Poszło całkiem sprawnie. Niby współrzędne machęły mnie o około 10 metrów ale to w sumie niewielki obszar więcej do ewentualnego przeszukania.

Zmarudziłem co prawda chwilę bo okolica na tyle "dziwna", że kilka tych potencjalnych miejscówek do przeszukania było.

Jako mocno zardzewiały keszer bez większych perspektyw na odrdzewienie, próbowałem w akcie desperacji ratować się też telefonem. Ale Jasiek nie odebrał (a właściwie oddzwonił jak byłem już kilka minut po znalezieniu), a Wiktor uczestniczył w maratonie i nie miał czasu rozmawiać. Choć intensywność sapnięć i westchnięć budzi moje pewne obawy czy to aby na pewno był maraton. A jeżeli maraton to nie do końca jestem pewien w jakiej dyscyplinie.

Finalnie jak już wspominałem kesz znaleziony. Bezpieczny i raczej przetrwa jeszcze trochę czasu. Z rozpędu wpisałem złą datę w logbooku.

Certów nie brałem bo przeraził mnie ich erotyczno-seksualny wygląd.

Dzięki!

Stan drogi z roku na rok coraz gorszy, ale wiadomo to nie centrum Łodzi tutaj się nie remontuję :P 

Dzięki za kesza!

#6788

Za świetny opis kesz i dekorację finału leci ode mnie reko.

Oczywiście robiliśmy te kesze "w odwrotnym kierunku" wiec przy w okolicy finału byliśmy z pół godziny wcześniej nie wiedząc, że to tu;)

Niektóre miejsca są w okolicy tak kozackie, że zasługują na dwa kesze obok siebie. Policzone, w tył zwrot, znalezione. Parę godzin później podziwialiśmy pasję Jaśka w całej okazałości. Dziękuję za kesza i pozdrawiam!

Bardzo fajne multi, świetnie się bawiliśmy szukając kolejnych literek. Dzięki 

Kurła, świetna keszyna, która powinna powstać x lat wcześniej.

Start w sam raz, nie za prosto, nie za bardzo skomplikowanie. Gorzej że koło finału dziś już przejeżdzałem, a ja nie lubię wracać w te same miejsca (zupełnie inaczej niż kolega Zbigniew)

A finał, jak to finał, zawsze cieszy. Tyle że najpierw musiałem przegonić jakiegoś lokalsa, który nie wiem czego szukał w okolicy, może grzybów.

Rozwaliło mnie opakowanie logbooka, za ten pomysł należy się zielona gwiazda, to tak oddaje charakter bohatera kesza. Musiałem dziwnie wyglądać rechocząc w pozycji słowiańskiego przykucu, szkoda że lokals pojechał, pokazałbym mu..

I taka refleksja mnie naszła: Kiedyś to były kesze... kiedyś to było OC

Znaleziona razem z Astro. Pierwszy etap w sumie fajniejszy niż finał ;p 

Bardzo ciekawie wykonana skrzynka. Zarówno w terenie jak i sam opis. Ode mnie leci gwiazdka :)

Opis i certyfikaty najlepsze !

Bardzo sympatyczny keszyk.

Dziękuję.

Rower to jest ś..

Kobito baba mnie obcinała z pobliskiego przystanku. Musiałem robić zdjęcia wskaz bo wyskkoz. Ja 40 by mi się podobało, oraz zabezpieczenie LB XD doceniam różnorodność certsów. Fenksy.

Zielone za opis i za certy. Nie wszystkie historie znam, ale kilka nam Paulinka przybliżyła. Dzięki.

Podpowiedzi na pierwszym etapie dość perfidnie umieszczone, mieliśmy kłopot z ich odczytaniem, ale chyba poszło ok, bo finał odnalazł się po krótkim poszukiwaniu. Rewelacyjny opis i świetna skrzynka, zwłaszcza ochrona logbooka. Dzięki, podobało się.

Któż nie bawił się klockami lego, kupowanymi oczywiście dla dzieci, nie dla siebie. Do dzisiaj stoi u mnie na półce wielki okręt piracki. Mieliśmy małe wątpliwości odnośnie jednej literki, bardzo wrednie ukrytej ale okazało się, że dobrze ją odczytaliśmy. Dzięki za kesza!

Wszystko mi się podobało, a strunówki i certy to już wisienka na torciku ;)

Opis  robi robotę a skrzyneczka też fajna. Dzięki

Haha, wspaniały opis, wszystko się zgadza! Ujęło mnie szczególnie ostatnie zdjęcie, bo tę przygodę Jasiek miał przy moim keszu. :D

Ekstrema zanotowałam dwa dni temu, ale już nie zawracałam i na miejsce podjechałam sobie dzisiaj. Taki duży las, a jak się te skrzynki poukładały. Dzięki! 

Kolega mi zaspojlerował to nie musiałem ganiaćopis sztos :)

Ps jest wincyj niż 10m nie dosięgnąłbyś słupka 

Coś tu przeszło. Chyba huragan. Albo mróz. Albo mróz i huragan. Jakby nie było, nie było jak powinno, o czym właściciel kesza został powiadomiony. Na szczęście logbook był dobrze zabezpieczony przez mrozem i huraganemLogbookowi nic się nie stało, certy też żyją. Został się nawet dla mnie ten wyjątkowy. Poczeka na wyjątkową okazję.

Dziękuje za esencję JAśkowości w opisie i maskowaniu, a także wokół logbooka. Logbook najważniejszy.

Stać się bohaterem [ŁK] - bezcenne <3