Ciekawe miejsce i nawet jako tako zadbane. Dzięki.

Wymieniłem pęknięty pojemnik na nowy. Logbook dalej oryginalny.

Wymarsz w gumiakach był znakomitym pomysłem. Błoto konkretne, taka pogoda i rozjeżdżona droga leśna. W okolicy wycinka, teren przeorany więc miałem chwilę zwątpienia. Na szczęście po jakimś czasie, pod gałęziami odnalazłem to co trzeba. Przetrwało. Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzyneczkę.

Udało się w końcu podczas tego weekendowego wypadu na ziemię świętokrzyską podciągnąć trochę ścieżkę. Dziękuję:)

Nasłuchałam się o panujących w okolicy dzikach, na szczęście tym razem żaden się nie napatoczył:) po drodze z lasu zgarnęłam jakieś maskowanie, może niebawem uda się wykorzystać na kesza:)

Tutaj najwięcej czasu zeszło nam na wykminieniu jak tam dojechać, bo droga od szlabanu była dla nas zbyt odległa, ale jak to mówią dla chcącego nic trudnego. Na miejscu poszło już szybciutko. Dzięki.

Przemiły spacer po leśnych duktach w towarzystwie sarny. Dzięki za pokazanie tego miejsca. Opakowanie kesza do wymiany. Włożyłem do strunówki i zamaskowałem patyczkami. 

Dziękuję za pokazanie miejsca. Pozdrawiam

Ciekawe miejsce. Tylko OC można tu trafić. Sporo grzybiarzy wokół. Wykonano serwis. Nowy pojemnik i dzienniczek w strunówce. Karpa po lewej

Nocą trudniej wypatrzeć, jednak daliśmy radę. Pojemnik w opłakanym stanie. Dzięki. 

Kolejny pretekst do leśnego spaceru. Mogiła widoczna z daleka, kesz też w intuicyjnym miejscu. Szybciutko i po sprawie. Dzięki. :) 

Dzięki za pokazanie miejsca - kesz odnaleziony szybko ale pojemnik niestety jest w dwóch częściach (klej chyba nie wytrzymał) ale logbook suchy - strunówka na razie daje rade:)

Znaleziona bez żadnego problemu, dzięki!

Kolejne miejsce w ramach szlaku odwiedzone.

Dzięki :)

Kolejne miejsce prawie w środku lasu, kolejna smutna historia. Dziękuję.

Znaleziona ,dziękujemy i pozdrawiamy kazio i lila.

Wspólny, włoszczowski najazd. Odyniec!!!! Szarżuje, dobrze, ze nie w naszą stronę. W reku zabrane trochę ekwipunku, jakiś klucz do kół, scyzor, kłujka, i ewentualnie ktoś na puszczenie na pierwszy ogień. Niestety spotkanie tylko przy drodze, w głębi już nie było nic. Trochę błota, ale się doszło, pewnie gdyby nie kesz, nie dotarłbym tu, dodatkowo walka z nocnymi słabościami. Dzięki.

podjęta z blackcoffee i gagiem! pierwszy raz w życiu widziałem dzika:D i w dodatku odyńca! w kłębie ze 1,3 m. poszliśmy jego tropem;) dzik uciekł, kesz dał się złapać. dzięki:D

My mieliśmy okazję dojrzeć nie tylko ślady,ale także ich sprawcę! Ale keszerzy płci przeciwnej uzbrojeni w miotacze ognia i samurajskie miecze,więc strachu nie było! Dzięki;)

Od szlabanu po śladach dzikiej (dzikowej) rodzinki. Skrzynkę po dłuższej chwili wyczaił młodu. Las nadal w śniegu. Miejsce bardzo ciekawe. Pojemnik nie wytrzymał temperatur i się rozkleił trochę na "spawie". Bardzo ciekawy leśny spacer. Dzięki