Z bratem. Drugie bagno tego dnia. Znowu - cieszę się, że jest sucho. Bez tego byłoby bardzo ciężko.

Dziś bagno było prawie białe i tak zmrożone, że nie było problemów z eksploracją. Szacun dla tych którzy zdobywaja je w innej porze roku. Jemiołka gdzie ty łazisz ;)).

wpierw walka z pierwszym etapem , następnie podejście na finał , na szczęście tutaj także żmrozony teren ułatwiał podejście , choć lód podejrzanie trzaskał , dobrze że jestem raczej z tych lżejszych 

piękne dzięki za zaciągnięcie ,mnie w to miejsce , latem to musi być tu dzicz 

ale przyjemne bagienkotak nam się podobało że postanowiliśmy obejść całe dookoła
Dzięki za kesza i pozdrawiam.

Hahah, droga z etapu do finału to niesamowita sprawaKażdy krok to walka o przetrwanie, hah, podobało mi się ! :D 

dzięki piękne :) 

Ufff. Łatwo nie było. Dobrze że zabrałem wysokie kalosze. Przydały się. Crazy miała gorzej. Ale dała radę. Ostatecznie jeśli wziąć wszystkie za i przeciw to myślę że jednak dobrze że zabrałem Ją ze sobą.

dojście hmmm bez kaloszy ciężko ale odbijając ze ścieżki na azymut wzdłuż bagna szybko natknęliśmy się na finał. .na szczęście bo nie wyobrażam sobie lazenia po tym bagnie. za to nasza psina całkowicie cielesne odczula czym jest czarne bagno. .a pancia odczuje w domu ja kąpiac

Wiedzac co sie swieci przyczlapalem tu w gumiakach. Na miejscu poszlo sprawnie...przebilismy sie na azymut wzdluz bagniska z 1 etapu a finalowe drzewo widoczne bylo z daleka wiec podjecie to byla formalnosc...gdzie tam dukty?

Dobrze że okres suchy to i wody brak całkowicie :)

Dzięki :)

Był też spacer na projekcie. A bagno jakieś takie biedne w okolicy kesza na nasze szczęście. Dlatego dotarliśmy tutaj bezproblemowo. Dziękuję.

Była opcja zrobienia driveina ale ostatecznie zostajemy przy wersji, że kilometrowy spacerek po lesie dobrze nam zrobi. Etap i finał w miarę sprawnie namierzony. Cały czas mamy suche nogi, co czytając opisy skrzynek przed ich zdobyciem nie jest takie pewne.

Dzięki.

Dziękuję za skrzynkę.

Jeden z najdłuższych spacerów na projekcie. Nam się udało suchą stopą podjąć. Dziękuję

Rowerowo podjechałem na 50 metrów od finału.Dalej pieszo ale nie było tak strasznie.Dzięki

Przed tym keszem Atena straszyła bagnem po pachy, koniecznością zabrania dmuchanego pontonu i "rękawków".

A tu suchą nogą i prawie czystymi butami. ;)

Urokliwe miejsce, trochę krzaków po drodze, ale na tym polega geocaching w lasach! Dzięki!

W bagno szczęśliwie nie wpadłem, ale za to chaszcze, dały się we znaki, TFTC 

Postanowiliśmy nie iść na azymut tylko drogą. Niestety, droga była tylko na mapieWięc znowu pchaliśmy rowery przez bezdroża. I tylko sarny przemykały wśród drzew.

Dziękuję

Znaleziony. Naprawdę bardzo ciekawa okolica. Gdybyśmy od razu poszli prawidłową drogą, to pewnie nawet udało by nam się nie zmoczyć butów 

Po długim poszukiwaniu, łażeniu po krzakach i mokrych butach. Znaleziony :)

Pierwszy etap poddał się szybko. Do drugiego etapu podszedłem ambitnie, a co ja nie dojadę. Ostatecznie, po okrążeniu terenu z różnych stron, uznałem, że chyba jednak drive-in to tutaj nie pyknie i grzecznie poczłapałem jakieś 170 metrów na kordy. Finał zlokalizowany szybko, więcej czasu zeszło na jego wydobyciu, bo przymarzł dość mocno do kryjówki.  Dzięki za skrzynkę.

FTFBardzo fajna miejscówka i ciekawie zrobiony multak. Tylko przyjechaliśmy w porze suchej i bagno nieco podeschło. Zgodnie z sugestią założycielki po znalezieniu pierwszego etapu na finał tylko duktami. Na sztagę przez bagno - zabrakło odwagi ;)

P.S. Kesza raczej bym zakwalifikował jako małego a nie normalnego.

Pozdrawiam
Art_noise

Art_noise zaprosił do jeepa, to pojechaliśmy :)

FTF zdobyty, wszyscy cali i zdrowi (bo Art nie chciał cisnąć furą na azymut)

Dzięki!