Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Wszystkie etapy zniknęły. Musimy zrobić ją od nowa. 

Pierwsza skrzynka na mojej dzisiejszej trasie i od razu taka perełka. Dzięki za pokazanie tej ciekawej miejscowości. Widzę minę personelu izby wytrzeźwień - Gdzie pan mieszka? No jak to gdzie? w wódce :). 

Zielone za miejsce, pomysł, jakość wykonania i przede wszystkim za kwitnące w pobliżu żonkile. Tylu na raz jeszcze nie widziałem.

Potrzebny mały serwis. 

Rewelacyjna wyprawa z Plebkiem. Fajne malownicze tereny. 
Pomysł z keszem na plus, a i mam nadzieję, że pokrzywy wyjdą na zdrowie. 

Moge sie przyznac, ze ja nigdy nie pilem wodki itp (tak, tak co ja wiem o zyciu;) ale nie zaluje choc stwierdzam, ze tego typu wodki zytnie jak ta polubilbym na pewno, super okolica jak i caly pomysl, dzieki i czekam na wiecej!

Rowerowo z Bogasem.

Bardzo przyjemny mulciak.Co prawda przy pierwszym etapie remont drogi a blisko drugiego znowu jakiś wyrąb drzewa.Mimo wszystko udało się dosyć sprawnie dotrzeć do finału.Dzięki

Znalezione na spacerku z psem :)

Martinesss i Ania, jak tylko reaktywuję [PP] Pijackim szlakiem - OP85YH to zapraszam Was serdecznie. Deja vu i tyle w temacie ;). Dzięki.

Pierwsza skrzynka na trasie. Początkowy etap bardzo tematyczny i ukryty w przyjemny dla keszera sposób. Przy drugim etapie nie obyło się bez przedzierania przez krzaki, o finale to nie wspomnę. Zeszło mi trochę przy finale, ponieważ współrzędne delikatnie przestrzelone. Oczywiście dałem się złapać na jedyną pułapkę w tym keszu. Bardzo mi się podobało. W pełni zasłużona ocena znakomita. Dziękuję.

Nie wiem, czy po Wódce Żytniej można jeździć rowerem ???
A w ogóle to się powinno nazywać: Wódka Górska a nie  Żytnia – ba tam same pagórki 
Było tak:
Pierwszy etap – spoko
Drugi - bardzo intuicyjnie
Finał – 20 minut grzebałem w innym maskowaniu
Generalnie bardzo fajne multi i zielone się należy
TFTC!

 

Zapomniałem o czymś - poprawiam się :)

Jadąc do pierwszego etapu mówię do reszty ekipy ,, o a tam na pewno będzie kolejny etap" - no i miejscu jakie wykazałam był faktycznie drugi etap eh :D

Bardzo fajnie zrobione mutli :)

Zebrane w towarzystwie Madziarki, Vulpeculi i GeoPsa :)

Dzięki :)

Znalezionaproblemy na początku były pół godziny szukałem lekko dalej niż powinienem, kompas wariował, finalna skrzynka świetnie ukryta z początku ją widziałem, ale uznałem że to niemożliwe by to była ona, świetny pomysł pogratulować tylko, lecę dalej!

Wypad na wódeczkę zawsze na propsietym bardziej że w towarzystwie Maleski, Madziarki i geopiesa nie mogło być nudy. Fajny multak. Uwielbiam PKWŁ i okolice również za te przecudne nazwy :)

Na wstępie zaznaczę, że mam mieszane odczucia. Po pierwsze, założyciel(-e) wykorzystał(-li) pewne pomysły które chciałem użyć u siebienic to, pokombinuję coś innego. Po drugie, jadąc na pkt 1 przejechałem nieświadomie obok pkt 2, no i musiałem wracać ponownie w to samo miejsce i to pod górę!! A po trzecie, to satelity nad Wódką to też jakoś tak latają jak pijane...

 

A tak poza tym, to rewelka, było zajedwabiście... okolica piękna, buty mokre, polar cały w dziadach. Jak wylazłem na asfalt, to jakichś 2 kolarzy-szoszonów się mnie zapytało czy się nie zgubiłem, czy wszystko ok

IN: geokret

pozdr i zielona gwiazda leci

Wiedziałam, że pod Łodzią jest kilka ciekawych miejscowości, ale ta zdecydowanie zaraz po Syberii staje się moją ulubioną:) Tabliczki z nazwami ulic rozbawiają, a okolica jest naprawdę malownicza - idelana na niedzielny spacer w słoneczny dzień. Gdyby nie to, że byliśmy mobilni, a ja szłam do pracy na noc to idealnie do klimatu pasowaloby wychylić co nieco w tak doborowym towarzystwie. Etap pierwszy baaardzo mnie rozbawił, a finał zacnie ukryty.

Podobało się, bez dwóch zdań!

Bardzo dziekuję za pokazanie tej okolicznej ciekawostki:)

Z założycielami, wszystkie etapy po kolei robione i dobrze :D

szkoda, że nie pojechałam po ftf ;).

dzięki!

Bardzo fajnie przygotowany mulciak, złapany podczas rowerowego objazdu wzniesień łódzkich. Miło było odsapnąć przy tej skrzynce i chlapnąć kielichaZnakomicie.

Bardzo ładna skrzynka. Spodziewałem się czegoś innego przy drugim etapie, a o akurat nie problem :)

Świetnie się bawiłem przy zdobywaniu, a miejsce odwiedziliśmy z anoriell przy okazji objazdu po skrzynkach z projektu [ŁK].

TFTC + ocena znakomita!

Przy okazji skrzynek z [ŁK] podjechaliśmy też tutaj, bo żal nie załapać się na wódeczkę żytnią kiedy jest okazja. Okazja związana z [ŁK] zdarzyła się nawet podwójnie, gdyż na wieczornym spotkaniu udało nam się również skosztować certa dzięki wielkiej uprzejmości Bramsteni. Takich okazji nie wolno marnować. Kto wie ile jeszcze wątroba wytrzyma?

 

Co do WŻ to mam swoją historię tą wódeczką malowaną. Opowiedziałem ją już Bramsteni zaraz po toaście ale chętnie opowiem ją również założycielom kesza przy najbliższej okazji. Taką instalację jak na zdjęciu nosiłem przez prawie 3 miesiące...

 

Skrzyneczka, tak jak i wódeczka, godna polecenia.

Ja! Ja nigdy nie piłam czystej wódki! I co teraz? :P
W złe towarzystwo popadłam, bo dziś to mnie na wódkę żytnią wręcz wywieźli,
jeszcze czekać kazali na innych alkoholików, i to w dodatku przy małej nakrętce wody ;).
A oficjalnie to na kawę zapraszają, tiaaa, kawa, prawdziwa, z Włoch, a w rezultacie na wódkę ciągną. Ehh.. :P
Skrzynka złapana pomiędzy Łodzkimi Keszerami, w trakcie zdobywania Łódzkich Keszerów :)
TFTC! Pozdrawiam, Nati.

Okolica spokojna, pogoda dopisała. Pierwszy etap machnięty szybko, ale potem mieliśmy długie oczekiwanie na załogę "JA".Potem już w większej grupie udaliśmy się po drugi etap. Poszło równie sprawnie. Finał taki, jaki lubię. A nawet dwukrotnie.Wszystko przygotowane bardzo starannie. Dziękuję!

Tutaj spotkaliśmy ekipę, której szlakiem zaczęliśmy podążać. Poczekali na nas przy pierwszym etapie i razem ruszyliśmy na wódeczkęSkrzynka ciekawa i szkoda, że nie załapaliśmy się na pierwsze 3 miejsca. Choć w tak dużej ekipie to i tak to chyba byłoby trochę bez sensuNie spodziewałem się takiego maskowania. I zgłaszam, że chyba nie do końca się montuje teraz skrzynkę tak jak powinna być. Sprawdźcie to proszę, bo mieliśmy problem z odłożeniem.

Okolica ciekawa. Kto nie chciałby mieszkać na ulicy Księżycowej w WódceDziękuję

A z Żytnią to mam wspaniałe wspomnieniaz taką jedną okolicznościową imprezą z JAśkiem. w życiu się tak niczym nie upiłem, jak wtedy 

 

Keszerskie JA.JA. + Olo_Lilalu + Nati & Ćwir

Ech, szkoda, że nie udało się podjechać tu wcześniej, żeby załapać się na podium Byłoby jeszcze weselej Bardzo sympatyczna okolica, nawet kiedyś myśleliśmy, żeby kupić tu działkę, ale ceny zahamowały nasz zapał.

Najdłużej nam zeszło na oczekiwaniu na duet JA&JA, potem już szybki spacer po kolejne etapy i keszyk wypatrzony - baaaaardzo starannie wykonany (tylko jeden goździk coś nam nie łapał przy odkładaniu)

Dzięki.

EDIT: Przepraszam zapomniałem o nagrodzie. Sam wiem ile trzeba się namęczyć nad takim maskowaniem, a w takiej skali to już w ogóle masakra

Gratulujemy pierwszym znalazcomMiło nam, że się podobało :-)

I rezygnujemy z opłacania składek na NFZ bo po tylu toastach zdrowiana pewno nie będziemy już korzystać z usług tej instytucji ;-)

RE-WE-LA-CJA.

Od samego początku, gdy znaleźliśmy się  na Żytniej w Wódce. Później szybki przeskok do źródła (czynnego?), gdzie powinna być źródlana woda. A potem grzybki - najpierw oczywiście pudło ;). Ale za moment kolejna próba i jest - ostatnie miejsce na podium i szansa na bonusa. Odłożenie finału przy naszym wzroście nie należało do najprostszych, ale ostatecznie udało się wszystko zostawić tak, jak zastaliśmy. A więc w drogę po dodatkową nagrodę: kordy w lesie szaleją, ale wskazówka, by szukać złamanej brzozy motywuje nas bez reszty. I jest ... Certyfikat Trzeciego Znalazcy przypięty do okazałej buteleczki i niezbędnego do opróżnienia zawartości naczynia. W naszej dwuletniej historii keszowania nie mieliśmy dotąd przyjemności tak miłego docenienia naszego poszukiwania. A więc za tego jednego z najlepszych mulciaków podejmowanych podczas naszej zabawy, perfekcyjnie przemyślanego od samego startu do finału, nasza ocena może i powinna być tylko jedna: znakomita i zielona gwiazdka. I jak powiedział jeden z naszych poprzednich Prezydentów, rzucając jeden ze swych licznych "wałęsizmów": Zdrowie wasze w gardła nasze! Dzięki za wspaniałe chwile przy podejmowaniu kesza.

Rowerowy STF, przy mordewindzie, pomiędzy deszczami.

Miejsce odwiedzane wielokrotnie podczas przejażdżek po moim ukochanym Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich.

Sama skrzyneczka przygotowana perfekcyjnie, a wygląd certyfikatu nie odbiega od najlepszego zestawu upominkowego z Pewexu. W promieniach słońca wyglądał zachwycająco!

Czekam na więcej, a tymczasem: Wasze zdrowie!

 

No, takie nagrody za miejsce na podium to ja rozumiem !!! :)

A niewiele brakowało, a bym je przegapił. Ukryłem finałowego kesza i w drogę powrotną. Na szczęście pomyślałem sobie, że obejrzę jeszcze raz piękny certyfikat i tu niespodzianka - to jeszcze nie koniec. Szybko skręciłem w prawo i znalazłem zaskakującego BONUSA! Nagroda sprawiła mi tyle radości, że jeszcze z żadnego keszowania nie wracałem w tak dobrym humorze, Gratuluję świetnego pomysłu. W ogóle, cały kesz jest bardzo dobrze skomponowany i z dużym poczuciem humoru. Dziękuję za wspaniałą zabawę podczas podejmowania kesza.

Kesz pojawił się właściwie na moim terenie, gdyż sam mieszkam w pobliskiej Sikawie, a mój dziadek mieszkał we wsi Dąbrowa, czyli tuż obok Wódki. Pomyślałem sobie, że dobrze byłoby załapać się na podium. Urwałem się godzinkę z pracy i udało się.

Skrzynka tak bardzo mi się podobała, że z przyjemnością przyznaję pierwszą zieloną gwiazdkę. Jeszcze raz dzięki za kesza i Wasze zdrowie!!!