Jest. Kordy finału obecnie chyba niewyliczalne "po bożemu", ale od czego się ma kolegów ? W terenie spodziewałem się innego miejsca ukrycia, a tu trochę niespodzianka. Pojemnik z gatunku tych jednocześnie widocznych i niewidocznych, znaczy to tylko tyle, że barwy maskujące robią robotę. Dzięki.

Świąteczny spacer po Lesie Kabackim w celu skompletowania WIS-u do ścieżki DLK. Do minimum brakowało mi 7 keszy i to  minimum udało się dziś osiągnąć, ale dopiero po odwiedzeniu 11 keszy ścieżkowych.

 

Jest i finał :) 

Kordy uzyskane pocztą pantoflową od  ... następnego znalazcyi z podobnych powodów jak poprzednik. 

Okazałe zwieńczenie ciekawej ścieżki, jednak też nie zostawię gwiazdki - właśnie za porzucenie projektu. Znajdowanie słabych mikroreaktywacji nie należy do przyjemności.

Dzięki za kesza.

Traciłem już nadzieję, że uda mi się zdobyć tą skrzynkę. Wątpię czy obecnie jest możliwe zebranie niezbędnych danych. Liczne reaktywacje sprawiły, że to co potrzebne się pogubiło. Bez pomocy emfazy (wielkie dzięki!) tego wpisu na pewno by nie było. Autor niestety nie odpowiada. Może warto w tej sytuacji rozważyć archiwizację?
A sam pojemnik, jak na wielki finał przystało - zacny. Radość z dotarcia do końca serii - ogromna.

Za całokształt chętnie przyznałbym gwiazdkę, ale niestety brak możliwości normalnego zebrania cyferek mi to uniemożliwia. Tak czy inaczej wielkie dzięki za całe godziny zmagań w Lesie Kabackim!

Ścieżka jest jaka jest i sporo krwi mi napsuła tymi mikrusami, ale za to finał jest słusznych rozmiarów. Dziw, że się utrzymał w tej formie tyle czasu. Ciekawa okolica, o dziwo bez ludzi. Niektórym nie przpasuje taki bonus kilkuletniej przygody, ale mi się podobało. Rowerowo. Thx for cache.

Prawie koniec przygody z DLKą, jeszcze chwilę... dzięki.

Na zakończenie projektu DLK zostawiłem sobie oczywiście finał. Sądziłem że skrzynkę takiego rozmiaru znajdę błyskawicznie, ale mój poprzednik tak dobrze przymaskował, że poszukiwania zajęły mi dłuższą chwilę. W końcu się udało i mogłem się dobrać do logbooka. Dzięki wielkie.

Skrzynka leżała zupełnie na wierzchu. Zamaskowałem, powinna być bezpieczna. Dzięki!

Podczas nocnego spaceru z michaelem50. Fajna pucha.

Na zakończenie keszowania w drugim dniu potyczki z Lasem Kabackim przyszedł czas na podjecie skrzynki finałowej. Niestety w moim przypadku to nie koniec przygody z DLK. Musze tu jeszcze wrócić bo sporo jeszcze mi brakuje do szczęścia  Dziękuję za fajna zabawę . Już dziś w skrzynce finałowej zostawiam zielone za cały cykl.Pozdrawiam

Finał znaleziony dwa lata temu (zupełnie przypadkiem) dzisiaj dokończyłem legalnego dzieła. Dzięki za dwa fajne wyjścia na DLK

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Tak więc udało się dziś zdobyć brakujący element potrzebny do skończenia tej układanki, następnie policzone wszystkie dane z pojedynczych elementów i w drogę po finałowego kesza, GPS nieco pływał i trzeba było podreptać kilka chwil, ale w końcu sokole oko wypatrzyło pojemnik. Choć jest niemal na wierzchu to jednak nie jest doskonale widoczny. Fajna duża, a właściwie normalna skrzynka! Tak więc to już finał i koniec, choć nie zaraz zaraz - został jeszcze bonus! Kiedyś podejmę i Bonus, dziś nie dałem rady. Rowerowo, TFTCno i gwiazdka zielona za całą serię i pomysł!

Nie do końca rozumiem obliczenia, po dodaniu wszystkich wychodzi N grubo powyżej 1000, E zresztą tak samo... I co dalej?

Kolejna rodzinna wyprawa do Lasu Kabackiego. Tym razem w celu podjęcia trzech z TOP10 najdłużej niezdobytych keszy w Warszawie. W dwóch przypadkach atak udał się skuteczny ;)
Myśleliśmy, że przy dzisiejszej pogodzie w lesie będzie pusto, tym czasem spotkały nas tłumy jak na „Marszałkowskiej”. Dobrze, że przynajmniej kesze były w miejscach trochę bardziej intymnych ;)

Wisienka na torcie, creme de la creme, grande finale....
Po 16 miesiącach od znalezienia pierwszej skrzynki z serii DLK dotarłem wreszcie do finału, a nie było to łatwe. Niektóre skrzynki odwiedzałem kilkukrotnie. Byłem goniony przez dziki i kuty przez komary. Parzyły mnie pokrzywy i atakowały iglaki. W słońcu, deszczu, śniegu i wietrze.... Dniem i nocą. Moja podróż wreszcie dobiegła do końca.
Zebrałem wszystkie kody, policzyłem współrzędne finału i wybrałem się w teren. Tam już bez problemu. Odnalazłem kesza który był samotny przez prawie rok! To długo, za długo. Na szczęście skrzynkę znalazłem w stanie idealnym!
Siłą tej serii jest to, że współtworzą ją różne osoby, przez co jest różnorodna. To moja druga ulubiona seria obok keszy CT by CzechNJ.

PS. Aby zachęcić następców zostawiam TB - Be My Valentine (miałem gdzieś go wczoraj zostawić ale nie znalazłem, żadnego właściwego miejsca)

Polecam i oczywiście przyznaję zieloną gwiazdkę!

* Synchro z GC *

Nadal szukamy z Mototrampem.

Po porannych niepowodzeniach w poszukiwaniu skrzynki w Bobrowcu, postanowiłem osłodzić sobie dzień jakimś znalezieniem. Padło więc na finał DLK, współrzędne dawno już wyliczone miałem zapisane w nawigacji, ale jakoś nie składało się, żeby po ten finał podjechać. Skarb namierzony, wpis do logbooka, i co? i to już koniec DLK ? Ach, jeszcze bonus. No to w drogę

 

No i wreszcie udało się zdobyć finał projektuDziękuję wszystkim autorom za dodatkową zachętę do spacerów po Lesie Kabackim. Zabrałam wszystkie krety z pojemnika ;)

Kilkanaście wycieczek i zmagań z lasem dziś uwieńczone podjęciem finału. Dzięki za całą serię ;)

duży pojemnik na finale - tylko całkowicie na wierzchu był :)

 

Po zdobyciu "Oczu Tygrysa" grupa poszukiwawcza rozdzieliła się chwilowo. Część pobiegła szukać innych keszy z serii DLK a rubeus i ja podążyliśmy w stronę finału. Rubeus cichaczem finał zdobył czekając na zbierającą się na polowanie na nocnego zwierza ekipę więc teraz tylko stał i obserwował moje miotanie się w ciemnościach [;)]
Wszystkim autorom kabackiej serii bardzo dziękuję za te wszystkie przefajne kesze - tak różnorodne i pomysłowe. Za finał dziękuję jeszcze bardziej!

No dopsze... mogę ze spokojnym sumieniem zalogować się jako czwarty :-)
W porannych planach na ten dzień nie miałem robienia finału serii, ale im bliżej było godziny spotkania  z ekipą wybierającą się na  poszukiwanie Eyes of the Tiger, tym bardziej miałem chętkę go podjąć. Konice końców, zamiast jechać autem na miejsce zbiórki razem z Pen-y-Cat i Pierwiastekz3 , postanowiłem się przejść - ot tak dla zdrowotności :-D
Spacer przez zimowy las był samą przyjemnością, a podjęcie pojemnika czystą formalnością bo... wraz z kolegą Łowcą, jakiś rok temu wybierałem to miejsce i sposób ukrycia pojemnika :-P


Wszystkim 'chowaczom' którzy przyczynili się do powstania serii DLK pięknie dziękuję i zapraszam do pozapełniania pustych miejsc na obwodzie Lasu Kabackiego - jeszcze kilka skrzynek się zmieści :-)

Dziś wreszcie udało mi się uderzyć na finał. Skrzynki z serii znajdowałem jakieś pół roku - po słabiutkim początku wzdłuż muru STP Kabaty projekt z czasem się rozkręcał, by ostatecznie w jego składzie znalazły się takie perełki jak Oczy Tygrysa, czy Jeziorko Moczydło. Bardzo mi się podobalo, choć też trzeba było włożyć sporo wysiłku w bieganie po lesie.

In: GK Mikro Porsche.
Out; GK Owieczka, GK Grolsch Lamina Prosta.

Dzięki!

Śpieszę powiadomić, że FTF już zgarnięty. Więcej napiszę później.

DZIĘKI !

Dotychczasowych znalazców fragmentów z DLK zapraszam po kody na priv

Powiadacie, że:

Lokalizacja finału:

N 52 (suma N) E 21 (suma E)

Nie wiem więc jak to jest możliwe, ale we wszystkich skrzynkach jakie znaleźliśmy w Lesie Kabackim tylko jedna miała kod E= ileśtam. Pozostałe miały A,B,C,D itd... 

Czy przypadkiem nie wkradł się jakiś błąd??