Kurde, zapomniałem dołączyć rekomendację.

Z wojtczakiem ciągle wspominamy tę przygodę.

Michy nam się jeszcze śmieją na wspomnienie.

Pozdrawiamy i polecamy wszystkim.

RudyKot

O ja pierdziu. Jeden z najlepszych keszy jakich szukałem. Na diabła wybraliśmy się z wojtczakiem i od początku uśmiechy nie znikały nam z twarzy. W altance na stoliku stały jeszcze filiżanki z kawą, a na ścianie zastawa stołowa.
Przytargaliśmy drabinę aby sobie usprawnić wchodzenie i wychodzenie z objektu. Nie było łatwo dojść tu z drabiną.
A na dole wielka góra syfu. Okazała się być bardzo pożyteczna, gdyż po niej zeszliśmy do samego diabła.
Wojtczak ma swoją teorię skąd założyciel wiedział o tak zakamuflowanej dziurze w czyimś ogródku.
RudyKot

Czailiśmy się na ten syf z RudymKotem od dluzszego czasu. Bardzo podobala nam sie  altanka, hahaha. Jakos przeszlismy z drabina przez chaszcze (sekator byl!)
Oczywiscie dalismy rade diabłu!
Dzieki za keszora!

Jak wyście to miejsce znaleźli? xD
Wstrętne rośliny chciały nas zatrzymać,  atakując kolcami ze wszystkich stron, ale my się nie daliśmy i diabła odnaleźliśmy.

Znaleziona z Asia P.MPiękne miejsce.. WINCYJ!!!

Japierdykam. Ktoś mi powie gdzie właśnie byliśmy?

Rewelacyjny syf. Dzięki za kesza

Podejrzewam ,że to już nawet przesada dla najbardziej niechlujnego studenta na świecieA skrytka mnie po prostu rozwaliła na łopatki! Z eliksirem ,dzięki!

Weekendowe keszowanie w Szczecinie z ronja i night_time. Miejsce rzeczywiście do najczystszych nie należyTFTC :)

W miłym towarzystwie podczas wizyty w Szczecinie. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Ciekawa cysterna (bo chyba tak trzeba nazwać obiekt). Dojście dzisiaj mocno wyczynowe, "bramka" na słowo honoru (była jednak obawa, że puści z "zawiasów". Zakątek bardzo wdzięczny do focenia. Na dole syf, malaria, zgodnie z opisem, trochę wody, szczur (miał inne zajęcia), kesz na miejscu. Zdecydowanie nie na samotną wyprawę. Zejść się dało (chociaż bardziej był to kontrolowany ześlizg), z wejściem na górę było już trudniej. Ta cała masa sprawia wrażenie mocno ruchomej w zewnętrznych warstwach, a element ułatwiający pierwsze/ostatnie kroki wydaje się delikatnie zapadać. Architektura wnętrza niczym u Lindleya w Warszawie. Powrót też lekko narciarski, lecz bez upadku. Pzdr, Wojtek

W doborowym towarzystwie Rato, Maleski, Niedźwiedziastej-Boskiej i Forfitera. Dzięki Misiakowej trafiliśmy w kolejne zajebiaszcze miejsce. Samo dojście 5*, Altanka następne 5*, właz i widok na zejście 4^1/2 *, zjazd kontrolowany 5*. Diabeeł. A diabeł nie taki straszny jak go malują. Ot taki homo nie wiadomo, może z racji jego orientacji. W każdym bądź razie. Natomiast widok na drogę owrotu z dołu - bezcenny. GÓÓÓÓra SYYfu, i to grzeczne dziewczynki lubią najbardziej, dobrze że tam błotka nie było, bo by się utaplały w walce o mokry podkoszulek... hi, hi, jak ktoś narzeka na takie kesze, to niech do mamy idzie, może cyca dostanie...

O to ja królowa śmieciowego pagórka !Paskudny ten diabeł :D

Fajne miejsce. Trochę syf na dole, ale i tak super. Łatwo zjechać na dupie. Dzięki za kesza.

Myk i ostatni cercik mój. Fantastyczne miejsce ;)

Walka od początku była ciężka i nie samowita ale udana. Polecam odwiedzenia tego miejsca. Wariaty z was i za to lubię. Dziękuję za wszystko i lecę dalej szukać waszych ciekawych miejsc.

Diabełek postraszył ale tylko trochę :)

Wracałem właśnie z Anetani z GC z Trzykondygnacyjnej gdy przypomniało mi się, że gdzieś w okolicy jest "skrzynka Gota". Żądni nowych wrażeń wspólnie zgodziliśmy się podjąć coś na deser. Deser przerósł wszelkie oczekiwania :)

Miejscówka kojarzy mi się z bawialnią u rodziny Adamsów a na widok wejścia przechodzą ciary... "Ja tam nie wejdę" - powiedziała Szpilaska nie czekając na pytanie. Oczywiście weszliśmy wszyscyNajlepszy efekt jest przy wchodzeniu po ciemku, gdy włączasz latarkę dopiero na dole... Pisać więcej to grzech - to trzeba zobaczyć. W dowód uznania załączam gwiazdkę.

Tym keszem Got, przyczyniłeś się do utworzenia 2 nowych kont na Open. Przyznaj się - masz z nimi jakiś układ ;)

...klimat niesamowity polecam w 100%.. minus był taki, że zapomniałem pisadła ale uwieczniłem diabła zdjęciem, którego nie chce spalić więc przy następnej okazji wezmę długopis..

To jest miejsce ze złej bajki. Do teraz nie mogę się otrząsnąć z tego co widziałem. Jak dotąd jest to najlepszy kesz/miejscówka jaką widziałem.

O ile ciekawa jest historia samego miejsca, to równie ciekawe jest, skąd Got wie o takich miejscach??

Skoro już po jednej przygodzie byliśmy mocno wybrudzeni, to udaliśmy się do diabła. A tam totalny odjazd. Zaczynając od otoczenia, a kończąc na samym zejściu i finale. Jesteśmy pod wrażeniem tego miejsca. Dziękujemy za kolejną skrzyneczkę oraz dziękujemy wesołej ekipie wraz z którą skrzyneczkę podejmowaliśmy.

 

Jeszcze tylko słowo przestrogi: Bezpośrednio przed wejściem jest zamaskowane pilśniową płytą drugie wejście. Po ciemku tego nie widać, a za bardzo tej płycie nie wierzymy. UWAŻAJCIE po czym stąpacie, bo może być klops.

To jest przesada! Takie miejsce w środku "altanki"? Jak to zobaczyliśmy na chwilkę zamarliśmy - dosłownie. Fajnie, że kesze pokazują tego typu miejscaPodjęta w silnej ekipie Browarów, kotehoka oraz Mastaklepów. Dziękujemy za nocną eskapadę oraz niegrzecznego diabełka

Zapomniałabym. Oczywiście zielone leci :)

Udało się i mi!
Kto marudzi na te śmieci? Chyba mijamy się z celem. Ja tam uważam, że miejsce jest rewelacyjne, fantastyczne i w ogóle och ach.
A sam Diabeł? Ujął moje serduszko i został moim mężem. 

Dzięki za super skrzynkę. Dziękuje Szarlih za pomoc :)

Hehe, mielony, w każdej chwili ktoś dostępny. Wystarczy telefon :)

Johny_mielony szkoda, że wcześniej nic nie pisałaś, wczoraj byliśmy silną ekipą.

Poważnie? Ocena kesza 2,2 ?! Przyjdzie jeszcze jeden "czyścioch" i spadnie do "dobrej" 
Chyba od dzisiaj dokonam pewnej re-ewaluacji ;)

@Got - Olej tworzenie opisów keszy. Czyta niewielu, a rozumieją nieliczni...

EDIT: Pewien opuszczony biurowiec ma 2,8, rekomendację itdA syf tam nie mniejszy - potłuczone szkło, zużyte kondomy i gołe baby na ścianach. Brrr...

Szukam kogoś chętnego na wyprawę. Sama nie pójdęa baaaaaaaardzo zależy mi na podjęciu

Szysek, widocznie nie czytałeś dokładnie opisu :)

"Drodzy keszerzy, jeżeli kiedykolwiek przy podejmowaniu jakiejś skrzyneczki kręciliście nosem, że śmieci, że śmierdzi i ogólnie brudno i syf, to...stop, ten keszyk nie jest dla Was"

Co wy, Pany. Przecież to jeden z lepszych keszy :)

dzięki

Miejsce niezbyt przypadło mi do gustu,nie chodzi o syf....w sumie nie wiem o co,ale kesz fajnie przygotowany,dziękuje bardzo za skrzyneczkę.

Miejsce zlokalizowane - tylko ubiór niestety nie ten, gdyż zgarnięto mnie z siedziby zakładu energetycznego, a potem miałem odbiór mieszkania. Jedno jest pewne - muszę zrzucić trochę kilogramów i rzucić palenie - bo samym dojściem zasapałem się jak bym biegł  za uciekającym tramwajem. Jednak będzie to skrzynka, którą dodaję do obserwowanych i jeśli spełnię powyższe warunki podejmę z rozkoszą. Dziękuję Got .

No właśnie jak zobaczyłem zdjęcia z nalotów, to pierwsze co zrobiłem to też zacząłem szukać okolicy, z wiadomych powodów :). A na mapach jakoś tak kiepsko w tym miejscu cokolwiek ukazane 

Hehehehehe, oczywiście zielona gwiazdka leci do Was poza wszelką kolejnością!!!

Widać mój pech ze skrzynkami Gotów mnie nie opuszcza, przynajmniej nie przy diable. To był szalony pomysł, żeby się wybrać na tego kesza, cykora miałam od wyjścia z domu aż do dotarcia na miejsce... no i przeczucie mnie nie myliło, kesz trudny jak wszyscy diabli, od samego początku do samego końca. Nie będę spojlerować... powiem tylko, że najpierw zjechałam na 4 literach po obrzydliwej górze śmieci, potem wpadłam do kostek w śmierdzącą wodę i żeby przypieczętować zdobycie kesza po tej śmierdzącej górze śmieci wdrapałam się na kolanach... w każdym razie jak mnie Romanas po tej akcji zobaczył to się zrobił zielony ze strachu i powiedział: ja tam nie wchodzę. Dodam, że wchodzenie przez płotek też dało popalić, teraz wiem jak czuł się na Wałęsa, jak śmigał przez płot ... Ale co tu dużo pisać, kesz wyśmienity, dobra zaprawa przed wiosennym odchudzaniem, zapach mułu czuję do teraz, nawet po kąpieli.

Skrzynka znakomita, po prostu rewelacja. Dziękuję bardzo za moc atrakcji.

P.S. Powiem tak: jak ja dałam radę zdobyć tę skrzynkę to każdy ją zdobędzie.

Łojezu! Jak ten Diabeł Wam tam wytrzymuje?! Nie dość, że piekielna góra śmiecia, to jeszcze bidulkowi musi być bardzo hmm.. niewygodnie z tym keszem!

Miejscówka zacna, fabuła i klimat mroczny... zegarek przy wejściu co prawda nie chodzi, ale tyka miarowo wzmagając tajemniczą atmosferę... Idealny kesz na wieczorową porę!

 

@Szarlih - też zadałem sobie już jakiś czas temu to pytanie przy innej okazji i bytności w pobliżu - teraz zaczynają mi pasować do siebie elementy układanki i chyba mam pewną teorię:

Miejsce na którym jest kesz leżał na samej granicy terenu należącego do Fabryki Chemicznej Pomorzany (A.G. Chemischen Produktenfabrik Pommerensdorf-Milch) - patrz fragment mapy z 1936, oraz zdjęcie lotnicze po alianckim bombardowaniu tego terenu w nocy z 20 na 21 kwietnia 1943.

Dla ułatwienia lokalizacji oznaczyłem na kopiach to miejsce - na mapie widoczny okrąg, a na zdjęciu lotniczym prawdopodobnie mały budynek.

 

Przypuszczam, że mógł to być podziemny zbiornik - silos prawdopodobnie na wodę ewentualnie na sypkie półprodukty potrzebne w fabryce - skłaniam się jednak ku teorii o wodzie, min. za względu na żeliwne rury widoczne w ścianach. Zawartość opróżniała się dzięki grawitacji rurą w skarpie w kierunku fabryki.

Nie przyjrzałem się niestety dokładnie drugiej mniejszej (kwadratowej) studzience tuż obok wejścia - wg. mojej teorii powinien tam znajdować się zawór (lub raczej jego pozostałości), który regulowałby opróżnieniem zbiornika.

A tak z lekka poirytowany, że Diabeł na widnokręgu się pojawił, a jam mam do auta ze 3 kilosy, z kapcia przez las, a potem tym autem ze 20km do keszaKi Czort?! No cóż musiałem podpisać cyrograf Założycielowi na wypożyczenie światełka i zabrać go na doczepkę, żeby mógł sobie ze mnie podworkować. Dojazd, dojście...dobrnięcie. Prawie na miejscu jakaś wymiana zdań między nami...
- Jak to nikogo tu nie ma?! I zza płota wyłania się SzarlihPo uprzejmościach i omówieniu tematu latarek i słabych baterii- przyszedł czas na... Diabła. Got, śmieci?! To diabelnie dobrze się składa! Bo co by było gdyby nie "te" śmieci, hę? Jakoś nie widzę tam Parcha do pomocy, nawet go tam sam Diabeł nie zaciągnie. A w ogóle to ja pierdylę - jak Wy to znaleźliście do Kaduka Wacława? Wiem! Pitolicie, że Czorta złapaliście teraz. A naprawdę trzymacie go pod butem od...2012, jakoś tak od lipca? No przyznaj się Gocik? Tyle. Dziękuję. Do widzenia.

PS. Kotehok mówi, że u dziadka zegarek chodzi ;)

Ciekawa miejscówka i świetny kesz. Ciekawe co to tam było kiedyś. Keszyk odnaleziony w towarzystwie Gota i Dezertera :)