Znaleźliśmy obie banie! Świetna zabawa, super miejscówki. Szukanie takich skrzynek w takim terenie to prawdziwa przygoda i survival. Skrzynka pomimo zarchiwizowania cały czas funkcjonuje i jest w doskonałej kondycji. Oczywiście cache otrzymuje naszą rekomendację! TFTC! Pozdrawiamy ekipa z rowerempogorach.pl

Skrzynka zdobyta podczas kursu młodszych ratowników wysokościowych KSRG.

zdobyta bez całego teamu.

ciężkie dojście przez liczne wiatrołomy

Skrzynka została zarchiwizowana.

Znaleziona, ale nawet z GPSem bardzo ciężko trafić. W pakiecie przedzieranie się przez strumienie, brnięcie przez pokrzywy oraz wspinaczka po obłoconym zboczu połączona z przedzieraniem się przez dziki las. Oczywiście kleszcze gwarantowane :)

Kesz znaleziony po raz pierwszy po dwóch latach, więc był problem z jego wydobyciem - trochę się zaklinował. Lekko wilgotny, ale poza tym wszystko w porządku. Podjęta z CarCam.

Pierwsza wyprawa do sztolni zakończyła się niepowodzeniem. Miałyśmy dużo szczęścia, że do domu, w którym mieszkałyśmy przyjechał Pan Leszek, który kilka lat temu robił inwentaryzacje tych kopalni (dostępne w książce "Prace pienińskie"). Dzięki niemu udało się trafić do jednej jak i drugiej jaskini. Poprzez potok, błoto, krzaki, kleszcze i kamienie dotarłyśmy na miejsce. Jeszcze taka mała uwaga co do samego quizu. Odgadłyśmy koordy, więc siłą rzeczy myślałyśmy, że tam będzie kesz i cąły czas kierowałyśmy się na "quizową" sztolnię. Lepiej by koordy kesza były "ukryte", bo jest to trochę mylące. Dzięki za kesza : ) Nasza siódma rekomendacja

Moja pierwsza odnaleziona skrzynka:-)

IN - plakietka PETZL - prośba, zeby tu została - może się przydać osobom wchodzącym do sztolni.

Nie było zostawionych przez poprzedników 2 zł :-). Reszta się zgadza.

A sztolnia rzeczywiście zakratowana "po nowemu", ale krata na razie otwarta - wystarczy pchnąć "furtkę"

Do sztolni prowadzi droga (ostatnio totalnie rozjechana prawdopodobnie przez zrywkę drewna), a następnie ścieżka

Stan skrzynki OK

 

Było fajnie. Niestety sztolnia(górna) już nie do zwiedzania - z powodu "nowej" kraty u wejścia. Szkoda bo tym razem mieliśmy linę i silne latarki.

OUT - maskotka

IN - kaseta DV (z pozdrowieniami:))

Moja pierwsza, wsunąłem rękę w szparę i to było to ( pomiędzy skaly oczywiście).

Wraz z Kandiru zwiedzilismy sztolnię, było świetnie. 

Świetna zabawa. Znaleziona razem z Pilarem, którego była to pierwsza znaleziona skrzyneczka. Nasz GPS zupełnie się pogubił na zboczu i trafiliśmy tam dzieki intuicji, która nas nie zawiodła. Miejsce takie jak lubię. Przy okazji zwiedziliśmy oba poziomy kopalni. W środku cudowny chłodek.

OUT - naklejki, Geokret Dowód w sprawie

IN - długopis, 2 złote

bylo pięknie!

rozgrzewka pod cerkwią to banał, potem zółty szlak i od niego cudne chaszczowanie gestym lasem, w dół i coraz bardziej w dół, kamienie urywajace sie spod nóg.... do sztolni nie wydaje sie by prowadzila jakakolwiek sciezynka lub chociaż cień ścieżynki....napisu prawie juz nie ma, ale na szczescie dosc by sie domyslec, tylko, ze w miesjcu zaslonietym stokiem i gestym lasem gps pokazuje cuda i strzalka kreci sie jak busla na biegunie... ale i to dalo sie pokonac, potem znow chaszczowanie, pokonowywanie strumykow wpław, pokrzywy i poziomk, itp by na koniec dotrzeć do celu! FTF! czekal ponad rok i w koncu jest! Z  radosci zabrałem % coby to we wlasciwym momencie uczcic :-)

Do sztolni  obu[ale imponujace!, wiele metrow w glab gory!] nie odwazylem sie wejsc wiecej niz paręnaście metrów [latarka za słaba ;-)]... Trzeba niewatpliwie w grupie zeby bylo komu wzywac GOPR...

Polecam wszystkim wielbicielom skrzynek wymagajacych i adrenalinowatych! Podziekowania!