Podczas przebywania GSB

Znaleziono służbowo

Mały pojemnik na wysokości 1 m. , Żadnych zakopców nie stwierdziłem

 Dzięki za malownicza miejscowke , gruszek brak

Na tyle, na ile pozwoliła mi kłujka w postaci patyka, nic nie wyszukalem.

Na szczęście kopać nie trzeba. Dzięki.

Dość szybko padł moim łupem i ten kesz. Szkoda, że oryginalny pojemnik nie przetrwał, ale fajnie, że kesz dalej egzystujeDzięki za skrzynkę!

Pierwszy dzień wyprawy w ramach eventu www.góry.oc wraz z Palinq, Gagu i Hackiem. Po drugą gruszką kesz się odnalazł. Dzięki.

Moja mapa twierdziła, że ten kesz jest zdecydowanie nie na szlaku. Chyba coś się pozmieniało. Przedarliśmy się więc przez łąki, zrobi nawrotkę, a buty zaczynją powoli mówić, że tego nie lubią. Beskidzko-bieszczadzka przygoda w znakomitym towarzystwie R-Solka, Hacusia i Gagusia podczas pierwszego długozapowiadanego eventu górskiego.

Podczas pierwszej www.góry.oc wspólnie z kierownikiem zamieszania R-solem oraz Paulinką i HaCkiem. Schodząc z 666, pokręciliśmy dróżki, mi już się nie chciało cofać to przez trawy po pas. Dzięki.

Szybka skrzynka. Dzięki za kolejnego kesza na trasie.

Ech, Jawornik... Miejsce miłe memu sercu, szkoda tylko że tak rzadko mogę tu bywać. Dzięki! 

Skrzynka znaleziona podczas pierwszej przechadzki po okolicy wraz z Pumą, Roszponką i Burakiem... śniegu jeszcze nie było, za to błoto wszędzie... pojemnik szybko się odnalazł, szkoda że taka mała wielkość... dziękuję i pozdrawiam... czajorek

Słońce ładnie przygrzewało jak na połowę września. Kesz zlokalizowany błyskawicznie po dojściu na miejsce. Razem z Pawello. TFTC!

Podejście zrobiliśmy z Czystogarbu i jest to dość łatwa trasa. Widoki bardzo ładne. Dorzuciliśmy strunówkę na logbook. TFTC. Razem z Volframem.

Miejsce odwiedzone ponownie po wielu latach... To już nie ten sam Jawornik, ale skrzyneczka była dodatkowym bodźcem dla chłopaków, z którymi jej szukałem. Dzięki.

Na miejscu zastaliśmy tylko połamany pojemnik i długopis, więc reaktywowaliśmy kesza.

Miejsce bardzo fajne, bardzo przyjemnie chodziło się łąkami przy zachodzącym słońcu.

Podczas próby przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego.

Z freneyem.

TFTC

Czwarty dzień na Głównym Szlaku Beskidzkim razem z yabayem.

Jakże inny krajobraz w stosunku do dopiero co przemierzonych Bieszczad.

Po reaktywacji pozostało tylko wpisać się do logbooka .

Dzięki za kolejnego kesza w zapomnianym Beskidzie Niskim.

Miejsce charakterystyczne, sprawnie namierzone, niestety na miejscu znaleźliśmy tylko połamany pojemnik.

Szybka reaktywacja w poprzednim miejscu ukrycia. Daliśmy nowego klipsiaka, rozmiar mały, jakiś drobny fant, a całość przymaskowaliśmy porządnie pod drzewem.

 

Jedyna skrzynka jaką udało nam się znaleźć tego dnia. Jednocześnie pożegnanie z Bieszczadami. ok 115 km, z tego 85 z Asią (pierwsza połowa z sześcio, druga z ośmiomiesięczną - bo była przerwa w środku). Tutaj też nam Asia towarzyszyła. Dzięki.

Znaleziona w trakcie weekendowego szwendania

Wycieczka Bez Kicka, dzień 5: W kierunku Bieszczadów. Skrzynka #26

Ech Jawornik... tylko raz w tej bazie nocowałem w 2005 i było bardzo klimatycznie. Szkoda że już nie istnieje i nie mogę zanocować jeszcze raz. Wieczorami zapalane były lampki zawieszone na drzewach (podgrzewacze w okrągłych słoiczkach po konfiturach), bazowa zaś wychodziła na łąki na górze i pięknie śpiewała, aż niosło się w dół do bazy. Stała tam bacówka, w której się spędzało wieczory przy palenisku gotując, jedząc i śpiewając (po polsku, ukraińsku, łemkowsku, cygańsku, niemiecku, angielsku, cygańsku, w jidysz...), klimatyczna piwniczka z piętrową pryczą, w której to właśnie nocowałem, wyżej stał namiot typu NS i wigwam postawiony przez ekipę z Torunia. Chłopaki nazbierali któregoś dnia kosz kurek i jedliśmy wszystko ze smażonymi i duszonymi kurkami - ryż, kanapki, pizzę (upieczoną w piecu chlebowym - mniam).

A skrzynka... walała się luzem metr od drzewa. Oczyściłem i wysuszyłem wszystko w środku na ile się dało. Pomysł ze środkowym pojemnikiem się sprawdzaPo czym zapakowałem i zakopałem przy pniu bliżej szlaku. Nie miałem spoilera (został w aparacie zgubionym pod Polańska), ale chyba schowałem dokładnie tam gdzie wskazuje łopata ;-P czyli geokeszerski nos dobrze mi wskazał miejscówkę

Skrzynka znaleziona. Okolica warta zobaczenia. Dziękujemy i pozdrawiamy.

Idąc nocą o czołówce po bagienku nie miałem już sił i czasu, żeby poszukać tej skrzyneczki

Znaleziona wraz z sebciu36 podczas wycieczki po bezdrożach.

Moja pierwsza i w dodatku w takim pięknym miejscu:) szkoda tylko, że tak mało skarbów było:(

Cała mokra i jeszcze ktoś włożył muszlę z glonami (pozwoliłem sobie wyrzucić)... W skrzynce zalegały inne śmieci, ale też się ich pozbyłem.

 Wymieniłem worek, ale to i tak mało- cache wymaga serwisu. Poza tym bardzo uboga zawartość.

 

in: szklana kuleczka i słonik

out:geokret

Znaleziona, wymaga jednak serwisu, wszystko było zalane. Logbook suszyłem zapalniczką by móc się wpisać.

Wrzucony geokret "Faktycznie wojak".

TFTC

Pierwsza moja skrzynka, załatwiona przy okazji. Ciekawe :)

Piłka plażowa zamieniona na zestaw do przetrwania w zimie, jako, że na Jaworniku mroźno

Faktycznie pudełko w kiepskim stanie. Zeszycik może zmoknąć...

ciekawe  mniejsce  po  przejściu  całej  trasy  11 godz  nie  spotkaliśmy  nikogo  :)  gdzie  te  czasy  !  ,  za  to  skrzynka  w  kiepskim  stanie  po  zimie mocno  zalana suszenie i  czyszczenie  zrobione  słodycze  podarowałem  okolicznym  mrówką   pojemnik  popękany  więc  raczej  potrzebny  będzie " kapitalny remont  "  pozdrawiam PiotrVN Gdańsk 

Słonko przygrzewało, więc i skrzyneczkę się przyjemnie odkopywało.  Wpisując się  zasiedliśmy w pokrzywach. Zawartość skrzynki została wymieniona, pozdrawiamy

Serwis 28.07.2007 W raz z ekipa Sanocką wjechałem na sam szczyt samochodem i na na górze zrobiliśmy sobie piknik piekąc kiełbaski. Skrytka ma sie dobrze dorzuciłem banknot dolarowy. Nie zachęcam do wjazdu nawet samochodem terenowym

Jedynie pozostaje potwierdzić mi wcześniejsze wpisy do skrzynki, okolica bardzo śliczna, tam jeszcze nie byłem, zawartość skrzyneczki zastaliśmy bogato wyposażoną ,co tu mówić,<br /> Wojtek do tego nas już chyba przyzwyczaił. Dzięki za skarb pozdrawiam <br />

29.10. Przy okropnej pogodzie i ulewnym deszczu. Ale było fajnie i tak.<br /> Bardzo tam ładnie, bardzo. Zmodyfikowalismy nieco zawartość. Myślę, że nie będziemy ostatnimi odkrywcami Jawornika w tym roku.

Z całą pewnościa musi to byc piekne i widokowe miejsce:))) Niestety dni są coraz krótsze i trafiłem tam juz ciemną nocą. Intuicja i mapa mówiły swoje, ja jednak postanowiłem zaprząc do roboty pozyczonego Garminka:))) dzięki temu zatoczyłem piekne koło w wysokich trawach z góry i pod góre, poczym trafiłem tam, gdzie krzyczała mi do ucha zirytowana niedopuszczona do głosu intuicja:))) Skrzynke potraktowałem sportowo, tzn wpisałem sie tylko do logu. &quot;Łiskacz&quot; czeka wciaz na spragnionych:)))