Tu niestety mogę tylko potwierdzić obecność komarów i kleszczyPochodziłem trochę w okolicy bunkra, ale nic mi się w oczy nie rzuciło. Możliwe, że maskowanie jest zbyt skuteczne

Wszystko przeryte i nie ma :(

Skrzynka na swoim miejscu, dzięki za kesza.

Trudno było tam dotrzeć - tylko pieszo, po deszczach. Komary.

Chyba moje trzecie podejście. Ostatnim razem wydawało mi się, że przegrzebałem wszystko, no bo trochę czasu tu spędziłem. Dzisiaj również walczyłem nieco z poszukiwaniem kesza, ale się udało. Jak to mówią do trzech razu sztuka, aczkolwiek tak zamaskowana ta skrzynka, że hej. Ładny certyfikat i fajny duży keszyk. Myślę, że te lasy skrywają jeszcze nie jedną ciekawą historię jak ta. Fajne podkładki pod napoje, ale nie mając niczego w zamian nie ośmieliłem się niczego zabierać. Dzięki.

Tym razem, faktycznie, nie ma. Tak jak napisał Atris, wyrąb nie oszczędził kesza. Dziękuję za reaktywację i rzeczową informację.

By utrzymać trudność i charakter skrzynki, trafiła znowu w mało przyjazne dla mieszczuchów środowisko. Po znalezieniu uprzejmie proszę o solidne przywalenie, by zwierzyna nie pożarła. Nie zostawiam w kominie, bo tam z kolei byłaby narażona na poszukiwania miejscowych, co już przetestowałem.

 

Powodzenia w poszukiwaniach!

Jak już poprzednicy pisali skrzynka zaginęła. Na koordynatach, w miejscu zgodnym z podpowiedzią wycinka. Ścięte drzewa, wykarczowana roślinność, teren rozjeżdżony ciężkim sprzętem - typowy wycinkowy krajobraz po bitwie (która jeszcze będzie kontynuowana patrząc po oznaczeniach na drzewach). W miejscu wskazanym wyraźnie był duży pieniek, teraz kompletnie zniszczony. Pogrzebałem dłuższą chwilę w próchnie, z nadzieją, że wykopię skrzynkę, ale nic z tego. Szkoda - widać, że skrzynka była na bogato.

Założyłem zatem reaktywację, pojemnik pet ukryłem pod zwaloną końcówką komina, przy bunkrze. Niech służy aż autor zrobi pełnoprawny serwis.

Niestety nie udało się znaleźć w wyznaczonym miejscu była wycinka, możliwe że skrzynka zniszczona

Trochę straszno po przeczytaniu wpisu o niewybuchu.

Tutaj zaczęły się trudniejsze w dotarciu skrzynki. Dojazd rowerem po drogach oddziałowych najbliżej jak się da a potem na przełaj. Z powrotem już trochę łatwiej, bo pokazały się koleiny pozostałe po wywozie drewna. Wyjeżdżając musiałem oczywiście utopić jedną stopę z sandałem w błocie, które było całkiem nieźle przymaskowane gałęziami i zielskiem. Pewnie te same w którym się zakopali "zapaleńcy" co to się chwalą w logach poniżej, gdzie to oni nie dotarli autem...

Kesz znaleziony 13.05.2017 r. jedna z naszych pierwszych znalezionych skrzynek, poszło bez problemu świetna pogoda no i troszkę przedzierania się przez krzaki. Po za tym widać że w skrzynki został włożony ogrom pracy ( zbierania informacji i wykonania ).

Zaległy wpis znaleziona

Zalegly wpis Znalezione

Poligonowe manewry w zacnym towarzystwie :)

Drivein udało się zrobić za 3 przełożeniem linki do drzewaNo prawie ale kto by tam wnikał. Tutaj trzeba sobie powiedzieć prawdę w oczy - dream team jesteśmy. Nannette doskonale znajduje krótszą drogę, Rubin doskonale operuje liną, Deg doskonale znajduje kesze a ja doskonale potrafię się wyebac w największe błoto :)

Pozdrawiam
Art_noise

 

Tutaj Nannette przekonywała nas, że da się do kesza podjechać bardziej optmalnie. Podjechaliśmy faktycznie optymalnie i zakopaliśmy się w błocie. My z Nann hyc po kesza, a Art&Rubin wykopywali samochód z błota. Było co robić, wyciągarka poszła w ruch... Ale drivein na 170m zaliczony ;).

Dzięki

Oj było zabawy tutajW myśl zasady im bliżej dojedziesz tym mniej musisz iść by zaoszczędzić 100 m ( czyli 200 w obie strony:) zaliczyliśmy kąpiel w błotku jak dzikino ale : no risk no funZabawa była przedniaA ja przy okazji zrobiłem niechcący papiery na "starszego linowego "Keszyk znaleziony na wypadzie z Żonką, Art_noisem i Degiem. Dzieki za skrzynkę.

 Znaleziona z Rubinem, Degiem i Artem podczas "przejażdżki";)

Wołek bardzo lubi takie miejsca

Dziękujemy ślicznie za przyprowadzenie nas tutaj

... za skrzyneczkę też dziękujemy i pozdrawiamy

Ciemno już wszędzie, głucho wszędzie. Rozpierzchliśmy się każdy w każdą stronę i po 3-4 minutach szukania udało się. Ufff, a jeszcze tyle atrakcji przed nami :) 

Dziękuję za pokazanie miejsca 

Atak na poligon vol.2. oczywiście rowerowo. Tym razem zaszczycili mnie Lumen, Xlud i oczywiście reddox. Pogoda w sam raz , ptaszki coś tam ćwierkały, przyroda czekała po prostu na nas.

Tu zaskoczenie co nie miara. W lesie koordy wyszły bardzo przyzwoite, to co robię zwykle, to idę najpierw na dokładne koordy wg. wskazań, a później poszerzam zakres poszukiwań. Tym razem olałem system i węszyłem w ciemno :P. Reddox postąpił prawidłowo i capnął keszyka. Jeszcze tylko pokonać rzeczkę i do domu prędziutko na KSW.  Dzięki

Dojście do kesza od poprzedniego na ścieżce - hardcorowe i pełne przygód. Wymieniłam po drodze wszystkie polskie słowa zakazaneDobrze, że jeszcze nie było całkiem ciemno. Zapamiętam tego kesza na dłuuugo :)

Kolejna projektowa skrzyneczka na rowerowym wypadzie z seamaire.  Tutaj znowu załamanie pogody i po wpisach widzę, że nie tylko haszczówkę mieliśmy prawie na 150 metrów Takie życie keszerskie i tyle, trochę zakręcenia było ale poddała się. Kolejna skrzyneczka nietypowa a nie tradycyjna. Dziękuję

Kesz NIETYPOWY. Znowu szukałem na koordach i traciłem czas. Po ulewie ciuchy całe mokre, w butach pełno wody oj pogoda nas nie oszczędzała dzisiaj.

Pierwsza odsłona eksploracji zapomnianego poligonu. W dwuosobowej specgrupie - wspólnie z Esim.

Klasyk, czyli po co podchodzić w okolice bunkra drogami, jak można przez chaszcze. Mądry keszer po podjęciu… 

Dziękuję,

ÆR

Z zamiłowania do chaszczy poszliśmy środkiem lasu, zamiast ścieżką 

Fajnie było ale kleszcze na wygoniły.

Znaleziona, ten bukier jest chyba najdalej od najbliższej drogi ze wzystkich. Bez gps naprawdę trudno go namierzyć. Dzięki za kesza:-)

Cisza spokój i keszyki :). Cos co uwielbiamy. TFTC

Zaparkowalen rower 200 metrów od kesza i dalej musiałem się przedzierać przez zarośla. Może jest lepsza droga ale jej nie znalazłem. Dookoła wszystko pozarastane. Na szczęście z keszem poszło mi już lepiej i udało się go namierzyć dość sprawnie. Bunkier też. A to fajny obiekt. Do takich mogę się przedzierać daleko przez las. Tftc

I kolejny odwiedzony :-)

TFTC!

Maskowania nie sposób przeoczyć TFTC

Zwiedzania bunkrow ciag dalszy! Czlowiek nigdy by tam nie trafil gdyby nie gps.. i zalozyciel :)

Podjeta podczas wypadu 4x4 z Zaria, KrystianT i Tboniastymi, dzieki za swietna zabawe!

Rowerowy rajd po bunkrach zakładów zbrojeniowych koncernu Kruppa. Taka opcja to chyba najlepszy sposób na odwiedzenie skrzynek, które są rozrzucone na rozległym, leśnym terenie.

Ostatni bunkier na dziś, skrzynka namierzona sprawnie, jest w dobrym stanie. Teraz jeszcze trzeba wrócić :)

Przyszła niedziela to trzeba jechać na skrzynkiSkutkiem tego było podjęcie tego kesza :)

Te rejony to był cel naszej wyprawy, udało się tylko kilka sztuk zaliczyć, bo już późno się robiło, ale jak to mawiał poeta: "JA TU JESZCZE WRÓCĘ".

Poszło bez problemów.

Dzięki i pozdrawiam

Skrzynka znaleziona podczas niedzielnego wypadu na skrzynki. Bardzo udany dzień.
Dzięki za kesza.

Niedzielna wyprawa na skrzynki, te bunkry miały być głównym celem wyprawy, niestety za późno dotarliśmy na miejsce i udało się zaliczyć tylko kilka. Ale jeszcze tu wrócimy. Tutaj udało odnaleźć się dziś ostatnią skrzynkę.
Dzięki za kesza.

 

Super skrzynka. Pozdrawiam

Kolejny bunkier i kesz znaleziony. Dzięki i pozdrawiam

Znaleziona podczas wycieczki rowerowej. Out-certyfikat. Wielkie dzięki - naprawdę się trochę po tyl lesie potułaliśmy.

Fajne te bunkry ale komary nie do zniesienia w tym lesie, mimo wszystko wielkie dzięki! 

Synchro z GC:
Razem z wrocławską ekipą wypadową na bunkry. 
Trzeci z bunkrów OŁB. Droga z przygodami, ale keszyk szybko i sprawnie namierzony. Gdzieś już taki bunkier widziałem... Przy keszu dyskusja kto zabiera certyfikat który i tak koniec końców zostałZabrałem kreta Opolskie pamięta - flaga. Zostawiłem też kreta na wymianę. Dzięki za kesza.

Z Lupim, Xludem i Ratowniczką jako trzeci w kolejności. Tutaj już nie było tak lekko i przyjemnie, po drodze mieliśmy różne atrakcje przyrodnicze, natury głównie florystycznej a nawet rzeczkę, którą niektórzy przebyli suchą a inni mokrą stopąBunkier jakby znajomy, może to tylko deja-vu ?Dzięki za kesza !

Znaleziona razem z wrocławską ekipą - Ratowniczka, Xlud i Śnieeegowski. Trzeci bunkier z serii. Tutaj już uderzaliśmy na przełaj przez las:) Keszyk szybko namierzony. Dzięki :)

Buszuj w buszu:) Worka brak, ale mnóstwo pożytecznych skarbów jest. Dorzucilismy ogień gdyby kogoś noc została. I certyfikaty jeszcze są. .. i krety...i w ogóle dziękujemy:)<br /> <br /> Aga i Tomek pozdrawiją.<br /> AiT

By dotrzec do bunkra trzeba bylo przedzierac sie przez las, byly dwa spotkania z sarnami. przy podejmowaniu kesza spieszylem sie, owady chcialy mnie rozedrzec na kawalki :)

XX

Ładny pogodny dzień to warto przejechać się gdzieś na łono natury z pieskami. 

Bunkry choć takie same to i tak fajne

Dzięki za skrzyneczkę

Padało dalej. Szliśmy i szliśmy. Jelonek skakał z brzegu na brzeg. Ja podążałam za Silentem podziwiając naturę i tuląc się do brzóz. Parę razy coś mi nogę wciągnąć chciało. O jedzeniu też już myślałam, bo pora na obiad! Gdy dotarłam na współrzędne chłopaki już oglądali certyfikaty. Bardzo ładnie przygotowana skrzynka. Dziękuję

Spacer po lesie, skakanie przez wodę, łażenie po bagnach i błocie, czyli coś co jelonki lubią najbardziej, ale niekoniecznie Silenty i Kredy :D. Udało się! TTF! Dzięki!

TTF#85 razem z Kredą i Jelonkiem.

Najpierw długi podjazd keszowozem aż do ambony z tarasem a póżniej jeszcze dłuższy spacer. Skrzynka znaleziona bez problemów.

{STF} Szybko i sprawnie namierzona i podjęta. Fajny zip. In: PWG. Out: pamiątkowy ołówek. Dziękuję!

Odnaleziona przez Sekcje Poszukiwawczo-Ratowniczą OSP Lipki. Pozostawiono naklejkę. Dzięki za certyfikat.