Znaleziona z Gackkiem i Natikiem podczas trzeciej wizyty w woj. dolnośląskim i okolicach w 2023!

Znaleziona na wyprawie w północne Dolnośląskie i akalice z Aki i Natik.

Zamiast latarki ... dobra dusza.... naprowadza na kesza ...

Ja się ciemności w obcych parkach obawiam ale z uhuhem u boku nic straszne nie jest. Śmieszne raczej. Głogowscy biegacze mają tu dziwny zwyczaj przesuwania ławek. Kesz zamaskowany parkowo, potwierdzam!

Jak podjąc nocnego kesza w ciągu dnia ? Trzeba liczyć na pomoc dobrej duszyczki. Dobra duszyczka nie tylko wytłumaczyła co i jak ,ale kiedy ptaszka nie udalo się namierzyć, przybyła na swym białym rumaku zeby wesprzeć 2 ciapy kręcące się od 20 minut w jednym miejscu. I kiedy Duszyczka pojawila się i nie zdązyła jeszcze wskazac miejsca ukrycia, Bamba po paru chwilach namierzyl kesza. Najwyraźniej chcieliśmy spotkac się z uhuhu i podziękowac za pomoc i anielską cierpliwość. Leszku bardzo, bardzo dziękujemy :) 

Kodama dłuuugo ukrywała się wśród drzew chociaż ślady swe zostawiła. I w zasadzie wszystko szło fajnie do ostatniego etapu. Tam już polegliśmy. Ale są jeszcze dobrzy ludzie na świecie i z prędkością błyskawicy pomogliDziękuję

TFTC ;))

Kodama podjęta w grupie 4 osób oraz w asyście sarenki już przy samym keszu. Trochę błądziliśmy, kręciliśmy, aż wreszcie pojawił się ten jeden poziomy... :) 
Jednego odblasku nie ma (widać zszywki na drzewie) tak gdzieś na samym początku.
Logbook trochę wilgotny i siłą rzeczy zardzewiały :)

Super zabawa :-P
Na trasie jest jeden odblask wprowadzający w błąd, można się zgubić B-)
Polecam !!!
Dzięki Wielkie ;-)

Chylę czoła, piękny pomysł, po zaliczonej wspinaczce po drzewach, w dalszą drogę i się udało ????????????

Chyba najlepszy z dotychczas zdobytych mieszkańców drzew. Faktycznie noc pomogła w poszukiwaniu i geokrecik wpadł. Pozdrawiamy. 18 maja 2019

Świetny kesz cztery podejścia i za każdym razem krok bliżej. Fajna okolica szkoda, że taki śmietnik do okoła, ale nikt nic nie zrobi. Co do samego kesza logbook cały mokry skrzynka też nieszczelna. Potrzebny serwis, dziękujemy za kesza

Świetna zabawa. Wczoraj pół trasy pokonałem z latarka, która jednak odmówiła posłuszeństwa na jednym z etapów. Dzisiaj powrót za dnia, i nie załuje, bo zobaczyłem więcej niż wieczorem. Poszło nawet sprawnie bez latarki....Tradytor kolejowy robi wrażenie, okoliczności przyrody także... Zabawa przednia....Dzięki. Pzdr. 

Z latarkami wyprawiliśmy się w nieznane. Szabla przodował i niezwykle rady prowadził nas krótszymi ścieżkami. Nieraz miałam śmierć w oczach słysząc w myślach nadjeżdżający pociąg albo spostrzegając w świetle latarki piaszczystą skarpę.

Dobrze że się obeszło bez ofiar.

Zaległy zbiorczy log. Nasza (z ygrekiem) geocachingowa inicjacja pod troskliwym okiem uhuhu i razem z ekipą z Wielkopolski.

Dziękuję za świetne skrzynki i wesołe towarzystwo.

Zaległy zbiorczy log. Nasze pierwsze (z Choooch) kroki w zabawie pod troskliwym okiem uhuhu i razem z ekipą z Poznania. Z perspektywy czasu widzę, że miałem szczęście uczyć się na pierwszorzędnych skrzynkach. To był festiwal znakomitych opowieści, ciekawie podanych podpowiedzi i genialnego maskowania. Nie odniosę się do każdego kesza z osobna bo trochę czasu już minęło ale najbardziej utkwiły mi w pamięci: Bag Eng, Drewniak Wredniak, Hubert Żagiewski, Szkółka leśna i Singletrack (z geościeżki Uroczysko Obiszów) ze względu na świetne maskowanie.

Dziękuję za wszystkie kesze i możliwość nauki od najlepszych.

Nocny korowód posuwał się do przodu bardzo sprawnie a kodamy wskazywały kolejne etapy ścieżki. Fajny urozmaicony marsz w ciekawej okolicy.

A i jeszcze to: "Kodamy pojawiają się przed wybranymi przez siebie ludźmi, którzy zgubili drogę w lesie. Ostrzegając ludzi, drzewa zamieszkane przez te istoty, oplata się specjalnym rodzajem oczyszczającej liny..." parę razy się w mroku w coś zaplątaliśmy więc coś w tym musi być...TFTC!

 

Przyjemnie się szło z latareczką w wesołej brygadzie. Sam teren też dość zróżnicowany i ciekawy nawet po zmroku. Udało nam się w drodzę do celu pójść na skróty z czego najbardziej ucieszyła się Blondo bo w drodze powrotnej miała możliwość dłużej buszować po skarpie. Przed tak licznym oddziałem Kodama nie miała szans i nie stawiała długo oporu. Za skrzyneczkę i drogę do niej gwiazdka. 

Podjęta w większej ekipie, TFTC!

Wpis dokonany wraz z mateuszemAZL.

Dzięki!!:)

Miejsce opanowane przez złe moce. Kodamy nie obroniły kilku drzew. Przy poszukiwaniach miejsca ukrycia przydał się Shimenawa. Czułem się bezpieczniej. Komuś bardzo zależało bym zgubił drogę. Od pewnego momentu szedłem wsłuchując się tylko w nawoływania przypominające echo. Po drodze mijałem cierpiące i potrzebujące pomocy istoty. Miałem wrażenie, że chodzę wciąż tymi samymi ścieżkami. Kodama czekał na mnie. Skąd wiedział, że przyjdę?

Rewelacja! Kilkanaście podejść, w końcu dorwany.

Klimat jest, byłem tam wieczorem, wczesnym rankiem potem już za dnia, za każdym razem w pewnym momencie gubiłem trop.

Dziś desperacko poprosiłem Leszka o mały spioiler i w końcu sie udało odnaleść dalszy kawałek trasy.
Moja rada - oczy dookoła głowyInaczej KOdama się z Ciebie zaśmieje, jak i śmiał się miesiącami ze mnie :)

 

Podwojna zieleń ode mnie

Rewelacja!! nocna wyprawa niesamowita można poczuć się jak w horrorze mój najlepszy kesz jak do tej pory .Polecam !

Rewelacja!! nocna wyprawa niesamowita można poczuć się jak w horrorze mój najlepszy kesz jak do tej pory .Polecam !

Drugie podejście i drugie fiasko. Kodama w czasie pełni silny jest

ciekawe ukrycie dzięki

Podczas urlopu spędzanego u znajomych w głogowie 

Świetna miejscówka i czaderski spacerek hmm i za dnia można choć po zmroku sztuczne światło pewnie by ułatwiło heh 

Dzięki za kesza pozdro PrezesKiler 

Nocą miejsce wydaje się przerażające. Głuchą cisze przełamują spadające liście, które sprawiają wrażenie jakby ktoś szedł...Do tego mgła dodawała klimatu. Kesz zaliczony ale niesamowite wrażenia pozostały.

Świetna przygoda. Kesz zaliczony w towarzystwie zamieszkującego tam lisa. Noc dodaje temu miejscu uroku. A do tego przejeżdżające pociągi...po prostu rewelacja.

Wielkie WOW. Klimat był, szczególnie po wielkiej burzy w Głogowie, wszędzie powalone drzewa. Buty do prania, ale było warto. Znalezione z zazu.

Super klimacik, w nocy z latarkami prawie jak w slenderze ;)

udało się zdobyć STF-a. Trasa bardzo trudna w nocy ze wzgledu na strome zbocza. Dzungla bardzo sie rozrosła wiec trza uwazac by nie zgubić drogi, Nam się udało zgubic wiec musieliśmy się cofnąć. Zrekomenduję tą skrzynke ponieważ ciemność dodaje adrenaliny.

Zdaje się, że byłem przy zakładaniu ;) 

STF z Ratowniczką, Strażnikiem i XludemZajebista sprawa ! Nocą teren jest wcale nie taki łatwiuśkiPo drodze spotkaliśmy mieszkańca jednego z głogowskich schronów, był skubany na nogach o 3 w nocyKeszyk jak najbardziej zasługuje na gwiazdkę, chociażby za ciekawą i czasem wymagającą trasę, jaką należy pokonać. Samo maskowanie dość oryginalne, choć już chyba nie pierwszej świeżości. No i jakie piękne certyfikaty ! "Dziecka Rozmaryny" autorstwa kawior&jardo chyba nie pobiło pod względem maskowania, ale na pewno trasa była o wiele bardziej różnorodna, przez co w moim osobistym rankingu keszy "nocnych" oba świetne keszyki zajmują należne im pierwsze miejsce. Oby takich więcej powstawało :)

#461

Razem z wrocławską ekipą. To był cel naszej wyprawy- warto było! Sporo chodzenia by znaleść kodamę, trudny teren by ją wypatrzeć. Pilnowana przez zbunkrowanych tubylców co nawet w środku nocy nie śpią. Nie tylko na drzewach ale i na torach mobilne Kodamy występują. Dzięki za fajnego kesza z certyfikatami i fajnym maskowaniem -tylko wilgoć mu nie służy

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był uhuhu Nowym właścicielem został użytkownik malyjakub.

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był KTHM Nowym właścicielem został użytkownik uhuhu.

Kesz podjęty wspólnie z Uhuhu i wszystkimi nocnymi leśno-parkowymi potworami. Emocji co nie miara ! Polecam  i TFTC!

Wspólny FTF razem z Małym Jakubem.

Kusi mnie bardzo, by napisać bardzo dużo, ale nie, nie chcę psuć zabawy kolejnym śmiałkom. W każdym razie wyprawa zajęła nam trochę więcej niż opisowe 5 minut :-) RE-WE-LA-CJA. Bawiliśmy się cudnie, atrakcji moc, błądzenie, bezdomni, niebezpieczne skarpy, chwile zwątpienia, radość z każdego następnego kroku. Wielkie dzięki, KTHM, za kolejną genialną skrzynię, pozdrawiam i - strasznie rekomenduję!