Szybki kesz, poszło sprawnie.

Przez krzaczory prosto do kesza. Gdzie ta sztolnia? ;)

Hmmm... jak ja się wcisnę w ten mały otwór ?

Troszkę się poprzedzieraliśmy przez pokrzywy,ale warto było. I widoki piękneKesz ukryty obok tego małego wejścia do sztolni, natomiast w drugiej dziurze jest info gdzie się kesz znajduje. Sztolnia z dużym wejściem warta obejrzenia,misternie zrobiona, dla hardkorówPolecamy :)  

Po dzisiejszych przygodach już chcieliśmy się pakować do środka, ale coś nam mocno nie pasowało. I wtedy znalazł się kesz. Dzięki.

Prawie już chciałem się tam wczołgiwać, ale w końcu w głowie się pozderzały informacje o poziomach trudności i skrzyneczkę znalazłem bez wchodzenia do srodka ;) 

Drugie podejście i się udało. Sztolnia przy skrzynce do z penetrowania raczej na czworaka. Nam udało się przypadkiem znaleźć sztolnie do której można wejść na stojąco (gumiaki obowiązkowe) znajduje się około 50 m. na południe od kesza. Teraz łatwo ją znaleźć bo nie ma zielska. Dzięki za pokazanie miejsca.

Podjeżdżaliśmy bryczkami w rejon sztolni, sporo rowów i podmokłe; ale z racji tego że dziś byłem zastępczym cienkusiem, robiło się już ciemnawo, no i z obiadem kobitki czekały w Gryfowie, więc odpuściliśmy, no i trzeba będzie wrócić kiedyś...

15 października 2017 15:10
Wszystko się wyjaśniło. Poprzednim razem, zamiast szukać kesza, zacząłem zbierać prawdziwki. A kiedy zauważyłem przed sobą głęboką dziurę w ziemi, bezrefleksyjnie przyjąłem, że to wylot sztolni od kesza, który jest wewnątrz. Generalnie nie eksploruję sztolni, ale te 3-4 m zawsze można sprawdzić. A że na trzecim metrze była dziura w ścianie, ale pusta, to poszła notka z zapytaniami.
Dziś poszedłem na miejsce wskazane kordami, sprawdziłem najbliższą okolicę - grzybów już nie ma, zatem odnalazłem wylot sztolni takiej mikro (i 3-4 m obok - kesza). To w zasadzie kanał, do którego, by wejść, trzebaby się wczołgać, oczywiście po wodzie i szlamie (zatem nie ma zagrożenia w trakcie poszukiwań kesza). Prowadzony był przed sztolnią właściwą dla odprowadzania z niej wody w trakcie budowy. Tu się nic nie zeksploruje, to poszedłem znowu do tej dużej, 65 m dalej, za hałdą.
UWAGA: tam wejście jest w słabo widocznej, głębokiej na ponad dwa metry dziurze w ziemi, do tego wystające kamole i woda na dnie - lepiej do tego nie wpadać.
Tym razem wszedłem w kaloszach i zostawiłem we wspomnianej wcześniej dziurze w ścianie informację o położeniu kesza, a to dla tych keszerów, którzy tu wdepną przez pomyłkę.
KONKLUZJA: z uwagi na wiek (230 lata), konstrukcję i sposób funkcjonowania, obiekt ten można określić jak bezobsługowy, kryty kanał odwadniający, pełniący rolę dzisiejszych rowów melioracyjnych.
ZIELONA REKOMENDACJA bezwarunkowo, a to za:
1) wskazanie bardzo interesującego, zabytkowego obiektu górniczego/hydrologicznego;
2) błyskawiczną reakcję Ojca Założyciela po wystąpieniu problemu;
3) doprowadzenie do zrobienia zapasu suszonych prawdziwków na święta;
4) możliwość fotosesji przepięknej, kolorowej polskiej jesieni z babim latem;
5) możliwość obserwacji podmakającej (przy pierwszym podejściu kropił deszcz) i wydrenowanej łąki w drodze do sztolni;
6) (i nie wiem, czy nie naj, naj..) "doprowadzenie do zorganizowania "seansu krioterapii" - bez kaloszy nie da się wejść do środka w suchych butach, a też nie wszystkie kamienne występy w ścianach do przemieszczania się w głąb są nad wodą; po kilkunastu minutach traci się powoli czucie w palcach, ale potem... góry można przenosić :). Kurcze, sam bym tego nie wymyślił.

R-Sol: Czy możesz podać źródło, z którego czerpałeś informacje do opisu kesza?

TFTC

Woda była - wszak jest to sztolnia odwadniająca. Natomiast nie ma opcji, aby zalała / porwała skrzynkę - kesz jest na zewnątrz, kilka metrów obok, powyżej wylotu sztolni. Dlatego nie ma atrybutu "niebezpieczna".

Sztolnia wodą płynie; 3-4 m od wlotu jest już głęboko powyżej pasa i piekielnie zimno.

R-Sol: Czy woda była już przy zakładaniu kesza? Jeśli nie, to mógł zostać zatopiony, wypłukany, porwany. Przy jednym "dużym białym" jest odpowiednia wnęka, ale pusta.

Jak dla mnie jest to tunel odwadniający, przynajmniej na początkowym odcinku, który powstał przez wykopanie rowu, ułożenie w nim kamieni na kształt tunelu i zasypanie go od góry ziemią. To mogło ułatwiać odpływ wody i nie zaburzać układu pól i dróg komunikacji na powierzchni.

Bardzo interesujący obiekt, ale lepiej nie poszukiwać go o zmroku; można wpaść do tunelu bo wejście jest słabo widoczne. Na wszelki wypadek dodałbym atrybut "Skrzynka niebezpieczna".