Zdobyta. Dzięki za kesza. Wylaliśmy z pojemnika wodę. 

Co się odwlecze to nie uciecze, dzisiaj po dłuuuuuugim czasie keszyk odnaleziony z GośkąL, jak rzepak jest malutki to wszystko wygląda inaczej, dzięki za pokazanie miejsca i za keszyka. Zielona gwiazdka leci do Was! 

Co az miejsce fantastyczne. Wcieliła się w Pudziana i keszyk zdobyty. Dziękuję za Skrzyneczkę.

Jak myślę o tej skrzynce to nie wiem czy płakać czy się śmiać....po pierwsze to mój mąż kochany, wjechał na pole naszym niskim samochodem nie przystosowanym do takich szaleństw...Potem  kazał chyba z hektar pola przejść, do pomnika raz w tą stronę póżniej w drogą stronę itd...Gdy już pomnik został znaleziony  i wpis dokonany ,nadszedł czas powrotu do samochodu . Wydawałoby się że pójdzie już jak po maśle, ale przy wyjeżdżaniu z pola zawiesił auto...i kto jak nie żona ma pchać przecież siedzi jako pasażer, no i jak wyjdzie to kilka kilogramów mniej w aucie .Potem zmiana i mąż za kare pchał i na  nasze, szczęście udało się wyjechać bez wzywania pomocy...Dzięki bardzo i za kesza i za wspomnienia.

Miejscowi powiadają...że nic już tu nie zostało ze szczątków zarządcy.
Pomnik nie taki zapomniany jak się wydaje. Bez problemu dostałam instrukcje odn. najlepszej drogi dojazdowej Dzięki, pozdr.

Masakra...dla takich keszy należałoby wprowadzić nową opcję na OC - dynamiczna trudność terenu w zależności od pory rokuDziś pomnik dostrzeżony z odległości 150 metrów, a kesz podjęty...po opuszczeniu szybyDziękuję za kolejną skrzynkę typu "rasta" ;)

Kesz zmora zdobytyJak sobie przypomnę co się działo ostatnim razem jak próbowaliśmy dojść w okolice skrzynki to mi się słabo robiDzisiaj elegancko, trawka skoszona, pomnik widać z daleka - aż się wierzyć nie chce że to to samo miejsceDziękuję i pozdrawiam!

miło nam ,że się podobało

my też lubimy herr Schradera

FTF poreaktywacyjny . Dla Was, mieszkańców tych ziem, czyli autochtonów, takie perełki to pewnie chleb powszedni. My, podejmując tego kesza, czuliśmy się, jakbyśmy przekraczali jakąś niewidzialną barierę. Tajemniczość tego miejsca, jest praktycznie namacalna. Bardzo dziękujemy za przywiedzenie nas tu, tym bardziej, że fajny offroadzik nam wyszedł. Reko, polecamy.

zajrzymy tam jutro

Co za niespodzianka! W takich krzaczorach... poza wsią... bez OC na pewno bym tam nie trafił :)

Niestety - z pojemnika wylałem sporo wody... - logobook w stanie permanentnego zamoczenia, bez szansy na wpis. Serwis potrzebny.

Miejsce niesamowite! Choć kordy poprowadziły nas nieco w lewo... Słyszeliśmy, że z koniem i jeszcze jakimś zwierzęciem. Kolejna historia mówi, że w 1975r. jakiś miejscowy na 5 lat do paki poszedł, gdyż zakłócił spokój Egona, a przy okazji ileś srebra wyciągnął. O srebrze usłyszeliśmy jeszcze jedną historię, ale na pewno nie będzie ona upubliczniona. Dzięki za pokazanie miejscówki!

ps. keszyk niestety przemókł, wodę wylaliśmy, ale logbook raczej do wymiany, chyba, że uda się podsuszyć osobno kartki... 

edit. ps.2. powiadają, że dom, w którym mieszkał Egon jest obecnie na sprzedaż. Nie pamiętam tylko, czy to w jego domu były misternie wykute sztukaterie, bo coś o nich też dzisiaj posłuchaliśmy.

Fantastyczne miejsce ! Bardzo nam się podobało. Dziękujemy za pokazanie miejsca i keszaSkrzyneczka złapana oczywiście z Kongerem.

Dzięki za kesza. Miejsce znane i wcześniej odwiedzane, ale tym razem była to wycieczka po kesza. Niesamowita, bo przez pole rzepaku o wysokości 2m. Droga z Czarnówka w kierunku Bolkowic przez rzepaki prawie nieprzejezdna. Spokojnie można wpisać, że skrzynka jest "czasowo niedostępna" do rzepakowych żniw  (chyba, że ktoś będzie baaardzo uparty)

Kurcze, Żabski miał być dzisiaj, ale moje dziecko z głodu wyjadło by Wam wszystkie żaby w stawie, wolałam nie ryzykować. Wiesz przy wzroście 182 apetyt jest ogromny. Myślę, że za tydzień albo dwa wrócimy w te piękne okolice, bo keszy nam został do zdobycia mnóstwo.

no tak,do pomnika droga kiepska,ale warto go zobaczyć.koniecznie musicie wrócić!

Iwmali,i nad Żabski!

Tak bardzo chciałam zobaczyć ten pomnik, ale niestety nie daliśmy rady, droga była jako taka, tylko pies nam ginął w chwaściorach. Niestety kiedy trzeba było z niej skręcić w prawo, przerosło to nasze siły, strasznie szkoda, ale my tu wrócimy.

Dopiero doczytałam komentarz Dany i Piotra, oni też nie mogli tam dotrzeć, aż mi lżej na sercu, bo myślałam, że my takie beznadzieje jesteśmy.

Próbowaliśmy wejść w ten mokry od niedawnego deszczu rzepak. Póki sięgał pasa, szło się nieźle ale gdy zaczął nas przerastać, daliśmy spokój. Wrócimy po zbiorach. Wygląda na to, że będą bardzo obfite :)

dzięki za reko cieszymy się,że miejsce się podobało

Dobre wyzwanie ale zaliczona razem z "ailata" i "Maniek90".

Dojście do skrzynki to świetne wyzwaniePrzedzieranie się przez pole kwitnącego rzepaku - bezcenneBardzo się ciesze że trafiliśmy tam o tej porze roku. Zostawiam reko !! ;) 

fajnie że Wam się chciało dzięki za odwiedziny naszych stron i reko

STF z outlander78... Okolica zapiera dach w piersiach a dodatkowe wrażenia związane z zapachem rzepaku, grzmotów i piorunów, deszczu i błota...... no cóż REKO :-D Dziękujemy za kesza. 

Wisienka na torcie dzisiejszych wojaży,  przedzieranie się przez rzepak po wróblich śladach,  w błocku i w deszczu, mało kopyt nie połamaliśmy przed pomnikiem, odwalanie kamyczka, wokół błocko, mokro, burza, pioruny... suuuper: D za całokształt dzisiejszych skrzynek ocena "miażdżąca cycki" i leci strzał z liścia:))) dzięki:)

Ile takich miejsc znika na naszych oczach ... kolejny unikat i kolejna rodzina, która tworzyła historię tego regionu. Warto się tam przespacerować. Dzięki za kesza w niezwykłym miejscu!