no i jak jest z ta skrzyneczka? bo po ostatnich wpisach to nie wiem czy jest po co jechac...

Dziękuję za informację. Mam nadzieję, że w bieżącym tygodniu sprawdzę skrzyneczkę i jeżeli zniknęła, to ją odnowię. Proszę o cierpliwość. 

Do miejsca gdzie ukryta była skrzyneczka dotarliśmy . Ale wydaje nam się że skrzyneczki juz tam nie ma. Ślady pokazują że znak był przewrócony a później ustawiony na nowo w to samo miejsce. Być może wtedy cache zginął. Choć nie mieliśmy możliwości dokładnego sprawdzenia ponieważ kręcili się w pobliżu ludziska.

Marzena i Grzegorz 

Mimo sporego ruchu spacerowiczów udało się niepostrzeżenie wydobyć, złupić i ukryć skrzynkę. Foliowa torba jest mocno zużyta, może następny znalazca ją wymieni? My niestety nie mieliśmy żadnej ze sobą. Na wszelki wypadek przykryliśmy skrzynkę paroma patykami.

Dziękujemy

Kasia i Tomek 

Skrzynka znaleziona bez trudu, aczkolwiek zakopana dość głęboko jak na taki mały cache Nic nie zabraliśmy, dołożyliśmy ciuchcię

Pozdrawiamy!

Agata i Grzegorz 

Znaleziona dość szybko. Gesto rosnące drzewa zasłaniaja tytułowe talerze. Pamiętam to wzgórze "Radary" z przed kilku lat wtedy anteny lepiej były widoczne. Wspomniane w opisie zielone łodyżki nieco straciły kolor ;). Dziękujemy.

 Beata, Julia i Mariusz 

Tak to wszystko prawda, szliśmy z tyłu.

Zazwyczaj wpisuję logi pierwszy bo staję na głowie, aby jak najszybciej po odnalezieniu skrzynki uzupełnić wpis w systemie i "zamknąć" sprawę. Potem w trakcie tygodnia jest za dużo pracy i mogę zapomnieć. Poza tym staram się wpisywać wtedy, gdy jeszcze trzymają mnie emocje związane z poszukiwaniami.

Dlaczego zawsze jest tak, że wpisu do logu wspólnie odnalezionych skrzynek zawsze szybciej dokonuje Magnoom, niż ja?
Wrrr, meski egoizm sie odzywa.
Powiem więcej - Magnoom szedł tyłem, a moja ekipa (Szalik, Aerie) szła przodem :)

To już czwarta moja skrzynka w tym dniu. Odnaleziona wraz z Justyną i ekipą Grincha (Grinch + Szalik + Justyna) około 14:20. Zapewne on też coś tu napisze. Skrzynka nie była, aż tak głęboko jak przedstawiał opis. Była wręcz pod centymetrową warstwą piachu. Grinch zadbał o większy dołek.

Niby taka mała dróżka, a ruch na niej jak na Marszałkowskiej. Kierowcy z trzech samochodów przejeżdżających tędy co kilka minut pytali nas o drogę do miejscowości Kopanka i Kalonka. Czyżby była tam jakaś impreza?

Czwarta i ostatnia skrzynka dzisiaj. Bardzo dokładne koordynaty, ale trudno jest ją wyjąć tak, żeby nikt nie zauważył- ogródki są bardzo blisko, a działkowicze bardzo ciekawi. Dzięki za geocache.

Znaleziona jako czwarta w dniu dzisiejszym. Obsługa obu poszukujących GPS'ów zgodnie stwierdziła, że kordy bardzo dokładne. Sam cache - praktycznie "drive in". Coś mieliśmy dziś szczęście do zawilgotniałych skrzynek - do tej też wilgoć jakoś dotarła. Musieliśmy wywalić naklejki. Eksplorując trzeba uważać na ciekawskich działkowiczów...

Nawet nie oglądałam talerzy, tylko wpis i rura do poprzedniej skrzynki

Udało się, telefon dalej mamZaczynam podejrzewać, ze gubienie telefonów na akcji to jakaś nowa, świecka tradycja :)

O, zaczelo padac. Deszcz towarzyszyl nam z przerwami przez reszte dnia. Na wspolnej z Mela i Zyrem z rodzina wyprawie zapadly decyzje - czas na obiad. Skrzynka drive-in. 

Znaleziona,

Mela prędziutko wpisała się do logu i popędziła szukać telefonu zagubionego przy poprzedniej skrzynce.

Miejsce ładne, znak został zaopatrzony w logo geocachingu w celu naprowadzenia następnych odkrywców.

Dalej w drogę

Po skrzynkę wybraliśmy się na rowerach, większość drogi przejechaliśmy gruntówkami i prowizorycznie utwardzonymi drogami, które miały stan prawie jak ulice w centrum Łodzi

Skrzynkę znaleźliśmy bez problemu. Dziękujemy za zabawę!

Iza i Tomek

Odkrycie naszej pierwszej skrzynki, przebiegło bez większych problemów. Cóż, brak doświadczenia.

Złupiliśmy delikatnie dość bogatą skrzynkę i dorzuciliśmy kolejny skarb...  Jak tak dalej pójdzie niezbędna będzie wymiana obudowy...

Bardzo dziękujemy za zabawę. 

Daniel i Witek

Radość, że skrzynkę udało nam się znaleźć jako pierwszym trwała do tej pory, bo właśnie zobaczyliśmy w necie, że Bas już ją złupił. Nie wiemy jak to się stało, ale nie zauważyliśmy tego wpisu w logu   Bardzo się cieszymy, że zdecydowałeś się nadal uczestniczyć w zabawie i że chowasz skrzyneczki!!  Nic nie zabieramy ale zostawiamy szklaną kuleczkę i kamyczek na szczęście. Dziękujemy za skarb i pozdrawiamy serdecznie.

Ania i Mat czyli Dakmoory

W drodze, po drodze zlupilem skrzyneczke  :-)  Kalonka, lasy, ogrodki... to juz znalem, ale tam gdzie jest skrzynka jest tak niesamowicie zielono i bezludnie, ze az dziwnie gdy sie pomysli, ze to przeciez w Lodzi...

Skrzynke otworzylem w rekawiczkach, ale i tak torba byla juz przerwana. Nie mialem pod reka zadnej rezerwowej (plecak ze sprzetem zostal w domu), wiec moze nastepny poszukiwacz otuli skrzyneczke?