Wpisy do logu Peak District 2 1x 2x 0x 7x Galeria Pokazuj usunięcia
2017-04-09 15:03 MiMPy+KBSJ (2083) - Nieznaleziona
Nam też się nie udało... Chyba zaginął...
2016-12-22 08:58 A walon (2768) - Znaleziona
Wpis z dn. 25.04.2017
Zgodnie z podpowiedzią "przy bloku skalnym" - miejsce przeszukane dokładnie - bez powodzenia. Z drugiej strony, ponad dwa lata dla przyrody, w takim miejscu, to już "próchnica" gotowa i może jaka kopara potrzebna - nie twierdzę na 100%, że nie mogłem przegapić. Dlatego poczekałem do poszukiwań jeszcze jednego Keszera. A to, że reaktywacja nie została odkryta; mam osobiste doświadczenia, że zupełnie inaczej się (w zakresie efektów), jak się wie o... i ma pewność, że jest.
REAKTYWACJA
Tyle kilometrów przelecianych, tyle przejechanych, kilka przebytych na pieszo (choć to już sama przyjemność) i ma być NIC!!!
SKRZYNKA: klipsiak mały.
PODPOWIEDŹ: bez zmian.
SPOJLERY:
> pamiętaj, że nikt nie każe ich otwierać, i jakby co - zamiast narzekać, ćwicz silną wolę :)
nr 1: obrzydliwie jednoznaczny; tu dałem plamę świadomie - celowo;
nr 2: jak usiądziesz z keszem to właśnie to zobaczysz, czyli troszkę trzeba przeanalizować krajobraz.
POWODZENIA
Jak wjeżdżałem na parking, zablokował mnie wyjeżdżający Anglik; niechcący? celowo? Po chwili wręczył mi bilet parkingowy, ważny jeszcze kilka godzin - przeprosiny? miał gest? W sumie sympatyczna przygoda.
Zaraz po wyruszeniu na trasę, déjà vu - Karkonosze, tylko ktoś skałki powywracał i teraz wszyscy po nich chodzą :); i jeszcze, tu jakiś sympatyczny żółwik, tam - kosmiczny kretek, dookoła walają się kamienne koła, a i swojski kociołek wietrzeniowy się znalazł - ten wygląda na zgodny z teorią mrozową. A przygodnie obserwowane dzieciaki po prostu szlały, znikając co chwila z oczu dorosłych - ciekawe, kto był bardziej zadowolony :).
2015-06-30 15:10 PaniMaga (335) - Nieznaleziona
Dzięki tym keszom postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę po okolicy, skoro już siedzimy w Anglii na bezrobociu;))
W miejsce ukrycia kesza trafiliśmy, ale znaleźć już samego delikwenta się nie udało. Wielki głaz i wokół miliony krzewinek wrzosów... Ciekawi jesteśmy czy nadal jest na miejscu, bo prawie rok minął pod założenia i bez znalezień.
Miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia, spędziliśmy tam 5h, wędrując po wrzosowiskach i górkach.
W najbliższej przyszłości planujemy wybrać się na kolejne skrzynki z tej serii, bo już nam wczoraj siły zabrakło (no dobra, tylko mi;P).
A tu Ogicbf wypatruje kesza: