Ciekawe i spokojne miejsce. Żurawie , rzepka i zieleń . Gdzie nie gdzie poluje myszołów. Tu można podładować akumulatory. 

Nowy pojemnik za zgodą w dendrologicznych pozostalosciach

Rządcowka zabita dechami na ament , nie ma szans na kordy finałowe ale wiedząc gdzie są ruiny udałem się tam , na miejscu zlokalizowałem GCowy lecz pomimo że szukałem przez 1/2 h każdą szczelinę w promieniu 5m to nic nie znalazłem, zostawiłem klipsiaka w ,, okrągłym pomieszczeniu, wchodząc to po lewej nisko za 3 cegłami , przez dzisiejsza awarie strony OC nie miałem kontaktu więc z stąd samowola , do właścicielki pozostaje decyzja czy tak zostaje

N 53° 14.979', E 017° 31.257'

Obrazki do tego wpisu:

Zabita dechami

W tym pomieszczeniu

Na zakończenie odwiedzin w okolicach Więcborka postanowiliśmy spenetrować i to atrakcyjne miejsce.

Nie żałujemy, pomimo niepowodzenia w poszukiwaniach finału, bo jest naprawdę wyjątkowe: nie tylko piękne, ale i tchnie jakimś spokojem, wakacyjnymi nastrojami, tajemnicami związanymi z zastanymi tu budowlami.

Do pierwszego etapu przedarł się Bar, poświęcając się mocno, bo pokrzywy to Jego Najwięksi Wrogowie, a i krzewy czarnego bzu nie próżnowały, by Go zatrzymać, ale poświęcenie zdało się na nic, bo co prawda odczytał namiary na etap drugi, ale finałowej skrzynki nie mamy.

Jeśli ktoś będzie szukał ruin zamku, to radzimy podchodzić od strony rzeczki, bo od przeciwnej wpadnie w doły bagienne i jeśli się nie utopi, to połamie nogi na zwałach gałęzi i próchniejących pni. My spróbowaliśmy obu dróg i tylko cudem uszliśmy z życiem. ;-)

Być może wrócimy tu jeszcze, by spróbować znaleźć finał, ale mamy nieśmiałą prośbę do Założycielki, by jeśli może sprawdziła, czy skrzynka jest na miejscu. Dziękujemy. :-)

Super miejsce. Dojazd i zdobywanie po ciemku. Do dworku dostaliśmy się bez problemu.  Praktycznie drzwi stoją otworem. Później prawie godzinna przeprawa i szukanie przy świetle latarki. Zdobyta z marass1111 w trakcie zwiedzania okolicy. Dziękuję. 

Razem z czarnyksiaze. Pierwszy etap w miarę szybko poszedł, tym bardziej, że po ciemku jakoś udało się dojechać prawie pod same drzwi. Drzwi już nie takie same jak na foto, ażurowe bardziej, więc udało się wejść do środka. Kordy namierzone i marsz po finał. Tu po ciemku mieliśmy extra przeprawę przez bagienko, z latarkami, ale na końcu okazało się, że można dojść całkiem normalnie. Pewnie za dnia było by prościej, nie szli byśmy na azymut...Sporo czasu szukaliśmy skrzynki bo kordy szalały w przestrzeni +- 25m. Ciekaw jestem co to za ruiny...W sumie to nie wiem do końca czy znaleźliśmy właściwego kesza OCowego, czy tego z drugiego wymiaru.... Dzięki. Pzdr. 

Klimatyczne miejsce, cudne po prostu, razem z moim bambą, dzięki :)

Ile ja się naszukałem na 1 etapie a to takie prostefinał o tej porze roku jest wyzwaniem...pokrzywy wyższe ode mnie, dzięki.

Od Nowego Jasińca jechaliśmy tu głównie DW 243, a tam prawie wzdłuż całej trasy połamane drzewa, konary i gałęzie pozwiewane na pola na kilka/kilkanaście metrów i ludzie usuwający skutki nawałnicy, która przeszła tędy niecałe dwa dni wcześniej. Wydawało nam się, że z domami nie było tak źle, ale późniejsze informacje wskazywały, że niestety jest inaczej...

Do rządcówki przez wejście ze szczytu swobodny dostęp i do uzyskania informacji o koordach finału nie potrzeba lusterka (choć to jest też pewnego rodzaju utrudnienie). Okolice ruin dworu obronnego trudno dostępne, bo jego otoczenie mocno pokiereszowane przez ww. wichurę. Pojemnik był lekko wysunięty, teraz jest schowany trochę bardziej.

TFTC

Intuicja zaprowadziła mnie najpierw do kesza z GC, następnie zaś odkryłem tego założonego przez mihę. Wniosek? Kesze na OP są lepiej maskowaneMiejsce naprawdę tchnie historią, a ja - jako niespełniony archeolog - z chęcią bym znów porzucił giepeesa na rzecz łopaty.

Tak się złożyło, że znalazłem przy okazji szukania innej skrzynkiPonieważ trzeba było jechać, a wątpię, żebym tu był w najbliższym czasie, to zalogowałem się idąc na łatwiznę. No ale przecież znalazłemProszę o wybaczenie, i zrozumienie, bo i tak miałem ubaw ze znalezienia. Pozdrawiam serdecznie

Zamkowo, wycieczkowo, razem z kojoty. Podejście nr 2 zakończone sukcesem. Świetne miejsce. Dzięki!

No i jesteśmy z powrotem!

Dziś nieco wcześniej i za jasności właściwy keszyk szybko namierzony! Dziękujemy za pokazanie kolejnego ciekawego miejsca w naszym kraju!

Siódmy dzień "zamkowej wycieczki" z makotką.

Obrazki do tego wpisu:

log - tym razem właściwy :)

Przyjechaliśmy z makotką gdy już się ściemniało. Miejsce niesamowite - rządcówka, kościółek, cmentarzyk...

Etap odnaleziony bez problemów - te zaczęły się przy poszukiwaniu finału - zapadały ciemności, od strony pola - pokrzywy po pachy. Szukamy od strony rzeczki - kordy pływają, znów krzuny po pachy... Ale jakie uschnięte pomnikowe drzewo znaleźliśmy... super!

Dopiero po założeniu długich spodni i kolejnym podejściu okazało się, że jest też ścieżynka do jak się okazało właściwego miejsca (i to jakiego!), a tam szukając z latarką odkryłem keszyk... wpisaliśmy się z satysfakcją i... dopiero w samochodzie, jakieś 25km później uświadomiliśmy sobie, że log był z GC i po szybkim sprawdzeniu okazało się, że trafiliśmy na pobliski keszyk alternatywnego serwisu!  ajajajajajaj....

jeszcze tu wrócimy!

Znaleziona z Mitsubishi i Klimas87. 

14:12 Tu zrobiłem dłuższą przerwę w podróży z uwagi na mnogość rzeczy do obejrzenia. Chociaż dokładnie od środka Rządcówki nie zwiedzałem , poza wsadzeniem głowy między deski drzwi, to i tak było co robić. Widziałem też zmiany w rzeczywistości poczynione przez Autorkę po ostatnim znalazcy DeepBlue. Chylę czoła za błyskawiczną reakcję. Za tak zwany całokształt rekomendacja się należy . Pozdrawiam ostatni dzisiaj raz. P.

Piękne miejsce, miło było spacerować pomiędzy budynkami. Zielone lecie bez gadania. Razem z DeepBlue, dziękuję :)

Perełka dnia. Miejsce nas urzekło. Próbowaliśmy wyobrazić sobie, jak tu było za starych dobrych czasów. Starszych, niż te, które kazały lokatorom rządcówki sufit w kuchni pokryć ciemnozielonym barankiem, a białą terakotę wokół pieca pierdyknąć granatową olejnicą. Wszystkie obiekty obejrzeliśmy jak tylko się dało. Sposób ustalenia kordów finału skonsultowaliśmy z Autorką. Sam pojemnik umieszczony też w klimatycznym miejscu. Leci . Razem z DeepSea. Pozdrawiamy.

Znaleziona wraz z ladybird78.

Muszę przyznać, że bardzo nam się podobało zwiedzanie obiektu. Nawet lokacji nie do końca dostępnych w tradycyjny sposób . Co do drugiego etapu to do teraz nie mam zielonego pojęcia jak trzeba było zrobić z tymi.... no nie będziemy spojlerować. Gdyby nie wyczulony węch keszerski ladyb za diabła nie wiedzielibyśmy gdzie szukać. Mamy nadzieję, że przy najbliższej okazji będzie możliwość dowiedzieć się "co autorka miała na myśli" 

Mimo wszystko ocena znakomita.

W trakcie powrotu do auta mieliśmy okazję zamienić parę słów z tubylcem na temat obiektu i całej okolicy. Jedną z niespodzianek dla nas było, że ten Pan ćwierć wieku mieszkał w tym zamku.

TFTC !

wspólny FTF z agatczjenek i MaciekBDG. rzącówka zwiedzona dokładnie, kesz znaleziony przypadkiem, odłożony w mniejszym pojemniku w miejsce skonsultowane z autorką.

dzięki za ciekawą historię, pokazanie miejsca i TFTC!

Razem z bejgee i MaciekBDG :)

Zacna miejscówka!

Dziękuję za kesza :)