Ciekawa historia opowiedziana przez mugola z naprzeciwka. Pomnik został przeniesiony trochę do tyłu. Ze względu na to że został przewrócony przez przyczepę z ziemniakami.... I stoi tyłem. Od drogi powinny być napisy które są od tyłu. Brakującą cześć która była na samym czubku jest zakopana obok pomnika. A obrazek ze św.Rochem został namalowany przez miejscowego "malarza" jak i obrazek w szczycie domu patrząc na lewo od pomija po drugiej stronie ulicy.

Maskowanie bardziej przylega do metalu niż do drzewa. Dzięki

Podpowiedź finałowa nieaktualna. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Ciekawa historia dziękuje za ta ciekawostkę i unikatowe miejsce. Śląska ekipa najazd na opolskie kesze

Ale kapitalne kapliczki. Dziękuję za piękną skrzyneczkę:)

Kesz poprzednich na miejscu. Ciekawe miejsce.

Przystanek w Otmuchowie z wesołą ekipą!
Dziękujemy

Na początku lekkie zdziwienie bo niby miała być żona kata, a tu św. Roch. Po przeczytaniu opisu wszystko stało się jasne. Pierwszy etap bardzo fajny i z tym poszło bez problemu, ale z drugim już się chwilę pomęczyłem. Dzięki.

po konsultacji z założycielką... dziękuję za kesza.

A tutaj ciekawostka, I etap jak najbardziej na miejscu. Z wyliczonymi kordami poszliśmy na final, niestety tam wycięto skrytkę kesza. Za zgodą autorów reaktywacja-magnes w poręczy na kordach. 

Pierwszy etap błyskawicznie i jest na miejscu, wystarczy dobrze przeczytać

Drugi ścięte drzewko, tuż obok w poręczy, dzieki

.. A wystarczyło zadzwonic. następcę bardzo o to proszę. jak nie znajdzie 1etapu to wytłumaczę co i jak.

Rozejrzeliśmy się wnikliwie, zarówno na etapie startowym, jak i w miejscu finału, po drodze objadając się napotkanymi śliwowiśniami. Nie stwierdziliśmy obecności pojemników, a wobec możliwości zastosowań wielu ciekawych form ukrycia nie robiliśmy reaktywacji zwykłym pojemnikiem. Dziękujemy za zwrócenie uwagi na ciekawy, nietypowy obiekt.

Wszystko tu jest zagadką, i już nie wiem co jest faktem historycznym, co legendą. Obiekt startowy albo jest doskonale zamaskowany, albo uciekł, więc poszukiwania zakończyły się fiaskiem.

Dzięki wsparciu założycielki udało mi się pchnąć ten ciężki wózek do przodu  ;) Po raz drugi złożyliśmy wizytę katowej , dzięki za podpowiedź . Pozdro  :)

Drugie podejscie. Tym razem znaleziona. Dziękuję!

Zostawiłem na Kordach reaktywacje bo ewidentnie nie było. Z pierwszym etapem poszło sprawnie. Dzięki za pokazanie pomnika :)

Pierwszy etap namierzony bez problemu. Potem kopsnęliśmy się na kordy, ale tutaj nic nie znaleźliśmy.

Jako, że byliśmy niemal na 100% pewni że kesza nie ma na miejscu Belkaa zdecydował się na jego reaktywację. Maskowanie nadal "leśne" i nadal nisko (jak w podpowiedzi).

Kesza nie znaleźliśmy, jednak od sąsiada z naprzeciwka usłyszeliśmy historię pomnika jak to wóz z koniem cofał i uderzył w pomnik. Przewrócony pod jeśli, ale obrócili tak, że przód jest z tyłu. 

Pierwszego etapu nie odnalazłem, finału "na czuja " również się nie udało namierzyć.

Do domu daleko, a zmrok coraz bliżej, więc ja na pierwszy etap,a Michał z Asią tam gdzie intuicja nam podpowiadała.

Michał znalazł co trzeba, dziękujemy.

Tu się ciut pogubiłam, ale chwila skupienia i spacerowania wzdłuż ulicy rozjaśniły me szare komórki, dzięki :)

bardzo przyjemny keszyk - i wszystko jest na miejscuwieczornie w Otmuchowie - ostatni na dzisiajdzięki. 

ciekawa historia - jak na taki mały Otmuchów to całkiem sporo tajemnic, pierwszy etap odnaleziony - jest i pewnie będzie ale zarosło mocno więc trzeba sobie trochę poodgarniać, dzięki za kesza i ciekawy opis ;)

nie znaleźliśmy pierwszego etapu, ale po przeczytaniu komentarzy podjechaliśmy kawałek dalej. chwila czajenia i jest. dzięki 

Okolice pomnika dość zarośnięte. Stwierdziliśmy, że poszukamy na czuja i okazało się to być dobrym sposobem na odkrycie skarbu :)

Startu wprawdzie nie udało się nam rozgryźć, ale nie przeszkodziło to w odkryciu lokalizacji finału Kesz znaleziony z Zyfiką

Jakoś tak szczęśliwie odnaleźliśmy sam finał Miejsce odwiedzone z Unieskim, dziękuję

Wskazówki pierwszego etapu  nie znalazłem ale po przeczytaniu logów i dedukcji oraz konsultacji udało się odnaleźć skrzynkę finałową. W środku mokro. Zrobiłem mały serwis.

Cel na dzisiaj to Szlak Czarownic oraz delikatne czyszczenie mapy.

Pierwszych kordów nie udało mi się zlokalizować, ale finałowy kesz jest bardzo intuicyjny, więc poszło bez problemu.

Dzięki i pozdrawiamy

Nie lubię takich keszy. "Przyjdź na kordy i domyśl się co mieliśmy na myśli". Spędziłem tu bezsensownie dużo czasu wiążąc kordy z hintem. Wokoło wszystko zielone i maskowanie leśne może oznaczać wszystko. Po dłuuuugim szukaniu wracałem do samochodu, by DNFa zalogować. Wtedy mój wzrok padł na coś co jest przeciwieństwem hinta - ani leśne ani nisko.
Gdyby nie mój ulubiony patent na pierwszym etapie, poleciałaby ocena poniżej przeciętnej za wprowadzający w błąd hint. Tak leci dobra. Ale hint do poprawy.
Dzięki

Tu załapaliśmy się na krótką opowieść na temat kolumny od miejscowego, a później wiadomo keszyk. Dzięki

Lokalsi też co nieco wiedzą na ten temat i chętnie się tą wiedzą dzielą. Z podpowiedzią chwile zeszło. Finał - moment. Na wspólnej wyprawie z Whynotami. Dzięki.

Fach przechodził z pokolenia na pokolenia powiadacie? Czyżby potomkowie otworzyli interes w okolicy ?!

Dobre! Wielkanocny wypad z Miśkiem, Mariosami i Kajem. Cudna pogoda, doskonałe humory i świetna zabawa:) Dziękuję i pozdrawiam!

Ciekawa historia i fajne maskowanie.

Złapana podczas świątecznego wyjazdu z Agathą i Marioskami.

Dzięki i pozdrawiam.

Świątecznie. Razem z Miśkami podążaliśmy szlakiem czarownic. Skrzyneczka znaleziona. Dziękujemy za pokazanie fajnego miejsca. Pozdrawiamy

Kolejna wiedźmińska skrzyneczka na szlaku z Aga.pl. Po przeczytaniu loga trochę zastanowienia było ale intuicja dobrze pokierowała. skrzyneczkę natomiast Aga od strzału wyhaczyła jak ja pognałam od razu na górę. Dziękuję

Tu pojawił się mały problem z okolicznym mieszkańcem, który zainteresował się co takiego obcych interesuje pomnik. Trzeba było przeczekać jego ciekawość w samochodzie i dopiero wówczas przystąpić do poszukiwania współrzędnych. Przyznam, że w pewnym momencie zwątpiłem czy podołam zadaniu, ale niemalże na odchodnym doznałem olśnienia. A wcześniej patrzyłem na "obiekt" ze trzy razy i nic. Po udaniu się na miejsce trzeba było przeczekać pieszych i dopiero wtedy udało się skrzyneczkę podjąć. Certyfikat piękny :)

Przyszła sobota to wypada wyskoczyć na kesze. Pojawienie się w okolicy nowych skrzynek był dodatkową motywacją. Do tego całkiem ładna pogoda, więc po śniadanku wyjechaliśmy całą rodzinką na poszukiwania. Kolejna, miejsce bardzo ciekawe. Szybko udało się znaleźć. Dzięki, FTF! Pozdrawiam.