Od okolicznego keszera info ze kesz podobno nie istnieje.

Uff, trasa na dziś została ustalona na do Miechurza i z powrotem. Nocą na jeziorze nie jest łatwo się orientować, ale na szczęście kesza jako punkt orientacyjny... No i trzymaliśmy się brzegów... TFTC

Skrzynka reaktywowana za pomysłem KrystianaT - nocna trasa kajakiem przepłynięta, i choć nie było burzy z piorunami, były mrugające gwiazdy, znoszące prądy iście morskie i przyjaźni tubylcy świecący nam latarką z łódki (myśleli najpierw, że się zgubiliśmy, bo kto normalny pływa nocą po jeziorze?). Trasa została ustalona na 5km - do nowego kesza i spowrotem, bo powstał mały dylemat, ile należy przepłynąć, by zaliczyć kesza? Czy wystarczy spuścić kajak na wodę i wsiąść do niego? A może dookoła pomostu to już? Ale skoro Galernicy, to wybraliśmy trasę przez otwarte wody jeziora do przeciwległego brzegu po przekątnej. 5km przemachaliśmy dzielnie wiosłami w niecałą godzinkę, przy czym wracało się o tyle łatwiej, że oświetlona Psia Góra wskazywała nam drogę. A tafla jeziora gładka niczym szkło, i tylko szum wody pod dziobem kajaka świadczył o tym, że się przesuwamy (latarka wuzeta jakoś nie dawała rady i trzcin nabrzeżnych i tak nie było widać).

Kesz zaliczony w ramach S4NE'16 (nieoficjalne). Dzięki!

Skrzynka reaktywowana podczas kolejnego sierpniowego spotkania z cyklu S4NE, tym razem nieoficjalnego, ale i tak obfitego w keszerskie spotkania i zdobycze skrzynek.

Logbook po spełnieniu wymagań dostępny na przystani u ZeTa.

Kesz wygląda jak eventowy, ale skoro jest tradycyjny, a nie ma go na kordach, dodatkowo jest dostępny tylko czasowo i przy zaistnieniu pewnych okoliczności.... Czy jest w takim razie w ogóle możliwe zaliczenie go tradycyjnie? Mogę posiedzieć w nocy chwilę w kajaku, jeśli to się liczy a logbook gdzieś w nim będzie ;)

Autor znów aktywny keszowo to pewnie przeczyta - czy kesz istnieje i jak, kiedy będzie możliwym jego podjęcie?

Jako jest obecnie szansa na zdobycie tego kesza? W okolicy zarioiło się od nowości więc tam w najblizszym czasie pewnie zawitam.

Udało się uzbierać do obiecanej gwiazdki. 
Jeszcze raz dzięki.

Każdy maraton kajakowy, czyli 100-150 km w ciagu doby wiąze siez  koniecznością pływania nocą. Tak więc akurat dla mnie to nic nowego. Niemniej nie dziwię się emocjom towarzyszącym innym uczestnikomJak to bywa z tymi pierwszymi razamiTu dodatkowo o emocje zdbała pogoda. Szkoda jednak, ze cały plan nie został zrealizowany i do kesza się nie dostalismy tak jak organiztorzy to zaplanowaliTo czego jednak zdecydowanie mi zabrakło na tym spływie, to doswiadczonej osady zamykającej cały spływ, dla bezpieczeństwa. Ot, takie zboczenie zawodowe, które niestety niejedno juz widziało. Dzięki :) 

 

może jeszcze uda mi się go zaliczyć w 100%

żal było zostawić kesza na jeziorze i nawet złe uczucia do Zyra się pojawiły...

oczywiście płynąć dalej byłoby skrajnie nierozsądne

no i burza ucichła na jakąś godzinę, a potem znowu pogrzmiało...

Szkoda, że burza uniemożliwiła wpłynięcie na jezior, ale sam spływ bomba w gernialnym miejscu, piękne widoki, dużo zakrętów dajacuch frajdę ze spływu i te błyski za plecami. TFTC!

Z aniąmałą w roli ślepego nawigatora :))) O burzy przeżytej na wodzie będzie można jeszcze wiele razy opowiadać, ale cieszę się, że to już za mnąPozdrawiam i dziękuję za spływ i za wyciągnięcie nas z trasy przed jezioremOde mnie "znakomita" :)

Powiem tak: piorunująca  , a dla niektórych wywrotowa impreza. Nie było lekko, razem z PatrykiemG rzuciliśmy się w nurt rzeki, wartko ruszyliśmy do akcji, super frajda takie nocne szusowanie po wodzie, byliśmy mocno nakręceni, więc na którymś zakolu zdecydowaliśmy się ostudzić trochę nasze rozpalone, podekscytowane głowy zarzywając orzeźwiającej kąpieli . kajak też przy okazji przemyliśmy od wewnątrz , jeden szperacz przestał działać, ale najważniejsze, że pomimo wywrotki, luźno leżący gieps dalej znajdował się w kajaku.

Niebo powoli zmieniało barwę z ciemno granatowego na mocno czarne , a widoczne z oddali rozbłyski ciagle traktowaliśmy jako błysk flasha zyrowego aparatu, który miał w planie zrobić kilka fotek. Jednak gdy niedaleko nas walnęła ogłuszajaca błyskawica, powoli dotarło do nas, że zaczyna się walka z żywiołami. Na szczęście na ostatnim mostku z opresji wybawiła nas ekipa ratunkowa i tym sposobem uniknęliśmy piorunującego jeziorka 

Specjalne gratki dla dwóch ekip, które jednak dały radę zwieńczyć dzieła.

Gdy szczęśliwie dotarliśmy kajakowozem do przystani, coś nas w porę zaalarmowało i jeszcze ostatkiem sił daliśmy radę zdobyć wypasioną skrzynkę

Jestem jak najbardziej ZA takimi ewenementowymi skrzynkami, oby więcej takich wisienek na torcie

Bardzo się nam podobało, tym bardziej że z drugą dzielną ekipą z Olsztyna udało się nam w tej mega ulewie przepłynąć jezioro i wylądować bezpośrednio na ognisku. Pojemnik okazał się nieco ogłuszający - brawo za sporządzenie. Również wielkie uznanie dla autora(ów) skrzynki za techniczne przygotowanie nocnej trasy "drzewa mają... koordy" ;)

Spływaliśmy już wiele razy rzekami i jeziorami lecz ten spływ był wyjątkowy.Ciemna noc,jasność latarek,aż w końcu błyski na niebie,grzmoty-ewakuacja.Było super.Pozdrawamy

Wspaniała przygoda. Kilka razy zdarzyło mi się pływać kajakiem po rzece, ale w nocy, przy świetle latarek jeszcze nigdy. W dodatku te piorunujące efekty.

Wielkie dzięki dla organizatorów i dla mojego towarzysza "niedoli" Smashina.

Bardzo mi miło było wziąć udział w grze, gdyż często jestem jednk po stronie organizatorów, którzy sprawili nam wiele radochy i dosytarczyli zapas adrenaliny na dłuuugo. Niniejszym dementuję również wszelkie pogłoski, że kiedykolwiek mieszałam coś przy pogodzie. Taki pokaz jak mieliśmy okazję widzieć, słyszeć i czuć to coś niesamowitego. Po wszystkim próbowałam pozgrywać cwaniaka, że sie nie bałam i że chce jeszcze, ale Qbacki szybko mnie zdekonspirował. Pomysł na grę świetny, kesz też nieźle ogłuszjący. Dziękuję i pozdrawiam.

Udało się!  I to w jakim stylu! Właściwie to freney napisał już wszystko - było wywrotowo i w nietypowym stylu! I teraz jest co wspominać! SUPER pomysł i dzięki za organizację dla Organizatorów - Wuzeta, Zeta, ZYRa, Whatevera! Dzięki również dla Cozy za wsparcie Organizatorów podczas akcji ewakuacyjnej! Ta "skrzyneczka" na długo zostanie w mej pamięci!!!

Jak szybko marzenia sie spełniają. Miesiąc temu byłem na spływie Wdą i posłyszałem z kajaka obok - &quot; ... A pamiętasz jak płyneliśmy tędy z pochodniami?&quot;. I pomyślałem sobie, hmmm, to musiało być czadowe. <br /> Minął miesiąc a ja mogę w swoim pamiętniku odhaczyć nocny spływ rzeką przy świetle czołówek. BOMBA! A do tego trasą naznaczoną świetlnymi punktami. Wielkie dzięki ekipie organizującej oraz Wuzetowi i Zetowi za transport i akcję ratunkową podczas burzy. Bawiliśmy się wszyscy przednie. <br /> No i dziekuję mojej partnerce z kajaka za profesjonalną nawigację- &quot;... Za dwadzieścia metrów skręcamy w prawo ... OSTRO!&quot; <br /> <br /> Dla takich skrzynek warto jeździć na eventy! Polecam!

Jak tu nie docenić pracy Organizatorów, którzy zgotowali nam takie warunki 

Pozdrawiamy 

J.O.N.F.

Jedna gwiazdka to za mało. Generalnie boję się ciemności, więc sam nocny spływ był dla mnie nie lada wyzwaniem, choć w następstwie wiadomych zdarzeń zupełnie o tym zapomniałam Wielkie dzięki Organizatorom i ratownikom! Wspaniale się bawiłam!

Kajaczki nocą to jest to! A do tego jako skrzynka - rewelacja!!! Mnie osobiście bardzo się podobało, a na niektórych podobno zrobiła PIORUNUJĄCE wrażenie;))) Ogormne podziękowania dla Organizatorów - oczywiście piszemy się na ponowne zdobywanie Ponownie mega szacun dla Highlandera, Trojlandii, Ewy-pl i Wojtka, którzy uparli się pokonac całą trasę i do tego w burzy. Szczególna nagroda za styl należy się Bra... tzn. freney'owi i PatrykowiG - za styl;)))

A teraz kilka spostrzeżeń własnych:

- trasa w nocy wydaje się jakby krótsza (?)

- czołówka z tyłu zupełnie nieprzydatna - oświetlić może tylko plecy osoby z przodu

A Wy jakie macie przemyślenia? ;)))

taaaaaaaaa... piorunujące kajaki Spływ nocą? pomysł super! i jeszcze to zadanie świecące w ciemności miód malina ...a na deser na jeziorze pioruny i ulewa jak rzadko wycieraczek w oczach brakowałowięc grzecznie kajakiem (a dokładniej dwoma) popłyneliśmy przy brzegu... ba, w trzcinach, bo trzciny było widać dopiero po wpłynięciu w nie ...a skrzynka wynagrodziła trud czyli TFTC!!!

Chiba tak ;)

że niby mozna sie już wpisać? :)

Skrzynka zaliczona w roli organizatora - żeby nie było też płynąłem (z Wuzetem) ze wszystkimi jako support.

Nocne kajaki to jest to ;D

Tak jak napisał Chester - jakąś chwilę temu rozmawialiśmy o kajakach w nocy i tu ciach :D

W takich okolicznościach i aurze spływ robi niesamowite wrażenie.

Koniec trasy na mostku wyglądał jak jak wyciągnięta z filmu akcja ratunkowa ;-)

Chyba będzie to najczęściej wielokrotnie podejmowana przez nas skrzynka ;-)

ps. Patryk i Freney to prawdziwi wywrotowcy ;-)

 

Dziękuję i pozdrawiam - Whatever 

 

dostałem prawo wpisu do skrzynki od twórcy skrzynki więc korzystam z tego prawa tak czy inaczej rzeką płynołem i na spływie w charakterze "misji ratunkowej" uczestniczyłem, pozdrawiam wszystkich uczestników

cech zaliczany podczas zlotu s4ne v 3,

rzeka znana i lubiana, a jednak nocą to całkiem co innego,

dodatkowe wrażenia świetlno-akustyczne potęgują klimat wyprawy,

dzięki za cecha, pozdrawiam

Zaliczona podczas S4NEv3. Ahhhh te pioruny!

FTF? ;)

Skrzynka zaliczona razem z cozicą i Keni w charakterze beta testerów.
Nam warunki pogodowe sprzyjały więc udało sie dopłynąć do samego końca. Był to jeden z najfajnieszych spływów w jakich mieliśmy okazję brać udział. Za takie atrakcje kochamy Swory.
Zbieram do gwiazdki. Niestety to już któraś w kolejce.