Aż chce się keszowac przy takiej pogodzie. Dobrze że właściciel wykarczowal trochę zielska bo mogłoby być ciężko. A tak to jeden element nienaturalnie wciśnięty. Dzieki

Noworoczny objazd skrzynek.

Skrzynka jest na miejscu, ale co się naszukałem... tak zarosło, że choć wiedziałem jak i gdzie schowana, to wytypowanie dokładnego miejsca ukrycia chwilę trwało, a potem musiałem oczyścić dostęp z darni. No tak, od ostatniego znalezienia minęła prawie 1 i 1/3 roku, tak więc chwilowo jest łatwiej znaleźć. Ale będę musiał wiosną podjechać z serwisem, bo okleina się odkleiła.

Żmiji nie stwierdzono, skrzynkę trzeba było lekko wykopać. Klimat trochę jak na linii na wschód o Białegostoku. Rowerowo. Thx for cache.

Dzięki za kesza.

Przedostatni (mam nadzieję) etap zdobywania eSeŁki razem z choooch. Dziś fragment początkowy od Skierniewic do okolic Mszczonowa. Znaleziony prawie komplet szukanych keszy. Do wszystkich dorzuciliśmy jakieś fanty (oprócz ostatniego, bo nam zabrakło).

 

Uff, żmii nie zastaliśmy. Ale byliśmy przygotowani na ewentualne spotkanie. Kesz ma się dobrze. Dzięki.

Skrzyneczka na miejscu - sucha czeka na podjęcie :-)
Okolica pusta, ale znalazłem resztki żmijowej skórki kilka metrów od skrzynki. Pod płytą gada nie widziałem - może spał głęboko.

Znalezienie skrzynki własną pieczęcią potwierdzam.

Razem z MiszkaWu, Psikiszkiem i wzorowym.

Grudniowa eskapada na S-Ł z MiszkąWu, Psikiszkiem i mimim.

Dziś gada nie było, ale ślady po nim są. Kesz ma dodatkowe maskowanie :)

Znaleziona ale skrzynka była chyba przeniesiona bo wskazówki deczko się nie zgadzały z miejscem odnalezienia , tak czy inaczej skrzynkę zostawiłam tam gdzie się znalazła

I znów jak kiedyś, przy esełce spędziłem już dzisiaj dużo czasu, a pociągu ani śladu, ani nawet słychu. Nabrałem podejrzeń, że to przez poranny szczyt który jest i na torach, towarówki czekają gdzieś na bocznicach by móc się w końcu dostać na ten szlak.

Sprawnie podjęta.

Sobotnie przedświąteczne włóczenie się po okolicach Rawki i Bzury wraz z Serengeti, dziękuję.

Bezproblemowo,świąteczne keszowanie czas zacząć, razem z Bambą, dzięki :)

Znaleziono podczas psio-wędrówki.

Znalezione bez problemu. TFTC

szybko poszło znzlezione wraz z łucznikiemTFTC!

Uff na szczęście żadnych żmijowatych nie stwierdzono.

Dzięki.

Prawie przejechać po skrzynce i się nie zatrzymać ? Never !

Dzięki !

Tata poprosił mnie o patyk który wziąłem z poprzedniego kesza. Tata nie chciał wkładać tam ręki bo mogła ugryźć go żmija.

Dziękuję za ten skarb.

Kiedyś tu była żmija, więc tata nie pozwolił nam grzebać i to on grzebał no i wygrzebał .

Dziękuję za ten fajny skarb!

Pomni doświadczeń poprzednich znalazców zachowaliśmy tu daleko idącą ostrożność. Wydłubanie maskowania, a następnie kesza odbyło się w rękawicy i z pomocą patyka. Możliwe jednak, że żmijka się wyprowadziła znudzona tym, że raz po raz ktoś jej próbuje ingerować w domowe zacisze.

A ja kiedy jestem w takich miejscach, w których kiedyś do pociągów wsiadali ludzie spiesząc w dalekie i bliskie strony, a dziś na zarośniętym peronie bywa tylko wiatr, poddaje się nostalgii i myślę sobie, że to szkoda, że coraz mniej jest takich bocznych kolejowych tras... Kiedyś w bardzo dawnych czasach często podróżowałem na przykład trasą między Oleśnicą a Kępnem. Pociągi wtedy ciągnął parowóz, a odległość 50 kilometrów pociąg pokonywał w dwie godziny z hakiem. Ale ja uwielbiałem jeździć tym pociągiem. A najpiękniejszą stacją zawsze była dla mnie Jemielna Oleśnicka, którą zresztą razem z Hobbitami nawiedziliśmy jakiś czas temu szukając ukrytego tam kesza i która nadal wygląda bajkowo, choć jest już mocno zurbeksowana...

Szkoda...

Dzięki za pokazanie tego miejsca!

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Dzięki

Faktycznie była dość głęboko - aż się baliśmy że został tylko maskujący kawałek betonu ale włożywszy rękę wyciągnąłem keszaZnaleziona wspólnie z Ogórem na wspólnym wypadzie na keszyki podczas pobytu w mieście rodzinnym. dzięki za skrzyneczkę.

Wraca na miejsce... co prawda obok skrzynki jest tajemniczy dół (nie zasypali? czy ktoś próbował kraść kable?) ale poza tym kable położone i rów zasypany.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

 

Dopiero co zaglądałem do tej skrzynki, ale teraz znów przejeżdżałem obok i okazało się że niecały metr od niej wykopany jest rów na kable. Niby skrzynka nie ruszona, ale obawiałem się że przy zakopywaniu może zniknąć... ewakuowałem ją, najpóźniej do wiosny wróci.

W sumie ostatnio ta skrzynka częściej leży u mnie w domu niż w terenie ;-)

Znaleziona z Azymut na szlaku keszowym. Okazało się, że zygzak nawiał przed nami, ale oczywiście grzebaliśmy patykiemTFTC. :)

Słyszałem, że Tataminiakusa użarła żmija, ale nie wiedziałem, że właśnie tutaj. Gdy fakt ten dotarł do nas w czasie planowania obecnego keszobrania, stwierdziliśmy z Brym, że nie oddamy panowania nad keszem temu Wstrętnemu Zygzakowi i że w razie co weźmiemy odwet za użarcie keszera. Żmija musiała chyba usłyszeć naszą rozmowę, bo się przed nami schowała i nie udało nam się jej dziś wypatrzeć.Dzięki za kesz.

Pierwsza skrzyneczka na niedzielnym keszowaniu. Wciśnięta dość mocno, trzeba było pokombinować przy wyciąganiu i uważać na możliwe zygzaki.

40. Uwaga na studnię! Węża nie było.

Keszowanie z Mototrampem. Wyprawa jego autkiem od 19.09.2014 do 21.09.2014

Keszyk nr. 41 zaliczony

Skrzynka wraca na miejsce

To jakaś pechowa  miejscówka ostatnio - dwa dni temu miał miejsce wypadek na przejeździe: link (zapasowe dwa źródła na wypadek skasowania: link i link).

Na razie zabieram skrzynkę z terenu, a potem zobaczę.

Ale miałeś przejścia z tą skrzynką, dobrze że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło, bo ukąszenie żmii to poważna sprawa... przy jednej mojej skrzynce też kiedyś jedna geokeszerka natknęła się na węża z jajami (ale nie wiadomo czy żmiję, czy też na przykład zaskrońca lub miedziankę) link. Ja zaś miałem bliski kontakt z żądłami szerszeni podczas keszowania.

Otwór zaślepiłem, ale skrzynki na miejscu nie umieściłem. Zamieszczam spojler.

To była ostatnia skrzynka na dzisiejszej keszostradzie. Ostatnia z konieczności. Okazało się, że miejsce ukrycia skrzynki jest na tyle doskonałe, że upatrzyła je sobie samozwańcza strażniczka kesza... żmija zygzakowata(!). Nieświadomy tego faktu wsadziłem do dziury łapę. To co się za chwile stało porównuję z porażeniem prądem 230V, krótko, ale niezbyt miło. Po chwili pojawiły się 2 krwawe ślady po ukąszeniu. Nie widząc jeszcze wtedy gada, zastanawiam się co się właściwie stało? Wyjmuje kamień, wydłubuję skrzynkę długim patykiem, świecę latarka w otwór... są zygzaki! Otwór zamykam kamieniem, dokonuję wpisu do skrzynki, geokreta nie wkładam, bo kto go teraz stamtąd wyciągnie Chowam skrzynkę w innym miejscu (vide spojler). Teraz zaczynam ratować siebie. Telefon 112 (kurde, zapomniałem nr na pogotowie!). Mówię, co się stało! Przełączają mnie do właściwych służb. Pogotowie pyta się gdzie jestem... mówię, że nie wiem, mogę podać namiary GPS... hmm, tak pana nie znajdziemy. Pytam się, czy coś mi grozi przez najbliższą godzinę, bo ja się na tym nie znam... My też nie bardzo, bo takiego przypadku jeszcze nie przerabialiśmy, ale raczej pan dojedzie. Jadę do Skierniewic rowerem, do szpitala jest jakieś 11-12 km. Trafiam na OIOM, dostaję końską immuglobulinę, sterydy, szczepionkę przeciwtężcową, kroplówkę i inne odczulanty. Po 2 godzinach przewożą mnie na internę.

A to miała być taka łatwa skrzynka Oczywiście daję zielone!

Kolejny klimatyczny przystanek wzdłuż linii kolejowej :)

Dzięki :)

Resztki przystanki odwiedzone, dziękuję za pokazanie miejsca.

Skrzynka typowa jak na tego typu stacje podjęta błyskawicznie. Dziękujemy

No i stało się , moja pierwsza znaleziona skrzynka , podoba mi się to , skrzynka mega , dosyć łatwo udało mi się ją znaleźć

Nie planowałam tego kesza, ale okazało się że i tak go będziemy mijać. Już mieliśmy z Meteorem odjeżdżać, gdy nadjechał pociąg. :)

Na koniec sobotniego poszukiwania.

Ano,  oprócz tych Bud-Obesr...ch po sąsiedzku, jest jeszcze taka duża Wygódka za szosą Żyrardów-Skierniewice

SŁ'kowa niedziela z Olgą (konstancik). Patrząc na nazwy okolicznych miejscowości... gówniana okolica ;)

S-Ł-kowy spacer z Wallsonem! szybko wypatrzona, dzięki!

Fakt, jednego kosiarza mijaliśmy chyba ze 4 razy przy okazji miotania sie po okolicy. Zapewne pomyślał, że jacys wariaci jeżdżą w kółko

Ostatnio w okolicy grasuje ekipa z kosiarkami, to trochę lepiej je widać :)

Znaleziona w towarzystwie Pen-y-Cat a właściwie przez nią. Ja w tym czasie biegałem myslami i spojrzeniem w zupełnie innych rejonach :)

Nieogarnięty spontan okołomszczonowski z rommyrafem u boku. Czyli mniej więcej setna wyprawa w te okolice
Ooo, nie zgadzam się - perony są dobrze widoczne. Rommyraf rzucił się od razu na jeden z obiektów podejrzanych - błędnie, jak się okazało. Bo to moi wyniuchała kryjówkę

Na rowerku razem z Kamą. Wracając przez lasy znaliźliśmy jeszcze wielkiego prawdziwka, pięknie rósł sobie na środku drogi.

Gdybyś była o 5:30 to bym nie zaliczył, ale istnienie akurat godziny 7:30 uznaję... jako czysto teoretyczny byt ;-P

Rano to nie trzeba mnie z domu wyrzucać - sama wybywam, więc rowerowa wyprawa w jesienną krainę FTF-ów to czysta przyjemność  Nie wiem Meteorze, czy mój FTF zostanie zaliczony, bowiem skrzynka podjęta o nieistniejącej godzinie  - 7.30 . Śniadanko na stacji smakowało wyśmienicie.