Gdzie mógły być szlabn ? Oto jest pytanie. Ostatecznie skces,dzięki :)

Rozwiązanie quizu trochę przeleżało w szafie. Dziś na miejscu lekka konsternacja bo o co chodzi z tymi liczbami i gdzie mógłby być szlaban??  Po wykluczeniu i sprawdzeniu 10 wersji na sam koniec poszedłem tam gdzie ja schowalbym i okazało się że kesz tam sobie grzecznie siedzi ;)))) dziękuję 

A jednak jest i ma się całkiem dobrzePodczas czwartej wizyty, za jasnego, "moogol towarzyszący" całkiem sprawnie odnalazł skrzynkę w trawie!!! A ja na siłę chciałem wymacać skrzynkę w maskowaniu, nawet sprzęt specjalistyczny nie pomagałSkrzynka wróciła na swoje miejsce (tak nam się przynajmniej wydaje). Dziękuję i pozdrawiam. 

Po męczącym dniu w pracy przyszła kolej na tego kesza.

Miałem do niego spory kawałek bo w końcu to skrzynka graniczna.

Dziękuję - pojemnik ma się dobrze :)

zapraszam :)

 

Moje okolice, więc zagadka rozwiązana od razu. Ze skrzynką też nie było problemów. Zaległy wpis.

Ja to tak bardziej na doczepkę, ale quizem nie pogardzęDzięki :)

Ileż razy ja tu parkowałem służbowo, żeby zgubić nadmiar czasu... Kesza też kiedyś tu szukałem... A dziś? Łatwo nie było... Nawet telefon do przyjaciela poszedł w ruch... W końcu Wojtek znalazł... I kolejna granica wpada do worka...

Znaleziony z Agatą i Wojtkiem. TFTC!

mnie to miejsce przypomina czasy kiedy jeździłem z rodzicami bez pasów i fotelików Syreną 102 tzw. „kurołapem" do Murowanej Gośliny do mojej kuzynki. Jeździliśmy dość często więc wbiło mi się to mocno w pamięć, podobnie jak nocne powroty i widok tej drogi w nocy. Otóż w tym właśnie miejscu stał fotoradar, czynny czy nie, słychy chodziły, że cos tam mierzył, więc oczywiście gass wek. Dzięki za wspomnienia. Nie wiem dlaczego założycielce skojarzyło się akurat z tym co się skojarzyło, może dowiem się przy jakiejś okazji.

Znaleziona. Dawno tu nikt nie zaglądałlogbook troszkę chwyta wilgoć ale tragedii nie ma.

Tak sobie na rowerkach z @Zablem jechaliśmy z zawodów biegowych obok, więc jak można było nie podjąć?Gdy się lata z mapą po lesie w poszukiwaniu zakrzaczonych punktów, to taka skrzyneczka aż miła jestPoszło całkiem sprawnie, chociaż na dwa razy ;)

zajrzałem a nie ujrzałemrazem z masloo5000

Zawsze wiedziałem, że to tam, chociaż na początku miałem inne miejsce, ale street view wie wszystko

Najpierw johny tam zajrzał i stwierdził, że nie ma. Co nie ma jak jest 

Pierwsze podejście, telefon do założycielki, znalezienie międzyczasie drugiego kesza. Drugie podejście i.. ledwo mi ręki starczyło :)  Zostawiłem geokreta Fryderyka.

Pierwsze podejście, telefon do założycielki, znalezienie międzyczasie drugiego kesza. Drugie podejście i.. ledwo mi ręki starczyło :)  Zostawiłem geokreta Fryderyka.

Znaleziona.

Tak błyskawicznie to dawno nie znalazłem quizuPodjechałem na miejsce, wyciągnąłem rękę i od razu trafiłem w punktTrochę to niepokojące... Dzięki! :)

Rower minął granicę Poznania, ale zaraz zaraz, czy tu gdzieś nie było kesza? Rzut oka do netu, coś jakby rzeczywiście tutaj. Szybka akcja, rower pod spojler i "naprawiamy"A aparat pomógł pozbyć się resztek wątpliwości. IN: GK. TFTC!

Pierwsza skrzynka na naszej quizowej trasie podjęta wspólnie z Armisem. Quiz rozwiązany już jakiś czas temu, dziś doczekał się wpisu w logbooku. Kesza znaleźliśmy leżącego na ziemi i mamy nadzieję, że schowaliśmy go tam, gdzie być powinien. Zanim go jednak schowaliśmy to musiał iść z nami na mały spacer, do czasu aż odjedzie obserwator. TFTC! Pozdrawiam, Nati. 

Do rozwiązania quizu oczywiście szedłem drogą najdłuższą z możliwych. Na szczęście udało się tak zmienić tok myślenia by rozwiązanie było łatwe i czytelneSam kesz szukany wraz z Ntu. W pierwszej chwili typowaliśmy inne mini obiekty które bardzo pasują do słowa "granica" W rzeczywistości pojemnik był bliżej niż nam się wydawało. Był także blisko ziemi bo magnes puścił. Z odłożeniem oczywiście był problem więc musieliśmy zabrać kesza na małą przechadzkę. Odłożony, magnes może będzie trzymał.
Pozdrawiam P.S.

Na początek dzisiejszego dnia. Quiz faktycznie prosty, ale i tak nie był dla mnie taki oczywisty na początku. Na miejscu już łatwo. Dzięki!

Rączkomacki manymanymoons bez problemu zagłębiły się w czeluście jak po swoje. Zupełnie jakby znał te wszystkie głębokie otchłanie, na szczęście nie wysunięte na wierzch.... :)
Cieszę się, że mogłem w końcu i w tej, raczej omijanej, okolicy zawitać. :)

Nie za bardzo pamiętam tego kesza, winne były zapewne procenty albo echo świstu kul twierdzy fortowej. Pamiętam za to akt wyciągnięcia skrzynki rączkomacką i piękny sarni różaniec, który będziemy towarzyszyć w kolejnych wyprawach :)

Hello,

Granica zidentyfikowana chwilę po publikacji, ale dopiero dzisiaj nadarzyła się okazja, by na nią pojechać. Oczywiście, wspomnienia z dawnych lat wróciły. Różne rzeczy się woziło. A jakie kombinacje były z chowaniem towaru albo waluty ! Dzisiaj też było trochę emocji. I jak zawsze: pierwszy punkt wytypowany prawidłowo, ale kesza tam nie ma. Posłużyłem się nowoczesną techniką monitorowania zakamarków (jak na granicy) i nic. No to sprawdzam kolejne miejsca i też nic. Ponieważ kuczola złapali na przemycie pogranicznicy, to telefon do niego  i potem powrót na start. Kolejny sprzęt w użyciu i jest Spory ten mikrus, a jednak nie rzucił się w oczy. Zostawiłem w nim kulkę, oblukałem strefę i schowałem tak, jak było. Pzdr, Wojtek

quiz rozwiązany bardzo szybko, tylko jakoś nie było po drodze. Dzisiaj się udało, a pojemnik capnięty przy pierwszym sięgnięciu.

Dzięki, lubię takie duże magnetyki

Tutaj był mój pierwszy raz...gdy musiałem się tłumaczyc, co robię w nocy w pobliżu granicy, dwóm krótko wystrzyżonym młodzieńcom. Nie widziałem sensu snucia im opowieści o zagubionym kotku lub zrywaniu trawy dla królików, więc opowiedziałem o szukaniu skarbów i takich tam. Po krótkiej lekcji kolesie (bo ze względu na moją fryzurę szybko zostaliśmy kolegami) okazali się "rycerzami okrągłego stołu" przestrzegając mnie przed "penerami" i ...policją Mam nadzieję, ze przez to niespodziewane spotkanie keszyk nie wyparuje. Dmuchając na zimne, schowałem pojemnik trochę głębiej, aby miał większe szanse na przetrwanie.

Skrzynka schowana bardzo intuicyjnie, dzięki czemu znaleziona przy akompaniamencie Redanowego okrzyku" "No jaaaaaak to?! Przecież tam sprawdzaaaaaałem" hihihihiiihiKobieca intuicja - lepsza od GPSa :) 

Lokalizacja moim zdaniem do znalezienia jedną z dwóch metod: porównawczą albo prób i błędów. Połączyliśmy obie, a że czasochłonne to zajęcie więc dopiero dziś znaleźliśmy właściwe miejsce. Wydawało się z cyklu "co autor miał na myśli" ale u celu wszystko złożyło się w całość. Brakowało tylko pograniczników z psami, kraciastych torb, ciknciarzy i jaj na twardo :). Gdzie ten szlaban, no gdzie? To już wydawało się naturalne ale skrzynki tam nie znalazłem. Przebiegłem się jeszcze po okolicy po to, by Agnieszka poszła w to pierwsze wytypowane miejsce ukrycia i zawstydziła mnie keszem capniętym jednym ruchem, jakby od niechcenia.... Druga Granica Poznania tego dnia i drugi PPP w drodze na "WIO na piwo". TFTC!

Mój nr 800 w Wlkp :)

Ledwo człowiek wyjedzie na troszkę z miasta już skrzynki się pojawiają.
Lokalizacja pozwoliła nam na wieczorny drive-in. Poszliśmy obejrzeć szlabany i druty kolczaste, a potem wpis i ku miłemu zaskoczeniu w skrzynce certyfikat TTF.
Dziękujemy bardzo !

STF razem z marasem1111  Fajny kesz, chwilę szukaliśmy na miejscu bo zmylił nas jeden (dwa) elementy. Zabrałem mikrokesza granicznego. 

FTF! Akurat przyszło powiadomienie jak byliśmy na skrzynkach, więc i tu trzeba było podjechać. Miejscówka wytypowana od razu, poszło szybkoKesz fajny w fajnym miejscu. Dzięki za kolejnego kolejowego

FTF wspólnie z LayioWracaliśmy akurat z keszowania, kiedy okazało się, że jest nowa skrzynia! Szybkie skojarzenie Layio co do miejscówki i ruszyliśmy.Co prawda trochę oporów ze strony kolegi było, ale ostatecznie udało się go namówić na capnięcie FTF  Pierwsze podejście co do umiejscowienia było mylne, ale pokręciliśmy przy pewnym czymś i to coś okazało się właściwym miejscem ;)