ponowna wizyta w szpitalu i ganianka z policją, my byliśmy w jednej klatce schodowej w górę oni schodzili tą obok w dół. 

mapka załączona jest błędna, pomieszczenie z keszem jest prawie przy współrzędnych wejścia. niestety gdy już je namierzyłem przez krótkofalówkę padło szybkie: wypie**** z budynku. ledwo udało się uniknąć przypału - kesz zostanie na następną wizytę! 

Przez nieuwagę wywaliłem komentarz, więc odsyłam do swojego z 2016 - da się zrobić fotki na dole (co widać po zdjęciu). Mieliśmy znacznie wyższe wskazania na dozymetrach, do tego zabraliśmy ze sobą indywidualne (potwierdziły wskazania). Bije nadal i to mocno, dlatego decyzja o zejściu na dół powinna być świadoma i rozważna, z odpowiednim przygotowaniem się. Trzeba o tym pamiętać, bo ganiając z aparatem łatwo się zapomina, co tam się jeszcze dzieje.

Nie udało się mimo dobrych 45 minut spędzonych samotnie w środku. Przy wejściu 1480 µSvh z kawałkiem z piwnicy, w samej piwnicy aż się licznik rozgrzał. 2500 µSvh i wyżej więc nie należy tam przebywać za długo. Polecam próbę zrobienia fotki ze zbliżenia w piwnicy w wiadomym miejscu. Wychodzą ziarna. 

Powrót do strefy w wyśmienitym towarzystwie Festung Breslau. Ratowniczka, AER, Katul.

TFTC

SebMet

Załogi Festung Breslau kolejne włóczęgi po Strefie. Razem z Ratowniczką, Katulem i delegatem Festung Posen - SebMetem.

Szpital to temat na wieeele godzin, lub po prostu kilka na kilka wypraw do Strefy (o ile kto nie gna po w tę keszo i nazad).

ARCYMIEJSCÓWKA!!!

Dziękuję!

AER

P.S. Miejsce ukrycia: IMHO keszo znajduje się w budynku stojącym najbliżej kordów wyjściowych, a już na pewno nie siedzi na oddziale zakaźnym (jak pokazuje to mapka). Choć sam pierwotnie myślałem, że łóżeczka będą na położniczym (to z kolei budynek który widać pod słowem „kesz” na mapce Założyciela).

Znaleziona. Oddział położniczy i łóżeczka wyglądają bardzo przygnębiająco. Dzięki!

Wypad do Czarnobyla i Strefy Wykluczenia z ekipą Napromieniowani.pl

No i tu niestety dobra passa keszowania się rozbija. sam nie wiem czy to kwestia moja czy czegoś innego, ale mapka nijak nie pomogła. Nie mogłem znaleźć kesza, ani nawet drzwi z odpowiednim oznaczeniem. Wydaje mi się, że to nie ten budynek, ale może niewielki rozmiar na ekranie GPSa mnie zmylił.

Wpis podczas zakładania. Tu gdzieś z Paulinką się oddaliliśmy, Hacek podprowadził nas jako przewodnik pod kesza. Te łóżeczka wyglądają jak z jakiegoś thrillera . Dzięki.

Chyba jakieś zamieszanie z tą numeracją - dopiero trzecia runda po szpitalu zaowocowała znalezieniem właściwej izby.

Trochę nieswojo się tutaj czułem - raz ze względu na brak towarzystwa, dwa - świadomość historii tego miejsca, trzy - deszcz, który akurat wtedy się rozpadał.

Tak czy inaczej - TFTC!

Pudo pado, więc melduję się przy zakładaniu. Tylko my wiemy czym może się skończyć zakładanie keszy w strefie... Wyrobienie paszportu XXX zł, pojemniki plus gadżety xxx zł, wycieczka do Strefy xxx zł, wrażenia z dołka w Czarnobylu bezcenne;)

I ten fotel ginekologiczny między drzewami przy główny wejściu...

Jedno z najciekawszych miejsc w Zonie. Wejście do podziemi to jedyna w swoim rodzaju przygoda. Tylko głupio potem opowiadać, co się robiło na wakacjach... W ramach wycieczki z promiennymi panami R*

Potężny kompleks przemierzyliśmy wzdłuż i wzwyż, a niektórzy nawet w głębię zajrzeli (do której bez dodatkowego zabezpieczenia lepiej nie zaglądać). Pokazowy gorący punkt skutecznie przypomina, żeby nie brać do ręki byle czego i licznik w kieszeni mieć. Podczas przechadzki rzucił się w oczy numer pomieszczenia 4-8, reszta była formalnością.  Mimo trzydziestoletniej demolki i szabru nadal w pomieszczeniach jest mnóstwo ciekawych artefaktów pokazujących specyfikę lecznictwa socjalistycznego w ZSRR. Dziękujemy i zwiedzanie szpitala połączone z poszukiwaniami skrzynki rekomendujemy.

Część eki wpełzła w piwnice, reszta wolała penetrować część nadziemną. W hallu przy głównym wejściu i tak natknęliśmy się na piwniczny artefakt. Ale to nie nasi, oni wtedy jeszcze buszowali na dole. Pokazało 1500 µSvh. Nigdzie w Strefie w czasie naszego pobytu nie znaleźliśmy miejsca, gdzie bardziej by grzało. Miejsce ukrycia kesza istotnie bardzo klimatyczne, chociaż większe wrażenie zrobiły artefakty pozostawione w innej części tego samego budynku. W tym pewne dzienniki. Z pewnością jedno z bardziej intrygujących miejsc w Zonie. Razem z Jurnym Króliczkiem, WuchtąWiary i trzema promiennymi panami R* ;). Było bosko! TFTC!

Hello,
2x FTF  Pierwszy raz w 2016, jeszcze przed grudniową publikacją, w trakcie pierwszej wyprawy do Strefy. Drugi 16.03.2017 z Wuchtą Wiary, Jurnym Króliczkiem 6.0 i trzema promiennymi panami R*   Jesienią przelecieliśmy wszystkie piętra od A do Z, zwracając uwagę na sprzęt i przede wszystkim pozostawioną dokumentację. Ciekawe zabiegi tam robili, chociaż na ginekologii mocno monotematyczne  Teraz mieliśmy też czas na rzucenie okiem (w tempie mocno ekspresowym) na owiane legendami podziemia. Dozymetr w jednym miejscu pokazał, że nie ma co przedłużać swojej obecności. Historia nabiera tam zupełnie innego wymiaru. Pzdr, Wojtek

Obrazki do tego wpisu:

Książka zabiegów

Mroki przeszłości

Podwójny FTF. Poprzednio skoncentrowaliśmy się na eksploracji budynku od poziomu zero po dach. Tym razem głównym punktem programu było wejście do piwnic - w kombinezonach, maskach, rękawicach z szalejącym licznikiem stanęliśmy twarzą w twarz z przeszłością. Wraz z Jurnym Króliczkiem, WuchtąWiary i trzema promiennymi panami R* Dzięki za kesza, pozdr.