Spacerowy rekonesans okolicy miał miejsce w maju 2017.

Ponownie, z p_nowikiem, zajrzeliśmy w grudniu 2018 ale wtedy mój kręgosłup nie nadawał się nawet do chodzenia.

Nadszedł wreszcie dzień, by się tą ciekawą skrzynką zająć.

Techniki linowe nie są nam obce ale dendrofilami nie jesteśmy więc szło jako tako.Rzutki okazały się dobrym zakupem choć dużo lepiej szło nam celowanie na obiektach przemysłowych, niemniej po ponad  pół godzinie, udało się założyć obóz pośredni na sąsiedniej sośnie. Dotarcie na górę i przerzucenie rzutki ze sznurkiem na keszowe drzewo było tylko formalnością ale z racji lenistwa, wzięliśmy z samochodu tylko jedną linę. Po kilku dziwnych kombinacjach stworzyliśmy dość nietypowy układ łączący szczyty dwóch drzew z ich podstawami jak i ze sobą, takie Π.

Po moim wycofaniu się z obozu pośredniego p_nowik podjął szybki atak szczytowy zakończony  zakończony błyskotliwym sukcesem.

Ja zabawiłem na górze sporo dłużej bo widok przepiękny a i zawartość skrzynki niezmiernie ciekawa. Po zabraniu geokreta, który trafił do skrzynki dwa lata  przed własnym powstaniem, zrealizowałem dwa szalone pomysły, z czego jeden udał się znakomicie (obserwacja świata ze środka Π) a drugi średnio (powrót z wahadła na drzewo bywa bolesny).

Wielkie dzięki za świetną skrzynkę, która sprawiła nam mnóstwo radości.

Obrazki do tego wpisu:

Widoki ze szczytu

Tochę obok

W 2018 zrobiliśmy ze stasiekm spacerowy rekonesans w okolicy ze wskazaniem, że kiedyś wrócimy po tego kesza. Czas szybko leci i nim się obejrzeliśmy minęły 2 lata, ale też nastąpił TEN dzień. Plan był prosty, ale jak często bywa plany i rzeczywistość nie idą zupełnie w parze. Trzeba było trochę zaimprowizować i skorzystać z sąsiedniego drzewa. Summa summarum od kiedy udało się dostać na pierwsze drzewo poszło już bardzo sprawnie. Widok z góry niesamowity, ale jeszcze większe wrażenie robią wahnięcia drzewa. Dobrze, że pogoda nam sprzyjała i nie wiałoKesz bardzo zacny, pełen przeróżnych skarbów. Zostawiłem geokreta, którego chyba zabrał stasiekm :)

Dzięki za kesza, to była prawdziwa przyjemność zmierzyć się z tym wyzwaniem i jeszcze większa podołać :)

O... wypatrzona przy okazji zbierania pobliskich skrzyneczek. Wow! Teraz się już nie muszę łudzić, może jakbym miała 10 lat mniej, więcej doświadczenia lub mniej rozsądku. 

Z Michem4000. Drzewo obejrzeliśmy, ale tym razem jeszcze odpuściliśmy z racji braku sprzętu. Myślę jednak, że będzie kiedyś następny raz :)

U la la .. to nie dla mnie skrzyneczka. Niebieska a dla mnie niebiańska - tam nie sięgam. Gdyby był ze mną gagu (gdzie On łazi ??), mógłby podjąć swojego "Zbieracza szyszek" :)

Wypasiony kesz, widać już z dołu że ogromny. Chyba największy jaki widziałam z serii nadrzewnych, no i na pewno najwyżej zawieszony z dotychczasowych, jakie przyszło mi podejmować.

Dzielnie kibicowałam Charonowi, który musiał ( no i chciał  ) tam włazić, a ja w roli fotografa bądź też filmowca. 

Wielkie dzięki za fajną zabawę.

P.S Przytuliliśmy kultową mapę mototrampa z dawnych lat 

Obrazki do tego wpisu:

Charon w roli zdobywcy

WOOOW FTF!!!   

Ponad pół roku czekał na nas FTF, to niesamowite  Lady już nie mogła się doczekać, kiedy przyjedziemy do Wilgi i zdobędziemy tą skrzynkę. Jak Charon obieca, to słowa dotrzyma  i jesteśmy. Prawdziwe Orły przyjechały do Wilgi

Bardziej myślałem że skrzynka tez ma dużo wspólnego z filmem pod tym samym tytułem, którego jestem fanem. Niestety, pozostał tylko haaardkor , ale wyzwanie jest i nie dla każdego.

Trafiliśmy na idealną pogodę, nie padało, nie wiało. Z samego rana, kiedy promienie słoneczne jeszcze są mało dotkliwe .

To chyba jest najwyższe drzewo w okolicy  , a na nim nasze gniazdo

Mototramp piękną wymyślił dla keszerów uciechę

Bez żadnych lin i drzewołazów (które są zabronione) pierwszy wdrapałem się na drzewo, żeby zbadać teren. Piękna powolna wspinaczka, coraz wyżej i wyżej, prawdziwa bajka. Widok na okolice coraz piękniejszy. A z góry widać tylko czubki innych drzew   , błękitne niebo i morze zieleni

Gniazdo ogromne. Zdobywanie go to pikuś, zamontowanie czegoś takiego, na takiej wysokości to jest dopiero wyzwanie  Przez chwilę zawiał wiatr, trochę bujnęło drzewem jak na karuzeli: świetna doznania  Takie skrzynki to prawdziwa frajda i należy się zasłużona REKOMENDACJA

P.S. Pokrywkę żeby nie spadła, dobrze włożyć sobie pod koszulkę.

Obrazki do tego wpisu:

W gnieździe ;-)

Zielone morze ;-)

Zamontowałem oznaczenie kesza bo ktoś zerwał. Potrzebne aby antyterroryści nie interweniowali co takiego zrzucili z samolotu i zawisło na drzewie.