Miejsce ostatnio jest populanym celem wycieczek rowerowych. Dziś pierwszy etap od razu po dojściu.  Drugi w małej grupie szukany dosyć długo. Niestety pokrzywy już wysokie, a współrzędne niedokładne. Już mieliśmy rezygnować,  ale Mugol nie dał za wygraną i znalazł w końcu.  Dzięki 

Szukaj w wąskim korytarzu

11.12.2022. Nie ma to jak szukać czegoś czego nie ma. Jeszcze w śniegu, który nie jest sprzymierzeńcem poszukiwacza..

Już dawno chciałem się tu zjawić. W końcu się udało. Miejscówka zasługuje na gwiazdkę. Pierwszy etap bez kordów. Dopisaliśmy współrzedne finału pozyskane od poprzedniego znalazcy. Finał w najlepszym porządku. Majówkowy wypad do lasu z ForgottenSilesia, poTomkiem, Marcello002, Vataryną87 i Descaradosami. Dzięki za keszyka :)

Na doczepkę ale kesz zdobytyprzy okazji najdroższego ogniska w życiu :p

Rewelacyjny spacer historyczno-krajobrazowyHistoria i same ruiny robią wrażenie. Keszyk znaleziony po chwili poszukiwań, w towarzystwie wesołej ekipy.

Dzięki za pokazanie miejsca i kesza.

Witam..urokliwe miejsce.wszystko mokre w środku.z braku pisadla robię fotkę.

Znalazłem tylko pierwszy etap, niestety współrzędne finału hyły nieczytelne, więc nie mogłem znaleźć   całości. Niemniej miejsce z bardzo ciekawą historią, dzięki za pokazanie.

Razem z Hasiosznupkiem:) na pierwszym etapie dodaliśmy logbooka i woreczek strunowy, w pojemniku tylko papka logbookowa. Drugi etap ma się dobrzeciekawe miejsca :)

Niedziela rano, mugolski telefon z propozycją wypadu. Zaraz po nim sprawdzenie proponowanego terenu pod kątem keszy. Tak się zaczęła historia podjęcia opuszczonej kopalni. Bardzo fajna miejscówka, poszło naprawdę sprawnie. Szkoda, że nie zabrałam z sobą logbooków bo 1 etap ledwo się trzyma. Finał, intuicyjny bo gps trochę świrował. Tak się wszystkim spodobało, że w efekcie w naszych szeregach mamy nowego keszera:)  Serdecznie dziękujemy za skrzyneczkę. Niedzielny spacer z D_B oraz DocMetal :)

Byłem tu tyle razy to miejsce naprawde dla mnie takie tajemnicze, ma swój klimat ,a teraz jeszcze zabawa z keszami ,znalazłem podczas wycieczki rowerowej,dzięki.

 

To jest miejsce, do którego warto wracać od czasu do czasu.Poprzednie odwiedziny kojarzą mi się jednak  z mniej bujną roślinnością i nieco większy poziomem wody w jeziorkach. Tu jedna skrzynka to za mało. Warto by tu stworzyć całą ścieżkę...TFTC

Żałuję że tyle lat odpuszczałem tego kesza. Kapitalne miejsce!

Miejsce które warto odwiedzić

Znalezione z atram882

Jeziorka zrobiły na mnie wrażenie. Bardzo urokliwe miejsce, dziękuję za pokazanie go i jego historii.

Pierwszy etap kesza w nieco innym miejscu niż wskazują na to podpowiedzi, ale udało się znaleźć. Obie skrzynki nieco zawilgocone.

 

Znalezione z MirekSTB

Same skrzynki bardzo intuicyjne, co do okolicy niesamowity spokój, śpiew ptaków i piękny las. Polecam na spacery bądź rower.

Pierwszy etap znaleziony bez problemu, natomiast przy drugim GPS mocno kręcił. Robiło się ciemno i już mieliśmy się poddawać, ale w końcu go znalazłem. Dzięki za świetnego multaka w dobrze mi znanym miejscu.

Zaliczone, dzięki.
Pierwszy etap, faktycznie zupełnie inaczej wygląda.
Same zabudowania jakby w ciągu ostatnich lat trochę odsłonięte z roślinności.
Dodaliśmy trochę smerfów do casha

Świetna skrzynka pokazująca okolicę Zatopionej kopalni.Piękne miejsce wśród drzew. Każdy stawik ładniejszy od poprzedniego. Pierwszy etap faktycznie pod powalonym, a finał to czyste szczęście doświadczonego keszera. Bo GPS pokazywał mi jakieś dwadzieścia metrów na bok, ale to pewnie przez te mury. Myślę, że mała podpowiedź gdzie szukać finału by się przydała. w sumie po przemyśleniu, chyba "Mury Kopalni" pomogąW obu etapach wymieniłem strunówkę na nową i dorzuciłem pochłaniacze wilgoci, bo skrzyneczka już troszkę sfatygowana. Dzięki wielkie za kesza, bo bez niego byśmy tu nie trafili :)

Świetna miejscówka. Dziś byliśmy tutaj drugi raz i wrażenia takie same. Działa na wyobraźnię. Dziękujemy i dajemy zasłużoną rekomendację.

F&JDzięki za kesza ????

Pierwszy etap już inaczej wygląda niż na zdjęciu, ale znaleźć się udało. Dzięki temu przy okazji grzybów zbierania poznaliśmy ciekawą miejscówkę. Niestety brak pisadła uniemożliwił wpisanie sie do logbooka, ale jakby coś to mam zdjęcia. Dziękujemy

Troszkę nam zajęło ale się udało TFTC:-)

Do kesza szliśmy długo. Długo, bo po drodze napotkaliśmy masę dojrzałych jeżyn.. Objedliiśmy się do wypęku. W końcu dotarliśmy na pierwszy etap, nie trudno było go znaleźć, bo leżał wywleczony na wierzchu. Poskładaliśmy do kupy, schowaliśmy, Pejot ładnie leśnie przymaskował . Zachwyty nad jeziorkami i dalej na finał. Po dotarciu też nie było łatwo - całe ruiny porośnięte pokrzywami po pas... Znowu wróciły marzenia o maczecie. Szukaliśmy chyba ze 20 minut, i gdy straciliśmy już nadzieję, wtedy w końcu dojrzałam co trzeba. Tylko nie na kordach, a jakieś 15 - 20 metrów gdzie indziej, szukając po prostu intuicyjnie.. Ale fajnie że wciąż jest oryginalny kesz. Kreta zabrałam. Daję reko, bo miejscówka fantastyczna, rzadko takie się znajduje. I te jeziorka na pierwszym etapie bardzo klimatyczne no i same ruiny... Już dawno miałam  ochotę tu przyjechać, dziś w końcu się udało, dziękuję za pokazanie :)

wrzucono gk

Szybki multicache na niedzielnym wypadzie w las ;)

Powrót po 7 latach, szybko zleciałoStartu się naszukaliśmy, bo brzoza ze zdjęcia już nie rośnie do góryNa finale ostatnie promienie słońca przepięknie oświetlały ruiny w ten mroźny dzień. Dzięki za kesza!

Pierwszy etap długo się opierał, miejsce bardzo malownicze. Do finału daleko, ale warto odwiedzić te pozostałości po kopalni. Dla odmiany finał wcale się nie opierał.

Nie pamiętam abym kiedyś odbył spacer ponad 7 km po jednego kesza. Ale czego się nie robi, aby zobaczyć fajne miejsce, no i oczywiście zaliczyć kesza :)

Dziękujemy.

Pierwszy etap narażony na skutki zmęczenia materiału i grawitacji. Drugi na zniechęcenie miotającym się gpsem. Faajny obiekt!

No szkoda, że po ciemku.

długi kilku kilometrowy spacer , czuc było jesień , 2 kilo grzybów tez wpadło a na końcu herbata smakowała wybornie ,miejsce zaskakujące  , chwilę się pokręciłem zanim znalazłem schowek , ilość potencjalnych miejsc nie ułatwia poszukiwań , piękne dzieki

Piękne miejsce, warte odwiedzenia. Polecam

Super miejsce. Tajemnicze szczególnie przy dzisiejszej deszczowej pogodzie. Tak w sumie to pierwszy etap trudniejszy. Najpierw trafiłwem do ruin, a dopiero potem szukałem 1 kesza.

Zdobyta podczas rowerowej inspekcji budowy autostrady A1 na odcinku Woźniki - Pyrzowice. Duży ruch ciężarówek (czasem w tumanach kurzu) z piaskiem na budowę (lepiej zjeżdżać im z drogi); zbudowano utwardzone drogi dojazdowe w okolicy kopalni. Zniknęła położona w okolicy tzw. Ostra Góra - piasek z niej trafił na autostradę i leśnicy sadzą tu las. Pierwszy etap leżący na wierzchu schowałem zgodnie z spoilerem. Drugi etap trochę mi zajął czasu, szukanie przerywało robienie zdjęć, dobre było wtedy światło. Miejsce bajkowe, kolorowe jeziorka, pagórki i dołki, omszałe porośnięte mury z okienkami, niektóre płyty przewrócone jak kostki domina, byłem ty wiele razy, zawsze z przyjemnością, zatem rekomenduję to miejsce! Wpisałem się spinaczem przy użyciu brązowych porostów, nic innego nie było do pisania. Wróciłem się dopisać, że 17 czerwca 2017 roku będzie setna rocznica zalania kopalni!

Fantastyczny pierwszy etap i zaskakujący finał. Warto było jechać ponad 5 km. rowerkiem. Na końcu nie obyło się bez pomocy z zewnątrz, bo znalazłem idealne miejsce w środku z wykopaną dziurą pod ścianą i leżącymi obok cegiełkami sprawiającymi wrażenie maskowania. Ostatecznie była tam gdzie powinna. Dzięki

 

Trochę odbiliśmy ze ścieżki, aby dotrzeć i tutaj. Świetne miejsce, choć pokrzywy masakryczne . Krótkie spodenki i rowery to nie jest najlepszy pomysł, aby odwiedzić to miejsce. Poza tym rewelacja. Dzięki za sprowadzenie tutaj.

Fajne, klimatyczne miejsce i bardzo ciekawa historia. Dzięki za pokazanie miejsca.

Pierwszy etap poddał się nam całkiem szybko. Na drugi udało się podjechać na 100m. Te ruiny... klimat jak z przygód Lary Croft albo Indiany Jonesa. Długo szukaliśmy pojemnika, kilka razy przeszliśmy nawet koło miejsca ukrycia. Byłoby łatwiej, gdyby nie przyroda, która bardzo dokładnie strzeże ten teren. W końcu Unkas obejrzał jeszcze raz dokładniej jedno z miejsc w które już zaglądaliśmy... i jest! 
Miejsce dla mnie mega, dlatego rekomenduję.

Wspaniałe, magiczne miejsce - świetnie, że powstał tam kesz!

Najpierw dłuuugi spacer z córką i piesełem, potem długo podziwialiśmy pokryte cieniutką warstwą lodu jeziorka. Pierwszy etap poddał się szybko, potem spacer i drugi - też szybko odkryty.

Super miejsce, wspaniała historia, świetny spacer! Ocena znakomita w pełni zasłużona. Dzięki!

Znaleziona choć łatwo nie było :p 30 min szukania i z małą pomocą udało się Xd

Dzięki za kesz! 

Podczas rajdu rowerowego w tłumie ludzi udało się podjąć niepostrzeżenie; dzięki.

Rowerowy wypad po bliższej i dalszej okolicy. Fajne miejsce, tylko pokrzywy nieprzyjazne. Dzięki za skrzynkę :)

Pierwszy etap: pojemnik leży otwarty, jego zawartość rozrzucona. Po odczytaniu współrzędnych umieściłem go pod drzewem. Finału szukałem dość długo i niestety nie znalazłem. Może następnym razem pójdzie mi lepiej. Ruiny porosły mchem i wysoką trawą, trudno znaleźć skrzynkę...Dzięki za kesza...Okolica urocza....Pozdrawiam.

 

 

Mimo że mieszkam tak blisko pierwszy raz tam byłem. Super miejsce. Kesz znaleziony bez GPS ;)

Nie miałem czym zapisać ale zdj są :)

Niesamowite miejsce w srodku lasu,az wierzyc sie nie chce ze byla tam kopalnia,ruiny warte zobaczenia no i certyfikat na pamiatke TFTC

Miejsce znane, ale chętnie odwiedziłam je po raz kolejny :)

Dzisiaj jeziorka nie powalały kolorami tak jak zazwyczaj potrafią i bolące nogi obnażyły brak kondycji, mimo to, spacerek udał się fantastycznie :)

Dziekuję.

Pierwszy etap, wyszedł nam na spotkanie i leżał sobie na trawie, teraz zamieszkał pod pobliskim drzewem, za to szukanie finału, trochę dłużej trwało, jednak dużo krócej, niż dojście do niego.

Pogoda była dziś śliczna, więc wiosenny spacerek był super, TFTC

świetne miejsce, choć dłuugo się do niego idzie ale z dtugiej strony to idealna miejscówka na spacer:). omszałe mury i te pozostałości schodów... super. wyspacerowany wraz z Nann dziękuję za kesza. 

Znaleziona z Miśkiem w mroźny, błotny weekendbyłam tu pierdylion lat temu i nie wiele pamiętałam, miejsce wspaniałe, dla amatorów mrocznych omszałych zdjęć - wręcz wspaniałe. Dzieki za skrzynkę, choć jest dłuuugi spacer i żałowałam, że bez roweru.

I-etap drive in - przepraszamy leśników , zajączki i sarenki . Do  drugiego  etapu  już  pieszkom . Oj  podobało  się - wrócimy  latem  z  rowerkami . Dzięki  za  kesza .

Dojazd do 1 etapu od strony Bibieli jak się okazało po zakazach na szczęście dzisiaj święto  i straż leśna nie pracuje. Po zlokalizowaniu 1 etapu już na własnych nogach przez las całkiem przyjemna przechadzka. Po dotarciu na drugi etap okazało się że jest to całkiem spory obiekt i poszukiwania mogą trwać trochę długo, a jednak kesz poddał się po krótkiej chwili. Dzięki za pokazanie tego intrygującego miejsca.

Miejsce sentymentalne, bo tutaj był mój pierwszy raz - oczywiście chodzi o pierwszą znalezioną skrzynkę :)

Dzięki za kesza, pozdrawiam

Miły spacerek z atena.pl, miejsce doskonale znane i naprawdę warte odwiedzenia.

Pozdrawiam i dziękuję znakomicie - Sebastian

Pierwsza skrzyneczka w piękny świąteczny dzionek z Sebastianem. Jeden z celów naszej wyprawy. Piękny las, super ścieżki, świetny klimat i niesamowite miejsce jak i ciekawa historia. Nieprawdopodobne, że w środku lasu coś takiego było. Na miejscu obowiązkowe fotki i keszyk szybciutko wpadł w nasze ręce. Orzeźwiający prawie 6 km spacer na rozruszanie. Dziękuję

Zielona gwiazdeczka musi być za całość.

To już trzeci kesz w tym miejscu, który udało mi się znaleźć. Lubię tu wracać. Lajtowo rowerowo. Dzięki za kesza.

Znakomita miejscówka, cicho tu i spokojnie. Doskonałe miejsce na spacer lub rowerową wyprawę. 

Kesz znaleziony po śladach poprzedników. Dzięki.

Łapanie ostatnich ciepłych dni ze Steppenwolfem. Dzięki za pokazanie tego miejsca! Trochę długo trwało szukanie, już prawie zrezygnowaliśmy, ale udało się!

STF razem z Eftą. Finał znaleziony za drugim podejściem dzisiaj. Nałaziliśmy się po tych ruinach, już chyba ścieżki wydeptane. Właściwie miałem się już poddać i spróbować za jakiś czas, gdy nazbiera się więcej wpisów i być może podpowiedzi. Wychodząc spojrzałem ostatni raz do środka i w tym samym momencie moje oko spoczęło na tym właśnie miejscu, na którym powinno.  Ponowny skok do środka i już go miałem w garści :)
IN: kąpiel w saszetce, OUT: halterek do skipasu. Zabrałem też kreta, zostawiając dwa inne.  

Skrzynka znaleziona wraz z dziewczyną i jej 10 letnim bratem. Skrzynka dobrze ukryta dobrze że dziewczyna ją dojrzałaIn porcelanowy słonik