Skrzynka wymaga sprawdzenia i ewentualnie odświeżenia fotospoilera.

Nie znaleźliśmy. :(

Jako, że spoiler już mocno nieaktualny, a i okolica sezonowo się zmienia to po 50 minutach poszukiwań byłem zmuszony się poddać. Złoty Stok mnie zaciekawił więc pewnie jeszcze tu wrócę.... kiedyś.

Tutaj niestety się nie udało, ale pewnie kiedyś po niego wrócę... 

Ciężko było, bo okolica i sam pniak gdzie jest kesz, zupełnie inaczej wygląda niż na spoilerze. Ale udało sięDzięki!

Po okolo 30 minutach już miałem dość , ale Meksha w ostatnim momencie wyczaiła kesza.  Podpowiem, że należy kierować się od podanych kordów wąwozem w górę, +- 20 metrów . Spoilerowy korzeń jest już mocno przegniły i zasypany gałęziami. Wygięte drzewko nie istnieje. Thx za kesza :)

Synchronizacja z GC; skrzyneczka znaleziona 30.05.2016; dziękuję :)

Przy okazji zawodów dogtrekingowych można było trochę przewertować okolicę. Trochę wspinaczki i się udało (jednak psiaki to dobre wyciągarki)

Dziękujemy za kesza!

Podjęta zboczem z prawej, po przeczytaniu komentarzy na kordy nawet nie patrzylem i dobrze, po pokazywalo mi 30 metrów dalej. Spoiler love. Uwinąłem się w 10 minut. Dzięki!

Ten kesz nas zamordował;) Jak już wpadaliśmy w panikę bo 30 minuach dotykania wszystkich pieńków - postanowiłam się skupić na poprzednich logach. Faktycznie jest szansa, że spod sztolni ten korzeń jest widoczny i tylko dzięki tej koncepcji kesz się poddał;) Dzięki za kesza ;)

trudno było dorwać tego kesza. Korzeni tam jak mrówków i troche się zeszło . Ale sukces bo Nann się udało dopasować miejsce do zdjęcia. Dorwana na wspaniałym urlopie / podróży p. z Nann. Dziękuję za kesza.

i o to chodzi gratulacje ze zdobycia sam sie tam nałaziłem zeby ją dobrze skitrać

Umordowałam się przeokrutnie!

Tu to dopiero była jazda. Bez gps, totalnie na azymut, na czuja, przez kompletne krzaczory, po kamieniach, dzicz totalna. Potem na miejscu dobra godzina kręcenia się, obszukiwania każdego korzenia, pieńka aż W KOŃCU. Dawno już żadna skrzynka tak nie dała mi w kość.

Znaleziona podczas Złotego Maratonu.

IN: GK

Trzeba się nieźle nachodzić, żeby znaleźć ten pień, ale przynajmniej była kupa śmiechu. Zwłaszcza jak skrzyneczka zaczęła się toczyć w dół po zboczuNależy uważać, bo może być bardzo ślisko. Dzięki za pokazanie miejsca.

widząc skalisty teren nad sztolnią i nasze obuwie zrezygnowaliśmy ze wspinaczki, poszliśmy szlakiem turystycznym (gdzie wczoraj zaczęliśmy 26km trasy dogtrekkingu Pucharu Polski) i odbijaliśmy w coraz to węższą i bardziej zarośniętą ścieżkę kierując się tylko lokalizacją pkt względem kamieniołomu i zdjęciami bo gps nie chwytał. o dziwo wkońcu wypatrzyłam ten piniek i zakrzywione drzewko ze spojlera i STF nasz :-).po deszczu dojście nie należy do najbezpieczniejszych. polecamy dojscie jak nasz powrót -ścieżką parku linowego na trasę wiewiórki i tyrolki i niedługo za nią znajdziecie kesza.

Drugi dzisiaj FTF z rowerku!Podjechałem wersją odgórną, końcówkę trochę z rowerem w łapie. Znowu kordy dały mi popalić. Szperałem wszędzie w całkiem dużym promieniu, ale chyba znowu bez spojlera nie dałbym rady. Tym razem trochę mniej: 22 metry bardziej w wąwozie ale było podobnie ciężkoDzięki za kesza! Pozdrowienia