bunkra nie widziałem ale tez jest fajnie , dzięki

Cegła była na miejscu - kesza brak. Reaktywowałem. Bunkier jest niedaleko, około 30m od kesza. Pozdrowienia.

Cegła jest , kesza nie znalazłem.

Kesza znaleźliśmy bez problemy, ale logbook był bardzo mokry u nie dało się wpisać. Dołożyliśmy kartkę z wlepa Nannette i tam się ja też podpisalem ale pewnie zaraz i ona będzie mokra. Dzięki za kesza

Żeby znaleźć ten bunkier to trzeba nieźle się natrudzić. Mi się nie udało, ale gdzieś pod którąś skarpą musi być. Dobrze że kesz tam gdzie powinien być.

Strasznie dziwna skrzynka, podejmowana zupełnie po ciemku. Bunkra nie stwierdzono, tylko kupę śmieci, pod którą być może jest ukryty schron. Po naszym przyjeździe zrobiło się dziwnie. Światła w domach pomimo późnej pory zaczęły zapalać się naokoło i czuliśmy oddech na plecach nieznajomych mieszkańców. Mimo wszystko się udało. Dzięki.

Znaleziony w innym systemie, a skoro funkcjonuje i w tym, więc wpisuję. TFTC

"Po drodze" na keszowanie w Karłowicach.
Następny z serii bunkrów okeszowanych przez LW - zdobyty - huuurrra!!!
Dzięki za pokazanie miejsca i przypomnienie, że keszowanie w zaroślach i krótkie spodenki - to nie najlepsze połączenie
TFTC

Nowy pojemnik w nowej kryjówce. Opis zaktualizowany. Zapraszamy

Logowanie zaległości.

Znaleziono z Chochlikiem. Dzięki za chwile radości z keszem :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Niestety odbiliśmy się.

Pozdrawiam.

Zaległy wpis znalezione

Zaległy wpis znalezione

No i tutaj niestety się odbiliśmy. Albo wetło, albo nas ślepota napadła.

Wszystkie drzewa dookoła schronu przeszukane i nic nie udało nam się znaleźć :(

Dzięki śliczne za kesza. Nadrabianie logów :)

Nowy pojemnik i nowy logbook na miejscu. Powodzenia!

Tym razem niepotrzebna drabina, to poszło bez problemu. I chwalę się, pierwszy znalazłem, przed Kamcią171, bo to ona zazwyczaj w takim buszu jest lepsza.

Znaleziona. Dzięki!

Kesz cały czas na miejscu, gotowy do znajdowania.

Pod osłoną nocy z racji że w pobliżu, wręcz sąsiedztwie budynki mieszkalne. 
Szukano szukano, kordy poprawiano, i wszystkie drzewa na kordach obszukano, wiele sznurków na drzewach i po za tym nic więcej.
Albo GPS ześwirował, albo osłona nocy to nie był dobry pomysł :)

Na obrazku fajnie to wygląda, teraz straszniee zarośnięte wszystko

Szybki wypad na skrzyneczkę, coś ta Skorogoszcz na raty mi idzie - 3 skrzynki 3 wyjazdy.
Nie doczytałem gdzie jest zalecany parking i trochę pojeździłem w kółko aby w końcu dotrzeć na koordy parkingu - chyba jedyne sensowne miejsce, nie ma co kombinować.
Od parkingu do schronu prowadzi ścieżka więc nie ma co kombinować - wystarczy iść po ścieżce aż dojdzie się do betonu. Na początku koordy trochę mnie wprowadziły w błąd bo pokazało w złym miejscu, ale poszedłem oglądnąć wnętrza. Szukałem trochę w sieci i też trafiłem na informację że to to ma 46 m2 i mógł pomieścić 25 członków załogi. Jakoś mi się nie wydaje aby tam było 46m2 a tym bardziej aby zmieściło się 25 osób załogi, no chyba że stojąc obok siebie ściśnięci jak sardynki.
Ciekawy piec jest w środku, trochę po schronach łaziłem i jakoś nigdy nie zwróciłem uwagi na to czy był w nich piec a przecież musiał być bo te betony trzeba ogrzać a nie jest to takie proste. W środku wyjątkowo czysto, najwięcej śmieci leży przy wejściu, w środku jest praktycznie sterylnie, ktoś musiał tam sprzątać.
Po obejrzeniu wnętrz przyszła pora na znalezienie skrzynki bo jak to tak bez wpisu do logbooka. Zapuściłem drugi raz namierzanie i tym razem wskazało mi inne miejsce, jak się okazało dużo lepsze bo udało się znaleźć skrzynkę, nooo miejscówka bardzo złośliwa i nie każdy sobie poradzi ;-)