Wspólnie z Remol19 i Mazek25

Znaleziono razem z Remol19 i Zasad33 TFTC

To co znajdujemy, zostawiamy w drzewie. Dajemy nowy logbook i wszymaskujemy. Około 75 cm
Dziękuję za pokazanie miejsca, opis,  oraz skrzynkę.  Pozdrawiam Remol19

Wyjątkowo mało zaległy log:

Przy okazji wizyty we Wronkach odwiedziliśmy Nieczajną.
Kiedyś musiał być to by bardzo fajny kesz. Teraz niestety już nie działa tak jak powinien :(

abukkawon dzięki wielkie za kesza ❗

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Oj, jaka szkoda, że to już nie działa, bo musiało byś świetne!

Dziękuję za kesza!

#4929

Ale to musiał byc mega kesz. Narzędzie na miejscu, kesza sie juz nie da wypatrzec z miejsca startowego, ale mozna znaleźć. Patent - mimo że nie działa - wciąż robi niesamowite wrażenie. 

Znakomity pomysł; wykonawczo też skrzynka nadal robi wrażenie, mimo że patent niestety nie działa. Ale i tak zdobywanie kesza dostarczyło niemało wrażeń! Dziękuję, pozdrawiam:-).

Narzędzie pomocnicze znalezione, ale niestety nie da się nim otworzyć schowka. Mechanizm nie działa (zresztą narzędzie też). Na szczęście w plecaku Antosia znalazło się odpowiednie coś co umożliwiło dostanie się do lokbookaDzięki.

Fantastyczna konstrukcja!!! Szkoda, że już nie działa:-( :-( Do logbooka trzeba się dostać przy użyciu innego narzędzia. Dziękuję i pozdrawiam.

Narzędzie odnalezione, pojemnik udało się wypatrzeć po dłuższej chwili.

Jak wspominali poprzednicy, kesz jest tylko pozostałością swojej pierwotnej formy - do wydobycia logbooka musiałem użyć śrubokrętu.

Na kordach narzędzia ktoś został "dziką" reaktywację - także jestem wpisany w oba logbooki.

 

 

Znaleziony ???? dziękujemy za kesza

Bardzo sprytne, dziękuję

Record of type [Note] deleted by user giwerowa on 2020-08-15.

Record of type [Didn't find it] deleted by user giwerowa on 2020-08-15.

Znaleźliśmy skrzynkę tak jak zostawili poprzednicy, patent rzeczywiście nie działa, ale jakoś dostaliśmy się do logbooka.

Widać, że kesz bardzo pomysłowo wykonany, aż szkoda, że już nie działa.

Dzięki za skrzynkę.

Niezły pomysł, dzięki za kesza.

Nie wiem jakim cudem przegapiłem log Bamby. Dzięki za informacje i poskładanie tego do kupy, spróbuję w najbliższym czasie odstawić na miejsce tego jak i resztę brakujących keszy z GS.

Niestety tak to zastaliśmy. Widać wyraźnie że zostało oderwane z drzewa bo najpierw zauważyłem miejsce w którym powinien być kesz, a potem na ziemi leżała skrzynka. Nie mogło to zrobić zwierzę gdyż logbook leżał tuż obok skrzynki co prawda w strunówce ale kompletnie mokry. Szkoda.

Narzędzie na miejsce ale już się do nieczego nie przyda.

 

ps. odłożyliśmy wszystko wraz z wsadzeniem logbooka do środka, tuż przy pniu drzewa spojlerowego.

Narzędzie rzeczywiście nie działa, a skrzyneczke znaleźliśmy na ziemi, obok niej  mokry logbook. Ktoś bardzo się "postarał" żeby zniszczyć skrzynkę, na drzewie został ślad po wyrwaniu. Idiotow nie sieją.....obecnie skrzynka leży przy drzewie. 

Etap 1 - normalnie, jak zawsze
Finał - najpierw super uczucie zabierające dech w piersiach, a potem rozczarowanie. Nie wiem, czy to wina mechanizmu, czy ja to źle robiłem, ale pompowałem długo i nic. Zapisałem się jak paru innych po prawej stronie obudowy i idę dalej. Dzięki wielkie za pokazanie kolejnego miejsca oraz super maskowania. Pozdrawiam serdecznie właściciela!!!

!!! UWAGA OSTRE STRZELANIE !!!

Na terenie byłej jednostki, znajduje się strzelnica Stowarzyszenia Zbrojownia, na której w każdą niedzielę odbywają się ostre strzelania.

http://zbrojownia.org/index.php/terminy-spotkan/

 

Naruu już wszystko szczegółowo opisał. Narzędzie znalezione szybko, miejsce ukrycia kesza też. Całe szczęście że był z nami Kacper93, bo bez niego nie wiem czy dalibyśmy radę "donieść narzędzie" do skrzynkiZostawiam rekomendację za tego kesza (szkoda, że nie udało się go otworzyć bo byliśmy mega ciekawi jak cały ten mechanizm funkcjonuje) jak i za całą serię keszy w okolicy wyrzutni w Nieczajnej :D
Jako, że łatwiej jest wejść niż zejść w pewnym momencie czuliśmy się jak negocjatorzy policyjni, którzy namawiają kogoś kto chce skoczyć z mostu/dachu, żeby tego nie robił i wybrał inną drogę. Na szczęście udało się nam namówić Kacpra i zadowoleni mogliśmy wracać}

WIELKIE dzięki za pokazanie tymi skrzyniami miejscówki!Pozdro!

Ostatnia z cyklu - znaleziona wraz z dużą eką.Uroczy magazynek z czachą.Dosyć tajemnicza miejscówka - zastanawiające co w niektórych miejscach się znajdowało.Przyrząd odnaleziony bez problemu. Trochę zima dała mu się we znak, ale udało się rozgrzać i przywrócić do działania.Drugi etap również wyczajony. Wydawało się EZ na początku, ale z czasem jednak przyszedł respekt do podejścia. Wito podjął się ryzykownej wyprawy - i w sumie dobrze, bo u mnie były już jakieś problemy z koordynacją - i efektowna gleba już przy pierwszych krokach.Niestety coś tam nie pykało przy mechaniźmie - mimo że przyrząd z pierwszego etapu nam już działał. Nie mieliśmy pomysłów jak tutaj się dobrać do wnętrza - a i pole manewru jest tam nieco ograniczone. Postanowiliśmy wzorem poprzedników - wypisać się na maskowaniuZdjęcie wpisów poniżej.

Później się sprawdziła stara maksyma, że łatwiej jest wejść niż zejść.ale koniec końców wróciliśmy wszyscy w jednym kawałku!

Wielkie dzięki za cały cykl, pokazanie miejscówek i skrzyneczek. :)

Wielkie TFTC!

Spodziewaliśmy się wspinaczki, podchodząc mówimy..lajcikPo wejściu na skarpę już nie był taki lajcik :-) Znaleziona razem z marass1111. Dziękuję. 

Fajnie , że finał bez zbędnych obliczeń.  Narzędzie i skrzyneczka szybko namierzone lecz nie dało się uruchomić mechanizmu... Mam wrażenie że syczy i uchodzi powietrze... Nie za bardzo kumam wpis starletki ale ani przy keszu ani przy narzędzie reaktywacji z logbookiem nie było.  Nam też się skończyły wszelkie karteczki wiec wpisałem log na obudowie kesza...Znakomita. Dzięki. Pzdr. 

Wszystko jest w przyrządzie do utrzymywanie powietrza w oponie, brak tylko lobooku.Odważyłam się obok tego przyrządu, zainstalować mały pojemnik z logbokiem w maskowaniu typowo leśnym, do chwili uzupełnienia przez właściciela kesza brakującego logbooku.

Witaj abukkawon!

Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY!
Zespół Opencaching

Narzędzie znalezione, maskowanie również, po małych wyczynach akrobatycznych udało się zająć odpowiednią pozycję ale cóż z tego jak w żaden rozsądny sposób nie udało się użyć narzędzia by dostać się do wnętrza.

Ależ tu było pisków! I to wcale nie przez pająki. Tych nie było, podobnie jak chiropterofauny i elementu kesza. Narzędzie znalezione, na obiekt z pewnymi ekwilibrytycznymi problemami dotarliśmy ale samego kesza otworzyć nie zdołaliśmy.  Były pewne pomysły ale zabrakło determinacji do ich realizacji. Po powrocie i spotkaniu z Założycielem w zupełnie innych okolicznościach tematycznych i geograficznych okazało się, że nasze podejrzenia nie są bezpodstawne. Kesz wymaga naprawy.. Zatem log pro forma tylko.

Wszystko na miejscu, jednak resztki rozsądku i brak czasu nie pozwoliły sfinalizować GŚ. Może uda się przyjechać tu jeszcze kiedyś, póki co dzięki za pokazanie okolicy o której nie miałem pojęcia!

Się działo! Poproszeni przez Autora próbowaliśmy "naprawić" niedziałający mechanizm, ale okazało się, że to narzędzie jest niesprawne, nie mechanizm. Po usunięciu z narzędzia zatkanego dławika i kawałka ułamanej "przedłużki", mechanizm zadziałał. Niestety, "żółtego elementu" już nie było, więc brak powodu zaskoczenia i nie ma co wciskać przed zamknięciem skrzyneczki, ale sam pomysł jest naprawdę wspaniały, a pracy przy jego realizacji mnóstwo. Dobrze, że był z nami Gość, to On podejmował skrzyneczkę i przeprowadzał serwis, prawie godzinę spędzając w niewygodnej pozycji, najpierw wnikliwie zapoznając się z koncepcją budowy, później przeprowadzając testy i składając wszystko w spójną całość. Dziękujemy za ten mocny akcent na zakończenie świetnej serii skrzyneczek. Nam dodatkowych wrażeń dostarczyły kule świszczące nad głowami w okolicach "Parkingu czołgów" i w drodze z "Hangaru" do "Bunkra nr 1".

A to ci finał , który można podjąć jako pierwszy. Ja robiłem go gdzieś w połowie projektu tzn zacząłem, bo brak finałowego elementu, spowodował, że trzeba  było wrócić do auta przy bramie po narzędzia, przy okazji zasięgnąłem opinii poprzedników co i jak odkręcić, żeby dostać się do środek bez naruszania wnętrza. Tak na marginesie to 1 etap też trzeba będzie prze serwisować bo początkowo tryskała z niego tylko woda, a klej przy gumowy elemencie nie trzyma i przedłużka nie spełnia swojej roli.

Krótka bezspojlerowa video-relacja dostępna tutaj

Chyba z godzinę tu spędziliśmy próbując dostać się do schowka - artefakt pomocniczy nie pomagał, pozycja ataku mało stabilna... W sumie obeszło się bez strat własnych i kesza, wpis do logbooka poczyniony   Dzięki, pozdr.

Hello,

Jakiś Finał ? Niech będzie. Etap pierwszy jednoznacznie sugerował, co się będzie działo. Nie mówił tylko gdzie i jak  Wskazówki do celu jednoznaczne, nawet coś tam prześwitywało. Ale na miejscu delikatne zaskoczenie - zadanie nabrało innej wagi. Pierwszy atak i niepowodzenie. Nie działa mechanizm. Szybkie konsylium w poprzednikami tylko utwierdziło w przekonaniu, że coś się musiało zepsuć. No to telefon do Autora. Rzeczywiście, koncepcję mieliśmy słuszną, ale jeden z elementów raczył zniknąć. Otrzymaliśmy zgodę na ewentualną alternatywną wersję otwarcia schowka. Wcale nie była łatwa. Ani miejsce, ani konstrukcja nie pozwalały na dużą swobodę w ruchach. Z duża ostrożnością udało się otworzyć pojemnik na tyle, by wyjąć logbook i zostawić GK. Mimo tych przebojów skrzynka rewelacyjna, ze znanym patentem, troszkę wymagającym w zmienionych realiach i w ciekawym miejscu  Pzdr, Wojtek

patent przypadł mi do gustuTFTC!

Przyznam się, że samemu pierwotnie mi się nie udało, coś nie zadziałało chyba jak miało, potem ze studentami metodą kombinowaną już tak, wesoło było i przyjemnie...

Oceniam: projekt bardzo udany i bardzo wymagający zarazem, bardziej jesienny niż letni..

Na Wio niestety nie udało mi się dotrzeć, bo w planach jeszcze na ten dzień była pętla wokół jeziora Strzeszyńskiego, żegnając się ze studentami jeszcze byłem entuzjastą że się pojawię, no niestety pozno się zrobiło a Szamotuły daleko, było nie było wypieki buniaczkowej zaliczonegrochówka malychluków może innym razem

Pozdrawiam napotkanych i tych których nie udało się spotkać

 

maskowanie wymagało dużo wysiłku, kombinacji i niewątpliwie sprawności fizycznej !Gdyby nie Rodaj nasz niemianowany dowódca i jego zastępca Vilku byśmy leżeli jak te granaty ręczne w podręcznym magazynie a tak to robiliśmy fotki dzielnym Finalistom aż mnie kusi ,żeby je umieścić, ale spaliłabym miejscówkę  wielkie dzięki za wspaniałą zabawę i za wasze zaangażowanie pomieszane z pasją SUPER

Pierwszy etap sprawnie. Po chwili szybkie zastanowienie się, czy to aby na pewno etap, a nie finał.Chwilę potem działaliśmy.Przyznam, że było trochę niebezpiecznie. Widać też było, że poprzednicy również wykonywali tę czynność jedną ręką, rzeźbiąc maskowanie trzymanym w dłoni przedmiotem.Z wrażenia aż nam pewne cUś wystrzeliło z ukrycia! Na koniec jednak udało mi się to coś włożyć na swoje miejsce.Wspaniałe podsumowanie projektu! Dziękuję!

No i super zwieńczenie całości. Już nie tematycznie, ale z jakim rozmachem i pomysłowością! TFTC, pozdrawiam, Nati..

Znaleziona podczasniedzielnego keszowanie w towarzystwie Daraska, Nati. i Ćwira, Dzięki za pokazanie tego tajemniczego miejsca :)

Leci zasłużóne zielone :)

Na zakończenie zmagań z jednostką pozostała nam ta truskawka na torcieCo tu dużo pisać, po prostu zielone się należyDzięki za cały projekcik :)

Złapany w towarzystwie Mabi, Nati. i Ćwira. Dzięki za kesza :)

No tak- człowiek w średnim wieku niektórych treści uważnie czytać nie potrafi, więc naszukałem się skurczybyka i nakombinowałem, aż głos zza światów naprowadził mnie na właściwą drogę. Kordy trochę mnie poprowadziły nieco w inne miejsce, więc najprawdopodobniej to nie wina wieku... UFFFFF...

Co to był za dzień, ajjj... W cudownym składzie, czasem w nieładzie, w terenie po którym jaki czort nas pognałWspominki robią swoje, papa zaciesza i pulasy rumianeSkrzyneczki pyszne, finał miód malina (na szczęście mogłam bić brawo i kosztować mailin rzeczonych lekko z "oddali" w loży szyderców). Kawał dobrej roboty, buniaczkowa wystawia referencje :)

Skrzynka znaleziona razem z G55. Początkowo znaleźliśmy inne narzędzie, ale jak się okazało do niczego się nie przydało :P

Dobrze, że mieliśmy łączność telefoniczną i nawiązaliśmy kontakt z poprzednią ekipą szturmującą w cel. Ułatwiło to wykonanie prawidłowo zadania ;)

 

Skrzynkę udało się podjąć bez większych problemów.

 

Wielkie dzięki za SUPER skrzynkę i możliwość dostarczenia sporej ilości krwi dla komarzyc :P

 

PODOBAŁO SIĘ !!!!

I nadszedł w końcu koniec poszukiwań. Łatwo nie było, teren ciężki, rodem z dżungli. Ale tym bardziej odczuwam większą satysfakcję z zaliczenia tej niezwykle interesującej ścieżki.Wystąpiły małe problemy przy finale, ale od czego jest torba keszerska. Dzięki za pokazanie nowych stron i niezwykłą survivalową przygodę w leśnej dżungli. ;-)

I udało się dotrzeć do końcaNarzędzie znalazła Buniaczkowa, nie wiem jak takie coś można tak łatwo wypatrzeć w lesie, a do finału dobierał się Ro z Rodu RodajówPo dłuższych perypetiach udało się dostać do skrzynki. Projekt bardzo się podobał, miejscówka świetna, ilość włożonej pracy w skrzynki godna podziwu, dzięki wielkie za pokazanie fajnego urbexu. 

Tam, gdzie wydawało się, że widzimy finał objawiło się narzędzie, a tam gdzie finał był przydało się dodatkowe narzędzie niesione przez Hazel Eyes. Z pewnymi atrakcjami zakończyliśmy przygodę ze skrzynkami w Bazie rakietowej, a skrzynka finałowa to odrębny odpał. W zgranym oddziale, powiększanym w trakcie boju, przeszkody nie miały żadnych szans. Dziękujemy i rekomendujemy.

Dzielny oddział szeregowych dobrnął do finałowej miejscówki, narzędzie znalezione szybko przy okazji wypatrywania finału. Sam finał podjęty przez dowódcę kompani Romana który z dużym poświęceniem  podjął skrzynkę i umożliwił zabawę kolejnym ekipom.

 

Dzięki za super zabawę dla dzielnego dowódcy i założycieli projektu :)

Po znalezieniu pierwszego etapu/narzędzia. Wiedziałem że, będzie dobrzeFinał rewelacja. Ogrom pracy i świetny pomysł. Paweł w mgnieniu oka znalazł się tam gdzie powinien. Dzięki i pozdro!

Rimmer odnalazł narzędzie a najgorsza część, a może najlepsza finałowej skrzynki przypadła mi. Udało się zrobić FTF na finale, choć to jeszcze nie wszystko :).