Pełny serwis zrobiony, detale w znalezieniu.

Tutaj z całej serii miałem największe przeboje. Kilka podejść, konsultacje z kilkoma poprzednikami (którzy nawet dawali sprzeczne informacje), trochę dedukcji i nakreślił się obraz sytuacji. Kesz był w pewnym miejscu. Miejsce to miało się dobrze, aż gdzieś między 7.2017 a 2.2018 przewróciło mu się i wpadło do bagna. Po tym kesz został znaleziony ostatni raz. Bagno jak to bagno lubi pochłaniać rzeczy i skrzyneczką też nie pogardziło. Założyłem nową, na miejscu na którym powinna być stara, tyle, że tak, aby przez dłuższy czas była poza zasięgiem łapczywego bagna. Maskowanie leśne. Spoiler nieaktualny, choć z drugiej strony tak naprawdę chyba spoilerem nigdy nie był.

Dostaliśmy się na miejsce idąc jakąś dziką ścieżką, a może ścieżką dzików, kto to wie? Uszliśmy z życiem Przeszliśmy suchą stopą przez przeszkody wodne pokryte niepewnym lodem. Cało i zdrowo dotarłem do samego kesza (Szpaczka mnie tam myślowo wspomagała ze stałego lądu). Ze względu na niechęć do zimnych, błotnych kąpieli, przekazałem go drogą powietrzną z miejsca ukrycia wprost na ręce nos Szpaczki... Ale to był jedyny wypadek jaki nam się tu przytrafił, więc było fajnie!

Bardzo fajne miejsce ukrycia, "pośrodku niczego"  Dotarcie tam wymagało przejścia po cienkim lodzie i przedzierania się przez porządne chaszcze - nawet o tej porze roku! Chyba spodziewaliśmy się tu najgorszego, dlatego kesza wypatrzyliśmy szybko, ale zdobycie do najłatwiejszych nie należało - najpierw MSB_20 ryzykował błotną kąpielą życiem, później przejęłam kesza po oberwaniu nim prosto w nos  Kesz zdecydowanie niebezpieczny!
Dziękujemy... 

Niby nie ma tam wiele miejsc do schowania kesza...

Niby wszystkie poprzednio oglądnałem...

Dopiero dzisiaj po lekkim ukierunkowaniu i zmianie perspektywy znaleziony. Powiem tak - dziadostwo małe nie jest, ale strasznie trudne di wypatrzenia. Mimo braku zatyczki logbook ma się zaskakująco dobrze. 

Jaki to piękny i chrupiący kesz. Gorzej, że trzeba się nagimnastykować aby go podjąć, no ale cóż. Dzięki.

Ciekawa skrzyneczka w ciekawej okolicy. Bezpiecznie podebrał Xy. Dzięki 

Wspólnie z xytrasem i Esim, dziękuję za skrzyneczkę i pozdrawiam!

A może tu, a może tam no i wreszcie musiał się odnaleźć. Ten braciszek trochę zmęczony i potrzebuje zatyczki, póki co hasło trzyma się na strunówce, powinno być ok.

Przyszło powiadomienie, że hasło wróciło do swojego kesza, więc trzeba się było wybrać uzupełnić braki przy okazji podrzucając strunówkę. Bałem się, żeby hasła nie zmoczyło, ale prawie miesiąc zeszło mi na to, żeby się zebrać i tu dotrzeć :p. Z wszystkich możliwych dni wybrałem oczywiście najbardziej deszczowy. W lecie dojście do kesza i podjęcie było łatwiejsze i czystsze :P. Hasło o dziwo suche, przybyła strunówka, jednak bez zatyczki może być ciężko...

Dużo, bardzo dużo było tu szukania. reddox wdepnął w wodę i jak to reddox od razu po kolana jak się bawić to się bawić ...Ciemno i jeszcze chłodno dość. Po wielu trudach i jeszcze z chluączącymi butamiJak zwykle Opona farciarz znalazł. 

Kesz uzupełniony w logbooka prośba jak przedmówcy o strunówkę . 

Dziękuję za kesza 

Wracając z niedalekiej okolicy, postanowiliśmy zaatakować jednego z barci. Molestowanie okolicy po ciemku napawało nas coraz większym zwątpieniem. Poziom terenu i trudności nie do końca nam odpowiadał z rzeczywistością, ale atrybut niebezpieczna trochę zmuszał do innego myślenia. Bitwa zakończyła się niewielkimi ofiarami i noga reddoxa będzie żyć, a okład z młodych piersi poprawi samopoczucie i wszystko wroci do normy. Jak u poprzednika: znalezione maskowanie bez zawartości. Telefon do przyjaciela zdecydował o uzupełnieniu poprawnych informacji. Dziękuje za skrzyneczkę.

UWAGA!!! NASTĘPNY ZNALAZCA - PROSZĘ O ZABRANIE NIEWIELKIEJ STRUNÓWKI,  BO WILGOĆ SZYBKO ZNISZCZY INFORMACJE - brak zatyczki maskowania. Niestety nieplanowany wyjazd i nie mieliśmy nawet woreczka śniadaniowego by zabezpieczyć co trzeba.

Kesz znaleziony bardzo dawno temu. na tyle dawno, że zdążyłem wymienić dwa telefony, a po dacie przepadł jakikolwiek ślad. Pomysł ciekawy z keszami i przede wszystkim ta uśmiechnięta buźka, która intrygowała mnie od początku mojej zabawy w geocaching. Niestety nie wiedziałem na ten czas o co chodzi z tymi hasłami i nie zapisałem sobie, więc każda skrzynka odwiedzona przynajmniej dwa razyMimo wszystko finał znalazłem praktycznie bez niczego ;P. Czemu logbooki są w "Maji" a nie na finale 12 braci tego zrozumieć nie jestem w stanie - trochę to dziwne. Wszak wedle logiki regulaminu opencachng - wpis do logbooka papierowego jest równoznaczny z zaliczeniem skrzynki. No nic dziś wreszcie mam wszystko do wszystkiego więc loguje komplet. Dziękuję za masę zabawy po Lesie Osobowickim i okolicach.

Znaleziona, ale niestety zabrakło w niej zawartości :(

Prawie sukces. Zakrywka strzegąca hasła i samo hasło gdzieś sobie poleciało. I szukaj wiatru w polu!

Kesz znaleziony na wycieczce z Lupimpiękna okolica i keszyk też piękny. Dzięki!

:)

i tak to październik został pierwszym miesiącem, po sporządzeniu ściągawki jak szukać stracony czas, tuż po miodosytnej imprezie...

Październik zimą? Nic nie szkodzi, dobrze się trzyma  :-)

Nie było łatwo... Dziękuję i pozdrawiam.

Trochę gimanstyki na sam poczatek i się udało - nie udało jej się za to prze dnami ukryć :P

Podjęta wraz z Nefrytem na wspólnym keszowaniu :)

Dzięki

HahahahaUwielbiam Wasze podpowiedzi :)

Skrzyneczka wyhaczona podczas pościgu za braćmi L. wraz z Dzazderem i Almarą. Dziękuję!!!

Znaleziona;) Chwila zastanowienia i jestSympatyczny keszyk,

Dzięki ;)

Znaleziona wraz z grzejnikiem na malej eskapadzie rowerowej

Dziękuje

Przypadkowo wspólna wyprawa z Wołki.lca

W październiku keszy bez liku.