Moje drugie podejście do finału tego kesza. Tym razem udało się znaleźć po chwili poszukiwań. GPS szalał, ale spojler pomógł.

Fajna zabawa. Skrzyneczka zgarnięta z pandaciuk. TFTC

w deszczowy środowy wieczór zebrane informacje a dziś podjęcie skrzynki z KasiaJawo TFTC

Cóż mogę powiedzieć.... Dziękuję. Było super.

Fajny pomysł na skrzynkę i pojemnik odpowiedniej wielkości. Thx for cache.

Nocne wędrowanie po Lesie Kabackim z dawidnd-em. Po początkowych problemach poszło nadspodziewanie sprawnie. Dzięki za kesza i certyfikat.

Z małymi problemami technicznymi na początku (odmawiająca posłuszeństwa latarka UV, która zadziałała po uderzeniu nią o słup), ale ostatecznie bardzo sprawnie odbyliśmy z ygrekiem krótki nocny spacer. Kordy finału precyzyjne, więc pojemnik szybko namierzony. Dzięki.

Poprawiono usterki.

Liczna F faktycznie słabo widoczna, więc zmienił się obiekt z którego trzeba ją odczytać

z michaelem50
Niestety literki F nie mogliśmy w żaden sposób znaleźć, a literka C była tak zamazana, że nie sposób było jej odczytać.
Udało się wyliczyć najbardziej prawdopodobne kordy, ale w podejrzanym miejscu nic nie znaleźliśmy.
Majkel po kontakcie z założycielem potwierdził, że kordy zgadliśmy prawidłowe.

Odtworzono wszystkie etapy UV. Przy okazji dodano jeden nowy i nieznacznie zmodyfikowano położenie punktu M2

Pojemnik finałowy cały czas w terenie

Mały wieczorny marsz z zakupioną na tę okazję latareczką UV. W lesie było ciemno, ale na szczęście ładna pogoda sprawiła, że droga stała się prawdziwą austostradą dla biegaczy i rowerzystów, mimo nocy. Kesz, niestety, nie dał się odnaleźć, nawet jednej cyferki nie namierzyłem. Myślę, że deszcz zrobił swoje, od ostatniego znalezienia trochę czasu minęło. Mimo to, dziękuję za okazję do przyjemnego spaceru przez las.

Znaleziona! 22:28

TFTC

Fajny, przyjemny spacer po Lesie Kabackim.
Dzięki za przygotowanie poszczególnych etapów i finałowego pojemnika.

Kolejna wycieczka do lasu. Od nakrętki do zakrętki ze świeczką. Jasny gwint ! jedna nakrętka nieodszukana ... ale to ta mniej ważna. Udało się zmontować całość. Dzięki za kesza

No więc tutaj jest chwilka latania... Znów skorzystałem z uprzejmości Ojca Założyciela i jego latarki UV, oraz ogólnego wsparcia i po małej rundce rowerowej można było zalogować kesza ! Rowerkowo TFTC!

Kolejna rodzinna wyprawa do Lasu Kabackiego. Tym razem w celu podjęcia trzech z TOP10 najdłużej niezdobytych keszy w Warszawie. W dwóch przypadkach atak udał się skuteczny ;)
Myśleliśmy, że przy dzisiejszej pogodzie w lesie będzie pusto, tym czasem spotkały nas tłumy jak na „Marszałkowskiej”. Dobrze, że przynajmniej kesze były w miejscach trochę bardziej intymnych ;)

Bardzo przyjemny spacer, a jak już zainwestowałem w latarkę UV to musi się ona zamortyzować ;)
Wszystkie etapy znalezione bez problemu, poza etapem 5, ale na szczęście można się domyślić brakującej podpowiedzi.
Pojemnik nieznaleziony od daaaawna, na szczęście jego stan techniczny jest idealny.
Załapałem się nawet na certyfikat znalazcy.
No i dla mnie jest to bardziej Multi niż Zagadka.

Polecam, bo jak widać skrzynkę można znaleźć niekoniecznie nocą.

* Synchro z GC *

Znaleziony ciemną nocą w towarzystwie ivonelli, którą zgarnąłem z firmy i zawiozłem pod koordy startowe. Po drodze to w jedną, to w drugą stronę śmigali amatorzy nocnej jazdy rowerowej. Kurcze jakie oni światła mają na tych dwukołowych rumakach. Oczywiście nie obyło się bez telefonu do przyjaciela, ale to inna historia.

FTF padł na GC

STF i TTF też już zgarnięte... ale zostały jeszcze certyfikaty dla 12 kolejnych znalazców

Wcale nie planowałam robić teraz tej UV, serio
Byłam niedaleko i chciałam tylko zajrzeć jak Autorowi to wyszło. Niestety - ja lubię spacerować (i to w tempie Strusia-Pędziwiatra) więc jakoś tak się zapędziłam
Zaczynałam jeszcze przed zmierzchem ale kończyłam już w momencie kiedy mgły w lesie zaczynały się podnosić i było coraz ciemniej i coraz bardziej horrorowato.
Bardzo przyjemny spacer - choć nieco złośliwy
A na koniec udało mi się jeszcze jakąś gałąź zaplątać w podwozie samochodu, nijak nie mogłam jej zlokalizować. Dobrze, że w drodze do domu postanowiła się ze mną rozstać samoczynnie 

Ja zgarnęłam certyfikat dla znalazcy #6.

Po przyjemnym spotkaniu ruszyliśmy w ciemny las, świeciliśmy wieloma kolorowymi latarkami tu i ówdzie, i odkrywaliśmy rozmaite ukryte przed postronnymi napisy. Wypłoszyliśmy sarnią rodzinę z krzaków, w grudniowej mżawce dotarliśmy na drugi koniec lasu, a potem wróciliśmy i znaleźliśmy ukrytą skrzyneczkę.
Za okazję do spaceru tam i z powrotem dziękuję.

Zimno, mokro, ciemno - fantastyczne warunki do poszukiwania skrzynki w lesie, bo nikt nie przeszkadza. Do tego umazałem się błotem na koniec - czyli to, co dzieci lubią najbardziej. Za skrzynkę i wspólny spacer wszystkim dziękuję.