Dzisiaj nie udało sie dotrzeć. Będą podjęte dalsze próby.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Znaleziona podczas wycieczki. Ambony nie znaleźliśmy ale kesza tak. Powrót na azymut po bagnach. Dzięki za atrakcyjne przeżycia.

Skrzyneczka jest. Dojście do niej jest naprawdę ciekawe. Dzięki :-)

Piękna ciepła jesień, bagna wyschły wiec padł pomysł na odwiedzenie puszczy Solskiej i miejsc partyzanckich. Teraz to chyba najlepsza pora na zdobywanie keszy bagiennych. Relatywnie sucho, ciepło, komarów i gzów już nie ma za to jest masa grzybów. Pięknie.

Dzięki za pokazanie miejsca i założenie kesza. TFTC

Wakacyjne keszobranie w towarzystwie Bamby i Poli, dzięki :)

Nostalgicznie i klimatycznie szlakiem walk partyzanckich w Puszczy Solskiej, dziekuję :)

Tu idąc na azymut władowaliśmy się w niezłe bagno, dodatkowo przenoszenie rowerów przez powalone drzewa. Zamiast objechać dookoła, to skrótówka. Dobrze, że stan wody nie za wysoki, to najwyżej zapadaliśmy się po łydki. Dodatkowo przemyślałem temat i na taki teren najlepsze sandały. Powiem szczerze, że ubawiłem się jak nigdy i bardzo mi się podobało to bagienko, za to leci reko. Czas dojścia 500m do kesza to godzina, chyba czołgając się szybciej bym dotarł :). Jest ambona, więc i pewnie jest jakieś kulturalne dojście. Wspólnie z Pauliną. Dzięki.

Tiaaa, ci co na fejsie, widzieli zdjęcia z dojścia do tego kesza. Gdyby było odrobinę chłodniej. lub pogoda jak dnia następnego, pewnie zapłakałabym się i nieźle na!!^@$^ przy dojściu do tego kesza. Na szczęście było ciepło i humor dopisywał. Gaguś dopingował moje chwilowe zwątpienia obietnicą spotkania łosia (bo przecież widać ich kupy), ale niestety takowego nie spotkaliśmy.. ogólnie kupa śmiechu 9 na początku, bo po kolejnym keszu i przedzieraniu się przez bagno już mi do śmiechu nie było). A kesz jak kesz.. w sumie na widoku. Tylko kto by tu przez przypadek dotarł? Chyb tylko rzeczony łoś..  Keszowa majówka z Gagusiem. Podziękował

Niestety rzeczka stanęła nam na drodze i zrezygnowałyśmy z podejścia  choć szkoda.

Niestety skrzyneczkę zastałem otwartą i mokrą.Dorzuciłem karteczkę do logbooka.Dzięki

15 września 2017 11:30
To była wyprawa!!! Wrócę do opisu po powrocie do keszbazy.
Zielona gwiazdka. Jest za co.
TFTC

Gdybym teraz zdobywał tego kesza, wiedział bym którędy mam iść, ja jednak wybrałem się od najgorszej strony. Było bagno, na bosaka po dnie rzeczki, potem już nie chciało mi się zakładać butów, więc boso przez grzęzawisko i łąki. Wreszcie dotarłem do kesza,  a powrót do pozostawionego w lesie rowera był już formalnością. Po drodze na piechotę złapałem keszyka na Kobylim Grzbiecie. Wrażenia niezapomniane! Dzięki! ps. Jeśli ktoś pragnie podejść do kesza survivalowo to proszę o kontakt :)