Świetna skrzynekcza, w pieknym maskowaniu umieszczona w bardzo ciekawym miejscu. Rekomenduję i serdecznie polecam kolejnym znalazcom na jej odwiedziny. Dziekuje za pokazanie miejaca i kesza. 

Świetna skrzyneczka pokazująca bardzo ciekawe miejsce. Rekomenduję za całokształt i gorąco polecam innym jej podjecie i odwiedzenie tych wyjątkowych krajobrazów. 

Proszę o rozważenie dokonania korekty położenia. W tym momencie pokrywa się z inną skrzynką (ten sam autor, zupełnie inne spojlery).

Zaparkowanie auta pod jednym z bloków wzbudziło ciekawość mieszkańców. Na szczęście żadnych problemów. :)

Po krótkim spacerze skrzyneczka znaleziona została bez problemu.

TFTC

Ścieżka do kesza straszna, w około pełno śmieci, aż dziw bierze że ludzie tam żyją mając obok takie wysypisko. Sama skrzynka po reaktywacji bardzo przyjemna, spory, suchy pojemnik i łatwe do namierzenia miejsce ukrycia.

Idąc ścieżką dalej za kesza napotkaliśmy widok zapierający dech w piersiach. Całkiem tu ładnie :)

out: FLU PRY SHINE

Skrzynka znaleziona pod drzewem cala rozwalona .wykonał em serwis jest nowe opakowanie zakopana pod drzewkiem i przysypane kamieniami dzięki za pokazanie miejsca pozdrawiam .

Znaleziona tylko dzięki lekturze logów poprzedników.Ja tam do bojaźliwych nie należę, ale miejscówka lub raczej dotarcie do niej takie mocno ekstremalne. Dwukrotne spotkanie z tubylcami , mało co a zakończyło by sie mordobiciem. Nie polecam zakłdać moro. Wieczorem lub nocą po pierwszym spotkaniu  chyba bym sie ewakuował.Mimo wszystko dzięki.

Okolica mocno szemrana, a kesza można ukryć gdzie indziej. Wakacyjne podboje green velo i okolic z Unkasem. Dziękuję.

W doborowym towarzystwie z a., P., p. :)

Jadąc do kesza osiedle wyglądało jak by zapomniane przez świat  :(

Znaleziona przez wesołą białostocką ekipę :)

Coś tam znaleźliśmy ;)

Najpierw znaleziony kesz pod krzakiem, później pierwotne miejsce ukrycia w szczerym polu.

Wschodnim szlakiem z wesołą ekipą;) Dzięki za pokazanie miejsca!

Skrzynka znaleziona w wesołej ekipie w składzie: Akimg, Gacekk, Phoebe. Dziękujemy!

Dojechałem Fabryczną do mini osiedla - dawniej domów zakładowych; dziś cementownia odwróciła się doopą do dawnych pracowników, dosłownie - dojazd po kocich łbach, żadnej infrastruktury - takie sobie zadoopie. Czasem zaglądają tu politycy - przed wyborami, a potem nadal nic się nie zmienia; już przestali ich nawet słuchać. A tylko się zatrzymałem, natychmiast z najbliższego domu wyszedł Tubylec; pomyślałem, że może być ciężko, a on rękę podał i jak ze starym znajomym zaczął gadać. I wskazał chyba nalepsze tu miejsce na zaparkowanie - na przystrzyżonej trawce (bo tu dbają o otoczenie domów), w cieniu pod rozłożystą lipą (a było diabelnie gorąco tego dnia). I dlaczego przyszła mi na myśl przysłowiowa dawniej polska gościnność - gość w dom, Bóg w dom.

Chwaściory nie były aż tak duże. Skrzynka znaleziona po dłuższych poszukiwaniach - kostka brukowa zniknęła, pudełko zniszczone, w środku tylko strunówka i osobno logbook, cały przemoczony, sklejony w jedną bryłę.

REAKTYWACJA
Włożyłem logbook reaktywacyjny zabezpieczony nową strunówką, pudełko trochę podkleiłem i umieściłem kesza pod najbliższym drzewkiem-krzakiem, by przypadkiem ktoś Nieuświadomiony na niego nie trafił. Oczywiście ostateczna decyzja o reaktywacji należy do Właściciela.

TFTC