Pojemnik ukryty zgodnie ze spoilerem, nie było większych problemów. Przepiękne widoki dziś.

Dzięki!

Znaleziona razem z Anią, podczas weekendu w Tatrach. Kolejnych zadyszek nie byłem w stanie policzyć. W połowie drogi reanimacja. Nogi z waty. A podobno jeszcze trzeba wrócić. Było bardzo trudno. Widok niesamowity. A był plan żeby odpuścić, na szczęście nie zrealizowany.  Dzięki za kesza i pokazanie ciekawego miejsca. Kordy w punkt. Szybko i sprawnie.  Widoki piękne. Teraz w dół. Będzie ciężko.

Dzięki spojlerowi sprawnie namierzony.
Dzięki za kesza!

Wołowiec zdobyty, kesz również. Dzięki.

samotna wyprawa w Tatry , co raz śmielej odkrywam te tereny , podobnie jak poprzednik zniechęcony tłumami przelewającymi się przez te szlaki , niemniej jak znajdzie się mniej letni termin i wczesna porę to można jeszcze rozkoszować się pięknymi widokami i ciszą 

 swego czasu widziałem Wołowca z pobliskiego Rohacza ( jeden z pierwszych szczytów tatrzańskich ) dziś wpierw Rakoń a teraz On , warto 

samej skrzynki nie było mi dane odszukać ze względu na wczesny opad sniegu co spowodowało że miejsce ukrycia wyglądało jak oszroniona , stara lodówka , obrzucona grubą warstwą śniegu , a do tego , w tym miejscu niemal wszyscy obecni chronili się przez porywami zimnego śniegu , nie było szans na ich przeczekanie ( bo napływali kolejni ) juz nie mówiąc o dyskretnym odkuwaniu terenu 

  za zgoda właścicieli mogłem jednak zalogować a na dowód zostawiam zdjęcie ze swoja facjatą 

dzieki pieknie , polecam górkę :)

Prawdę mówiąc pierwszy raz zapuściłem się w Tatry Zachodnie. Odmieniła się moja wizja tych gór. Zawsze ku wkurzeniu innych powtarzałem, że te wszystkie Giewonty, Rysy i Kasprowe to są dobre, żeby laski porobiły sobie fotki na instagrama, koniecznie z ciasnymi legginsami na tyłku (nie mam nic przeciwko) i w czyściutkich bucikach. Prawdziwa turystyka zrodziła się natomiast na błotnistych, długodystansowych trasach w Bieszczadach i Beskidach. Dzisiaj trochę zmieniłem zdanie. Wędrowałem głownie sam, czasem mijając się z jedną i tą samą osobą. Tatry Zachodnie mają w sobie to coś co pokochałem w Fogaraszach.

Znaleziona z Arthur95

Wyprawa zakończona Wołowcem, czas na piwko w schronisku :D!

Nie było łatwo...

TFTC

Widoki tym razem nie dopisały. Na szczycie zimno i wietrznie, ale keszyk podjęty. Dzięki za skrzynkę.

Wiało tak masakrycznie, że żałowałem, że nie wziąłem rękawiczek. Dobrze, że miejsce ukrycia trochę osłonięte, to można było w spokoju wpisać. Widoków też niestety brak przez mgłę.

Znaleziona na wyjeździe tylkoz żonką. Uwielbiam te nasze TaterkiWidoki przepiękne 

Dzięki

Znaleziona podczas przerwy na szczycie. Dzięki

Dzięki za kesza!
Znaleziony razem z Tadeuszem w trakcie wyjazdu do Zakopanego...

W chwili obecnej kesz to mikrus z mokrym logbookiem.

Chwilę zajęło namierzanie spojlerowego miejsca, ale jest! Dzięki za skrzynkę nr 500!

Dziś piękna pogoda w Tatrach. Znaleziono podczas trasy od strony Słowackiej: z Doliny Spalenej - Grześ - Rakoń - Wołowiec - Rakoń - Dolina Spalena. Kolejny 2-tysięcznik zaliczony:) Po drodze z Rakonia gdzieś wypadł mi ołowek, więc wrzucam zdjęcie kesza. Piękne dzięki!

Kesz szybko znaleziony.

Dzięki za kesza.  Wypad z Sasanką w góry.

Logbook przemoczony, tylko zdjęcie 18 sierpnia 2019 15:00

Podchodzę na koordy, w jednej ręce trzymam GPSa a w drugiej kartkę z wydrukiem. Naprzeciwko miejsca ukrycia siedzi mała grupka młodych ludzi. Jeden z nich nachalnie próbuje zajrzeć mi w kartkę. W końcu zawiązuje się rozmowa:

- czy jest tu ukryty jakiś skarb

- tak, to taka gra terenowa - odpowiadam trochę zdziwiony

- yyyy jak to się nazywało

- geocaching

- a no tak, dużo jest tu poukrywanych takich skarbów

- w okolicach Zakopanego to tak może kilkadziesiąt

Po tym mogłem odszukać kesza, mam nadzieję, że go nie dekonspirując. Po przybiciu pieczątki w logbooku odszedłem, ale z daleka obserwowałem czy ta grupka pół-mugoli nie zainteresuje się skrzynką. Na szczęście nikt nie podszedł do miejsca ukrycia.

Dzięki.

W tym roku odwiedzona po raz kolejny gdyż w tamtym roku zapomniałam zalogować

Fantastyczne meisjce. Dziękujemy!

dzięki za kesza :)

Wszyscy na szczycie zajęci foceniem to ja po kryjomu dobrałem się do keszaŁódź pozdrawia. A teraz czas na zdjęcia ;)

szybki keszŁódź pozdrawia :D

Found the container! Wow, lucky me. Nice weather, lots of people taking break on the mountain top. Thanks for the cache!

Skrzyneczka znaleziona.

Skrzyneczka znaleziona. Świetne miejsce.

Ostatni z trzech szczytów tego dnia. W tym roku podczas wędrówki upalnie wręcz, ale za to piękne widoki bo chmury niczego nie zasłaniały. Gdzieś tam po drodze napotkaliśmy kozice. Piękna okolica :)

Dzięki.

Dzięki za skrzyneczkę.Znaleziona na trasie Chochołowska - Rakoń - Wołowiec - Jarząbczy Wierch - Kończysty Wierch - Trzydniowiański Wierch - Chochołowska.

TFTC

Szybko i sprawnie, dzięki za kesza.

w miejscu ze spoilera skrzynki nie było,,obszukaliśmy do wszystko inne w koło i też nic,,zrobiona reaktywacja  ,skrzynka w tym samym miejscu co spoiler pokazuje.

Dzieki za kesza. Pozderki z Siedlec

Z shogunovym. Dzieki za kesza

tyle wspinać się na Wołowca, a tu jeszcze trzeba trochę porozpłaszczać się na ścianie żeby kesza dosięgnąć 

Mój pierwszy 2-tysięcznik zdobytyBez zgranego kesza na GPS. Zdjęcie na telefonie spoilera pomogło zdobyć na podstawie układu gór na zdjęciu i skałek :D

Mieliśmy drobne problemy z dotarciem na szczyt. Szliśmy od strony Jarzebiego Wierchu i szlak miał do sporo luźnych kamieni. Dodatkowo koleżanka miała lek wysokości i trasa trwała dość długo.  Na szczęście się udało.  Całość wędrówki tego dnia to 13 godzin.

gdakkowo, jeszcze pustki na szlaku, piękne widoki i idealna pogoda - keszyk w sam raz "na deser" ;)

Coś wspaniałego, znalezionoa razem z moja Katyą :)

Bezkonkurencyjny widok ze szczytu. Co prawda Wołowiec wygląda na niedostępny, groźny, ale zapewniam, że strach ma wielkie oczy. Człowiek się namęczy, ale warto. Warto go zdobyć. Dziękuję serdecznie :)

Szybka skrzyneczka z Dominem i Krisem przy zimnym wiaterku i po deszczyk Niestety nie mieliśmy nic do pisania :(

Piękne widoki i chwila wytchnienia, niestety zbyt dużo ludzi żeby podjąć bezpiecznie kesz....

Zdobycie skrzynki uczczone wylegiwaniem się na słońcu z widokiem na Rohacze i słowackie stawyDzięki za kesza.

oprócz kozicy, spotkaliśmy jeszcze małego białego pieska, którego ludzie znaleźli zablokowanego na Ostrym Rohaczu i którego znieśli niżej... Nie mam pojęcia jakim cudem tam się znalazł, w każdym razie dobroczyńców już nieodstępował.

Sama skrzynka we wspaniałym miejscu! Piękne widoki!

Na podejściu wiało, ale na górze było już zdecydowanie lepiejW drodze na górę spotkaliśmy kozicę! Tftc!

Wepchłem ją głębiej bo nieco wystawała. I dołożyłem kamyczek dla lepszego maskowania:-) Powodzenia w szukaniu. Dzięki.

Jak doszedłem na szczyt to myślałem, że mnie z dmuchane. Keszyna podjęta, dzięki. 

Znaleziona razem z marcin_s. Mnóstwo mugoli, ale jakoś się udało. Piękne widoczki przy okazji mieliśmy. Pozdrawiamy.

Ostatni wysoki szczyt podczas biegowej pętli dookoła Tatr Zachodnich. Nogi odmawiały posłuszeństwa, ale dalej już tylko z górki :)

Nie dość że można zdobyć szczyt to jeszcze znaleźć skrzynkę, fajnie :)

znaleziona z acys, mkromek i ebi 2626 :D

Podjęta przez Olgę i Mateusza, podczas gdy reszta ekipy łapała oddech :) 

Oj naszukali my się w tej mgle... Spoiler dobra rzecz, jeżeli da się go obejrzeć na odrapanym wyświetlaczu:) Na szczęście gdyby nie owy spoiler to kaput. Wsadzam bilet z metra z Rzymu, z robiącym furorę napisem "Vale 100 minuti"dzięki za cache.

Skrzynka zaliczona podczas zakładania. Kolejny szczyt 2000+ m n.p.m. możemy wpisać do naszej kolekcjiDzięki Mariosy, że pierwszego dnia taką "lajtową" trasę ułożyliście ;P

Eh ... Skrzynka z pięknym widokiem ... Dzięki za zaciągnięcie mnie tutaj chociaż i tak bym się wdrapał nawet gdyby jej nie było tutaj :P

Znaleziona podczas spacerku na Wołowiec w skrzyneczce ołówka niestety brakło więc  dla dociekliwych fotolog :)

STF :D

Mój pierwszy szczyt powyżej 2000m n.p.m. i do tego jeszcze skrzyneczka.

FTF .

Popołudniowy wypad do Chochołowskiej, w planie cztery nowe kesze.

Pogoda mało sprzyjająca, ale przynajmniej nie grzało na podejściu .

Gdy już dotarłem na szczyt i zgrabiałymi rękami dopełniłem keszowych formalności, nagle chmury zeszły w dół i trud dzisiejszego dnia został wynagrodzony wspaniałymi widokami szczytów wyłaniających się po horyzont ponad chmurami. Piękny zachód słońca, wszechogarniająca cisza, samotność na szczycie, dla takich chwil aż chce się żyć .

Temperatura koło zera i coraz silniejsze wietrzysko zmusiły mnie do odwrotu. Schodząc w dół tak się zastanawiałem co tym razem na obiad w schronisku serwują. Niestety, spóźniłem się 10 min, ale w drodze negocjacji z panią bufetową dostałem herbatę. Będąc tylko o śniadaniu, była to jedna z najlepszych herbat jakie ostatnio piłem .

Dzięki za kolejnego tatrzańskiego kesza.

Rekomendacja za całą dzisiejszą po czterech keszach wędrówkę. Piękna grań.